29 czerwca – Uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła

20160906_144634 (2)Kiedy patrzymy na świętych tej miary co św. Piotr, czy św. Paweł możemy zadziwiać się ich tak bliską relacją z Bogiem. Kiedy spojrzymy na innych świętych, czy to żyjących w czasach przed Narodzeniem Jezusa, czy na tych, którzy żyli już po Jego Narodzeniu, zawsze dostrzeżemy bliską ich relację z Bogiem, choć drogi prowadzące do osiągnięcia tej bliskości były różne i przeżywanie, doświadczanie wiary inne. Często dziwi nas różnorodność tych dróg. Gdy patrzymy na świętych, gdy staramy się poznać ich życie, często dostrzegamy, iż nie od początku kroczyli drogą świętości, a wręcz ich życie zaprzeczało takiej drodze, a jednak stali się świętymi. Patrząc na różne osoby, widzimy i to, że byli różnych zawodów, różnego wykształcenia lub zupełnie bez wykształcenia i to, że mieli przeróżne temperamenty. A jednak wszystkich łączy to samo – bliskość z Jezusem, miłość do Jezusa. A gdy się patrzy na postacie ze Starego Testamentu, w życiu których nie możemy mówić o bliskiej relacji z Jezusem, to jednak urzeczywistnia się ich niezwykła relacja z Bogiem, często właśnie tak zadziwiająco bliska jak na tamte czasy, kiedy bano się wręcz wymówić Imię Boga. A jednak np. Mojżesz rozmawiał z Bogiem prawie twarzą w twarz.

Każdy z nas również idzie inną drogą, mamy inne doświadczenia, inny temperament, inne wykształcenie, a jednak każdego z nas Bóg powołał do bliskiej, bardzo bliskiej zażyłości ze Sobą. Przykłady różnych świętych pokazują, że jest to możliwe, aby zwykły człowiek mógł żyć w zjednoczeniu z Bogiem. Zresztą Kościół naucza, że przecież po to zostaliśmy stworzeni, by żyć z Bogiem. Całe życie ziemskie prowadzi do jednego – do wieczności z Bogiem. Naszą duszę Bóg tak stworzył, byśmy mogli na ziemi już się do tego przygotowywać. I to ona jest tą cząstką nieśmiertelną w nas, a życie w wieczności ma być życiem w Bogu. Zatem nie ma tu ani odrobiny wątpliwości, iż Bóg każdego z nas chce mieć blisko Siebie, chce mieć w tak bliskiej relacji, jak przyjaciela, jak dziecko, jak umiłowanego, umiłowaną.

Zazwyczaj człowiek wątpi w to, iż również jego Bóg do takiej relacji powołuje. I w nas też są wątpliwości, trudno nam wierzyć. A jednak spójrzmy na Piotra – zwykły, prosty rybak, o bardzo wybuchowym temperamencie. Ileż Jezus musiał się natemperować jego osobowości, aby z Szymona uczynić Piotra? Spójrzmy na Pawła – zupełnie inny człowiek, posiadający wiedzę i zupełnie inne umiejętności. Potrafił przemawiać. I również jego Bóg powołał, choć początki jego działalności wiązały się z prześladowaniem chrześcijan. Uczestniczył w kamienowaniu diakona Szczepana – pierwszego z męczenników, a jednak Bóg go powołał.

W historii mamy wiele przykładów osób, które zostały dotknięte przez Boga i zmieniły diametralnie swoje życie. Były to osoby o tak różnych temperamentach, o tak różnych zawodach, zdolnościach, powołaniach, a jednak Bóg każdego z nich osobiście dotknął i pociągnął ku Sobie. Jak zawiłe nieraz były ich drogi do tego, by w końcu spotkać się z Bogiem. Kiedy już ich drogi połączyły się z drogą Jezusa, zaczęli zupełnie inaczej żyć. Ale często Bóg wykorzystywał ich umiejętności, zdolności wcześniej nabyte, rozwinięte do tego, by służyły na chwałę Bożą. Każdy ze świętych, czy ten, który bez wykształcenia, prosty człowiek, czy ten, który wykształcony wysoko, każdy po przemianie służył całym sobą Bogu, i to, jakim był człowiekiem służyło chwale Bożej. Każdy na swój sposób oddawał Bogu cześć swoim życiem, samym sobą.

Możemy tutaj przyrównać tę różnorodność chociażby do różnorodności świata zwierzęcego. Jest wiele, bardzo wiele gatunków ptaków od najdrobniejszych, najmniejszych kolibrów do ogromnych orłów. Każdy gatunek ma swój sposób porozumiewania się. Niektóre potrafią przepięknie śpiewać, inne dźwięki nie określilibyśmy nawet śpiewem, a jednak każdy z ptaków odzwierciedla doskonale zamysł Boży. Jest tym, kim stworzył go Bóg i całym, sobą, swoim życiem oddaje Bogu chwałę. Tyle, że nie czyni tego świadomie, ale poprzez fakt bycia stworzeniem Boga i życia w taki sposób, jaki Bóg go stworzył, ptaki oddają Bogu chwałę w każdym momencie, w każdej sekundzie. Są tak różnorodne, w tak różnych środowiskach żyją, tak różnie się zachowują, a jednak wszystkie oddają Bogu chwałę.

Wśród ludzi jest ogromna różnorodność, a jednak każdy człowiek powołany jest do życia w zjednoczeniu z Bogiem. Gdy stara się zrozumieć swoje powołanie, gdy stara się wypełniać Bożą wolę, wtedy najlepiej oddaje Bogu chwałę. Każdego Bóg pragnie widzieć przy Sobie, przy swoim Sercu. Co prawda Bóg powołuje niektórych do szczególnej bliskości ze Sobą, ale wszyscy powołani są do tego, by żyć w zjednoczeniu z Bogiem. Różne dusze otrzymują różne dary, różny stopień bliskości, różne łaski, ale wszyscy powołani są do życia w zjednoczeniu.

Czytając żywoty świętych, możemy zobaczyć u wielu z nich niezwykłość relacji z Bogiem, bliskość, kontakt prawie twarzą w twarz. Ich modlitwa bardzo bezpośrednia i niemalże natychmiastowa odpowiedź Boga na modlitwę – to wszystko może zadziwić, zachwycić, czasem wzbudza w ludziach nawet zazdrość. Ale Bóg i nas powołał do zjednoczenia ze Sobą. To nie ma być doświadczenie tylko dla wybranych dusz, pojedynczych; Bóg pragnie bliskości z każdą duszą. Dzięki tej bliskości Bóg może realizować swój plan zbawienia. Spójrzmy na Piotra, na Pawła, dzięki tej bliskości są wielkimi świętymi. A to, czego dokonali właściwie nie ma sobie równych. Jak niezwykłe są losy chociażby Pawła, który z prześladującego chrześcijan Szawła staje się wielkim Apostołem Pawłem, głosicielem Zmartwychwstałego Jezusa, wielkim Jego czcicielem i tym, który poniósł Ewangelię bardzo daleko.

Nie wszystko, co dzieje się w życiu świętych w relacji z Bogiem jest wiadome innym duszom, ale wystarczy to, co Kościół wie, co jest nieraz udokumentowane, aby zadziwić duszę, ale również by dusze zapragnęły takiej bliskości, takiej relacji, takiego życia. Nie należy tutaj wmawiać sobie, że to dla innych, dla świętych, ale należy przyjąć to, co naucza Kościół. Każdy jest powołany do tego, by żyć z Bogiem i każdy już tu na ziemi ma się przygotowywać do życia w zjednoczeniu z Bogiem w wieczności. Każdego Bóg stworzył z miłości, a więc otacza miłością nieustannie, do relacji miłości zaprasza stale. Każdego Bóg ukochał tak wielką miłością, że zdecydował się ponieść śmierć na Krzyżu. Większej miłości nie spotkamy. Ta jest największa i nieskończona! Dlaczegóżby Bóg miał nas od Siebie odsuwać, skoro tak kocha i daje życie za nas. On pragnie bliskości z nami. On kocha i pragnie być kochany. Obdarza nas Sobą i chce, byśmy stale przyjmowali Jego Obecność w nas, Jego Obecność wokół nas. On chce, byśmy Jego poznawali, otwierali się na Jego rzeczywistość.

Świętych uznanych oficjalnie przez Kościół jest bardzo wielu. Przeciętny człowiek zna ich kilku, ale świętych jest niezmiernie dużo. A tych, których Kościół oficjalnie nie uznał jest jeszcze więcej. Jest wielu świętych, którzy żyli w ukryciu i nie zostali poznani przez innych. Ale to, co najważniejsze – poznani byli przez Boga. To dla ich życia jest najistotniejsze, żyją teraz w Niebie.

Niech każdy z nas uwierzy, że Bóg stworzył nas do życia w miłości, a więc w Bogu, czyli w zjednoczeniu z Nim. Inaczej nie czyniłby tego wszystkiego, co już uczynił dla całej ludzkości i co czyni dla każdego z nas. Połóżmy swoje serca na Ołtarzu, prosząc, by Duch Święty przekonał nas o tym, po co zostaliśmy stworzeni. Prośmy, by wzbudził w nas pragnienie zjednoczenia z Bogiem tak wielkie, byśmy pokonali własną nieufność, bark wiary w tym kierunku, byśmy pozostawili wszelkie wątpliwości i rozpoczęli bieg ku świętości. 

Modlitwa 

Kłaniam się Tobie Jezu, Gościu mój! Proszę wejdź do mojego serca. Bądź w moim sercu Królem, ja będę Twoim sługą. Uczyń mnie swoją własnością. Chcę cała być Twoja. Daję Ci prawo czynienia ze mną, co zechcesz, Ty władaj mną. O jakże pragnę być Tobie posłuszna. Jakże pragnę słuchać Ciebie i wypełniać Twoją wolę. Jakże pragnę Boże żyć w wielkiej bliskości z Tobą, wpatrywać się w Ciebie, mieć pewność w sercu, że wszystko, co czynię, czynię dla Ciebie. Proszę więc, dotykaj mojego serca i pomagaj mu otwierać się na Twoją Obecność we mnie. Otwieraj moje oczy, aby widziały Ciebie. Spraw, abym miała świadomość, że jesteś we mnie, że przyszedłeś, że mieszkasz we mnie. Dopomóż mi, bo bardzo pragnę Jezu żyć tak blisko Ciebie, jak blisko się żyje z przyjacielem. Chcę z Tobą rozmawiać, chcę Ciebie słuchać, chce wszystko czynić z Tobą, chcę wszystko z Tobą konsultować, wszystko omawiać. Na razie to wszystko jest w sferze pragnień. Ale ufam, że skoro dałeś pragnienia, to i zaczniesz je realizować we mnie. Więc proszę Ciebie, dopomóż mi otworzyć się na Twoją Obecność w moim sercu, a ja będę Ciebie uwielbiać.

Pragniesz Jezu, byśmy otwierali się na Twoją Obecność. Ty sam przychodzisz do nas w Eucharystii. Ty Bóg pierwszy wyciągasz rękę, to Ty zniżasz się do nas, to Ty przychodzisz. Jakże wielka to tajemnica, niepojęta. Kiedy staramy się rozważać, nie potrafimy tego pojąć. Zadziwiamy się i stajemy przed wielką niewiadomą, przed wielką tajemnicą. Jednak w sposób niezwykły Ty nam uświadamiasz swoją Obecność w Eucharystii. I nasze serca czują tę Obecność. Umysły już nic nie pojmują, ale serca są rozradowane i oddają Tobie cześć, i wielbią Ciebie, i wysławiają. Chcemy Panie, nieustannie trwać w tym uwielbieniu, mieć świadomość tego, że jesteś w nas, że żyjesz. Chcemy, by w naszej świadomości była ciągle Twoja Obecność. Ty możesz to sprawić, Ty możesz udzielić nam takiej łaski, więc o nią prosimy. Prosimy, abyś pobłogosławił nas. Abyś w nas poprzez błogosławieństwo umocnił wiarę, ufność w Twoją Obecność. Aby Twoje błogosławieństwo rozradowało nasze serca z powodu Twojej Obecności. Pobłogosław nas Jezu. 

Refleksja

W każdym z nas z jednej strony jest wielkie pragnienie, by żyć w zjednoczeniu z Bogiem, by żyć tak jak Święci, by doświadczać Bożej obecności w sercu. Ale z drugiej strony jest brak wiary, brak ufności w to, że jest to możliwe. Ograniczamy swoje pragnienia wątpiąc, że Bóg może je zrealizować. I tak jest z każdym człowiekiem. Święci to zazwyczaj dusze, które odważyły się uwierzyć w to, w co większość nie ma odwagi uwierzyć, które w swojej wierze były wręcz szalone. A jednak to szaleństwo nie jest szaleństwem. Natomiast jest tym, czego Bóg oczekuje od każdej duszy – uwierzyć, że Bóg pragnie duszy. Każdej! Pragnie żyć w zjednoczeniu z tą duszą. Pragnie, by dusza powróciła do Niego, żeby zlała się z Nim w jedno.

Postarajmy się, aby odsuwać od siebie myśli wątpiące; myśli, które sugerują, że owszem świętym to było dane, ale nam nie. Te myśli odrzucajmy. Po prostu zacznijmy żyć z Bogiem w bliskości. Myślmy o Nim z miłością. Mówmy do Niego w każdym momencie. Radźmy się Go w różnych sytuacjach. Gdziekolwiek idziemy, podajmy Mu dłoń, aby szedł razem z nami. Kiedy nam smutno, mówmy Mu o naszym smutku, a kiedy się cieszymy, mówmy o radości. W ten sposób w naszej świadomości Bóg będzie obecny, bo On obecny jest zawsze, tylko nasza świadomość Go wyklucza.

Niech Matka Najświętsza nas wspiera. Niech wstawia się za nami u Boga, byśmy uwierzyli w Jego Obecność; w to, że każdy z nas może żyć w Obecności Boga, może żyć w zjednoczeniu. Błogosławię was – W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>