Rozważania

Nr. 73  Święto Bożego Miłosierdzia

Z Jezusowego
boku wypłynęły Krew i Woda – Zdroje najcudowniejsze, najwspanialsze,
błogosławieństwo dane od Boga.
Bóg pokonał śmierć, Bóg pokonał grzech, dał
człowiekowi życie – nowe życie – by człowiek mógł nieustannie korzystać z tego
dobrodziejstwa życia. Bóg pozwolił otworzyć swój bok. Tak naprawdę zostało
otwarte Serce i to z niego wypłynęła Woda i Krew. Bóg pozwolił, aby zostało
otwarte Serce na zawsze, by nieustannie płynęły Zdroje Miłosierdzia na cały
świat i by nieustannie każdy człowiek mógł korzystać z tych Zdrojów. To jest
niezwykły wyraz miłości Bożej i Miłosierdzia.
Dlatego
będziemy dzisiaj rozważać tę niezwykłość Bożej miłości i dziękować Bogu za tak
cudowny wyraz tej miłości, jakim są Zdroje Miłosierne. Poprzez dziękczynienie
przygotujemy serca do Święta Bożego Miłosierdzia. Będziemy otwierać je szeroko,
by uczcić Boże Miłosierdzie, by je uwielbić, by poprzez to uwielbienie objąć
cały świat Bożym Miłosierdziem, by cały świat w ten niezwykły dzień doświadczył
Bożego Miłosierdzia. Tak, jak wszystkie Boże dary, tak i ten dar jest wielki,
nieskończony i tak jak Bóg, jest niepojęty dla ludzkiego rozumu. Jednak należy
starać się zagłębiać w ten dar, by choć trochę poznawać jego tajemnice, by
zbliżać się choć trochę do poznania Bożego Serca. Poprzez to dusza może
bardziej kochać i żyć w jedności z Bogiem, może zachwycać się Bogiem i jeszcze
bardziej pragnąć życia z Nim.
Na to
dzisiejsze rozważanie i uwielbienie Bożego Miłosierdzia błogosławię was – w
Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Kazanie
Wszechświat istnieje dzięki niepojętej
Bożej miłości, stworzony jako czysty i pełen harmonii dla człowieka. Miał
być nieustannym rajem, w którym człowiek miał żyć z Bogiem w wielkiej harmonii,
w wielkiej bliskości, w zjednoczeniu. Jednak człowiek zgrzeszył. Błogosławiona
to wina, bowiem poprzez to Bóg objawił światu swoje niezgłębione
Miłosierdzie. 
Doświadczamy Bożego Miłosierdzia.
Doświadczacie go nieustannie, bowiem wszystko, co jest wokół nas, co
stanowi nasze życie, wszystkie doświadczenia i sytuacje dane są przez Boga nam
po to, byśmy mogli zrozumieć Bożą miłość, byśmy mogli zrozumieć, jaki jest sens
naszego życia i byśmy mogli dążyć do jednego celu naszego życia.
Bóg objawia swoją miłość, dając człowiekowi
swoje Miłosierdzie, objawiając je we wszystkim, co jest wokół człowieka. A
więc wyrazem Miłosierdzia jest nie tylko to, co człowiek odbiera jako pozytywne
doświadczenia, ale również to, co człowiek odbiera jako coś negatywnego.
A jednak wszystko naznaczone jest Bożym Miłosierdziem, ponieważ ma nakłonić duszę do nawrócenia, do
zobaczenia Boga we wszystkim, zobaczenia Jego miłości we wszystkim, do
skierowania się ku Bogu w każdym wydarzeniu. Wszystko, czego doświadczał
człowiek od wypędzenia z raju jest przejawem Bożego Miłosierdzia, bowiem
wszystko ma naprowadzić człowieka na ten ostateczny cel. Ma uświadomić
człowiekowi niezgłębioną Bożą miłość i nakłonić człowieka do tego, by do tej
miłości się kierował, by w nią uwierzył, by nią żył. 
Najwspanialszym, najcudowniejszym objawem
tej miłości jest Krzyż, jest Męka Jezusa, a potem Jego Zmartwychwstanie. Boże
Miłosierdzie najpełniej objawia się właśnie podczas męki Jezusa i podczas Jego śmierci
na Krzyżu. Bóg daje Siebie samego, daje Siebie do końca, daje wszystko, Kim On
jest i wszystko, co Go stanowi; swoją niejako formę zewnętrzną i wewnętrzną. Wszystko! 
To niezwykłe, co Bóg czyni! Każda
cząstka Jego Ciała tu na ziemi jest darem dla człowieka i odpowiedzią
na grzech. Widać to bardzo jasno i obrazowo w momencie biczowania, kiedy każde uderzenie Ciała Jezusa skutkuje
wylewem Krwi. A więc jest to najlepszy obraz odpowiedzi Boga na grzech. Bóg
odpowiada miłosierdziem na każdy zły czyn, na każdy grzech, który jest przecież
odwróceniem się przeciwko Bogu. Bóg na razy mu zadane odpowiada miłosierdziem,
czyli Krwią, która obmywa człowieka z grzechu. Ta niezwykła odpowiedź jest
cechą Boską. Tylko Bóg potrafi odpowiedzieć w ten sposób. I to właśnie mówi
o Nim, że jest Bogiem. 
Bóg daje Siebie całego od samego początku,
jednak w obrazie Męki człowiek może najbardziej zbliżyć się do zrozumienia,
choć części tego, Kim jest Bóg, jak wielka jest Jego miłość przejawiająca się w
wylewie miłosierdzia. Chociażby w Ogrodzie podczas modlitwy Jezusa przed
Męką, ta straszliwa duchowa walka, podczas której Jezus niejako depcze swoje
„ja” człowiecze, które wzdraga się, boi się, lęka się Męki, by przyjąć wolę
Ojca do końca, jest wynikiem umiłowania człowieka do końca. Obrazem tej miłości
jest wylewające się miłosierdzie w postaci Krwawego Potu, które już zrasza
ziemię i które już rozpoczyna jej oczyszczenie. Nie dość na tym, każdy, kto w
tym miejscu w historii, a więc nie tylko w momencie, gdy Jezus przyjmuje wolę
Ojca, ale w całej historii ludzkości, staje w tym miejscu, jest dotykany
miłosierdziem płynącym z przyjmowania woli Ojca i dotykany tym Krwawym Potem.
Trudno człowiekowi jest zrozumieć to, co się dokonuje, ponieważ człowiek
umiejscawia wszystko w jakimś etapie historii, w jakimś określonym czasie. To,
co dotyczy Boga nie ma zamkniętych ram czasowych, w związku z tym każdy
człowiek, w każdym momencie historii uczestniczy w wylewie Bożego Miłosierdzia.
Od modlitwy w Ogrójcu rozpoczyna się coś niezwykłego. Jezus doświadcza
nieustannie cierpienia zadawanego przez człowieka, a odpowiedzią Jego jest
miłosierdzie, które w postaci sińców, Krwi, Potu, Łez rozdawane jest
oprawcom. 
Jednak myliłby się ten, kto myśli, iż tylko
ci konkretni ludzie, po pierwsze – zadają to cierpienie Jezusowi, a po drugie –
doświadczają Jego Miłosierdzia. Ponieważ wszystkie grzechy ludzkości,
wszystko zło skupia się na Jezusie właśnie w tym czasie Męki. Nasze grzechy, nasze
słabości, nasza każda zła myśl, słowo, czyn, intencje złe, wszystko to jak
gdyby zbiega się ze wszystkich stron historii do tego momentu i uderza w
Jezusa. Więc można powiedzieć, że my również jesteśmy oprawcami,
jednocześnie uczestnikami przyjmującymi Boże Miłosierdzie, bo i na nas
spływa Krew, Pot, Łzy. Z jednej strony uczestniczymy w czymś straszliwym,
ponieważ, gdy człowiek uświadomi sobie, w czym bierze udział, to jest to coś
strasznego. Podczas Wielkiego Postu również staraliśmy się sobie to uświadomić,
że to my jesteśmy tymi, którzy uderzają, którzy biczują, którzy wyśmiewają,
którzy policzkują, to my w tym bierzemy udział czynny. 
Ale jednocześnie jest też odpowiedź Boga na
to wszystko. Odpowiedź Boska, człowiek nie potrafiłby tak odpowiedzieć. Tą
odpowiedzią jest miłosierdzie – obmycie Zdrojami Miłosiernymi, przebaczenie,
oczyszczenie, danie każdemu z nas świętości. To jest niezwykłe i to
świadczy o tym, że Jezus jest Bogiem. Tylko
Bóg obdarowuje miłosierdziem w pełni. To obdarowanie jest niezwykłe.
Jest to zanurzenie całej ziemi, całego kosmosu w Bożym Miłosierdziu,
przeniknięcie do głębi istoty rzeczy, każdego stworzenia. Każda cząstka, każdy
pierwiastek, każdy jon (można by tu prosić o pomoc fizyka, który by określił te
najmniejsze cząstki, z których składa się stworzenie), a więc do tej najmniejszej
cząstki wszystko jest przeniknięte Bożym Miłosierdziem. I tak podczas Męki,
podczas przesłuchań, podczas biczowania, podczas Drogi Krzyżowej Bóg już
rozlewa miłosierdzie. To niesłychane! Człowiek nie rozumie głębi istoty
dokonującego się Zbawienia. I w końcu Ukrzyżowanie. Jezus wisi na Krzyżu. Męka,
jakiej doświadcza jest niewyobrażalna i nie do zniesienia przez człowieka.
Zresztą i teraz naukowcy dochodzą do wniosku, że Jezus już powinien kilka razy
umrzeć z powodu zadawanych cierpień i powodu przeżywanej męki duchowej. W
sposób naukowy badając chociażby ślady na Całunie Turyńskim, naukowcy stają
przed niewiadomą, przed niezwykłą tajemnicą Męki, jakiej doświadczał Jezus,
jakiej nie doświadczył żaden inny człowiek. 
Warto stawać pod Krzyżem z wiarą, że stajemy
pod Krzyżem, na którym wisi Chrystus. Nie wisiał, tylko wisi. Czas nie
istnieje. Nie ma przeszłości i przyszłości, jest wieczne teraz. To również
przejaw Miłosierdzia Bożego. Możemy stać pod Krzyżem, nieustannie być obmywanymi
Bożymi Zdrojami. I to już nie tylko Krew, to Pot, to Łzy, wszystko, co jest
Boże, wszystko, czego dotkniemy, wszystko to jest Darem dla człowieka, wyrazem
miłości, przejawem Miłosierdzia Bożego. Wszystko nas oczyszcza. Czy zdajemy sobie sprawę, jak niezwykłe
jest to Boże Miłosierdzie, skoro Bóg nieustannie daje nam Siebie całego?
Możemy podejść, dotknąć Jego stóp, możemy dotknąć Jego Ran, możemy ucałować te
Rany. Za każdym razem mamy kontakt z Bogiem, który na Krzyżu wisząc, objawia
całemu światu, iż go kocha i z tej miłości daruje mu wszystkie winy, bierze je
na Siebie, oddaje życie. Nie pojmujemy tego, nie jesteśmy w stanie pojąć. 
Jednak Bóg uznał, że to wszystko jeszcze za
mało. Więc niejako Bóg Ojciec nie zabrał Syna do Nieba, ale pozostawił Go.
Wiedział, że człowiek jest słaby, dlatego pozostawił swoje Ciało, swoją Krew,
byśmy mogli codziennie się karmić. Karmić! Człowiek spożywa pokarm po
to, by żyć. Jak niezwykły to zamysł Boski – Eucharystia – byśmy mogli
żyć. Bóg daje nieustannie Siebie nam na Pokarm; Siebie z Krzyża. Jaki niezwykły
przejaw miłosierdzia? Płynie to z Serca pełnego miłości; z Serca, które posiada
niezwykłą mądrość. Tylko Bóg potrafi coś takiego wymyślić, tylko On może tego
dokonywać. 
A widząc, że człowiek jest słaby, Bóg
nieustannie stwarza takie sytuacje, daje takie okoliczności, by we wszystkim
człowiek mógł przyjąć łaskę nawrócenia, by w każdym momencie mogło dokonywać
się jego zbawienie. To jest również Boże Miłosierdzie. Wielkość tego
miłosierdzia jest niezgłębiona, niepojęta dla ludzkiego umysłu.
Owszem, człowiek to rozważa, człowiek dochodzi do pewnych wniosków. Bóg
człowiekowi dał rozum i inteligencję, a więc chce, by człowiek próbował, choć
troszeczkę zgłębiać, czym jest Boża miłość, Boże Miłosierdzie, Kim jest Bóg? To
rozważanie, to zgłębianie przybliża człowieka do Boga i również daje mu życie,
daje mu uczestnictwo w życiu Bożym. Jednak ze względu na ogromną ograniczoność
człowieka, jego umysłu, jego serca, człowiek musi sobie zdawać sprawę, że to,
co poznaje, to, co zaczyna rozumieć jest jedynie naprawdę niewielką cząstką
ogromnej, niezwykłej tajemnicy Boga. Tę tajemnicę będzie poznawał, owszem, w
wieczności, ale jest ona tak wielka, że przez wieczność każdy z nas będzie miał
co robić.
Należałoby tutaj wymieniać wszystko, co
dokonywało się w Kościele, wszystkich Świętych, wszystkie Objawienia, wspomnieć
wszystkich Doktorów Kościoła, rozważać życie wielu tych, którzy nawet nie
zostali oficjalne wyniesieni na Ołtarze, a jednak ich życie też było święte.
Wszystkie dzieła w Kościele, wszystkie pisma – wszystko to
należałoby właśnie rozważać pod kątem, iż jest to wyraz Bożego Miłosierdzia.
Bóg to wszystko dawał i daje człowiekowi, ponieważ pragnie człowieka skierować
ku Sobie, ku swojemu Sercu. Chce, by człowiek się nawrócił, aby poznał Bożą
miłość, aby się zbawił. Dlatego Bóg czyni wszystko. Wszelkie Jego zabiegi są
właśnie ku temu, by człowiek się zbawił. A więc należy przyjąć również, iż powołał do życia tę Wspólnotę, aby
każdy z nas mógł się zbawić. Zbawienie jest tym ostatecznym celem, do
którego człowiek powinien dążyć i jest jedynym celem, który ma sens. Żaden inny
cel nie ma sensu. Zbawienie, a poprzez zbawienie zjednoczenie z Bogiem
całkowite, życie w Nim, przemiana w Niego, zanurzenie w Jego życie i życie Jego
życiem – to jest to, do czego człowiek został stworzony. 
Tak więc przyjmij, że wszystko, co ciebie
spotyka i czego doświadczasz, dane jest od Boga. Ponieważ niezaprzeczalnie On
jest samą Miłością, więc wszystko, choćby największe cierpienie, płynie z
miłości do ciebie. Celem tego wszystkiego jest twoje osiągnięcie
zbawienia. Natomiast twoją odpowiedzią nie powinna być chęć zrozumienia,
dlaczego tak, a nie inaczej coś się dzieje w twoim życiu, ale przyjmowanie z
pokorą, z ufnością, że Bóg chce twego zbawienia i że ta droga, którą
idziesz, którą Bóg ci daje i to wszystko, co na tej drodze ciebie spotyka, to
wszystko ma ciebie ku zbawieniu poprowadzić. A wszystko, co ciebie
spotyka jest wyrazem Miłosierdzia Bożego. W ten sposób objawia się Boża miłość. 
Tak dużo słów o miłości, o miłosierdziu. Jedno
z drugim jest powiązane. Bóg jest Miłością. Ponieważ kocha, ponieważ
jest Miłością okazuje człowiekowi miłosierdzie, aby człowiek mógł żyć
miłością, aby mógł się w miłość przemienić. Nie szkodzi, że jeszcze wiele nie
rozumiesz, że tak dużo tego wszystkiego. I tak to jest tylko namiastka tej
cudownej Tajemnicy Bożej Miłości, Bożego Miłosierdzia. A ty przed tą Tajemnicą
po prostu schyl pokornie głowę i podziękuj, podziękuj Bogu za miłość, za Jego
miłosierdzie, które nie zna granic.
Oddaj dzisiaj Bogu swoje serce z wielką
ufnością w Jego Miłosierdzie. Niech zaleje to serce swoimi Zdrojami, niech
je oczyści, niech je uświęci. Przyjmij to serce odnowione, oczyszczone. Przyjmij
przebaczenie, przyjmij miłość z wiarą, z ufnością, pokornie i z radością.
Cokolwiek byś nie zrobił, Bóg i tak ciebie kocha. Nie masz wytłumaczenia dla
duszy, która nie przyjmuje miłosierdzia, bo Bóg już wszystko zaniósł na Krzyż,
już wszystko wziął na Siebie. Więc nie możesz się przed Nim tłumaczyć, że
jesteś tak wielkim grzesznikiem niegodnym Jego miłości, bo On już zabrał
wszystko i już uczynił cię godnym. Nawet to wszystko, co dopiero zrobisz złego
jutro, za miesiąc, za kilka lat – to już wszystko wisi na Krzyżu i już masz
darowane. Tylko trzeba przyjąć to miłosierdzie, uwierzyć.
Dziękczynienie
Panie mój! Kłaniam Ci się do samej ziemi.
Pragnę całym sercem należeć do Ciebie. Pragnę tak jak Ty oddać się cała. Ty
oddałeś się mnie, ja pragnę uczynić to samo w stosunku do Ciebie. Chcę cała
należeć do Ciebie. Mówisz Jezu, że wszystko, czego doświadczam w swoim życiu
jest Twoją łaską, miłością, przejawem miłosierdzia. Wybacz, że tak często tego
nie widzę. Pragnę od dzisiaj inaczej patrzeć na swoje życie. Chcę pamiętać, że
wszystko służy ku temu, abym mogła w wieczności połączyć się z Tobą. Wybacz mi,
że tak często moje czyny były puste. Chcę od dzisiaj czynić wszystko z miłości,
czynić wszystko dla Ciebie, bo tylko wtedy mają sens głęboki. Teraz rozumiem
Jezu, że zwyczajna rzecz, zwykły obowiązek, czynność najdrobniejsza, gdy
wykonuję ją w Twojej obecności, z myślą o Tobie, dla Ciebie, gdy ją Tobie
ofiarowuję, Tobie poświęcam, to Ty wszystkiemu nadajesz niezwykły, głęboki sens
i wszystko staje się dla mnie drogą ku zjednoczeniu z Tobą, wszystko służy
zbawieniu. O Panie mój! Jakże pragnę pamiętać o tym! I każdą chwilę mojego
życia, każdą sekundę ofiarowywać Tobie, abyś Ty nadawał sens wszystkiemu. W
sposób szczególny, Jezu, pragnę Ci ofiarowywać to, co jest trudem dla mnie,
cierpieniem. Szczególnie to pragnę Tobie ofiarować. Proszę, abyś pozwolił na
połączenie mego cierpienia, trudu razem z Twoim cierpieniem. Wierzę, że
uczestniczyć w ten sposób będę w Dziele Zbawienia. To niezwykłe!
Dziękuję Ci Jezu! Ty nie tylko przebaczasz
moje grzechy, ale zapraszasz, by uczestniczyć w Dziele Zbawienia w sposób
czynny. Mam w tym udział! Niepojęte! Dziękuję Ci Jezu za wszystko! Bądź w
moim sercu cały czas! Ja wiem Jezu, teoretycznie wiem, że jesteś, ale Ty wiesz
jak to w praktyce wygląda. Więc proszę Ciebie, abyś to Ty sprawił, że będę żyć
Tobą w moim sercu, że będę pamiętać o Tobie i że będę wszystko Tobie oddawać.
Każdą decyzję będę podejmować z Tobą i w każdej sprawie będę się Ciebie radzić,
bo chcę Jezu, abyś był obecny w moim życiu, w mojej świadomości, w mojej
pamięci. Poprowadź mnie Jezu, aby każdy dzień, każda chwila była uwielbieniem
Ciebie i dziękczynieniem. 
Adoracja
Najświętszego Sakramentu (1)
O Panie nasz! Jak dobrze jest klęczeć u
Twych stóp i wpatrywać się w Ciebie! Jak dobrze Panie, że przychodzisz!
Dziękujemy Ci, że udzielasz nam tej łaski! Nasze serca dotknąłeś i czują, Boże,
Twoją obecność. Dziękujemy Ci Jezu! Dziękujemy Ci, że stoisz pośród nas i
wskazujesz na swoje Serce, z którego płyną ku nam Twoje Zdroje – Zdroje Twego
Miłosierdzia. Dziękujemy Ci, za to, że te promienie nas obejmują, że przenikają
nasze dusze. Jakże cudowne to Promienie, Boże! Dzięki nim nasze dusze jaśnieją,
stają się czyste, zaczynają odbijać Twoje światło. Panie nasz! Te Promienie
sprawiają, że powoli w naszych duszach zaczyna rodzić się radość. Stajemy się
wolni i doświadczamy tej wolności. To Ty czynisz nas wolnymi od grzechu, to Ty
nas czynisz czystymi. Jak dobrze, Jezu, wpatrywać się w Ciebie! Twoje oczy tak
pełne miłości, tak pełne dobroci patrzą na nas z wyrozumiałością, że łagodnie
nas traktujesz. Dziękujemy Ci, Jezu! Dziękujemy Ci za Twoje oczy, pełne miłości!
Dziękujemy Ci za Twoje słowa o miłości, o miłosierdziu, o zbawieniu! Dziękujemy
Ci za Twoje otwarte Serce! Dziękujemy Ci za to, że to Serce otwarte jest na
zawsze, nigdy się nie zamyka. To daje nam otuchę, że nieustannie zapraszasz nas do Siebie, że
drzwi są otwarte. Dziękujemy Ci!
Trudno nam, Jezu, czasami zrozumieć Twoje
Miłosierdzie, przebaczenie, Twoją wyrozumiałość. My patrzymy po ludzku, a w
nas nie ma tak cudownej miłości, tak wspaniałego miłosierdzia. Patrzymy przez
pryzmat naszego rozumienia świata, patrzymy przez pryzmat naszej ludzkiej
miłości. A my nie potrafimy kochać, toteż wybacz nam, że nie rozumiemy, że nie
doceniamy. Pragniemy dzisiaj uwielbić Ciebie, Twoje Miłosierdzie. Pragniemy
dziękować Ci. Całymi sercami pragniemy uwielbić Boże Twoją obecność pośród
swego ludu, ponieważ ta Obecność to właśnie przejaw Twojego Miłosierdzia.
Czynisz wszystko, abyśmy mogli żyć wiecznie z Tobą w Niebie. Dziękujemy Ci
Boże!
O Panie nasz! My nie potrafimy ani modlić
się, ani wielbić, ani dziękować. Nie potrafimy, Boże, niczego, a już tym
bardziej nie potrafimy rozważać Twoich tajemnic, zbliżyć się do nich, je
poznawać. Są zbyt wielkie na nasze umysły i serca. Ale Ty pragniesz, abyśmy
starali się dotykać tych tajemnic. Ty dajesz ku temu łaskę i mówisz, że samo
podejmowanie próby poznawania tajemnic już przynosi duszy korzyść, dusza otwiera
się na Boga i zbliża się do Niego. Cudowne są dary Twojej łaski Boże. Cudownym
jest wszystko to, co czynisz dla duszy. Cokolwiek byśmy rozważali, cokolwiek
byśmy brali pod uwagę, wszystko jest Twoim Dziełem, wszystko jest doskonałe,
wszystko jest piękne i wszystko dajesz człowiekowi ku zbawieniu. Wybacz nam!
Nie rozumiemy nic, niczego nie pojmujemy, jednak nasze serca przeczuwają.
Trudno nam wyrazić co, ale one czują. Czują wielkość tajemnicy, czują
nieskończoność Twoją. Nasze serca, Boże, czują Twoją bliskość. Dziękujemy Ci
Jezu za tę bliskość! Dziękujemy za dotyk naszych serc! Dziękujemy za Twoją
miłość, za pokój! Dziękujemy Ci za to, że na nowo ukazujesz nam swoje
Miłosierdzie, że przybliżasz nam, czym ono jest. Dziękujemy Ci, że ustanowiłeś
Święto Bożego Miłosierdzia, dzięki temu na nowo odkrywamy Twoją doskonałość,
Twoją miłość do nas. Dzięki temu Boże zbliżamy się do Twoich tajemnic, a więc
zbliżamy się do Ciebie. Dzięki temu możemy zachwycać się Tobą, podziwiać
Ciebie. Dziękujemy Ci Boże za Twoje Miłosierdzie!
O nasz Panie, nasz Stwórco! Niepojęta jest
Twoja miłość i Twoje Miłosierdzie! Stwarzając człowieka dobrze wiedziałeś,
że zgrzeszy. I wiedziałeś również od razu, że okażesz człowiekowi miłosierdzie.
Można by powiedzieć, że stworzyłeś człowieka po to, by okazać mu miłość, by
obdarzyć go miłosierdziem. Przecież nie musiałeś. Gdybyś nie stworzył
człowieka, Jezus by nie musiał cierpieć. Jakże niepojęta jest Twoja miłość!
Człowiek nie jest w stanie jej zrozumieć. Uwielbiamy Ciebie Boże w tym
niezwykłym znaku Twojego Miłosierdzia już w momencie, gdy stwarzałeś
wszechświat. Już wtedy wiedziałeś, że dasz swojego Syna. Już wtedy wiedziałeś,
że On odda życie. Już wtedy myślałeś o tym, aby okazać człowiekowi
miłosierdzie. Już wtedy niejako miałeś gotowy plan otwarcia swego Serca na
zawsze dla człowieka. Choć wiedziałeś, że człowiek sprzeciwi się Tobie
odrzucając Twoją miłość, to już czyniłeś plany miłości, plany miłosierdzia. A
potem to już była konsekwencja Twojego zamysłu – wszystko, czego dokonywałeś w
narodzie wybranym, wszystko to, ta przejawiająca się miłość, to prowadzenie ku
Twojemu Miłosierdziu. Nieustannie przebaczałeś, nieustannie obdarzałeś łaską.
Ciągle od nowa posyłałeś Proroków, od nowa przestrzegałeś, ciągle od nowa
obdarzałeś hojnie naród wybrany swoją dobrocią. Okazywałeś cierpliwość stale. A
człowiek stale sprzeciwiał się Tobie. Uwielbiamy Ciebie Boże w tej niezwykłej
Twojej obecności nieustannej w życiu, w dziejach ludzkości; w tej obecności,
która jest obecnością pełną miłości, która nieustannie okazuje człowiekowi
miłosierdzie. Bądź uwielbiony Boże, w Twojej Obecności!
Jaki jesteś dobry, Boże! Przygotowywałeś
naród wybrany, by chociaż trochę mógł zrozumieć, czym jest Dzieło Zbawienia,
Kim jest Mesjasz? Niestety ludzka ślepota, słabość sprawiają, że do tej
pory człowiek niewiele rozumie. Ale Ty się nie zrażasz. Mimo, że wiedziałeś, w
jaki sposób Jezus będzie przyjęty, posłałeś swego Syna na ziemię; mimo, że
wiedziałeś, w jaki sposób dokonywać się będzie Zbawcze Dzieło; mimo, że
wiedziałeś, jaki będzie tego koszt, jaka cena? Ale ta cena też jest objawem
Twego Miłosierdzia. Boże mój! Wobec tak wielkich tajemnic umysł ludzki się
miesza i trudno jest już pojąć. Uwielbiamy Ciebie Boże, w tym niezgłębionym
Twoim Miłosierdziu! Miłosierdziu, które obejmuje cały świat, które przenika
stworzenie; Miłosierdziu, które stwarza na nowo, daje życie. Boże nasz!
Niepojęte jest Twoje Miłosierdzie! Jakże cudowne! Jakże piękne! O Panie! A w
świecie ducha, kiedy patrzymy oczami duszy tam, gdzie pada kropla Twojej Krwi,
tam Boże rozkwita cudowny kwiat – symbol Twego Miłosierdzia, Twojej miłości. A
tych kropli Krwi jest mnóstwo i świat cały usiany jest przepięknymi kwiatami.
Tam, gdzie padają Twoje Łzy, Twój Pot, tam wyrastają kolejne cudowne kwiaty.
Boże, nie ma końca w Twym Zdroju Miłosierdzia. Świat obdarzany jest nim
nieustannie. Ale dzięki temu świat istnieje, ludzkość żyje, a Ty poczynasz
kolejne dusze, kolejne istnienia ludzkie po to, by mogły poznawać Twoją miłość,
by mogły zaznawać Twego Miłosierdzia. Jakże niepojęte jest: i Twoja miłość, i
Twoje Miłosierdzie! Uwielbiamy Ciebie Boże!
Uwielbiamy Ciebie Jezu w Krzyżu, w Męce, w
otwartym boku, w wypływających Zdrojach Miłosierdzia! Uwielbiamy Ciebie w
Najświętszym Sakramencie, w Twojej obecności pośród nas! Uwielbiamy Ciebie
w innych Sakramentach Świętych, we wszystkich jesteś. Uwielbiamy Ciebie we
wszystkich dziełach, które prowadzisz w Kościele. Uwielbiamy Ciebie we
wszystkich Świętych! Uwielbiamy Ciebie we wszystkich znakach i cudach Twojej
miłości, Twego Miłosierdzia, które dokonywałeś przez święte dusze. Uwielbiamy
Ciebie w Twojej miłości, w Twoim Miłosierdziu, które objawiają się w naszym
życiu. Wybacz, że jeszcze tego dobrze nie dostrzegamy, ale chcemy Ci dziękować
i Ciebie wielbić. Bardzo dobrze wiemy, że nasze życie możliwe jest tylko dzięki
Twojej miłości, a nasze zbawienie dzięki Twemu Miłosierdziu. Więc uwielbiamy
Ciebie Boże we wszystkim, co staje się naszym udziałem! Uwielbiamy Ciebie w
każdym naszym dniu, w każdej sekundzie dnia! Uwielbiamy Ciebie w każdej łasce!
W każdym momencie otrzymujemy ich wiele. To tylko nasze oczy są za słabe, aby
je zobaczyć. Ale wiemy Jezu, wierzymy, że obdarzasz nas łaskami bardzo hojnie.
Inaczej nie mógłbyś być Miłością, a Ty jesteś Miłością doskonałą. Jakże to
wspaniałe, że jesteś Bogiem Miłości, Bogiem Miłosierdzia. Dziękujemy Ci, że nas
stworzyłeś! Dziękujemy Ci, że nam to wszystko objawiasz i że ze względu na nas
dokonujesz wielkiego Dzieła. Dziękujemy Ci, że chcesz abyśmy żyli wiecznie w
zjednoczeniu z Tobą. O Panie! Zachwyca nas to, zadziwia, iż dla tak marnego
stworzenia, jakim jest człowiek dokonujesz tak wielkich rzeczy; że ze względu
na człowieka czynisz niezwykłe rzeczy. Dziękujemy Ci Jezu i uwielbiamy Ciebie!
Uwielbiamy Ciebie Boże we wszystkich cudach
Twojej miłości! Uwielbiamy Ciebie w tym, czego dokonujesz teraz, czego
dokonujesz na ziemi. Ale uwielbiamy Ciebie również w  tym, co
zapowiadasz w wieczności. Uwielbiamy Ciebie w tych cudach, które czekają nas! Uwielbiamy Ciebie w tym, iż
przygotowujesz nas do wieczności, we wszystkich działaniach Twoich. Uwielbiamy
Ciebie Boże w tych przygotowaniach każdej duszy! Uwielbiamy Ciebie! Każdą duszę
uczysz miłości, aby mogła żyć wiecznie, bo tylko miłość będzie żyć wiecznie.
Uwielbiamy Ciebie Boże! To niezwykłe, w jaki sposób nas prowadzisz, formujesz.
Niezwykłe jest to, co czynisz. Wybacz! Większość z nas nie widzi, większość z
nas nie czuje. Ale mimo to, uwielbiamy Ciebie Boże! I wiemy, że nigdy dość
uwielbienia, że jakkolwiek byśmy to czynili, to i tak wszystko to będzie za
mało w stosunku do tego, co czynisz dla nas. Uwielbiamy Ciebie Boże!
Boże! Wszystko nam dajesz, również tę
radość do serca i to uwielbienie. Czynisz nas zdolnymi, by Ciebie wielbić.
Wszystko jest Twoim dziełem, dziełem Twojej miłości, Twego Miłosierdzia.
Wszystko! Nic byśmy nie zrobili, gdyby nie to. Nie bylibyśmy zdolni
wypowiedzieć ani jednej głoski, nie bylibyśmy zdolni Tobie śpiewać, podnosić
rąk do góry. Do niczego nie jesteśmy zdolni sami. Dziękujemy Ci Boże! Dajesz
nam wszystko. Wszystko! To jest niepojęte! Nie dość, że dałeś nam życie; nie
dość, że dałeś nam swojego Syna, pozwoliłeś, by umarł, abyśmy my żyli; nie
dość, że dałeś nam Sakramenty Święte, to jeszcze wszystko czynisz duszy. Ty
dajesz człowiekowi siły do tego, by szedł za Tobą. Ty dajesz człowiekowi
poruszenie serca, by patrzył w Twoim kierunku. Ty sprawiasz, że dusza Ciebie
pragnie, że za Tobą tęskni. I Ty dajesz swojego Ducha, aby modlił się w nas.
Wszystko czynisz Boże!
Pragniemy
zgłębiać tajemnice Twojej miłości i Twojego Miłosierdzia. Pragniemy z wiarą
przyjmować wszystko to, co niepojęte, co zbyt wielkie, abyśmy mogli objąć
rozumem. Pragniemy żyć z Tobą i dla Ciebie. Chcemy Boże, by nasze życie stało
się ciągłym uwielbieniem, ciągłym dziękczynieniem. Prosimy więc, abyś nadal uczestniczył w naszym życiu, nas prowadził,
wspierał. Dajemy Ci siebie, abyś to wszystko czynił w nas. Bez Ciebie nic, ale
z Tobą Boże wszystko. Chcielibyśmy teraz, na ten czas, kiedy przygotowujemy się
do Święta Twojego Miłosierdzia, chcielibyśmy w naszych sercach zbliżać się do
Twojej Tajemnicy Miłosierdzia. Chcielibyśmy zanurzać się w tej Tajemnicy,
chcielibyśmy Boże ją zgłębiać. Prosimy, abyś pobłogosławił nas, by to Twoje
błogosławieństwo właśnie dawało nam tę możliwość ciągłego wpatrywania się w
Twoje Oblicze, w Twoją miłość, ciągłego zagłębiania się w Twoje Miłosierdzie.
Choć ono jest nieskończone i wiemy, że nie zgłębimy go, to jednak chcemy choć
troszeczkę odsłaniać rąbek tajemnicy i w ten sposób zbliżać się do Ciebie,
kochać Ciebie bardziej, bardziej żyć dla Ciebie. Więc prosimy, pobłogosław nas
Jezu. 


<-- Powrót