Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

Krzyż na górze objawień

(Z archiwum wspólnoty)

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego jest ważnym w Kościele, choć niestety tak wielu duszom umyka. Zadziwiające jest to, że człowiek nie rozumie, czym jest Krzyż, że osoba wierząca przechodzi obojętnie chociażby wobec dzisiejszego Święta.

Krzyż jest darem, jest największą łaską, jaką Bóg obdarzył człowieka – łaską i błogosławieństwem, którego człowiek nie rozumie. Jakże często lekceważy, odrzuca, obraża. Gdy słuchamy słów ze Starego Testamentu, gdy przypominamy sobie wydarzenie ukazujące miedzianego węża, który stał się ratunkiem dla narodu wybranego, który dawał życie, gdy porównamy sobie to wydarzenie z Krzyżem, możemy mieć pewne wyjaśnienie wielkości i znaczenia Krzyża św., mimo iż to porównanie jest niewystarczające, bardzo maleńkie. Brakuje słów w naszym języku, aby wyrazić to, czym jest Krzyż. Bowiem na Krzyżu umarł Jezus, na nim pokonał grzech, pokonał śmierć i zwyciężył. Ponieważ z Krzyżem został zjednoczony, stał się niejako jedno z Krzyżem. I patrząc na Krzyż należy utożsamiać Krzyż ze zmartwychwstaniem, ze Zmartwychwstałym, ze zwycięstwem, z życiem, z miłością, z Bogiem. Zatem jeśli patrzymy na Krzyż, powinniśmy w swoim sercu odczuwać drżenie ze wzruszenia, drżenie przed nieskończoną mocą Boga. Powinniśmy odczuwać bojaźń, bowiem patrzymy na Krzyż, a w sercu powinien pojawić się obraz Boga.

Wielkość dokonanego wydarzenia, jakim jest Zbawienie, nie ma sobie równych w całej historii ludzkości. Było to jedyne tego rodzaju wydarzenie. Podczas tego wydarzenia zbawczego Niebo zostało połączone z ziemią. Dzięki temu ziemia została obmyta ze skazy grzechu. To tak, jakby w tym momencie cała ziemia została zlana deszczem obmywającym kurz i brud. Kiedy latem bywa deszcz ulewny, a potem wychodzi słońce, można zobaczyć soczystą zieleń trawy, krzewów, drzew, różnych roślin. Kolory przyrody są tak czyste i tak soczyste. Można to przyrównać do obmycia ziemi w wydarzeniu zbawczym, do obmycia całej ludzkości z grzechów. Ale w tym wydarzeniu jest jedno bardzo ważne, a mianowicie: Boża obecność, która objęła cały świat, która przeniknęła do głębi wszystko. Ponieważ Bóg jest miłością i miłosierdziem, więc niejako od nowa, gdy Bóg przeniknął wszystko, co stworzył, również miłosierdzie przeniknęło wszystko obmywając, stwarzając od nowa. Bóg odrodził dusze, odrodził przyrodę, odrodził cały wszechświat. Nie tylko to, co było na ziemi. Cały wszechświat został odrodzony. Moc i potęga Boga objęła wszystko i dokonała przewartościowania, przemiany, stworzenia od nowa każdej najmniejszej cząstki materii, ale i ducha. Wszystkiego w całym wszechświecie.

Na Krzyżu zawisnął nie człowiek, zawisnął Bóg-Człowiek, a więc nie ktoś zwyczajny z ludzi. Kara śmierci przez ukrzyżowanie była przecież przez pewien czas stosowana i umierało w ten sposób wielu. Ich śmierć nie dokonała takich zmian. Kiedy na Krzyżu zawisnął Bóg -Człowiek, wtedy cała potęga Boga niejako zeszła na ziemię obejmując wszystko. Ponieważ Bóg niejako posłużył się Krzyżem, godząc się na Krzyż, zbawił ludzkość poprzez Krzyż. Dlatego od tego momentu Krzyż stał się narzędziem Boga, służącym do zbawienia ludzkości. Krzyż i wszystko, co się z nim wiąże i kojarzy, zostało uświęcone i nabrało zupełnie innego wymiaru – mocy zbawczej. Do czasu śmierci Jezusa na Krzyżu, krzyż kojarzył się ludziom jedynie z hańbą, ze straszliwą śmiercią, z końcem wszystkiego, z okrutną, straszną karą, ale i ze zbrodnią, która musiała być wcześniej popełniona. Od chwili, kiedy świat został zbawiony właśnie poprzez Krzyż, nabrał on innego znaczenia. Ponieważ to Bóg zawisnął na Krzyżu, dlatego człowiek patrząc na Krzyż, myśląc o Krzyżu, nosząc Krzyż, chociażby na szyi, klękając pod Krzyżem, powinien mieć świadomość samego Boga i Jego niepojętej, niewyobrażalnej, nieskończonej mocy, która włada światem, która pokonała szatana i która pochyla się nad człowiekiem z wielką, niepojętą miłością. W takiej chwili dusza ludzka powinna upaść przed Krzyżem do Jego stóp. Mając świadomość, iż Bóg, który zawisł na Krzyżu i Krzyż, to jest jedno. A człowiek klęcząc, padając na twarz, oddaje w ten sposób cześć samemu Bogu.

Do tej świadomości powinna dołączyć się jeszcze jedna – świadomość nieustannego trwania Boga na Krzyżu. Krzyż, który stanął na ziemi, umocowany w skale na Golgocie, stał się filarem, który podtrzymuje Niebo i ziemię. Sprawia, iż z jednej strony łączy Niebo, czyli Boga z ziemią, z człowiekiem. Z drugiej strony jest tym, co powstrzymało na zawsze Boży gniew i Bożą karę za straszliwe grzechy ludzkie. Grzechy popełnione przez wszystkie wieki, przez wszystkich ludzi. Krzyż niejako uniemożliwia Bogu ukaranie ludzi za popełnione grzechy. Sprawia natomiast, że w Sercu Boga nieustannie rodzi się, rośnie miłosierdzie, które spływa po Krzyżu, obmywając stale ziemię. Miłość, która łączy Ojca z Synem, sprawia że, mówiąc językiem ludzkim, Bóg Ojciec zlewa swoje łzy wzruszenia, miłosierdzia; patrząc na Syna, zlewa te łzy na ziemię, które też obmywają ją. Krzyż można powiedzieć, że uniemożliwia, zawiązuje ręce Ojcu, aby nie karał, lecz by z miłosierdziem patrzył na każdą duszę. Krzyż, który jest zjednoczony z Jezusem, Jezus zaś jest w Trójcy Świętej, zjednoczony z Ojcem i Duchem, więc Krzyż wtopił się w Trójcę i jest nieodłącznym znakiem, symbolem Boga, zbawiającego ludzkość, ratującego ludzkość – Boga zwycięzcę, Króla panującego nad całym światem. I chociaż przedtem krzyż był jedynie znakiem hańby i męczeńskiej śmierci, to od momentu śmierci Syna Bożego na Krzyżu stał się on symbolem zwycięstwa i władzy, królowania, potęgi i mocy. Dlatego należy Krzyż traktować z ogromnym szacunkiem. Dlatego Krzyżowi należy się odpowiednie miejsce. Dlatego przed Krzyżem należy skłaniać głowę, klękać, ponieważ – ten zwykły drewniany Krzyż, metalowy Krzyż, mały czy duży – przypomina samego Boga i to wszystko, czego dokonał Bóg, czego dokonała cała Trójca Święta. Chociaż to Jezus jako Bóg-Człowiek przeszedł Mękę, zawisł na Krzyżu, to będąc jedno z Ojcem i Duchem sprawił, iż zbawienia dokonał Bóg. Poza tym cierpienie, jakiego Jezus doświadczał, było też udziałem Ojca i Ducha.

Duch Święty, można powiedzieć, uczestniczył czynnie we wszystkich tych wydarzeniach, które miały miejsce, gdy Jezus chodził po ziemi. Jednocząc się z Matką Maryją, dając Jej niejako swoją świętość, dając Jej Niepokalane Poczęcie, dając Jej Siebie, jednocząc ze Sobą sprawił, iż uczestniczyła Ona we wszystkim, co Boskie. Jednocześnie poprzez Nią również Duch Święty, prowadząc Ją, uczestniczył we wszystkich wydarzeniach. Zjednoczenie Maryi z Duchem Świętym jest jedynym takim zjednoczeniem Ducha Świętego z człowiekiem, jest niewyobrażalnym, niepojętym zjednoczeniem Ducha z duszą ludzką. Wszelkie przeżycia, doznania, uczucia, emocje poprzez to zjednoczenie były uczuciami, emocjami Matki i Ducha Świętego. Mądrość Ducha Świętego wylewała się na Maryję dając Jej zrozumienie istoty przyjścia Syna Bożego na świat, istoty dokonującego się zbawienia –  istoty Męki, Ukrzyżowania, Śmierci i Zmartwychwstania. Mając też udział w zjednoczeniu z Jezusem oraz w zjednoczeniu z Ojcem, Maryja była najbliżej ze wszystkich ludzi na ziemi przy Krzyżu, najbliżej Krzyża. I tak jak Jezus zjednoczył się z nim wręcz fizycznie poprzez przybicie gwoździami, tak Ona poprzez Ducha Świętego zjednoczyła się z Nim stając się jedno z Jezusem i z Krzyżem. Duch Święty dokonywał tego jako Oblubieniec Maryi, jako Jej Małżonek,

Duch Święty był cały w wydarzeniu zbawczym, Był również cały poprzez fakt zjednoczenia, bycia jedno z Jezusem i z Ojcem. Miłość Ojca, która jest jedno z miłością Syna i który to Ojciec jest jedno z Synem, sprawiała, że i Ojciec cały był w Jezusie także podczas Męki i Ukrzyżowania. Jednocześnie jako Ojciec doświadczał ogromnego bólu ofiarowania Swojego Syna i zgody na taką mękę. Jako Bóg zjednoczony z Synem doświadczał też Sam tej męki. Jako Miłość, która w Maryi poczęła Syna Bożego doświadczał tej męki w Niej również, w Niej, która była zjednoczona z Krzyżem. To zjednoczenie Trzech Osób Boskich oraz zjednoczenie Boga w Trójcy Świętej z Maryją sprawiało niepojęte zjednoczenie wszystkich –  Boga i Maryi z Krzyżem, z Męką, ale i dokonanie niejako wspólnie Dzieła Zbawienia.

Krzyż był w centrum tych Osób i w momencie zbawczej śmierci Zbawiciela został wywyższony, uświęcony i doznał wielkiej chwały. To jedyny taki Przedmiot, który doznał aż takiego wywyższenia. I jego duchowa idea doznała wywyższenia na wieki, doznała umieszczenia w Niebie pośród samego Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Dlatego Krzyż powinno traktować się z niesłychaną czcią! I biada temu, kto Krzyża nie szanuje, kto specjalnie i świadomie Go bezcześci, kto depcze Krzyż w różny sposób. W chwili sądu dusze takie doznają straszliwego lęku. Zadrży pod nimi ziemia i z wielkim hukiem spadną na samo dno piekła. Skoro Krzyż został wywyższony po samo Niebo, sam Bóg go wywyższył, wiec niech lęka się każda dusza w jakikolwiek sposób znieważyć Krzyż. Gdziekolwiek znajdują się relikwie Krzyża Świętego, tam należy w sposób szczególny oddawać Bogu cześć, nawet jeśli nie do końca jest pewność, że rzeczywiście pochodzą one z samego Krzyża, na którym umarł Bóg. To ze względu na konieczność uświadamiania duszom tak wielkiego znaczenia Krzyża, należy oddawać Krzyżowi cześć. A gdy rozpoczynając modlitwę czy ją kończąc, czynimy znak Krzyża na sobie, czyńmy to z wielką miłością i uszanowaniem.

Miłujmy całym sercem Krzyż, traktujmy Go z wielką miłością i szacunkiem jako świętość, a nie zwyczajny przedmiot. Tulmy się do Krzyża i zobaczmy w nim samego Boga.

Krzyż niesie zbawienie, to wiemy. Nie są to puste słowa. Kto przyjmuje Krzyż, przyjmuje zbawienie. Kto odrzuca Krzyż, odrzuca zbawienie. Dlatego tak straszne są współcześnie ludzkie grzechy, bo odrzucają Krzyż. Dlatego tak dużo potępionych, bo nie przyjęli Krzyża. Kiedy spojrzymy inaczej na Krzyż, wtedy inaczej też spojrzymy na swoją codzienność. Nie należy lękać się Krzyża, należy go kochać. Nie należy mówić o ciężkim życiu pełnym krzyży, ale z radością mówić o błogosławieństwie Boga poprzez krzyż w życiu. Trzeba w serca ludzkie dawać to cudowne, wspaniałe znaczenie Krzyża, by w końcu zmienić sposób myślenia człowieka.

Jak wielką łaską jest Krzyż w życiu każdego z nas! Dopóki nie będziemy patrzeć na Krzyż z miłością, nie będziemy go utożsamiać z Bogiem. Dopóki nie będziemy uwielbiać Krzyża całym sercem, dopóki nie będziemy tulić się do niego, trudno nam będzie przyjąć codzienność. Cały sens istnienia człowieka, cały sens jego życia jest w Krzyżu. Po to się człowiek narodził, aby przyjąć Krzyż, by wraz Krzyżem przyjąć zbawienie. Jeśli jakaś dusza się nie narodzi, nie będzie mogła przyjąć zbawienia i nie będzie żyła w Bogu, w wiecznej szczęśliwości w niebie.

Pokochajmy Krzyż całym sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą, swoimi myślami, swoją wolą. Niech stanie się naszą miłością. Tak jak stał się miłością naszej Niebieskiej Matki. To prawda, Ona – Matka Boga, jeszcze inaczej ten Krzyż spostrzega, a jednak możemy patrzeć również na Maryję i Jej miłość do Krzyża. Ona będzie wspierać swoją modlitwą, miłością, obecnością, adoracją nasze modlitwy pod Krzyżem. 

Modlitwa

 Panie nasz, padamy na twarz przed Twoją rzeczywistością. Twoja Obecność otacza nas i przenika serce. Twoja moc obejmuje nasze dusze. Cóż, Boże, możemy powiedzieć Tobie? Wszystko nic nie znaczy wobec Ciebie samego. Żadna myśl człowiecza nie dosięga Ciebie, nie dorównuje Tobie, a wszystko, co wokół, mówi o Twojej miłości, Twoim pięknie, Twojej mądrości, chociaż wobec Ciebie samego blednie. Nasze serca drżą ze wzruszenia przed Tobą. Pragniemy kochać, ale świadomość nędzy tej miłości sprawia, że każde słowo zamiera na naszych ustach. Pragniemy otworzyć całą duszę przed Tobą, ale jak widzisz i nasze pragnienie jest zbyt małe. Niczym jest człowiek wobec Ciebie, Twojej wielkości, Twego piękna, Twojej miłości.

O, wybacz nam, Panie, że potrafimy jedynie Ciebie ranić i obrażać, że potrafimy jedynie zasmucać Twoje Serce. Wybacz nam brak miłości do Krzyża, brak miłości do Ciebie. Wybacz, że niczego nie rozumiemy z Twojej miłości. Wybacz nam ślepotę naszą, bo chociaż patrzymy, to nie widzimy, chociaż mówisz do nas, to jesteśmy głusi, i umysły mamy zamknięte, i serca zamurowane.

Jakże niepojęty jesteś, Boże. Jakże piękny. A Twoja Obecność sprawia, że żadne słowo nie potrafi oddać tych uczuć – tego, co dzieje się w sercu. Kochamy Ciebie, nasza Miłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>