Rozważania

Nr. 51  Dni skupienia w Gietrzwałdzie (15-16 luty), cz. II

Wprowadzenie w drugi dzień. 

Miłość Boża –
w niej stale jesteśmy zanurzani, w niej żyjemy
, w niej dzieje się wszystko,
poza nią nie ma niczego, poza nią nie istniejemy. Dlatego należy w swoim życiu
dążyć do miłości; dlatego w swoim życiu należy nią oddychać, nią żyć, wszystko w
niej czynić; dlatego należy się z nią zjednoczyć. Nawet trudno człowiekowi
wyobrazić sobie to, co byłoby poza miłością, ponieważ po prostu nie istnieje
nic poza nią; wszystko jest w niej. Patrząc na świat, widząc tak wiele brudu i
grzechu, tyle przemocy, trudno czasem uwierzyć, że żyjemy zanurzeni w miłości.
A jednak serce ufne będzie zwracało się cały czas ku Bogu z tą wiarą, że żyje w
miłości. 
Aby poznać
miłość, aby lepiej rozumieć miłość dusza powinna stawać przed Bogiem
, rozważać
wydarzenia z życia Jezusa, czytać Pismo św., historię narodu wybranego. Tam ma
obraz tej miłości. Ale ten najpełniejszy obraz, tę istotę miłości dusza
otrzymuje w Męce Jezusa. Ofiara Jezusa jest tym najpełniejszym obrazem miłości.
Ofiara – to niejako podstawa, najważniejsza cecha miłości, sprawdzian tego, czy
miłość jest prawdziwa. Dlatego i my podczas Wielkiego Postu mamy stale rozważać
Jego Ofiarę. Tylko wtedy człowiek zanurza się w prawdzie, poznaje prawdę,
poznaje siebie, poznaje Boga i zaczyna widzieć w sposób właściwy relacje między
Bogiem a sobą i jego dusza idzie prostą drogą.
Poprzez
stawanie u stóp Jezusa,
który cierpi, przeżywając Mękę, poprzez otwarcie serca
i jednoczenie się z Jezusem, dusza poznaje miłość i dzięki Bożej łasce niejako
przyjmuje na siebie cząstkę Bożego cierpienia, Bożej miłości. Ta cząstka staje
się udziałem tej duszy, jej życiem. Jeśli dusza jest wytrwała, żyjąc tym, co
otrzymała od Boga, żyjąc tym poznaniem może żyć głębią, tajemnicą samego Boga,
może odkrywać coraz bardziej tę tajemnicę jednocześnie zbliżając się do Niego,
jednocząc się z Nim, stając się coraz bardziej duszą ściśle z Nim połączoną,
duszą zjednoczoną. 
Dlatego
zapraszam was do modlitwy, do stawania przed Bogiem u stóp Jezusa w Ogrójcu.

Zapraszam też do stawania przy Nim w każdym momencie Jego Męki. Jeśli będziemy
wytrwali, jeżeli nie zniechęcimy się trudnościami, otrzymywać będziemy
niezwykłą łaskę uczestnictwa w życiu Jezusa, uczestnictwa całym sercem, całą
duszą. To nie będzie już tylko rozważanie życia Jezusa, miłości, to będzie
przeżywanie i doświadczanie. Będziemy bardziej duchowi. A więc realizować
będziemy powołanie, które Bóg dał każdej duszy do tego, by żyć w świecie ducha,
by być bardziej duchowym, by żyć w zjednoczeniu z Bogiem. Błogosławię
was – w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Adoracja
Najświętszego Sakramentu
  (2)
Kłaniamy Ci
się Jezu do samej ziemi.
Całujemy Twoje stopy, całujemy Twoje rany i wyznajemy,
że jesteś naszym Panem, naszym Królem, a my pragniemy być Twoimi niewolnikami,
Twoimi sługami, Twoją własnością. To pragnienie naszych serc, to miłość nasza.
Prosimy więc, czyń nas swoją własnością, przybliżaj nas do swojego Serca,
odkrywaj przed nami tajemnice swojej miłości. Wiemy, że jesteśmy duszami
słabymi, duszami najmniejszymi, w związku z tym zdajemy sobie sprawę, że to
wszystko, czym nas obdarowujesz przez nasze serca często jest źle przyjmowane,
niezrozumiane, czasem odrzucone, zaniedbane. Ale mimo to, Jezu, pragniemy
poznawać Twoją miłość, pragniemy ją odkrywać ciągle na nowo, chcemy żyć Twoją
miłością. Prosimy, pomóż naszym sercom, pomóż naszym oczom, otwieraj nas, byśmy
mogli poznawać Twoją miłość, byśmy nią mogli żyć. Udziel nam swojego Ducha,
abyśmy teraz Twoją miłość uwielbili.
Boże! Dusza
nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że żyje, porusza się, cały czas obraca
się, będąc zanurzona w Twojej miłości.
To jej oczy są ślepe, a jej serce
owładnięte grzechem nie potrafi tej miłości dostrzec. Ileż łask dusza marnuje
poprzez swoją ślepotę, poprzez brak ufności, wiary. Przecież wszystko, cały
wszechświat istnieje w Tobie, wszystko w Tobie jest zanurzone, poza Tobą nie
istnieje nic, a nazwa próżnia jest
niewłaściwym wyrazem dla określenia tego stanu poza Tobą. Nicość, straszliwa
rzeczywistość poza Tobą, dusza nigdy nie chciałaby się w niej znaleźć, a jednak
będąc w Tobie lekceważy to, iż może żyć w Tobie. Nie zauważa tej niezwykłej
łaski bycia w Tobie. Potrzebujemy Boże, obmycia naszych oczu, obmycia serc.
Potrzebujemy Twojej łaski, by w końcu przejrzeć, by w końcu serca zostały
poruszone, by zaczęły dostrzegać miłość, w której są zanurzone. Dajesz nam
możliwość poznawania Ciebie, chociażby poprzez całą historię narodu wybranego,
chociażby poprzez czytanie i rozważanie Twojego Słowa. Każda strona Pisma św.
mówi o Twojej miłości. Sam dotyk Pisma św. ileż może uczynić w duszy wrażliwej,
otwartej, spragnionej Ciebie. Wszystko jest łaską, więc prosimy o tę łaskę. Bez
Twojej łaski nie jesteśmy w stanie zbliżać się do Twojej miłości i ją poznawać.
Chcielibyśmy żyć prawdziwie Twoją miłością. Jakże często dusze są taką
hermetycznie zamkniętą kapsułą, zanurzoną w Tobie, nie przyjmującą niczego.
Owszem jakiś statek podwodny musi być szczelny, aby nie przyjmować wody, aby
móc płynąć. Ale z Twoją miłością i z sercem jest inaczej. Aby móc żyć dusza
musi się otworzyć i będąc w Tobie zanurzona musi cała przyjmować Twoją miłość,
cała ma się nią wypełniać. Ale do tego potrzebna jest otwartość, więc prosimy,
dotknij naszych dusz, otwórz nasze dusze. Przyjdź Duchu Święty!
Pouczasz nas
Jezu o Twojej miłości.
Mówisz, że pełnia tej miłości objawia się w Krzyżu, że
doskonała miłość posiada tę najważniejszą cechę – ofiarność. Miłość ofiarowuje
się, oddaje życie swoje. Pragniemy poznać właśnie tę cechę miłości, by lepiej
zrozumieć Twoją miłość. Pragniemy przybliżać się do Twojej miłości. Jakże
spragnieni jesteśmy tej miłości w naszych sercach! Jakże pragnęlibyśmy w sobie
mieć tę Twoją miłość, żyć taką miłością! To niepojęte. Ty Bóg, Bóg, który jest
Wszechmocny, który wystarcza sam sobie, Ty pragniesz dzielić się Sobą, by
wszystkie dusze mogły doświadczać miłości, szczęścia, by mogły doświadczać
wieczności, by mogły doświadczać tej wszechmocy, tego spełnienia. Prosimy,
przybliżaj nas ku Sobie. My nie mamy takich możliwości, takich sił, takich
umiejętności, by do Ciebie się zbliżać, by poznawać i rozumieć Twoją miłość,
ale Ty możesz to uczynić z naszymi sercami. Ty możesz je przybliżyć do Siebie,
Ty możesz rozjaśnić je swoją mądrością, Ty możesz wlać w nas poznanie Twojej
miłości. A wtedy, o Panie nasz, wtedy, gdy dotkniesz naszych serc, gdy
udzielisz tej łaski, że Twoja jasność, Twoja mądrość, Twoja miłość przeniknie
nas, zaczniemy prawdziwie żyć, żyć w bliskości Twojej. Twoja miłość stanie się
naszym życiem, a my otwarci na Ciebie nie będziemy zamykać się w swoich
małostkach, w swoich słabościach, grzechach, ale żyć będziemy Tobą. Pragniemy
tego zjednoczenia Boże. I chociaż nie zdajemy sobie sprawy z tego, czym ono
jest, jak ma wyglądać, to nasze dusze przeczuwają wielkie szczęście, wielką
radość, niezwykłość. Prosimy, udzielaj nam swojego Ducha, by nasze serca
otworzyły się i przyjęły Twoją miłość.
Dajesz nam
Panie zadanie na Wielki Post.
Mówisz nam, abyśmy trwali przy Tobie, abyśmy
biorąc z Ciebie wzór, starali się trwać na modlitwie, starali się pościć,
starali się realizować jałmużnę. A wszystko to ma wypływać głęboko z ducha, ma
być duchowe. Wpatrzeni w Ciebie modlącego się w Ogrójcu, mamy jednoczyć się z
Tobą, rozważając to niezwykłe wydarzenie, by z niego zaczerpnąć Twoją miłość,
Twoją siłę, Twoją moc, mądrość. Panie nasz! Mówisz o miłości, w której wszystko
jest, my też. Tyle, że ślepi jesteśmy, bardzo słabi. Mimo to, Ty objawiasz
przed nami tajemnicę miłości, a nasze serca tak słabe nie potrafią tej
tajemnicy zrozumieć. Ty dajesz nam Siebie w Sakramencie Ołtarza. Dając Siebie,
udzielasz swego życia, udzielasz miłości, jednoczysz nas ze Sobą. Panie nasz!
Przeżywamy dramat, bo my i tego nie rozumiemy, i tego nie doświadczamy.
Zamknięci jesteśmy na wszystko. Otaczasz nas i wypełniasz nas swoją łaską,
błogosławieństwem. Panie! A my jak ślepcy, głusi, bez możliwości dotyku,
jakiegokolwiek poznania nie potrafimy tego wszystkiego przyjąć. Nasze
zrozumienie, pojęcia, wyobrażenia są niczym wobec Ciebie samego. Prosimy,
udzielaj nam swojego Ducha, który otworzy nas na Twoją miłość, na Twoją
obecność, na Twoją łaskę, na Twoje błogosławieństwo. Prosimy, dotknij każdego z
nas, abyśmy, choć trochę przejrzeli, choć trochę poczuli poruszenie serca, choć
trochę podążyli za Tobą. Prosimy, pobłogosław nas Jezu! 
Konferencja
Wczoraj i
dzisiaj otrzymaliśmy bardzo dużo pouczeń, bardzo dużo treści było w tych
pouczeniach.
Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby dusza nie
starała się intelektualnie podchodzić do wszystkiego, ale by otwierała przed
Bogiem swoje serce, bowiem wtedy sam Bóg będzie duszę pouczał i prowadził. I to
Duch Święty będzie duszę kierował na właściwą drogę, kierował każdym krokiem,
będzie każdą myślą kierował. Ważne, by dusza swoje serce stawiała przed Bogiem,
by szczerze to serce Bogu powierzała, by prosiła o Bożą miłość do swojego
serca, o poznanie Bożej miłości, o światło. 
Na wszystkich
naszych spotkaniach staramy się zbliżać do Boga, staramy się poznawać Jego
miłość.
Tylko życie miłością, tylko Boża miłość jest sensem ludzkiego
istnienia, więc zajmowanie się czymkolwiek innym jest oznaką braku mądrości. W
okresie Wielkiego Postu pragniemy zbliżać się do istoty miłości Boga, zbliżać
się do tego sedna, do tego, co jest najważniejsze, co świadczy o tym, iż Boża
miłość jest doskonała. Chcemy poznać tę najważniejszą cechę, dlatego rozważamy
Mękę Jezusa, bowiem właśnie w niej najpełniej objawiła się Boża miłość i
człowiek może najlepiej zrozumieć, czym, jest miłość. Wszystkie inne rozważania
nie niosą tej pełni, choć ważne są i należy rozważać Bożą miłość, biorąc pod
uwagę nie tylko Mękę, ale i życie Jezusa całe na ziemi i wcześniejsze losy
narodu wybranego. Należy czytać Pismo Święte. W każdym fragmencie Pisma św. można
odczytać tę miłość. Poznawanie miłości zbliża duszę do Boga, w końcu jednoczy z
Bogiem. Sprawia, że dusza żyje Bogiem, sama się przemienia w miłość. Do tego
jednak potrzeba wiele. To, co może dusza uczynić to podejmować wysiłki. 
W okresie
Wielkiego Postu staramy się poznawać modlitwę Jezusa w Ogrójcu
i z tej modlitwy
zaczerpnąć dla duszy jak najwięcej. Chcemy zrozumieć, na czym ma polegać modlitwa,
post, jałmużna? Chcemy zobaczyć, w jaki sposób to wypełniło się w samym
Jezusie? W jaki sposób to niejako doprowadziło do samej Męki, do Zbawczego
Dzieła? A czynimy po to, aby w tym Dziele uczestniczyć, bowiem dusza, która
łączy się z Bogiem, poznając, przyjmując Jego miłość zaczyna uczestniczyć w
Jego życiu, w Jego pełnym życiu. Uczestnicząc we wszystkim, co Boże,
uczestniczy w Jego cierpieniu, w Jego miłości i przemienia się w tę miłość,
stając się niczym Bóg, rozumiejąc lepiej, widząc głębiej i przenikając swoim
duchem wszystko, mając lepszą, pełniejszą perspektywę. Bardzo ważną jest decyzja,
jaką podejmuje dusza. Decyzja na życie miłością w całkowitym wyrzeczeniu się
samego siebie, rezygnacji z siebie. Ważne jest zrozumienie, iż nie da się żyć
Bożą miłością, jeżeli nie ustąpiło się jej miejsca w swoim sercu. Nie będzie
pełni życia Bożego w duszy, jeżeli tę duszę zajmuje coś innego. Albo Bóg, albo… 
Stąd to
wczorajsze pytanie, które Bóg zadawał nam.
Pytanie o miłość w tej rezygnacji ze
wszystkiego, co jest nasze, aby w pełni mogła zakrólować Boża miłość w nas i
aby prawdziwie Bóg mógł przed nami otwierać drzwi poznania Jego miłości. Bez
decyzji na całość nie da się jednoczyć z Bogiem, nie da się prawdziwie Nim żyć,
prawdziwie Go poznawać. Musi to być decyzja, w której bardzo wyraźnie stawiana
jest granica: albo całość, albo nic; albo Bóg, albo życie bez Boga, życie małe,
życie marne. Jeszcze raz należy powrócić do Ogrójca, by zrozumieć powołanie,
powołanie człowieka i sposób, w jaki to powołanie zrealizować, biorąc wzór z
Jezusa. Błogosławię
was – w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. 
Zakończenie dnia
skupienia
Bóg oczekuje
od nas podejmowania wysiłku, by po
prostu przy Nim być
, być w Ogrójcu, być z Jezusem w więzieniu, być podczas
przesłuchań, podczas biczowania, iść razem z Jezusem na Golgotę i być tam na
Golgocie razem z Nim. 
To bycie z
Jezusem oznacza, iż trzeba próbować od
przebudzenia do zaśnięcia swoje myśli, swoje serce łączyć z Jezusem. Wykonując
swoje obowiązki, pełniąc to, co jest naszą codziennością starać się, by
wszystko było ofiarowane Bogu w tej intencji bycia z Jezusem, dla Jezusa. 
To trwanie z
Jezusem oznacza również znalezienie
sobie czasu na modlitwę osobistą
, kiedy klękniemy pod Krzyżem i będąc sam
na sam z Bogiem, będziemy adorować Go. 
Bycie razem z
Jezusem to również bycie z Nim
przebywającym w sercach naszych bliskich
, to miłowanie Jezusa w nich i
szczególne jednoczenie się z Jego cierpieniem właśnie poprzez relacje ze swoimi
bliskimi. To często dla dusz jest szczególnie trudne. Łatwiej bowiem wobec
obcych starać się o świętość, wobec bliskich wydaje się to trudniejsze, bowiem
znają przecież nas i wiedzą jacy jesteśmy, jednak należy starać się. 
Być z Jezusem,
to również być z Nim poprzez kontakt z
Jego Słowem
, poprzez kontakt z Pismem św., poprzez czytanie, rozważanie. 
Być z Nim to
również ten szczególny czas, kiedy
rozważamy Jego Mękę, kiedy zagłębiamy się w Jego cierpienie
, kiedy staramy
się otworzyć serca na jedno z wydarzeń, które przemieniło wszystko, cały świat.
Fragment Męki, nie cała, fragment, należy się w ten fragment zagłębić sercem,
być szczególnie blisko Jezusa i adorować Go z tą świadomością, iż teraz jesteśmy
tylko dla Niego, jesteśmy z Nim po to, by razem z Nim doświadczać przeżywać,
ale by Go również wspierać, by Go pocieszać, by ofiarować Mu siebie. W miarę
możliwości takich momentów, kiedy jesteśmy sam na sam z Jezusem, bez
obowiązków, ale na tym zjednoczeniu serc, dobrze, by było ich więcej niż jeden
moment czy dwa. Należy próbować tak układać swój dzień, swoje obowiązki,
rozważać, co rzeczywiście jest konieczne, niezbędne, a co można pominąć, zostawić,
czym się w ogóle nie zajmować. 
Ten czas
Wielkiego Postu to również czas, w którym dobrze
byłoby zobaczyć, ile z tych wszystkich czynności, spraw, które załatwiamy,
które zajmują nasze serca, jest rzeczywiście niezbędne do życia, ile należy
wykonać ze względu na miłość do bliźniego, a ile to tylko jakieś przyzwyczajenie,
przyjemność, zachcianka, coś, co nie jest niezbędne.
I ograniczać te rzeczy
tylko do koniecznych, tylko do tych kierowanych miłością – to forma postu. Ten
czas, który zyskujemy poświęcać Jezusowi. Nawet, jeśli jest to chwila, to na tę
chwilę wejść do swojej izdebki i tam być z Jezusem. 
Czas Wielkiego Postu – to czas
łaski danej przez Boga
, czas, kiedy mamy przygotować serca. Nie marnujmy
tego czasu! To czas formacji, czas, kiedy szczególnie oczekiwać będzie Bóg, iż
poświęcimy się Wspólnocie. Poświęcimy ten czas Jemu, by Mu służyć, kiedy
zrezygnujemy z siebie, by iść za Nim, za każdym Jego wezwaniem. Czas może
trudny, ale zarazem jakże piękny, jakże bogaty, jakże wpływający na duszę,
formujący tę duszę. Dlatego postarajmy się, pamiętając, iż my dajemy swoją
wolę, swój wysiłek i resztę zostawiamy Bogu. I na ten czas błogosławię was – w
Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. 


<-- Powrót