Za mało mówi się o bólu Mej Matki

Za mało mówi się o bólu Mej Matki :: 28 sierpnia 2007

Gdy Moje ciało bezwładnie zawisło na Krzyżu, Matka Moja przeżywała straszliwe cierpienie. Jej Serce krwawiło. Z oczu płynęły łzy. Nic nie było w stanie utulić Ją w bólu. Miała przy sobie bliskie osoby. Jana, który Ją podtrzymywał, Marie, które ją obejmowały ramionami. Była jak zraniony ptak, bezbronny, z podciętymi skrzydłami, całkowicie podlegający opiekującymi się nim dłoniom. Była jak małe dziecko zalane łzami, całe w boleści, bardzo potrzebujące matki. Jej ból, Jej cierpienie, Jej rozpacz były ogromne. Każdy, kto miał w sobie, choć odrobinę człowieczeństwa, widząc Jej ból, nie mógł patrzeć bez łez, bez wzruszenia. Za mało, dziecko, mówi się o bólu Mej Matki. Ona uczestnicząc w Moim życiu, Ona wręcz żyjąc Moim życiem, oddając Mi swoje życie, idąc krok po kroku na Golgotę, uczestnicząc w niej, Ona stała się Współodkupicielką wszystkich ludzi. I choć Jej nie krzyżowano, choć niby nie biczowano i nie kazano nieść Krzyża, to jednak, córeczko, Ona przeżywała mękę Moją całą w swoim Sercu i duszy. Poprzez to, że była tak zjednoczona z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem, poprzez to, że życie swoje oddała Bogu, poprzez to, że żyła Mną przez 33 lata i dla Mnie, Ona czuła w sobie każde uderzenie bicza, każdą pięść, każdy kopniak. Ona czuła ból korony cierniowej, ból niesienia Krzyża, ból upadków, osłabienie. Ona w swoim ciele czuła ból wbijanych gwoździ. Dziecko. Ją bolały słowa, bluźnierstwa, krzyki nienawiści, plugawe, obraźliwe wyrazy. Ją to wszystko dotykało i raniło. Ona, jako Matka Skazanego, też była narażona na niewymyślne, obraźliwe żarty i straszliwe bluźniercze wręcz okrzyki. Córeczko. Moja Matka przeszła tę mękę razem ze Mną. I nie są to słowa tylko. To prawda. Ona jest prawdziwie Współodkupicielką rodzaju ludzkiego. Rozważając Moją mękę zawsze myśl o Matce i Jej cierpieniu, Jej udziale w zbawieniu. Kochaj Moją Matkę, a idąc Drogą Krzyżową, współczuj z Nią. Niech serce twoje zawsze przylega do Jej Serca. Będziesz wtedy, córeczko, w ściślejszym zjednoczeniu z Nią i ze Mną. Tam, gdzie Ja jestem, tam jest Moja Matka. A tam, gdzie Matka Moja, tam i Ja. Nasze Serca są ze sobą zjednoczona, złączone na wieki miłością tak wielką, że mogła ona pokonać śmierć. Miłość nasza, córko, rodzi dusze do nowego życia i prowadzi je ku świętości. Miłość nasza przemienia serca ludzkie i czyni w nich pokój. Miłość Matki do Syna i Syna do Matki okala świat i utrzymuje go przy życiu. Gdyby nie ta miłość, świat dawno by zginął. A kogo ukocha bardzo Moja Matka, kocham i Ja, bo jesteśmy jedno. Kogo wybierze sobie Moja Matka, tego i Ja wybieram sobie na duszę szczególnie umiłowaną. Za kim oręduje Moja Matka, tam Ja spełniam wszystkie Jej prośby, bo jedna miłość nas łączy. Jest jeszcze jedna prawda. Tam, gdzie jest Moja Matka, tam swe łaski zlewa obficie Duch Święty. Zatem, dziecko, kto ma Maryję za Matkę, ma miłość Moją i łaski Ducha Świętego. Ale to nie wszystko. Tam, gdzie jest Moja miłość, tam jest łaskawe spojrzenie Ojca. W duszy, która gości z ochotą Maryję, mieszka, dziecko, cała pełnia Trójcy Świętej, tam mieszka Bóg. Rozważaj mękę Moją i mękę Mej Matki zawsze razem. Kocham cię duszo zjednoczona ze Mną i Matką Moją. Wlewam w ciebie Jej ducha. Błogosławię cię. Jezus.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>