Trzy lata temu Metropolita Warmiński Ksiądz Arcybiskup Wojciech Ziemba poświęcił nasz DOM

Nasz dom 2 (2)16 sierpnia 2014 r., czyli trzy lata temu przeżywaliśmy  wspaniały dzień uroczystego poświecenia siedziby Stowarzyszenia Katolickiego Konsolata przy ul. Hozjusza 2c w Olsztynie. Uroczystości poświecenia dokonał Metropolita Warmiński Ks. Arcybiskup dr Wojciech Ziemba, przy obecności osób duchownych i licznie zebranych członków stowarzyszenia i uczestników Wieczerników Modlitwy z całej Polski. Pamiętajmy w naszych modlitwach o wyrażeniu wdzięczności Bogu za dar Domu Dusz Najmniejszych. Podziękujmy też za wszelkie dobro, które stało się naszym udziałem w tym własnie miejscu – i we wspólnocie tego Domu. Nadal też duchowo i materialnie troszczmy się o to miejsce, które otrzymaliśmy w darze od Boga i Kościoła. Często nawiedzajmy nasz Dom, by Pan i Gospodyni tego miejsca doświadczali ciągłej życzliwości dusz najmniejszych.

Poświęcenie domu

Módlmy się wspólnie także o dalszą rozbudowę naszego domu, jako miejsca formacyjnego dla wielu dusz najmniejszych. Przy wspólnym zaangażowaniu nas wszystkich jest to możliwe, trzeba tylko uwierzyć i zaufać Bogu. Bądźmy też otwarci na dary serca dla osiągnięcia naszych wspólnych zamierzeń i planów.

Projekt ODN (2)

Ósma rocznica naszego zrzeszenia w Stowarzyszeniu Katolickim „KONSOLATA”

DSC_1200 (2)Dokładnie osiem lat temu, 15 sierpnia 2009 r., podczas corocznych rekolekcji w Gietrzwałdzie zapadła decyzja o naszym zrzeszeniu się w SK „KONSOLATA”. W dniu dzisiejszym dziękujemy Bogu i Jego Matce Wniebowziętej za ten ważny dar w naszym dziele i wypraszamy potrzebne łaski na dalszą działalność podejmowaną przez członków naszego Stowarzyszenia. Osiem lat działalności to przede wszystkim trud organizacji i przeprowadzenia naszych spotkań; Wieczerników Modlitwy, comiesięcznych dni skupienia, corocznych rekolekcji oraz pielgrzymek krajowych i zagranicznych. Ponadto był to kilkuletni trud generalnego remontu pozyskanego budynku, który dzisiaj służy nam jako siedziba Stowarzyszenia i Dom Dusz Najmniejszych, w którym może działać wspólnota wspólnego życia, dająca – jak wierzymy – początek zgromadzeniu osób konsekrowanych w dziele dusz najmniejszych. To także wzięcie na siebie ciężaru wspierania wspomnianej wspólnoty, przede wszystkim materialnie. W tym czasie, dzięki zaangażowaniu wielu osób, mogło odbyć się wiele spotkań modlitewno-ewangelizacyjnych, formacyjnych i edukacyjnych. Trud wiernego realizowania celów statutowych pozwolił tej działalności, jaką podejmuje Stowarzyszeni Katolickie „KONSOLTA”, dotrzeć do wielu miejsc, a zwłaszcza do wielu ludzkich serc z „Orędziem Miłości Serca Jezusa do świata” i z maleńką drogą miłości.

Dzisiaj szczególnie też dziękujemy osobom najbardziej zaangażowanym w powołanie i prowadzenie Stowarzyszenia. Dziękujemy osobom Założycielom, którzy kierując się troską o dalszy rozwój Wspólnoty i otwierając się na prowadzenie Ducha Świętego zdecydowali o założeniu Stowarzyszenia. Dalej, dziękujemy wszystkim trzem prezesom, którzy w minionych ośmiu latach dźwigali na swoich barkach ciężar odpowiedzialności za to dzieło: panu Mariuszowi Miszewskiemu, pani Ewie Jaczek-Horabik i obecnej pani prezes Annie Mazuchowskiej. Wyrażamy wdzięczność wszystkim członkom Zarządu Stowarzyszenia, którzy w minionych latach podejmowali różne zadania na rzecz wspólnego dzieła, członkom zwyczajnym, wspierającym i honorowym, dzięki którym wspomniana działalność mogła być bardzo bogata w różne przedsięwzięcia i na czas realizowana. Dziękujemy też osobom jeszcze niezrzeszonym, którzy darzyli i nadal darzą wielką życzliwością nasze Stowarzyszenie i uczestniczą w naszej szerokiej działalności.

W tym szczególnym dniu Uroczystości Wniebowzięcia NMP, zawierzamy Maryi Wniebowziętej nasze Stowarzyszenie, jego Władze oraz wszystkich członków i sympatyków tego dzieła, prosząc o Jej szczególną pomoc i opiekę nad dalszą działalnością i wszystkimi osobami zaangażowanymi i troszczącymi się o wspólne nasze dobro. Niech błogosławieństwo Boże i macierzyńskie błogosławieństwo Maryi zawsze będzie nad naszym wspólnym dziełem.

Więcej o Stowarzyszeniu…>>

Niech Maryja Wniebowzięta uprosi nam łaskę, byśmy zapragnęli na zawsze żyć w Bogu, dla Niego

rozaniec-medjugorjeMatka Najświętsza otrzymała od Boga łaskę doświadczania Jego miłości od początku swego życia na ziemi. Jej Serce od najmłodszych lat potrafiło odpowiadać na tę miłość, pragnąc jej jak niczego innego na świecie. Ona pokochała Boga jako Jego oblubienica, jako sługa i jako niewolnik. Pragnęła całą sobą należeć do Pana i do nikogo innego. Całe swoje życie, oddawała Jemu i wszystko czyniła dla Niego. Niczego nie chciała dla siebie. Pragnęła, aby to Boża chwała, majestat, wielkość, potęga i moc były wysławione i objawiały się w Jej życiu. Każdy krok stawiała dla Niego i zawsze pytała w jaki sposób go uczynić? Nie chciała pełnić swojej woli, a jedynie Bożą. Już jako dziecko, dzięki łasce Boga, przejawiała tę dojrzałość duszy poświęconej Bogu. Dziwiło to otoczenie, a Maryja wiedziała, że jest to Dzieło Boże w Jej Sercu. Wszystko więc oddawała Panu, ciesząc się, że może pełnić Jego wolę, należeć całkowicie do Niego, być tylko Jego.

Maryja wraz z całym narodem wybranym oczekiwała Mesjasza. I żarliwie modliła się, aby Bóg udzielił łaski jakiejś kobiecie, by stała się Jego Matką; by jak najszybciej Zbawiciel mógł przyjść na ziemię i wyzwolić naród. Nie wiedziała, że tą wybraną będzie właśnie Ona. W chwili Zwiastowania, gdy anioł objawił Jej wolę Bożą, doświadczyła niepojętej miłości. I dopiero wtedy tak naprawdę poznała Bożą miłość, choć wydawało Jej się, że ją zna i nią żyje. W tamtej chwili Duch Święty objął Maryję i to Jego miłość Ją wypełniła. Wcześniej wydawało Jej się, że niemożliwym jest już bardziej kochać. Kiedy Bóg począł w Niej swego Syna, wiedziała, że ta Miłość jest nieskończona, że stale będzie doświadczać Jej więcej i więcej. A sama będzie pragnęła bardziej i bardziej Go kochać. Gdy nosiła Jezusa pod Sercem, Jej dusza nieustannie klęczała przed Bogiem. W wielkim uniżeniu wielbiła Stwórcę za dar, którego nie da się pojąć. Cokolwiek człowiek powiedziałby na temat daru Boskiego Macierzyństwa, to wszystko będzie niczym wobec doświadczenia Serca Maryi. Było to doznanie wielkiego wyróżnienia, nieopisanej miłości, wyniesienia na sam szczyt, do samego Nieba. Jej dusza korzyła się przed Bogiem, pragnąc dziękować, uwielbiać i oddawać Mu hołd za to, czego doświadczała. Teraz Matka Najświętsza modli się za każdego z nas, by Duch Święty pozwolił nam choć w maleńkiej części zrozumieć wspomniane wyżej doznanie, którego nie opiszą ograniczone słowa ludzkie.

Maryja żyła z Bogiem we własnej duszy. Świat przestał dla Niej istnieć. Interesowała się nim na tyle, na ile było to konieczne, by wypełniać obowiązki żony i matki; by jak najlepiej opiekować się Bożym Synem. Wszystko czyniła z miłości do Pana. Nic nie było ważne, jeżeli nie dotyczyło Jezusa. Niczego nie pragnęła, jeśli to nie wiązało się z Nim. Trudno wyrazić słowami tę całkowitą przynależność do Boga i zupełną obojętność wobec wszystkiego co zewnętrzne. Żadnych pragnień, tylko jedno – by kochać Go jeszcze więcej i wypełniać Jego wolę; by Jezus był szczęśliwy.  Maryja nie była jednak wolna od różnych zmartwień. Miała ich wiele. Gdybyśmy prześledzili Jej życie – chociażby wędrówkę w stanie błogosławionym do Betlejem, narodziny w obcym mieście, w niezbyt dogodnych warunkach i życie na wygnaniu – zobaczylibyśmy niejeden trud i ciężar. Czytaj dalej

„Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem.” (J 15,12-16)

Moditwa w Ziemi Świętej„Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem” (J 15,16). Tak mówi Jezus dzisiaj do każdego z nas. Nasze serca powinny rozradować się, bowiem to Bóg nas wybrał. Ale wybrał w konkretnym celu. Chce, byśmy przynosili owoce. Chce w nas te owoce widzieć. A tymi owocami będą kolejne dusze. Tymi owocami będzie miłość, która zapłonie w kolejnych duszach, ale najpierw musi zapłonąć w nas.

Bóg ukazuje nam swoją miłość. O niczym innym nie mówi, tylko o miłości. Zaprosił nas do swojego Serca, byśmy w nim mogli tej miłości słuchać. Przyrównuje nas do piskląt, do niemowlęcia, do oblubienicy, w końcu do narodu wybranego. Poucza, jak ta miłość wygląda, czym jest, jak powinna dusza odpowiedzieć na tę miłość, jaką przyjąć postawę. A wszystko to czyni, bo nas umiłował pierwszy. Dzisiaj podkreśla szczególnie postawę miłości jako daru, dlatego zatrzymamy się nad tym dłużej.

Jezus mówi o Sobie, że jest dla każdej duszy wzorem postępowania, na czym polega miłość. A polega na oddaniu swojego życia tym, których się kocha. Dar Jezusa z Siebie samego jest Darem uczynionym w wolności, Darem, który nie jest obwarowany żadnymi warunkami, Darem, w którym Jezus nie oczekuje od nikogo wdzięczności, niczego. A jednocześnie jest Darem najwyższym, największym, ponieważ Jezus oddaje całego Siebie, wszystko. Taki Dar miłości trudny jest do zrozumienia przez człowieka i na pewno trudny, wręcz niemożliwy do zrealizowania w sposób doskonały przez duszę. Mimo to Jezus pokazując wzór miłości mówi do nas, iż oczekuje, że my również będziemy takim darem dla siebie nawzajem, dla Boga. Nie przyniesiemy owoców, jeśli nie będziemy składać z samych siebie daru. Nie ma takiej możliwości. Ziarno musi obumrzeć, by mogła wyrosnąć roślina, która zaowocuje, która przyniesie kolejne nasiona. Chleb jest po to upieczony, aby ktoś mógł go spożyć całego. Aby z winogron powstało wino, winogrona muszą być zmiażdżone, wyciśnięty sok. Wtedy będzie wino.

O darze z samego siebie właściwie mówimy nieustannie. Mówimy o zaparciu się samego siebie, o wyrzeczeniu się wszystkiego. Nie jest to proste i właściwie każdy z nas w swojej codzienności zapomina o tym. Pamięta w sytuacjach znaczących lub też w sytuacjach, w których pragnie pamiętać. Natomiast jest wiele sytuacji, w których nie pamiętamy o darze z samego siebie. Wtedy do głosu dochodzi pycha czy egoizm. A jednak Jezus cały czas prosi, mówiąc o tym darze jako niezbędnym warunku, by prawdziwie urzeczywistniała się Jego miłość w każdym z nas, urzeczywistniała się miłość w Kościele. Co uczynił św. Franciszek, że Kościół odradzał się? Uczynił dar z samego siebie i ci, którzy poszli za jego przykładem uczynili dar z siebie! Miłość opanowała serce świętego Biedaczyny z Asyżu, całe jego życie. Stał się miłością i ta miłość odrodziła Kościół. O czym mówiła mała Tereska? O miłości. O darze miłości. Zapragnęła stać się sercem Kościoła i rezygnowała z siebie na każdym kroku, by miłość mogła się realizować. Co czynili i czynią inni świeci? Nie czynią nic innego, tylko dają siebie w darze miłości. Bowiem jakiekolwiek podejmują posługi, prace, jakkolwiek wygląda ich powołanie, to zawsze jest to dar miłości; miłości zbliżonej do doskonałej. Jest to dar z całego siebie, z całego swego życia. Oddają wszystko. Czytaj dalej

Zawierzenie Pani Fatimskiej zobowiązuje – refleksja po pielgrzymce do Fatimy

Fatima_Nowenna 1Dusza, która oddaje się Matce Bożej w opiekę, jest przez Nią włączana w życie samego Boga. Taka dusza może pełniej, doskonalej żyć z samym Bogiem. Jest przemieniana nieustannie w Niego. W tej duszy uobecniają się wszystkie wydarzenia z życia Jezusa. W tej duszy zamieszkuje Boża Matka, niosąc jej Jezusa, wprowadzając w tę duszę życie Jezusa. Maryja przemienia życie tej duszy czyniąc je już innym, ponieważ złączonym z życiem Jezusa. Wszystko, co dusza ta czyni ma swoje złączenie z Jezusem i wymiar zbawczy. Niezwykłe jest to, jak wielkich łask Bóg udziela duszom, które oddają się pod opiekę Matce Najświętszej. Niezwykłe jest to, w jakie życie są te dusze wprowadzane, uczestnicząc w chwale Boga.

My jako wspólnota ofiarowaliśmy siebie Matce Bożej. Wielokrotnie zawierzaliście się Jej. Trzeba również i z tego zrobić swoisty rachunek, na ile rzeczywiście dusza otworzyła się, na ile prawdziwie poddała się Jej prowadzeniu. Na ile z ufnością i wiarą przyjęła życie Jezusa, które Ona przynosi?

Dlaczego Jezus uczynił Maryję Matką ludzi? Uczynił to po to, abyśmy mogli mieć to niezwykłe i cudowne, bezpośrednie uczestnictwo w życiu Jezusa. Byśmy mogli być wprowadzani w Jego życie, otwierali się na zrozumienie, czym jest zaproszenie do życia z Bogiem, ponieważ to poprzez Osobę Maryi Bóg udziela łask zrozumienia, zgłębiania tajemnicy zjednoczenia z życiem Jezusa. Gdy rozważamy tajemnice różańcowe, pamiętajmy, że wszystkie one urzeczywistniają się w naszych sercach. W każdą z nich zostaliśmy włączeni. Nasze życie nie jest już naszym, nie jest już zwykłym życiem – uczestniczymy w życiu Boga. To wszystko, czym Bóg obdarza duszę nie jest dane tylko dla niej i tylko ze względu na nią. Obdarowanie zobowiązuje. Jest ono wyróżnieniem, a jednocześnie odpowiedzialnością za Kościół. Poprzez złączenie z życiem Jezusa, dusza w cudowny sposób staje się bogactwem Kościoła, skarbem Kościoła. Tak naprawdę, to nie ona sama jest tym skarbem, ale Bóg, który przez nią przychodzi do Kościoła w tak wspaniały sposób, Jego życie, które staje się życiem całego Kościoła, uczestnictwem wszystkich dusz. Czytaj dalej

Dziękujemy za rekolekcje z MB Pocieszenia

Czerwinsk_czuwanieW dniu wczorajszym, tj. 5 sierpnia br. podczas comiesięcznego spotkania w Wieczerniku Modlitwy dziękowaliśmy Bogu i Jego Matce Maryi za kolejną turę wakacyjnych corocznych rekolekcji. Był to szczególny czas łaski. Jak powiedziała odpowiedzialna z ramienia Stowarzyszenia Katolickiego „Konsolata” za organizację tej tury rekolekcji –  Hania: „Jak tylko przyjechaliśmy do Czerwińska nieustannie byliśmy obdarzani łaskami.” Rekolekcje trwały od wtorku do soboty, a poprowadził je ks. Przemek z Czerwińska. Kapłan ten przyznał się, że na początku był przerażony, ponieważ nigdy z dorosłymi nie miał rekolekcji, zawsze z młodzieżą. Rekolekcje były owocne, każde serce zostało dotknięte przez Boga, co zostało wyrażone podczas rekolekcyjnych świadectw uczestników tych świętych dni.