W oczekiwaniu na Ducha Świętego

Duch ŚwiętyDusze najmniejsze!

Zbliża się Zesłanie Ducha Świętego. W tym czasie oczekiwania warto przypomnieć sobie rolę, jaką Duch Święty odgrywa w naszej wspólnocie. Jesteśmy wszak Wspólnotą od Ducha Świętego i Krwi Chrystusa Ukrzyżowanego.

Trzeba nam wzywać często Ducha Świętego, gdyż potrzebujemy pomocy, aby trwać w Bożej obecności, aby mieć siły, wytrwałość do ciągłego otwierania się na Bożą Obecność, na zjednoczenie z Bogiem. Oczywiście kontakt z Bogiem – czy to ze Słowem Bożym, czy z Jezusem Ukrzyżowanym, czy ukrytym w Najświętszym Sakramencie – to już jest przyjmowanie mocy. Jednak aby właściwie kroczyć drogą miłości, aby właściwie realizować swoje powołanie, w poczuciu bycia dzieckiem Boga, potrzebujemy Ducha Świętego. Gdy Go wzywamy, to On modli się w nas, On daje natchnienia, On w sercu nam mówi, jak postąpić. On daje zrozumienie drogi. On daje zrozumienie Bożych tajemnic.

Dlatego właśnie codziennie łączymy się na wspólnej modlitwie do Ducha Świętego w godzinie Wieczernika, tj. o godzinie 9ej. Tutaj nie ma jakiegoś ograniczenia. Modlitwą tą może być Koronka do Ducha Świętego, ale może być też inna forma modlitwy, kiedy prosimy Ducha Świętego o to:
– by zstępował na nas,
– by prowadził nas,
– by prowadził całą Wspólnotę,
– by zstąpił na ziemię i odnowił ją.

Kiedy rzeczywiście prosimy Ducha Świętego o prowadzenie i jesteśmy gotowi dać się poprowadzić, On zstępuje na nas i daje wielką obfitość swego błogosławieństwa, daje swoją mądrość i poznanie, w jaki sposób nasza wspólnota ma się rozwijać.

Mówiąc o miłości, która ma kierować naszymi sercami, miłości do Boga, mówimy o umiłowaniu Jezusa Ukrzyżowanego, o tym, że Bóg ma stać się Oblubieńcem duszy, o miłości do Jezusa Eucharystycznego, do Jezusa obecnego w Słowie. Tak samo należy tutaj powiedzieć o umiłowaniu Ducha Świętego. Miłość jest charyzmatem Wspólnoty, zatem każda dusza w tej Wspólnocie powinna otwierać się również na miłość do Ducha Świętego. Ma prosić o taką otwartość serca, by rzeczywiście Duch Święty stał się bliską Osobą dla duszy. Ma się też stać Oblubieńcem duszy.

Niektórym może się to wydawać trudne do zrozumienia, bowiem o ile Jezus jako Oblubieniec jeszcze może się jawić duszom rzeczywiście jako taka Postać, o tyle Duch Święty, którego trudno sobie wyobrazić i uchwycić w jakiś konkretny obraz, może stanowić trudność. Ale kiedy dusza otwiera się na świat duchowy, kiedy przekracza granicę ludzkiego pojmowania Boga i świata, kiedy wkracza w sferę duchową, inaczej zaczyna rozumieć wiele spraw, w tym inaczej kształtują się jej relacje z Bogiem. Rozszerzają się – można to określić tak po ludzku – horyzonty myślowe duszy. Rozszerza się serce i dusza wkracza w wymiar, który nie jest ograniczony jedynie szerokością, długością czy wysokością. To już jest inny wymiar. W tym innym wymiarze nie stanowi problemu doświadczanie Boga w Trójcy Świętej jako rzeczywiście Trzech Osób, umiłowanie każdej z tych Trzech Osób miłością oblubieńczą, zwracanie się do Ducha Świętego jako do Boga osobowego i pragnienie, by i On również posiadł naszą duszę, przeniknął nas tak bardzo, aby zapanował nad duszą, aby stał się jej Panem, Królem, Władcą, Przewodnikiem, Miłością. Za każdym razem dusza rozmiłowuje się w Bogu – czy to w Bogu Ojcu, Synu, czy Duchu – i doświadcza relacji również miłości oblubieńczej. W wymiarze duchowym to wcale nie przeszkadza, iż dusza jest niemowlęciem w ramionach Ojca, a jednocześnie jest oblubienicą. To tylko w wymiarze ludzkiego rozumowania są jakieś granice i sprzeczności w takim myśleniu, ponieważ człowiek tym pojęciom: miłość oblubieńcza, ojcowska, macierzyńska, dziecięca podkłada tylko ludzkie doświadczenia. Natomiast te pojęcia mają nam w jakimś tylko stopniu pomóc zrozumieć relacje do Boga. Musimy otworzyć szerzej serca, by przekroczyć bariery ludzkiego myślenia i jeszcze dalej pójść w głąb. To, co Boże, nie ma granic, nie ma określonych schematów i ram, nie ma końca, nie ma dna. Zatem rozmyślając nad Bożymi tajemnicami, choćbyśmy dotarli, wydawałoby się nam, do najgłębszej głębi, okazuje się, że nadal nie dotarliśmy do końca, nadal przed nami otwiera się nieskończoność. Za każdym razem wtedy dusza zaczyna rozumieć, iż to, co pojęła, choć dla niej jest to już szczyt możliwości, jest to dopiero początek nieskończoności.

Tak więc Wspólnota Dusz Najmniejszych powinna mieć szczególne nabożeństwo do Ducha Świętego i każdy powinien starać się wchodzić w osobistą relację z Duchem Świętym. Nieocenioną pomocą w tym jest nam Najświętsza Maryja Panna – Niepokalana Oblubienica Ducha Świętego, która nieustannie wstawia się za nami i wyprasza łaskę Ducha Świętego. Poprzez Jej Osobę stajemy się szczególnie umiłowani przez Ducha Świętego. Maryja niejako zapewnia nam prowadzenie Ducha Świętego oraz ochronę przed złem.

Dusze najmniejsze, trwajmy więc wspólnie na modlitwie w Wieczerniku, razem z Maryją i Apostołami. Niech ta wspólna, wytrwała, gorąca i ufna modlitwa będzie naszą maleńką drogą do Pięćdziesiątnicy! Niech nas przygotuje do przyjęcia Ducha Świętego!

 Przyjdź, Duchu Święty, przyjdź, przez potężne wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi, Twojej Niepokalanej Oblubienicy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>