Rozważania

Nr. 12  Dzień skupienia w Różanymstoku, cz II

10 listopada 2012   

1. Wprowadzenie w 2
dzień

 

Cieszę się na
to ciągłe nasze wspólne przebywanie przed Bogiem. Dzisiaj nadal temat miłości i
o duszy, która na tę miłość się otwiera. Będziemy uwielbiać Boga i dziękować Mu
za Jego obecność tutaj, za to, że nas tu zaprosił i za Jego wielki wylew
miłości. Będziemy przy tym nadal uświadamiać sobie, iż naszym powołaniem jest
kochać i wielbić Boga. To bowiem wynosi duszę do Nieba, zbliża do Boga. Bóg natomiast
duszę w taki sposób zbliżającą się do Niego obdarza wszelkimi łaskami. A zatem cieszmy
się, radujmy wielbiąc Boga i dziękujmy Mu za wszystko. 

 

2. Adoracja poranna

 

Witam Ciebie
Jezu! Witam Ciebie, moja miłości! Cieszę się, że w tak licznej grupie klęczymy
u stóp Twoich i wielbimy Ciebie. Pragnę Ci dziękować za to wszystko, czego
dokonujesz w sercach; pragnę Ci dziękować za Twoją moc i miłość, która tak
obficie wylewała się na serca            . Pragnę Ci dziękować za każdą
sekundę tej łaski pobytu tutaj, za to, że jesteś obecny. Pragnę Ci dziękować za
Twoją wielką dobroć, za Twoją łaskawość, za to, że patrzysz na każde serce z
ogromną miłością, że każde przyjmujesz takim, jakie jest; i nie robisz
wyrzutów, nie stawiasz warunków ani wymagań, tylko kochasz. Pragnę Ciebie
uwielbiać, Jezu!
Jezu! Nasze
serca są bardzo słabe, nasze dusze są spragnione Ciebie. To Ty sprawiasz, że
dusza tęskni za Tobą, że dusza pragnie Ciebie, ale jednocześnie wiesz, że dusza
jest bardzo, bardzo słaba i własnymi siłami niczego uczynić nie może. Ty
widzisz, widzisz ile tych pragnień jest, ile postanowień; Ty widzisz jak bardzo
nasze dusze chciałyby sprostać tym oczekiwaniom, jak bardzo chciałyby żyć razem
z Tobą, ale widzisz też bezsilność tych dusz. Doświadczają bardzo mocno swojej
bezsilności, tylko Ty możesz dać im siłę, aby ciągle wpatrywały się w Ciebie,
bo Ty jesteś tą mocą; możesz sprawić, że wytrwają na tej drodze miłości. Twoja
miłość może to uczynić. Więc tym bardziej dotykaj serc, tym bardziej poruszaj
te serca miłością, tym bardziej przenikaj je swoją miłością, a my będziemy
Ciebie wielbić, będziemy Ci dziękować za Twoją hojność i za to, że Twoja
obecność jest tak cudowna, tak wspaniała, że staje się rozkoszą dla duszy,
staje się wielką jej słodyczą. Uwielbiamy Ciebie, Jezu!
Jezu!
Umiłowany mojego serca, Miłości moja! Jakże wielka jest Twoja miłość, że
przychodzisz tutaj, na to miejsce i przechadzasz się pomiędzy maleńkimi
duszami; jakże wielkie jest Twoje Miłosierdzie, że do każdego serca zaglądasz,
nad każdym się pochylasz, o każde się troszczysz. Jakie to wspaniałe, Jezu, że
każdy z nas może spotkać się z Tobą sam na sam, i że Ty wiesz wszystko o każdym
sercu. Dobrze nam jest tutaj z Tobą, chcielibyśmy cały czas przebywać u Twoich
stóp i patrzeć na Ciebie, a nasze serca pragną Ci dziękować i wielbić; będziemy
Tobie śpiewać. Zapraszamy Aniołów i Świętych, ich uwielbienie jest doskonałe,
oglądają Ciebie twarzą w twarz, poznają, widzą Twoją miłość bez żadnych zasłon;
żyją w wielkim zachwycie nad Twoją miłością, mogą więc wielbić w sposób
doskonały, a my przyłączymy się do ich uwielbienia. Nasz mały śpiew połączony z
ich będzie przez Ciebie z miłością przyjęty, a więc uwielbimy Ciebie razem z
całym Niebem. Nasze dusze kłaniają się Tobie do samej ziemi.
Teraz, o Jezu,
nasze serca w Twojej obecności z łatwością się otwierają i wielbią Ciebie;
dziękują Tobie i wyrażają swoje pragnienia, ale kiedy powrócimy do swoich
rodzin, do swoich środowisk, nie zawsze będzie tak łatwo uwielbiać Ciebie.
Jednak Ty wiesz, że uwielbienie, dziękczynienie nie tylko oddaje Bogu chwałę,
ale jednocześnie umacnia serce, sprawia, że serce unosi się ku Niebu, więc
prosimy Ciebie, abyś dawał siły tym sercom, by nieustannie Ciebie wielbiły,
Tobie dziękowały. Również wtedy, gdy wrócą do swojej codzienności. Przekonuj
je, że życie w uwielbieniu, dziękczynieniu jest tym najpełniejszym
realizowaniem powołania człowieka, bo przecież po to jest stworzony, aby Ciebie
wielbić, Ciebie kochać, aby Ci dziękować. Więc ucz nas, ucz serca nasze tego
uwielbienia. Daj swojego Ducha, niech On porusza nasze wnętrza dzisiaj, jutro i
pojutrze, przez cały czas. Niech On modli się w nas. Niech Duch Święty uwielbia
Ciebie w naszych sercach, a my będziemy się Mu poddawać. My otworzymy serca,
otworzymy usta, a Duch Święty niech prowadzi tę modlitwę.
Razem cieszymy
się z tych godzin spędzanych tutaj. Cieszy się zapewne Matka Najświętsza, że ma
przy sobie gromadkę dzieci, które Bóg powierzył Jej opiece. Cieszy się, że może
okazywać nam miłość Bożą, że może przed nami odsłaniać tajniki Bożego Serca.
Pragnie zapewne powiedzieć nam, iż Bóg kocha każdego z nas miłością tak wielką,
tak wspaniałą, tak cudowną, że nie jesteśmy w stanie sobie tego nawet
wyobrazić. To przekracza wszelkie ludzkie wyobrażenie, pojęcie, zrozumienie.
Nie można tej miłości przyrównywać do miłości ludzkiej; człowiek często działa
na emocjach; człowiek jest słaby i widzi słabości innych; i swoją miłość,
niestety uzależnia od tych słabości. Bóg jest doskonały i Jego miłość jest
doskonała, ona trwa wiecznie. Bóg kocha ciebie bez względu na to, jaka jest
twoja dusza, bez względu na to, co zrobisz i jak bardzo upadniesz. On kocha
ciebie wielką, niezmienną, nieskończoną miłością. To człowiek potrafi z
obrzydzeniem popatrzeć na drugiego, gdy tamten upada. Bóg nigdy. Jego
spojrzenie jest zawsze pełne miłości. Gdy ty widzisz człowieka, który stoczył
się na dno, chociażby z powodu jakiegoś uzależnienia, jakże często w twoim
sercu pojawiają się negatywne uczucia. A Bóg, kiedy widzi ciebie i twój grzech,
który też przygniata ciebie do samego dna, patrzy na ciebie z nieskończoną
miłością, z ogromną czułością i chce wyciągnąć ciebie z tego błota. A robi to
bardzo delikatnie, aby ciebie poranionego jeszcze bardziej nie urazić. On jest
jak matka, bierze ciebie na ręce, czyści twoje ubranko, a więc czyści twoją
duszę i przytula, bo Jego miłość nie zna uczucia złości, obrzydzenia, bo Jego
miłość jest miłością doskonałą. I choćbyś popełnił wszystkie grzechy świata,
Jego miłość do ciebie się nie zmieni. Dlatego tak ważnym jest, aby ufać i
wierzyć Bożej miłości, aby nieustannie do Bożego miłosierdzia się odnosić, bo
najbardziej ranisz Boga wtedy, kiedy wątpisz w Jego miłość, kiedy wątpisz, że
On może cię jeszcze kochać po takim, czy innym upadku; ranisz Go wtedy bardziej
swoją wątpliwością, niż samym grzechem. Dlatego dzisiaj, z naszego spotkania Najświętsza
Dziewica chciałaby, abyś wyniósł to wielkie przeświadczenie o ogromie Bożej
miłości; abyś wyszedł stąd, wrócił do domu z tą miłością w sercu, z wiarą i
ufnością w tę miłość, że choćby waliło się, choćby się coś burzyło, choćbyś
upadł straszliwie, to Bóg patrzy na ciebie z miłością. I sama ta  miłość tak działa na duszę, że ją oczyszcza,
obmywa z całego jej brudu. Nigdy nie wątp w Bożą miłość; nie rań Boga takimi
wątpliwościami. A teraz jeszcze poddawaj się Duchowi Świętemu, niech On ciebie
przekona o Bożej miłości i niech On w tobie modli się wielbiąc Boga za Jego
nieskończoną miłość.
Jezu!
Pragniemy żyć razem z Tobą. Twoja miłość jest tak wspaniała, pociąga nasze
serca, tylko my jesteśmy tak słabi, tak niedoskonali, tak często bezsilni wobec
tych słabości, ale bardzo, bardzo pragniemy kochać Ciebie; zawsze, zawsze z
Tobą żyć. Pragniemy zawsze zwracać się do Ciebie, zawsze Ciebie wielbić i Tobie
dziękować. Chcemy, abyś był w naszym życiu codziennie, w każdej sprawie i w każdym
wydarzeniu. Chcemy, aby Twoja miłość obejmowała nasze otoczenie. Jakże
pragniemy, byś po prostu był. To wystarczy. Niczego więcej nie potrzeba; tylko
Twoja obecność; abyś był, Jezu, nic więcej. Zapraszamy Ciebie i prosimy, abyś
pobłogosławił każdemu z nas, a to błogosławieństwo by było takim zapewnieniem,
że będziesz, że będziesz cały czas w naszym życiu, że będziesz w naszych
sercach, w naszych rodzinach, że będziesz umacniał nas na tej drodze miłości,
że będziesz nas prowadził. Dajemy Ci nasze ręce, byś nas poprowadził, dajemy Ci
całych siebie, abyś nas po prostu niósł, to będzie najpewniejsze. Prosimy
Ciebie, pobłogosław nas, Jezu!

 

3. Przygotowanie do
konferencji

 

Pragniemy
jeszcze raz zapewnić wszystkie serca o Bożej miłości i o opiece Maryi, która jako
najczulsza Matka chciałaby przekonywać wszystkie dusze, iż mają Matkę, która
pragnie jedynie ich dobra, i która prowadzi do Boga, pokazując Boga. Ona jest
dana także naszej wspólnocie, by nią się opiekować i by jej objawiać Boże
tajemnice, objawiać Boże Serce; by wszystkie dusze, które będą w tej wspólnocie
mogły uświęcać się na drodze miłości. Jeszcze raz zatem uświadamiamy sobie, iż
ta droga jest drogą pewną, drogą, która prowadzi do zjednoczenia z Bogiem.
Droga przez Maryję jest zapewnieniem świętości, jeśli ktoś prawdziwie zawierzył
Jej swoje życie. Wspólnota nasza tym wszystkim żyje już od kilku ładnych lat, i
niektórzy z nas tym wszystkim żyją. Wielu jednak przybywa osób nowych, lub też
takich, do których nie dotarła ta wiadomość, które do tej pory nie otworzyły
się na tę prawdę, iż Matka Boga prowadzi do Boga, do zjednoczenia w miłości z
Bogiem. Dlatego jeszcze raz o tym pragniemy przypomnieć, jednocześnie zaświadczyć
o wielkiej Bożej miłości, którą również i Maryja ma w Sercu do swoich dzieci;
abyśmy wszyscy ufnie zwracali się do Niej, aby nikt z nas nie lękał się
zawierzyć siebie Matce; bo komu dziecko powierzy swoje życie, komu powierzy
swoje troski, komu się wyżali i komu powie o swoich radościach, jak nie Matce,
która kocha dzieci miłością nieskończoną?

 

4. Konferencja

 

Czas, jaki
tutaj przeżywamy dotyka serca, dotyka duszy i głębokości; to czas, w którym Bóg
przychodzi do każdego z nas. W sposób duchowy przenika i rozjaśnia wszystkie
zakamarki duszy, które do tej pory były gdzieś tam zakryte; być może panował w
nich półmrok, może ciemność. Bóg pragnie rozjaśnić całą naszą duszę, aby
pokazać nam jaka głębia tkwi w Duchu, jak głębokie może być życie duchowe, jak
cudowną jest Boża miłość, która daje życie duszy, i która pokazuje cudowne tajemnice
Boże.
Mieliśmy
okazję wczoraj i dzisiaj troszeczkę zbliżyć się do tych tajemnic, otworzyć się
na nie. To dopiero początek, ale każdy  z
nas może przeżyć wspaniałą przygodę z Bogiem w swoim życiu, jeśli pozwoli, by
Bóg coraz bardziej rozjaśniał wszystkie zakamarki duszy swoją miłością. Jeśli
pozwolisz, aby Bóg pokazał ci inny świat, świat duchowy, o wiele bogatszy od
świata zewnętrznego, to przeżyjesz niezwykłe życie i przygotujesz się do
jeszcze wspanialszego. Możesz tutaj na ziemi już doświadczać niejako
przedsionka Nieba, możesz też doświadczać przedsmaku Nieba. Po to otrzymałeś
duszę; dusza jest cząstką Boga. Jakże wspaniałą otrzymałeś cząstkę; masz coś
Boskiego w sobie; to jest twoja dusza, a po to otrzymałeś, byś mógł rozmawiać z
Bogiem, abyś mógł żyć z Nim. Bóg jest niezbadaną głębią. Ta maleńka cząstka
również jest głębią, tylko człowiek zazwyczaj o tym nie wie i rzadko kiedy
zajmuje się swoją duszą, rzadko kiedy chce wejść w głębię swojej duszy, by tam
spotykać się z samym Bogiem.
Jeśli to spotkanie
tutaj wzbudziło w tobie to pragnienie spotykania z Bogiem, pragnienie poznania
Jego miłości, a więc pragnienie życia głębszego, życia duchowego, to pozwól
Bogu poprowadzić się drogą miłości. Bądź pewny, iż Bóg daje ci wszystko, co
jest potrzebne do tego, abyś mógł iść tą drogą. Wyposażył i twoją duszę, ale i
daje ci inną pomoc duchową oraz pomoc w twoim świecie w osobie innych osób,
ludzi, dusz, które żyją w tej wspólnocie. Bóg otacza ciebie Kościołem i daje ci
Matkę. To wszystko wydaje się, że wiesz, słyszałeś wcześniej, usłyszałeś
wczoraj, ale nie zawsze twoje serce przyjmuje tę prawdę. Nie zawsze rozumiesz
do końca, czym jest pomoc dana tobie z Nieba. Zbyt powierzchownie traktujesz tę
pomoc, zbyt ogólnikowo. Czasem wydaje ci się, że to utarte słowa i
stwierdzenia, które słyszysz często w Kościele.
Postaraj się
zatrzymać na chwilę nad tymi słowami: Maryja jest twoją Matką. Bóg uczynił Jej
tę łaskę, że została twoją Matką. Dla Maryi jest to wielka radość i ogromne
wzruszenie, że może także ciebie brać na ręce i nieść do Jezusa, bo i ciebie
pokochała jako swoje dziecko. Maryję nauczył tego Jezus. Najpierw w darze od
Boga otrzymała Jego Syna, a potem Jezus nauczył Ją kochać wszystkich i
uświadomił Maryi, że została Matką wszystkich ludzi, a zjednoczenie z Bogiem
sprawiło, iż Maryja może każdego z nas widzieć indywidualnie, nie traktować
zbiorowo, ale tak jak matka prawdziwa, ziemska, mając swoją gromadkę kocha
każde dziecko i o każdym wie wszystko, i o każde się troszczy, i kocha każde
największą miłością. Tak i Maryja kocha ciebie; dzięki Bożej łasce. I dzięki
Jego łasce wie o tobie wszystko, ma wejrzenie w twoją duszę, zna twoje serce,
dlatego może troszczyć się o ciebie, pomagać tobie, bo wie czego potrzebujesz.
I to, czego potrzebujesz, możesz otrzymać, bo Maryja wstawia się za tobą u
Ojca. Tyle, że nie zawsze ty wierzysz w to, nie zawsze Jej ufasz i często
starasz się, tak jak to dziecko, robić coś po swojemu. Maryja chciałaby, abyś
przyjął Ją prawdziwie jako swoją Matkę; abyś Ją pokochał, bo kiedy się kocha,
wtedy się wierzy, wtedy się ufa, wtedy można wszystko zawierzyć, wszystko
oddać, bo się ufa.
Maryja zawsze,
zawsze będzie twoją Matką, zawsze będzie cię prowadzić i zawsze będzie nad tobą
czuwać, i zawsze będzie się za tobą wstawiać. Natomiast od ciebie zależy czy
przyjmiesz Jej opiekę i pomoc, czy dasz Jej swoją rękę, aby mogła za rękę
poprowadzić ciebie do Jezusa; czy pozwolisz Maryi, aby obdarowywała twoje serce
Jego miłością, aby w twoje serce składała tajniki Jego Serca, aby przybliżała
ciebie do Niego. Ona bardzo pragnie, aby tak się stało. Pomyśl, czy ty też tego
pragniesz?. Jeśli tak, to wystarczy, że Maryi o tym powiesz, wystarczy, że Jej powiesz,
iż chcesz, aby była twoją Matką. A jeśli twoje serce nie czuje miłości, jeśli
twoje serce, wydaje ci się, że wszystkiego nie rozumie, nie doświadcza, jest
chłodne, to możesz powiedzieć, że ty pragniesz kochać, ale nie potrafisz; że
pragniesz dać Maryi swoje serce, ale nie potrafisz; że prosisz, aby po prostu
wzięła cię za rękę, bo ty nawet nie potrafisz dać Jej swojej dłoni. Ona
wszystko zrobi za ciebie. Weźmie twoje ręce, weźmie ciebie na ramiona i zaniesie
do Jezusa. Matka czyni wiele rzeczy, właściwie wszystko za swoje dziecko, w
imieniu swego dziecka, razem z dzieckiem. Jeżeli zechcesz, to będzie się za
ciebie modlić, z tobą będzie się modlić i w twoim imieniu będzie się modlić. W
ten sposób będzie ciebie uczyć modlitwy, rozmowy z Jezusem. Jeśli zechcesz
nauczy twoje serce otwierania się na Jego miłość, ufności w Jego miłość, wiary.
Jeśli zechcesz. Jeśli tego zapragniesz. Nie będzie nic robić siłą, bo kiedy
ktoś używa przemocy, nie ma w tym miłości. A Maryja ciebie kocha.
Jeśli
zapragniesz żyć w takiej bliskości z Matką, to proponuję ci, abyś podczas Mszy św.
dzisiaj oddał Maryi swoje serce i poprosił Ją o to prowadzenie; aby to było
takie twoje osobiste zawierzenie się Matce Boga i Matce twojej. A Ona kochać
ciebie będzie zawsze, przez całą wieczność; w Niebie razem z Nią będziesz
radować się przebywaniem w samym Bożym Sercu, razem z Nią będziesz cieszyć się
Jego miłością i razem przemienieni w Jego miłość kochać będziecie tą
nieskończoną miłością Boga i dusze, wszystkie. A teraz błogosławię tobie – W
imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

 

5. Przygotowanie do Wieczernika

 

Podczas
Wieczernika modlić się będziemy o jedność wszystkich dusz najmniejszych. Tworzymy
wspólnotę, w której skład wchodzą małe wspólnoty z poszczególnych miejscowości.
Zatem ważne jest, by o sobie pamiętać, modlić się za siebie, by jednoczyć się w
wyznaczonych godzinach wspólnego spotykania się przed Bogiem. Bóg jednoczy
serca, które Mu się zawierzają i otwierają się przed Nim, z tą prośbą o
zjednoczenie. Podczas tego Wieczernika, ale także podczas wszystkich naszych
spotkań poczujmy tę przynależność do wielkiej Wspólnoty, w której króluje Boża
miłość. Starajmy się uświadomić sobie, że wszyscy, którzy tworzą tę Wspólnotę to
dusze maleńkie, a więc dusze słabe. To są zwykli ludzie, a jednak pociągnięci
przez Boga Jego miłością w Bożym Sercu, spragnieni tej miłości i dążący do niej,
chcący całymi sobą tą miłością żyć. I chociaż żyją w różnych częściach Polski
łączą się teraz z nami i wszystkie przeżywają ten czas łaski, czas Wieczernika.
W następnym tygodniu, ci którzy tutaj są, niech pamiętają, że trwa Wieczernik w
Gietrzwałdzie, poprzedzony dniem skupienia. Niech również łączą się ze
Wspólnotą, która w tamtym miejscu będzie trwać przed Bogiem w miłości na
modlitwie. Niech pamiętają, że łaski, którymi Bóg obdarza to miejsce, czy
następne miejsce Wieczernika są łaskami dla wszystkich dusz; i którakolwiek
poprosi o tę jedność, poprosi o to duchowe uczestnictwo w Wieczerniku, otrzyma
taką łaskę; otrzyma wszystko, czym Bóg obdarza w danym miejscu. A więc ufnie
należy łączyć się z dniami skupienia, z Wieczernikiem, by uczestniczyć we wszystkich
łaskach, by serce mogło zostać umocnione. 
Część osób
często ze smutkiem myśli o tym, że dopiero za miesiąc będzie możliwość bycia na
Wieczerniku, dopiero za miesiąc będzie dzień skupienia i piękne chwile, które
dzisiaj przeżyli. Nie należy się smucić, tylko z wielką ufnością cieszyć się,
że już za tydzień dusze nasze spotkają się w Gietrzwałdzie; wszystkie, które
tego zapragną, bo duchowo wszyscy spotykamy się w Bożym Sercu i ktokolwiek do
tego Serca się zbliży, znajdzie w Nim wszystkie dusze najmniejsze; ktokolwiek
zapragnie będzie objęty Bożą miłością rozlewaną na całą Wspólnotę. To jest
niezwykła siła tej Wspólnoty – jedność w Bożej miłości, jedność w Bożym Sercu.
Wszyscy przecież skupiamy się wokół Boga i wszyscy się do Niego zbliżamy i On
jednoczy całą Wspólnotę.
I jeszcze
jedno. Modlitwa jednej z osób jest niejako modlitwą pozostałych dusz; łaski
wypraszane są łaskami dla wszystkich dusz; cierpienia ofiarowane Bóg przemienia
w łaski dla całej Wspólnoty; radość, którą przeżywa dusza i dziękczynienie
czynione, jest łaską dla całej Wspólnoty. A więc otrzymujemy niezwykłe
bogactwo. Wszystko to staje się udziałem naszych dusz, to je kształtuje i
przybliża do Boga. Nie idziemy do Boga sami, nie idziemy sami tą drogą miłości,
idziemy z wielką ilością dusz i dla siebie nawzajem jesteśmy pomocą i
wsparciem. Jest to niezwykłe. Zbyt mało o takiej jedności mówi się w Kościele.
Bądźmy tymi, którzy o tym przypomną, bo przecież Boże Serce nie zna granic,
hojność Jego też nie jest ograniczona; daje wszystkim, którzy proszą i
otwierają się na Niego.
Błogosławię
was – W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

 

6. Zakończenie dnia
skupienia

 

Przeczyste
Serce Maryi otacza nas miłością i wielką wdzięcznością za to, że odpowiadamy
wiernie Bogu na Jego wezwanie; za to, że pragniemy uczestniczyć w Jego wielkim
dziele, i że nasze serca otwierają się na działanie Ducha Świętego, pozwalając,
by On poprzez nas przyprowadzał do Boga kolejne dusze. Z tego się cieszy.
Raduje się ze wszystkich dusz, które tutaj poruszone Bożą miłością zapragnęły
iść wyznaczoną nam, duszom najmniejszym, drogą; cieszy się z tych, które
powróciły na tę drogę; cieszy się ze wszystkich, które były, i które dotknięte
Bożą miłością zapragnęły jej bardzo, zapragnęły żyć tą miłością. 
Nie
zapominajmy, by modlić się nieustannie za wszystkie dusze najmniejsze;
gdziekolwiek jesteśmy. Wszystkie potrzebują modlitwy, tak jak i my zresztą też.
Każdy z nas potrzebuje tej wspólnoty, wzajemnej modlitwy, tego wsparcia; każdy.
I Bóg daje nam poprzez jedność swoją moc, swoją siłę, swoją miłość, swoje
łaski. Więc razem jeszcze uwielbijmy Boga – Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi
Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
I błogosławię was na dalsze posługiwanie, na następny tydzień, tak ważny.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót