W Roku „Idźcie i głoście” każdy z nas posłany jest, by stawać się świadkiem

nowy-rok-2Na Nowy Rok 2017 życzymy Wam wszystkim, byśmy jeszcze bardziej, może na nowo spojrzeli na maleńką drogę miłości. Byśmy na nowo odkryli na drodze naszego powołania niezwykłą moc, którą Bóg daje każdej duszy powierzającej się, oddającej się Bogu. Byśmy stali się prawdziwie małymi, a więc ufającymi Bogu do końca całkowicie i we wszystkim. Przekraczając próg Nowego Roku 2017 przyjmijmy Boga jako Tego, który jest wszystkim dla duszy, oddajmy się Mu całkowicie, jeszcze raz przyjmując Go jako Tego, który wypełnić ma całe nasze życie, który jest sensem naszego istnienia, który jest Mądrością i Światłem, który jest drogowskazem jedynym, który jest Mocą i siłą, który jest Dawcą naszego życia. Wraz z tymi życzeniami przesyłamy Wam zapewnienie o modlitwie. Ks. Tadeusz i Dusze Maleńkie.
PS. Zapraszamy Was na Wieczernik Sylwestrowy do Mrągowa. Zaczynamy o godz. 17:00.

Mija bardzo ważny rok, rok, w którym wydarzyło się niezmiernie dużo. Bóg ten rok uczynił Rokiem szczególnej łaski, wielkiej łaski. Cała ziemia dostąpiła tej łaski. Również i my, nasza Wspólnota i każdy z nas, każda dusza najmniejsza doświadczała łask wielkich. Boże Miłosierdzie obejmowało, przenikało wszystko, obmywało, oczyszczało, uzdrawiało. Ziemia została odnowiona, a dusze otrzymały nowe życie. Otrzymały siły, moc, by rozpocząć to nowe życie, by się nawrócić, by zacząć żyć razem z Bogiem. Tak wiele dusz dzięki modlitwom innych mogło dostąpić Nieba. Tak wiele stało się radością Boga, bo przed samą śmiercią się nawróciło. Bóg jest pełen radości, że Jego dzieci otworzyły serca na dar miłosierdzia, że odpowiedziały na to niezwykłe błogosławieństwo, które spływało w tym roku na nas. Cieszy się otwartością naszą. I chociaż to On obdarzał łaskami, to jednak wdzięczny jest tym, którzy otworzyli się na łaskę tego Roku.

Wszystkie lata we Wspólnocie są drogą i przygotowaniem, by stanowić w tym świecie samo serce tryskające miłością; by w tym świecie stawać się źródłem, z którego wypływać będzie na wszystkich ludzi Boża miłość. Do tego przygotowywani jesteśmy, a jednocześnie już Bóg oczekuje, iż to źródło będzie tryskać. Już oczekuje, że nasze serca staną się pochodniami, latarniami, które rozświetlać będą mroki, które ogarnęły całą ziemię. Ku temu Bóg nas wyposaża w swoje łaski. Ku temu nas przygotowywał i obdarzył darem szczególnym, wprowadzając na drogę miłości, poprzez sł. B. s. Konsolatę Betrone, dając nam akt miłości – wspaniałe narzędzie, dzięki któremu możemy żyć w wielkiej bliskości z Bogiem; dzięki któremu możemy otwarci na Jego miłość rozlewać tę miłość na innych, pozwalać, by poprzez nas Jego miłość płynęła na świat. Bóg oczekuje takiej właśnie postawy – świadomego poddawania się Bogu, by On mógł rozlewać swoją miłość przez każdą duszę maleńką.

Do tego potrzeba, byśmy jeszcze bardziej, może na nowo spojrzeli na maleńką drogę miłości. Byśmy na nowo odkryli w niej niezwykłą moc, którą Bóg daje każdej duszy powierzającej się, oddającej się Bogu. Potrzeba byśmy stali się prawdziwie małymi, a więc ufającymi Bogu do końca całkowicie i we wszystkim. Potrzeba, byśmy stanęli przed Bogiem dziękując Mu za wszystko, a jednocześnie mając świadomość, że tylko część z tych łask byliśmy w stanie przyjąć, że nie wszystko zostało z otwartością przyjęte od Boga i przekazane, że zwykłe słabości ludzkie często w jakimś stopniu niweczą to przyjmowanie od Boga darów miłości. Dlatego trzeba ukorzyć się przed Bogiem przepraszając Go za każdą niewierność, za każde nieposłuszeństwo, za brak ufności, pokory, za samowolę na tej drodze. Ale potem trzeba przyjąć Boga jako Tego, który jest wszystkim dla duszy, oddać się Mu całkowicie, jeszcze raz przyjmując Go jako Tego, który wypełnić ma całe nasze życie, który jest sensem naszego istnienia, który jest Mądrością i Światłem, który jest drogowskazem jedynym, który jest Mocą i siłą, który jest Dawcą naszego życia. Odrzućmy wszystko, co nie wiąże się z miłością, wszystko, co może przeszkadzać na tej maleńkiej drodze miłości. Odrzućmy wszystko, co może niweczyć nasze powołanie na tej drodze. Powierzmy Bogu samych siebie mając świadomość, jak bardzo słabi jesteśmy, prosząc, by On czynił wszystko w nas i wszystko za nas. Uwielbijmy Go w Jego niesłychanej miłości, niepojętej, nieskończonej miłości. Bowiem niezwykłe jest to, że Bóg wybiera Sobie tak słabe dusze, że Bóg pochyla się nad taką marnością, aby posłużyć się i aby obdarzyć cały świat darem największym – aby każda dusza mogła, doświadczając miłości, przyjąć ją i zostać zbawioną. Jakże Bóg pragnie ratować wszystkie dusze. Człowiek patrzy tylko po ludzku, a jego wzrok jest cały przesłonięty słabością. I czasem dziwi się, że Bóg może kochać tych, w stosunku do których tak wielu ludzi czuje nienawiść. A Bóg miłuje wszystkich, również tych, którzy teraz owładnięci nienawiścią czynią tak wiele zła. Stworzeni są z miłości i do miłości powołani. Bóg stworzył ich cudownymi po to, by mogli żyć wiecznie w zjednoczeniu z Nim. Nam wyznacza Bóg tę drogę, byśmy stając się miłością, całkowicie powierzając się miłości, oddając się na ofiarę miłości, przyczyniali się do zbawiania dusz.

W tym roku każdy wierzący posłany jest, by stawać się świadkiem. My mamy stawać się świadkami miłości. I poprzez swoją postawę, swoje życie, oddanie, poprzez swoje wnętrze wypełnione miłością mamy głosić nieskończoną miłość Boga do każdego człowieka. Czynić to możemy tylko w jeden sposób – idąc maleńką drogą miłości, żyjąc nieustannym aktem miłości, zanurzeni w Bożym Sercu z Niego czerpiąc wszystko, pozostawiając za sobą wszystko inne, całe swoje dotychczasowe życie. Niech ten czas, kiedy przechodzić będziemy z jednego roku w drugi, będzie czasem świadomego wejścia na maleńką drogę miłości, czasem całkowitego oddania się Bogu i przyjęcia Jego miłości jako swojego sposobu życia, jako celu i sensu.

Adoracja Najświętszego Sakramentu

Panie mój, moje serce zapragnęło być razem z Tobą właśnie tej nocy. Ty wiesz, Jezu, często tęsknię za Tobą, pragnę Ciebie. Wzbudzasz w moim sercu tak niepojęte dla mnie pragnienia. Nie rozumiem ich. Czasami mam wrażenie, Jezu, że wzbudzasz we mnie tęsknotę za Tobą, ale nie ułatwiasz mi tego, byśmy się mogli spotykać tak często, jakbym tego pragnął; tak często, jak wydaje mi się, Ty tego pragniesz. Znasz moje serce, Panie, całkiem zwyczajne serce, wcale nie święte, nie doskonałe. Jedyne, co mam w moim sercu, to wielkie pragnienie, które ufam, pochodzi od Ciebie – pragnienie, by kochać Ciebie i by żyć z Tobą, należąc całkowicie do Ciebie. Czasami, Jezu, chciałbym Ciebie zapytać, dlaczego nie ułatwiasz mi, by pragnienia, które wzbudzasz we mnie, mogły się realizować. Ale potem, Panie, przychodzi ufność, że Ty wiesz, co czynisz, a ja mam się tylko poddać temu wszystkiemu, tej całej rzeczywistości, w której mnie stawiasz.

Panie mój, niczego nie wiem i nic nie rozumiem, nie znam przyszłości. Pragnę Ci podziękować jeszcze raz za to, co było. Moje serce czuje, że to, czego doświadczało było wielkim. Obdarzałeś moje serce różnymi łaskami. Zmieniłeś moje życie. Złączyłeś moje serce ze Swoim. Zjednoczyłeś je ze Sobą. Zbyt małą jestem duszą, aby należycie Ci podziękować i uwielbić Ciebie, choć pragnąłbym całym sercem umiłować Ciebie i oddać Ci chwałę.

Jesteś moim Panem, moim Królem. Jesteś Miłością moją. Ciebie umiłowało moje serce bezgranicznie. Za Tobą ciągle tęskni, Ciebie nieustannie pragnie moje serce. Proszę, Panie mój, wprowadź moje serce w kolejny rok mego życia. Za Tobą, Panie, będę szedł tam, gdzie poprowadzisz. Nie wiem, co czeka mnie w tym Nowym Roku i nie rozumiem, Panie, czego ode mnie oczekujesz, wzbudzając we mnie takie pragnienia. Ale nie wyobrażam sobie, Jezu, życia bez Ciebie. Nie wyobrażam sobie kolejnej sekundy bez Ciebie, kolejnej minuty, godziny. I chociaż nie potrafię trwać w nieustannym akcie miłości, nie potrafię nieustannie się z Tobą jednoczyć, niczego nie potrafię, to pragnę Ciebie, Panie i pragnę życia z Tobą. Pragnę, by należało ono do Ciebie całkowicie.

Panie mój, poukładaj wszystko, abym mógł należeć do Ciebie, abym mógł iść za Tobą, słuchać Ciebie, abym mógł być Ci wiernym. Proszę Ciebie o tę łaskę, abym mógł Ciebie kochać największą miłością. Gdziekolwiek mnie postawisz, cokolwiek dla mnie wybrałeś – chcę Ciebie kochać. Niczego innego nie pragnę, tylko Ciebie. Prowadź mnie, Panie! Prowadź mnie drogą, którą Ty dla mnie przeznaczyłeś. Udzielaj swego Ducha, aby mnie pouczał, daj swoją miłość, abym miał siły. Daj mi wytrwałość, abym nie zrezygnował. Daj cierpliwość, abym pomimo przeciwności szedł za Tobą. We wszystkim, Panie, wspieraj moją duszę. Ty wiesz, jak jest słabą, niezdolną do niczego.

Panie mój, Miłości moja! Pragnienie moje i Tęsknoto moja! Umiłowany mej duszy! Serce moje, Duszo mej duszy, bądź uwielbiony! Bądź uwielbiony w moim życiu! Bądź uwielbiony w każdym moim słowie, w każdej mojej myśli! Bądź uwielbiony, Boże!

***

O, Panie spraw, abym w tym roku niczym Ciebie nie zasmucił. Nie pozwól, abym czymkolwiek Ciebie ranił. Mój wzrok, Panie, kieruj nieustannie na Ciebie. Moje serce bardzo mocno uchwyć i przyciśnij do Swojego.

Kocham Ciebie, Boże i uwielbiam Ciebie! Wywyższam Ciebie! Oddaję Ci cześć! Wraz z Aniołami pragnę Tobie śpiewać. Och Święci, moi bracia i siostry włączcie mnie w wasze uwielbienie Boga i w wasze dziękczynienie. Wspomóżcie mnie. Jestem waszym najmniejszym, najmłodszym bratem, opiekujcie się mną. Kocham Ciebie, Boże! Moje serce do Ciebie należy.

***

Mój Boże! Klęczę przed Tobą i kłaniam Ci się do samej ziemi. Wobec tego wszystkiego, co objawiasz i czym obdarzasz czuję się tak mała, czuję się prochem. Moje serce drży wobec Ciebie, całej Trójcy. Nie myślałam nigdy dotąd Boże w ten sposób, nie stałam przed Tobą Trójco Święta, nie miałam nigdy tej świadomości. Teraz dałeś mi świadomość, zabrałeś bielmo z moich oczu, bym mogła zobaczyć. Ale wraz z tym obrazem moja dusza kurczy się przed Tobą, pada na twarz i drży. Tak Wielki i Potężny jesteś Boże, Majestat Twój tak potężny, tak wspaniały. Nie zdawałam sobie sprawy, jak wielkie było nasze obdarowanie, ile łask zlewałeś na nas każdego dnia. Nie miałam też poczucia odpowiedzialności za łaski.

A więc chylę przed Tobą głowę Boże. W pokorze oddaję Ci całą siebie, cały ten rok, wszystko, co uczyniłam i czego nie uczyniłam. Tylko Ty jesteś mądrością, tylko Ty wiesz, jak to zakończyć, jak rozpocząć nowe. Tylko Ty wiesz, jak utrwalić we mnie to, co dobre, to, co złożyłeś. Tylko Ty wiesz, jak dysponować tym wszystkim, co jest tak cenne, bo otrzymane od Ciebie. Tylko Ty rozumiesz wszystko. Dla mnie są to zbyt wielkie sprawy. Więc oddaję się Tobie i pragnę Ci służyć. Chcę być sługą Twoim, własnością, niewolnikiem – to moje pragnienie, moja wola, bo chcę pełnić Twoją. Chcę realizować Twój plan, chcę czynić wszystko zgodnie z Twoją myślą. Nie chcę robić niczego, co byłoby moim pomysłem.

Ukazałeś mi dzisiaj niewielki wycinek swego planu, tego, co czynisz. Mnie to wystarczy. Wiem Boże, że nie mogę niczego czynić sama, bo jedynie będę psuć, a chcę uczestniczyć w Twoim planie, więc proszę, byś mną pokierował i abyś we mnie czynił wszystko. Nie wiem Boże, jaki ma być kolejny krok, co jest dobre, nie wiem, co będzie jutro, za tydzień, miesiąc czy rok. Wiem jedynie, że bardzo pragnę kochać Ciebie i żyć dla Ciebie, a w jaki sposób, wiesz tylko Ty. Bądź moim Panem! Bądź moim Królem! Bądź moim Bogiem!

***

Przedstawiasz mi, Panie, kolejny rok i obdarzasz niezwykłą łaską, by w ten rok wejść i by zagłębiać się w Tajemnicę Bożego Syna. Niepojęte to dla mnie, co mi uświadamiasz i co mi pokazujesz. To niezwykłe, tak wielkie sprawy składasz w naszych sercach. Dajesz nam uczestnictwo w tak wielkich rzeczach. Sam osobiście przed nami stajesz, aby udzielić błogosławieństwa. Dajesz nam Aniołów jako przewodników, opiekunów. Uczestniczymy w czymś, czego nie potrafimy sobie wyobrazić, bo jest zbyt wielkie, zbyt potężne, zbyt wspaniałe. A jednak bierzesz nas Boże, nas – dusze maleńkie i składasz w sam środek tego Dzieła. Wybacz, że nie potrafimy sobie tego dobrze uzmysłowić, wyobrazić! Wybacz, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, co czynisz! Wybacz, że nie doceniamy, jak wielkim wyróżnieniem jesteśmy obdarowani! Wybacz! Prawdziwie przed maluczkimi wszystko objawiasz i maluczkich do wszystkiego zapraszasz.

Prosimy Ciebie, abyś nieustannie otaczał nas swoją opieką, nieustannie nam błogosławił, udzielał łaski. Abyś nieustannie dotykał naszych serc, by otwierały się na te łaski, by nie zmarnowały ani jednej, by nie pozwoliły upaść na ziemię Twoim łaskom, ale by wszystko nasze serca przyjęły. Pomóż nam trwać wiernie przy Tobie, pomóż nam otwierać szeroko oczy, by widzieć, uszy, by słyszeć, serca, by rozumieć, przyjmować. Teraz bardziej świadomie chcemy poznawać tajemnice Bożego Syna jednocześnie uczestnicząc w kolejnych etapach Roku Liturgicznego i zgłębiając je lepiej uczestniczyć w życiu Kościoła. Jesteśmy za mali na to. Nie posiadamy żadnej mądrości, niczego, co by pozwoliło, choć odrobinę zrozumieć, zgłębić Twoje tajemnice. Więc prosimy, abyś to Ty teraz dotknął naszych serc w taki sposób, aby na cały ten rok przyjęły łaskę Twego prowadzenia, by otworzyły się na wszystko, co zechcesz nam objawić, by pozwoliły Tobie na wszystko, co zechcesz w nas zdziałać i poprzez nas. Prosimy, dotknij każdego z nas. Pobłogosław nas, Boże!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>