W małych rzeczach ukryta jest wielka miłość – spotkanie dusz najmniejszych w Różanymstoku

Rozanystok22W przededniu obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości zgromadziliśmy się w Różanostockiej Bazylice, by trwając na modlitwie dziękować Bogu i Jego Matce za dar wolności, a także polecać zmarłych poległych za Ojczyznę, zmarłych z naszych rodzin i wspólnoty.

Nasz Wieczernik Modlitwy poprzedził dzień skupienia, podczas którego w łączności z całym Kościołem czciliśmy Święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej – pierwszej papieskiej katedry. Ks. Paweł – nasz Kapelan – w homilii wygłoszonej w czasie Mszy św. zwrócił naszą uwagę na to, czym jest świątynia? Czym być powinna? Co jest ważne do jej zbudowania? W Ewangelii według św. Jana (2, 13-22) widzimy, jak Jezus troszczy się o to, by świątynia była miejscem świętym. Jako Mesjasz, Syn Boży i Nauczyciel, wypędza ze świątyni kupców i bankierów, którym tylko interesy były w głowie, bez oddawania jakiejkolwiek czci Bogu. Mówi też o żywej świątyni swego Ciała, która zniszczona w trzy dni zostanie odbudowana, a która jest znacznie ważniejszą od tej materialnej budowli.

Pierwsi chrześcijanie nie mieli świątyń. Gromadzili się na modlitwie i łamaniu chleba prywatnie w domach. Dopiero w 313 r. pojawiła się możliwość ich wznoszenia. A my czy jesteśmy wdzięczni Bogu za to, że posiadamy świątynie – domy Boże, miejsca modlitewnych spotkań? Czy jesteśmy wdzięczni za nasze sanktuaria, za świątynie parafialne, gdzie zostaliśmy ochrzczeni, gdzie możemy się wspólnie modlić? Czy doceniamy tę łaskę nam daną? Wartość świątyni nie mierzy się tylko zewnętrzną jej wspaniałością, ale życiem, jakie jest w niej prowadzone. My sami jesteśmy świątynią Ducha Świętego. Złączeni z Chrystusem budujemy Kościół z żywych kamieni. Świątynia naszej duszy, naszego ciała też ma być miejscem spotkania z Bogiem. Ma być miejscem ofiary, prawdziwego oddania siebie Bogu. Ma być miejscem pokoju, ciszy i skupienia. Ma być miejscem jedności, więzi, miejscem miłosierdzia. Zapytajmy siebie, czy jesteśmy taką świątynią? Na pewno jeszcze nie do końca. Ale Pan Jezus z wielką gorliwością, która Go pożera chce nas takimi uczynić. Pozwólmy Mu robić w naszych sercach porządki, a staniemy się świątynią godną zamieszkania Boga w niej. Byśmy szczerze mogli wyznać: Oddajemy Ci, Panie, nasze świątynie. Bądź w nich pochwalony! Niech nie ustaje w nich pieśń miłości i życia na Twoją cześć.

Podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu oddawaliśmy Panu Jezusowi swoje serca i prosiliśmy, by nakarmił nasze małe dusze swoją najświętszą miłością. Wyznawaliśmy ufność i pokładaną nadzieję w miłującym Sercu Jezusa we wszystkich doświadczeniach i krzyżach, w niebezpieczeństwach, w trudnościach, w wątpliwościach i obawach, w niepowodzeniach i rozczarowaniach, gdy nasze modlitwy wydają się nam niewysłuchane, kiedy pokusy są największe, pomimo naszych grzechów i złych przyzwyczajeń, w chorobie i cierpieniu, w każdej chwili naszego życia i w godzinie śmierci. W naszej modlitwie przyzywaliśmy wstawiennictwa naszej Patronki – sł. B. s. Konsolaty Betrone. Prosiliśmy Dobrego Boga o jej rychłą beatyfikację. Matkę Bożą prosiliśmy, by zachowała w nas serce dziecka – serce czyste jak źródło, proste; serce, które nie zapomina dobra, nie zachowuje urazy. Prosiliśmy o serca ciche i pokorne, byśmy kochali bez oczekiwania wzajemności. A za wstawiennictwem św. Jana Pawła II powierzaliśmy Bogu całą naszą Ojczyznę i prosiliśmy, byśmy umieli kochać to, co ojczyste – nasze korzenie, historię, tradycję, umieli korzystać z wolności, byli ludźmi sumienia, czyli słuchali głosu Boga, nawet kiedy jest bardzo wymagający, umieli nazywać po imieniu dobro i zło bez zamazywania granic.

Wieczernik rozpoczęliśmy przywitaniem Różanostockiej Wspomożycielki modlitwą różańcową, a następnie przed Najświętszym Sakramentem pod przewodnictwem ks. Artura w oparciu o nauczanie papieża Franciszka rozważaliśmy, czym charakteryzuje się świętość.

  • Człowiek święty – to człowiek cierpliwy, łagodny, umiejący cierpliwie znosić niedogodności.
  • Człowiek święty – to człowiek radosny i tę radość czerpie od Jezusa.
  • Człowiek święty – to człowiek śmiały, nie wstydzi się przynależności do Chrystusa.
  • Człowiek święty uświęca się we wspólnocie, bo tu najlepiej doświadcza się zmartwychwstałego Pana.
  • Człowiek święty – to człowiek nieustannej modlitwy.

Przypatrując się Panu Jezusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie zagłębialiśmy się w swoje serca i zastanawialiśmy się, na ile w nas te cechy świętości są obecne.

Centralnym punktem naszego modlitewnego spotkania jest Eucharystia, podczas której Słowo Boże wygłosił nasz kapelan, ks. Paweł Romański. Zwrócił uwagę na następujące słowa z Ewangelii św. Łukasza (16, 9-15): „Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.” To, co małe jest w oczach ludzkich, takie zwykłe, codzienne, jeśli wypełniam z miłością i zgodnie z wolą Bożą ma wartość ogromną. To wartość całej miłości, jaką w to wkładam. A jeśli nie wkładam serca w te moje codzienne zadania, to i niewiele daję, choćby to były wielkie sprawy. To miłość decyduje o wielkości moich czynów. Za św. Tereską od Dzieciątka Jezus warto powtórzyć słowa: „Jestem bardzo małą duszą, która Dobremu Bogu może ofiarować bardzo małe rzeczy, a i to mi się zdarza, że przepuszczam te małe wyrzeczenia, które przynoszą tyle pokoju, tyle dobra.”  Patronka małej drogi tłumaczy nam, że w małych rzeczach ukryta jest wielka miłość, że istota oddania się Chrystusowi nie polega na tym, by wiele czynić i dawać, lecz raczej, by przyjmować, nie negować. Właśnie człowiek ze względu na miłość powinien w duchu zawierzenia i ufności przyjmować to, co Jezus w jego życiu dopuszcza, co dla niego wybiera – czy to jest łatwe czy trudne, małe czy duże, stawiające go na początku czy na końcu. Czy potrafię być wierny Bogu w małych rzeczach? Czy zdobywam sobie przyjaciół tym wszystkim, co mi zostało ofiarowane – niegodziwą mamoną? „Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy?” Wartości materialne, o które tak troskliwie dbamy, nic przecież nie znaczą dla Jezusa, dla wiecznego szczęścia. Tak naprawdę nie jest ważne, w jakim dobrobycie żyję, jak mi się materialnie powodzi. Uczeń Chrystusa ma żyć miłością otwartych rąk, uszu i oczu, i dzielić się na wzór swojego Mistrza.

Wieczernik zakończyliśmy Koronką do Bożego Miłosierdzia, wpatrzeni w relikwie Krzyża Świętego, a na koniec otrzymaliśmy indywidualne kapłańskie błogosławieństwo.

Dziękujemy Bogu za wielką duchową ucztę. Dziękujemy naszemu Kapelanowi, ks. Pawłowi oraz księżom Salezjanom, posługującym w Różanostockim Sanktuarium, za poprowadzenie dnia skupienia i Wieczernika, a także wszystkim uczestnikom. Dziękujemy także Monice, Wioli, Waldkowi, Eli i Andrzejowi – duszyczkom maleńkim, za piękną oprawę muzyczną. I zapraszamy na kolejny Wieczernik 8 grudnia. Pamiętajmy, że jest to szczególny dzień – Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny z Godziną Łaski. (Zosia)

Jedna myśl nt. „W małych rzeczach ukryta jest wielka miłość – spotkanie dusz najmniejszych w Różanymstoku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>