Siostro Konsolato, wspieraj nas

konsolatka1807 (2)18 lipca, w rocznicę śmierci Służebnicy Bożej Czcigodnej s. Konsolaty, spotkaliśmy się na wspólnej modlitwie w Domu Dusz Najmniejszych w Olsztynie. Był to czas wsłuchiwania się w słowa, które skierował Pan Jezus do s. Konsolaty, a także wpatrywania się w to, jak pięknie, wspaniałomyślnie realizowała ona drogę duchową, na którą Pan Jezus ją zaprosił. Tak naprawdę ta maleńka dusza była duszą heroiczną, która pierwsza przeszła maleńką drogę miłości wytyczoną przez Pana Jezusa. Bardzo poważnie potraktowała otrzymane wskazania i całym sercem, ze wszystkich sił je podjęła. Zadziwia nas, ale i zawstydza jej niezwykła gorliwość, gdy mówi o tym, że w ciągu dnia nie odrzuciła natychmiast trzech lub czterech myśli. Trzech lub czterech w ciągu całego dnia! A wszystko to dlatego, że Jezus prosi, a On tak bardzo nas kocha, że nie można Mu odmówić. Ta maleńka dusza nie mogła i nie chciała niczego odmówić Temu, którego kochała tak mocno, tak żarliwie. Walczyła nieustannie, bez wytchnienia, by zachować czystość serca, umysłu i języka, by Boża Miłość mogła przelewać się przez nią bez przeszkód – przechodzić jak przez kryształ i trafiać do dusz, ratując je. Czytaj dalej

Powróćmy myślą i modlitwą do historii życia S. Konsolaty Betrone

465-KonsolataW dniu 18 lipca 1946 roku o godz. 6.00 zmarła w opinii świętości patronka wspólnoty dusz najmniejszych – s. Konsolata Betrone. Z tej okazji powróćmy myślą do Jej historii życia, odkrywając na nowo piękno życia w zjednoczeniu z Jezusem i Maryją. Być może to jest ten czas by przeczytać choćby fragment Orędzia Serca Jezusa do świata, by przypomnieć sobie jak ważne jest zjednoczenie duchowe dusz najmniejszych w godzinie wieczernika, na Anioł Pański, w godzinie miłosierdzia i Apelu Jasnogórskiego. Jednoczmy się na modlitwie najbliższego  Wieczernika w Gietrzwałdzie, podczas którego będziemy wspominać naszą patronkę  i prosić Ją o dalsze wspieranie dzieła najmniejszych. Jeśli możemy przyjedzmy do MB Gietrzwałdzkiej .

W czwartek zapraszamy do naszego Domu na okolicznościowe spotkanie modlitewne.

Uroczystość św. Józefa

sw_jozefDzisiaj przeżywamy radosny dzień – uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Wpatrujmy się w tego Świętego. On żył dla Boga, żył cały oddany Jemu w całkowitym zaufaniu, w ogromnej pokorze. Jego dusza zjednoczona z Bogiem żyła z Bogiem w ogromnej bliskości.

Z wielką miłością patrzmy na św. Józefa, bowiem Jego Serce zostało napełnione wielką Bożą miłością. Jest wielkim Orędownikiem wszystkich dusz również dlatego, że napełniony został miłością. Wiara i pokora przyczyniły się do tego, że żył z Jezusem. Dzięki temu napełniał się miłością. Kocha więc i wspiera wszystkich, którzy Go o to proszą. Czyni to z miłości. Możemy mieć do św. Józefa taki osobisty stosunek – relację miłości. Nie traktujmy Go jak obcego. Traktujmy Go z miłością jako bliską osobę, przyjaciela, kogoś z rodziny. Doświadczymy wtedy Jego opieki, Jego wsparcia, pomocy. Trzeba tylko poprosić, zwrócić się z wiarą, a jednocześnie dziękować Bogu za tego Świętego, nie do końca poznanego. Warto poznać Go bliżej, aby i On był Przyjacielem naszym w Niebie – Kimś, kto żyje w ogromnej bliskości Boga. (Z Archiwum Wspólnoty) Czytaj dalej

W 12 rocznicę odejścia do Domu Ojca śp. ks. Józefa Gregorkiewicza – salezjanina

Zachęcamy do obejrzenia prezentacji, przygotowanej wiele lat temu przez panią Helenę, przypominającą tak często przekazywany przez śp. ks. Józefa Gregorkiewicza sposób jednoczenia się naszych serc i życia w zjednoczeniu dusz. Pamiętajmy też o modlitwie, by wspólnie podziękować Bogu za dar tego świątobliwego Kapłana. Jest ku temu wiele sposobności, bowiem przed nami kolejne spotkania wieczernikowe.

30 listopada 2006 roku w uroczystość św. Andrzeja Apostoła, w szpitalu w Płocku odszedł do Domu Ojca śp. ks. Józef Gregorkiewicz, kierownik duchowy wielu dusz najmniejszych. Pamiętamy związane ze śmiercią tego świątobliwego Kapłana uroczystości pogrzebowe, w których uczestniczyliśmy wraz z Rodziną Salezjańską i licznie zgromadzonymi siostrami zakonnymi z wielu zgromadzeń przyjeżdżając na Wieczernik Modlitwy w pierwszą sobotę grudnia tamtego roku, tj. 2.12.2006 r. Był to dzień wdzięczności Bogu za dar Kapłana oddanego Dziełu, w które nas wprowadzał i umacniał swoją posługą, świadectwem i modlitwą. Był to również dzień szczególnego umocnienia dla wszystkich maleńkich, bowiem dane było nam odczuć szczególne błogosławieństwo, które podczas tego okolicznościowego Wieczernika jakby dotykało nas z Nieba. To, co pozostawił nam ks. Józef, a zwłaszcza jego zachowane konferencje, pouczenia, wskazania duchowe – czyli Testament Duchowy, pozostały ważnym źródłem (zeszytem bazą) dla naszej Wspólnoty, do którego chętnie sięgamy i z wdzięcznością korzystamy w każdych okolicznościach życia na Maleńkiej Drożynie Miłości. I dzisiaj również, po dwunastu latach mijających od odejścia tego świątobliwego kapłana salezjanina, staramy się żyć wdrożonym w życie bogactwem duchowym i wielbimy Boga za dar Jego osoby. Czytaj dalej

Tak świętowaliśmy 15 rocznicę powołania Wspólnoty

W pierwszą sobotę września, zebrani wokół Pańskiego Stołu, przy Sercu Maryi, Matki Pocieszenia w Czerwińsku, świętowaliśmy 15 rocznicę powołania Wspólnoty Dusz Najmniejszych i Wieczerników.

Dziękczynieniu przewodniczył ks. Paweł Romański – kapelan Stowarzyszenia Konsolata. Ks. Paweł wspomniał, że w sierpniu 2003 roku w czasie rekolekcji z inicjatywy ks. Tadeusza Pawluka, nieżyjącego już ks. Józefa Gregorkiewicza i inspiracji Ducha Świętego powstała idea nowej wspólnoty według wzoru życia sługi Bożej s. Konsolaty Betrone spisanego w jej dzienniku duchowym i wydanym w Polsce pod tytułem „Orędzie Miłości Serca Jezusa do świata” Duchowość wg. s. Konsolaty jest bliska małej drodze św. Tereski z Lisieux. Czytaj dalej

Wieczernik w Gietrzwałdzie z duszami najmniejszymi: św. Tereską oraz sł. Bożą, s. Konsolatą

Gietrzwałd2W trzecią sobotę sierpnia bazylika w Gietrzwałdzie wypełniła się wiernymi z grona Wspólnoty Dusz Najmniejszych oraz wieloma pielgrzymami z różnych stron Polski, by wspólnie modlić się i cieszyć bliskością Pani Gietrzwałdzkiej. Temu sierpniowemu Wieczernikowi przewodniczył ks. dr Paweł Romański – kapelan Katolickiego Stowarzyszenia Konsolata. Był to czas szczególnego wsłuchiwania się w Słowo Boże i otwierania się na Bożą obecność; czas czerpania ze Źródła, co wyrażała modlitwa przed Najświętszym Sakramentem: Czytaj dalej

Maleńka droga miłości, jako styl życia chrześcijańskiego – książka S. Danieli Chwałek

1417W Wydawnictwie Księży Sercanów można nabyć nowa książkę s.Danieli Chwałek „Maleńka droga miłości jako styl życia chrześcijańskiego według S. Konsolaty Betrone

Autorka opisuje i bada „maleńką drogę miłości” nie tylko jako przejaw osobistego doświadczenia duchowego sługi Bożej Konsolaty Betrone (1903-1946), włoskiej klaryski kapucynki, ale przede wszystkim jako w miarę całościowy program dążenia do chrześcijańskiej doskonałości. Jak bardzo interesujący jest ten nowy styl życia duchowego, świadczy fakt, że także w Polsce (w okolicach Olsztyna) powstało stowarzyszenie czcicieli i naśladowców s. Betrone, zaś sam jej kult zatacza coraz szersze kręgi.

SIOSTRA JADWIGA DANIELA CHWAŁEK urodziła się 31 maja 1962 roku w Częstochowie. Do Zgromadzenia Córek św. Franciszka Serafickiego wstąpiła w 1982 roku. Teologię studiowała na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, na którym w 1997 roku napisała pracę magisterską, a w 2016 roku niniejszy doktorat. Obydwie dysertacje powstały pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Marka Chmielewskiego. W latach 2000-2002 studiowała teologię duchowości na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie i otrzymała tam tytuł licencjata teologii duchowości. 8 czerwca 2012 roku została przyjęta do Polskiego Stowarzyszenia Teologów Duchowości. Jest autorką książki Charyzmat i duchowość Zgromadzenia Córek św. Franciszka Serafickiego, Lublin 2001.

Za: http://wydawnictwo.net.pl/1417/MALENKA-DROGA-MILOSCI-JAKO-STYL-ZYCIA-CHRZESCIJANSKIEGO-WEDLUG-S-KONSOLATY-BETRONE-1903-1946.html

W szkole Ducha Świętego – z doświadczeń duchowych św. Teresy

Ojciec Święty Jan Paweł II w uroczystość Zesłania Ducha Świętego (7.6.1981 r.) przemówił do Episkopatu całego świata, zebranego w bazylice watykańskiej: „O, jakże szczodry jest Pan! Dał Apostołom Ducha Świętego. (…) Powiedział: «Weźmijcie». Czyż nie bardziej jeszcze oddał ich Duchowi Świętemu? Czyż człowiek może wziąć Boga Żywego i posiadać Go «na własność»? Więc Chrystus oddał Apostołów, tych, którzy byli zaczątkiem nowego ludu i fundamentem Jego Kościoła, Duchowi Świętemu. Oddał, aby Go przyjęli jako Dar”.

Duch ŚwiętyTe słowa rzucają snop światła na wizję św. Teresy streszczającą w geście Ojca Niebieskiego jej relację do Trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej. Pisze ona: „Zdało mi się, że Osoba Ojca przygarnia mnie do Siebie. Między innymi powiedział do mnie na dowód swojej miłości: „Oddałem ciebie Synowi mojemu i Duchowi Świętemu (…) Cóż ty za to możesz oddać Mnie?”.

Oddanie domaga się wzajemnego oddania. Teresa zaczęła je od codziennego poddawania się działaniu Ducha Świętego, bez względu na to, dokąd i w jaki sposób prowadził. Przede wszystkim trwała przy Nim wiernie, gdy doświadczała pustki, nieładu, bezkształtu i ciemności swego serca. Przez więcej niż połowę życia przeżywała w sobie mękę chaosu i mogła odnieść do siebie słowa Księgi Rodzaju: „ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami”. Ku unoszącemu się nad jej wewnętrznym chaosem Duchowi wyciągała błagalnie swe ręce, aż poczuła szelest Jego skrzydeł, wzywający ją do lotu. Wierzyła, że mocen jest zaprowadzić w niej Boży ład, że jest Sprawcą nowego stworzenia. Kiedy w wierze dotknęła Jego potęgi i sama doznała Jego dotknięcia, została przemieniona tak, że prawdziwie mogła napisać w autobiografii: „Odtąd zaczyna się inna, nowa księga, to jest inne, nowe życie, życie, którym Bóg żył we mnie, bo bez Niego niepodobna, bym mogła w tak krótkim czasie wyzwolić się. Chwała niech będzie Panu, iż mnie wybawił ode mnie”.

Łaski mistyczne

Kontemplacja ziemskiego życia Jezusa i wzorowanie się na nim to najowocniejsza współpraca z Duchem Świętym. Przełom w życiu Teresy – jak wiemy – spowodował wstrząs na widok wizerunku skatowanego Chrystusa. Po raz pierwszy pojęła straszliwą rzeczywistość Ubiczowania; była do głębi wstrząśnięta, „oglądając Pana w takim stanie„. Żal, skrucha, poczucie niewdzięczności, a jednocześnie miłość i jakaś wyzwalająca moc rozrywały dotychczasowe ograniczenia jej duszy, tak że – jak pisze – zdawało się jej, że serce w niej pęka. Rzuciła się na kolana i błagała Chrystusa o umocnienie. aby Go już więcej nie obrażała.

To przeżycie z 1555 r. zapoczątkowało jej nową relację do Boga – modlitwę wewnętrzną – i przygotowało „jej ducha na niebieskie zaślubiny z Duchem niestworzonym„.

Więcej na stronie: http://www.karmel.pl/w-szkole-ducha-swietego/

22 października – Wspomnienie św. Jana Pawła II

Św. Jan Paweł II do ostatniej chwili zatroskany był o pojedynczego człowieka, a jednocześnie o Kościół, który umiłował. Mógł przejść taką drogę, tyle różnych trudności umacniając się i doskonaląc się dzięki temu, że oddał swoje życie Matce Najświętszej. Umiłowany przez Boga w Jej Sercu miał szczególne miejsce i szczególne łaski przygotowane przez Boga spływały na niego. Każda dusza, która powierza Matce Bożej swoje życie doznaje opieki, troski i pomocy. On nie bał się podkreślać swego oddania Maryi. Nie bał się, że zostanie na przykład skrytykowany czy wyśmiany, mimo, że w samym Kościele na ten temat różne pojawiały się zdania. Jego całe życie pokazało, jak ważnym jest oddanie siebie Matce Boga, jak może być cennym, jak bardzo dusza ta staje się bezpieczna, poprowadzona przez Bożą Matkę, bo otrzymuje łaski, które tej duszy Ona wyprasza, bo chroni ją i usprawiedliwia przed Bogiem, tak jak czyni każda matka ze swoimi dziećmi wobec ojca.

Warto sięgać do pism Jana Pawła II, by czerpać Bożą mądrość, by zagłębić się w Jego Ducha, tym samym lepiej rozumiejąc; by kształtować swoją duszę. Warto prosić św. Jana Pawła II o poprowadzenie, o opiekę. Warto w różnych chwilach, momentach życia w sposób szczególny oddawać się jego opiece. Umiłował człowieka, więc z wielką radością pomaga tym, którzy o to proszą. Nadal z troską patrzy na Kościół, a szczególnie bliską jest mu jego ojczyzna, jej losy. Opiekuje się Polską, więc warto powierzać mu wszystkie ważne wydarzenia naszego narodu. W tym względzie za mało jest jeszcze wiary w nas.

Módlmy się za przyczyną św. Papieża Polaka, aby Duch Święty przemieniał nasze serca, czyniąc tak uległymi Bogu, jak uległe było serce św. Jana Pawła II. Niech sprawia, że będą potrafiły przyjmować Bożą wolę i będą w pokoju iść każdego dnia wyznaczoną drogą przez samego Boga –  bez sprzeciwiania się, bez jakiegoś szczególnego niepokoju, bez wątpliwości. Czytaj dalej

5 października – Wspomnienie św. s. Faustyny Kowalskiej

s. Faustyna Kowalska (2)Przyjrzyjmy się św. s. Faustynie Kowalskiej, aby z jej życia, z jej relacji z Bogiem zaczerpnąć dla siebie, dla swego serca na swoją drogę. Co takiego było w św. s. Faustynie, że Bóg posłużył się nią i uczynił ją wielką świętą? Co takiego może zaczerpnąć z życia tej świętej dusza maleńka, która już z samej nazwy jest po prostu mała, słaba? Otóż s. Faustyna otwierała się na Głos Boga w jej wnętrzu. Ona usłyszała ten Głos i przyjęła Boże wezwanie. Żyjąc w zakonie słuchała Boga w swoim sercu. Ktoś mógłby powiedzieć, że miała taki dar od Boga, iż mogła słyszeć. Jednak każda dusza otrzymuje łaskę słyszenia i rozumienia Bożych natchnień. Dzieje się to w różny sposób, ale każda dusza otrzymuje tę łaskę. Bóg każdą pragnie prowadzić ku zbawieniu i każdej daje możliwość usłyszenia swego Głosu. Kiedy dusza otwiera się, słucha, stara się pójść za tym Głosem, Bóg coraz bardziej, coraz więcej, częściej do niej mówi. Ona przyjmuje, ona żyje i jest przemieniana tym Głosem Bożym, Słowem, obecnością Boga w niej. Ta przemiana przygotowuje ją do momentu, kiedy Bóg powierza jej swoje zadanie ważne dla całego Kościoła.

Każda dusza spełnia jakieś zadanie w Kościele. To prawda, że Bóg wybiera sobie dusze, które wypełniają w Kościele jakieś szczególne zadania i udziela im szczególnych łask, ale każda dusza jest zrodzona przez Boga nie tylko dla niej samej, ale dla Kościoła. Bóg wie, czego cały Kościół potrzebuje, w związku z tym poczyna duszę, która ma służyć Kościołowi, jest potrzebna Kościołowi. Zatem każda powinna nasłuchiwać, by zrozumieć, co czynić.

Dusza maleńka patrząc na s. Faustynę ma również nauczyć się słuchać, otwierać się na Boga, który żyje we wnętrzu. O życiu z Bogiem zamieszkującym duszę mówi wielu Świętych. Wielu obcowało z Bogiem nieustannie żyjąc z Nim każdego dnia, w każdej godzinie. Było tak z s. Faustyną, ale czytamy również o tym u s. Konsolaty – ona nieustannie przebywała ze swoim Bogiem. Czytaj dalej