Rozważania

Nr. 91  NMP Wspomożycielki Wiernych (Łk 1,26-38)

Kiedy Anioł
przyszedł i zwrócił się do Maryi: Bądź
pozdrowiona, błogosławiona jesteś między niewiastami, bądź błogosławiona, pełna
łaski
– słowa te niejako
wypełniły całą rzeczywistość.
Anioł przyniósł to pozdrowienie, błogosławieństwo
i wraz z jego słowami ono zstąpiło na Maryję i Ją wypełniło. Nie na darmo mówi
się, iż ktoś jest czyimś posłańcem, pośredniczy; prawdziwie Anioł przyniósł
błogosławieństwo Boga, które objęło duszę Maryi, Jej Serce. To błogosławieństwo
usposobiło Jej Serce na przyjęcie niezwykłej wieści od Boga. Anioł mówił, iż Maryja
jest pełna łaski. Same te słowa można długo rozważać. Niezwykła jest głębia
tych słów, niezwykła jest prawda tych słów, rzeczywistość, którą wyrażają. To
cała tajemnica, na temat której teologowie piszą długie wywody.
Pełna łaski!
Serce Maryi pod wpływem tych słów doznało niezwykłego poruszenia.
To sam Bóg
dotknął Jej Serca i Maryja ten dotyk poczuła. Czasem Bóg daje duszy doświadczyć
swego dotyku. Wtedy dusza mówi, iż czuje rozkosz, czuje wielką słodycz, czuje
Bożą obecność, wypełnia się pokojem, jest szczęśliwa, doświadcza miłości,
nieziemskiej miłości. Maryja również poczuła ten dotyk. A wszystkie te
określenia, owszem w pewnym stopniu wyrażają to doznanie, ale ten dotyk był
czymś więcej, bowiem Ona doświadczyła wypełnienia swego Serca. Na początku
podczas samego Zwiastowania nie zdawała sobie sprawy z tego wszystkiego, czego
doświadcza. Dopiero potem, podczas swojego życia ziemskiego, rozważając te słowa,
żyjąc wraz z Jezusem, jednocząc się z Bogiem coraz bardziej zagłębiała się w
znaczenie tych słów i rozumiała coraz więcej. 
Pełna łaski! To
zjednoczenie z Bogiem daje duszy tę pełnię.
Bóg staje się tą pełnią w duszy.
Pełna łaski – to wszelka łaska, wszelkie dobro, wszelkie cnoty, wszelkie dary
Boże, które otrzymuje dusza żyjąca z Bogiem. Przecież sam Bóg, który
zamieszkuje duszę posiada te dary, łaski, przymioty, cnoty, a żyjąc w duszy
udziela jej wszystkiego. Dusza przyjmuje Boże życie całkowicie przemieniając
się, całkowicie rezygnując z siebie, całkowicie znikając w Bogu. A więc wszystko
to, co Boże staje się własnością duszy. Sam Bóg niejako jest w jej posiadaniu;
dusza posiadła Boga i wzajemnie On posiadł duszę. W przypadku Maryi dokonało
się to w pełni, dokonało się to w niezwykły jedyny sposób. Z miłości
zjednoczenia Bóg począł w Maryi Syna. Stąd pełnia. Dusza, choćby najbardziej
święta doświadcza łaski wypełniającej ją, doświadcza obecności Boga w niej,
doświadcza zrodzenia w niej życia Jezusowego, doświadcza zjednoczenia z
Jezusem, zaślubin mistycznych, jednak w przypadku Maryi było jeszcze coś
więcej. Bóg począł swego Syna. Sam Bóg ucieleśnił swoją miłość w Maryi,
obdarowując Ją swoim Synem. To jest ta pełnia łaski. Nie tylko Jego życie, nie
tylko Jego Duch, nie tylko Boże przymioty i cnoty, nie tylko Boże łaski i dary,
nie tylko Boże błogosławieństwo, ale Boży Syn wypełnił wnętrze Maryi. W sposób
cudowny, tajemniczy nosiła Ona pod Sercem Boże Dziecię. 
To napełnienie
Bożą łaską, napełnienie całkowite, napełnienie do końca, można by powiedzieć,
że więcej już się nie da, choć cały czas Bóg napełnia Serce Maryi łaskami,
którymi Ona nieustannie obdarowuje ziemię.
Te łaski stale spływają na nas. Maryja
stała się naczyniem wypełnionym po brzegi, z którego nieustannie wypływają
łaski, ale które stale jest napełniane. Nigdy nie jest opróżnione, nigdy nie
jest nawet w najmniejszej części opróżnione; zawsze jest pełne po brzegi. Choć Maryja
rozdaje nam wszystko, czym Bóg wypełnia Jej Serce, to Bóg stale napełnia Je po
brzegi. Pełnia ma to do siebie. Kiedy my w jakimś naczyniu mamy wodę, wylewamy
jedną, wlewamy następną, a więc jest chociażby krótki moment, kiedy naczynie
jest jeśli nie puste, to chociaż nie do końca pełne. Maryja, choć nieustannie nam
wszystko oddaje, cały czas Serce ma wypełnione Bożą łaską. Nieustannie stoi
przed Bogiem, nieustannie wielbi, dziękuje, nieustannie wyśpiewuje pieśń
dziękczynienia, nieustannie oddaje Mu cześć, nieustannie oddaje się Jemu, a On
ciągle wypełnia Jej Serce miłością, jednoczy ze Sobą. Poprzez Jej Serce
obdarowuje ziemię wszelkim błogosławieństwem, wszelkim dobrem, wszelką łaską. 
W służbie Bogu,
jaką pełni Maryja, nie ma żadnego Jej działania, nie ma ani odrobiny Jej intencji,
Jej pragnienia, Jej myśli.
Wszystko jest Boże. Trudno zrozumieć, na czym to
polega. Życie Maryi całkowicie jest w Bogu i stało się Jego życiem. I to On w Niej
kocha nas, troszczy się o nas, opiekuje się nami, dba o nas. To Jego miłość
patrzy na nas czule, doglądając każdego serca, wiedząc o każdym wszystko. To
Jego miłość nie traci cierpliwości, jest wyrozumiała i zawsze, zawsze kocha z
coraz większą siłą, nie zniechęca się, nie rezygnuje, ale ciągle od nowa wychodzi
do każdego z nas, by przekonać nasze serca o miłości. 
Pełnia łaski –
to zjednoczenie z Jezusem, to życie Jezusa w Maryi, to On w Niej, to takie
zjednoczenie, iż Ona zna Jego myśli, pragnienia, Jego uczucia.
Ale nie tylko
zna, one stały się Jej – Maryi . To jest ta pełnia łaski, bo łaską jest to, co
pochodzi od Boga, a On sam jest całą pełnią. On posiadł Ją całą, a jednocześnie
dał się posiąść Jej duszy. To jest obustronne. Bóg zawsze wychodzi z
propozycją, inicjatywą do duszy, ale dusza nie musi odpowiedzieć, ona może. Wtedy,
gdy odpowie, wtedy może dojść do zjednoczenia, wtedy może dojść do wypełniania
duszy łaską. Na ile dusza odpowiada na zaproszenie Boże, na tyle napełnia się
łaską. Odpowiedź Maryi była całkowita, Jej oddanie się Bogu było całkowite, a
więc i napełnienie łaską było całkowite. 
Dzięki tej
pełni, którą Bóg zawarł w duszy Maryi mogła Ona stać się Matką wszystkich
żyjących, Matką Kościoła – tylko dzięki tej pełni – ponieważ uosabia miłość
Boga, nie swoją.
Tylko, gdy dusza oddała się cała Bogu, gdy napełniona została
pełnią Bożej łaski, może kochać Bożą miłością doskonale, bo nie ma w niej wtedy
jej własnych uczuć, jej własnej miłości człowieczej. Bóg postawił Maryję
pomiędzy Sobą a ludźmi, aby Jej Serce pośredniczyło we wszystkim, aby człowiek
mógł doświadczyć wielu, wielu łask, których nie byłby w stanie przyjąć,
doświadczyć, gdyby nie pośrednictwo Matki. Bo tylko poprzez to pośrednictwo wiele
z tych łask może stać się naszą własnością, poprzez pośrednictwo serca w pełni
Bogu oddanego.
Wszystko to
jest pięknem, wszystko to jest niezwykłą tajemnicą, wszystko to posiada głębię,
którą trudno jest poznać, w której trudno jest zanurzyć się po samo dno; jest
tak wielka.
Tajemnica ta zachwyca, tajemnica ta skłania człowieka, by upadł
przed Bogiem na kolana. Tajemnica ta skłania serca ludzkie do dziękczynienia.
Wszystko Bóg czyni z miłości do człowieka, dlatego, że ciebie ukochał, uczynił
Maryję pełną łaskami, by tymi łaskami obdarować ciebie; przede wszystkim, by Ona
mogła przynieść ci Jezusa, byś mógł zostać zbawiony.
Podziękuj
dzisiaj Bogu za Jego niepojętą miłość
, za tę niesłychaną hojność, za całą
tajemnicę Jego miłości, którą będziesz poznawał przez wieczność, zgłębiał,
zachwycał się, i w którą to tajemnicę Bóg ciebie zanurzy i będziesz doświadczał
najwyższego szczęścia. Złóż swoje serce na Ołtarzu, by wypełnione tajemnicą już
rozpoczęło uwielbienie, dziękczynienie. 
Modlitwa
Miły mój!
Umiłowany mojego serca! Najdroższy mój!
Pokochałam Ciebie, ale to Ty pierwszy
dotknąłeś mego serca. To woń Twojej miłości poruszyła moją duszę. Piękno Twoje
pociągnęło mnie. Zapragnęłam Ciebie i wszystko pozostawiłam, aby iść za Tobą.
Tyś moim Umiłowanym, Oblubieńcem mojej duszy. Jesteś Miłością moją. Nie chcę
patrzeć na nic innego, tylko na Ciebie. Chcę tylko o Tobie myśleć. O Panie,
jakże pociągasz moją duszę! Ze wzruszenia Boże nieustannie płyną łzy z moich
oczu. Twoja miłość tak cudowna, tak wspaniała pochyla się nade mną marnym
stworzeniem i wypełnia mnie całą. Nie rozumiem, co czynisz, bo nie mogę pojąć
jak możesz kochać tak słabą istotę. A jednocześnie Boże, zachwycam się tą
miłością, gdy jawisz się mi jako Oblubieniec tak piękny, tak wspaniały i
prowadzisz mnie do swojej komnaty. Wszystko, co Twoje pociąga mnie Panie.
Wszystko, co widzę, wszystko, co czuję i słyszę, wszystko sprawia, że moje
serce wyrywa się z piersi. Idę za Tobą jako Twoja oblubienica, nasłuchuję Twego
głosu, wołam za Tobą. Woń Twojej miłości prowadzi mnie. Panie mój! Tęsknię za
Tobą, płaczę za Tobą, szukam Ciebie, a Ty dajesz mi się znaleźć. Choć przed
chwilą wydawało mi się, że Ciebie nie widzę, to nagle Twoja miłość wypełnia
mnie, obejmuje mnie, zanurza w sobie i cała szczęśliwa znikam. Niczego pojąć
już nie potrafię, jedynie to, że jestem kochana najcudowniejszą miłością, że
pragnę tej miłości, że chcę na nią odpowiedzieć, że moje małe serce nie jest do
tego zdolne, ale pragnę i czuję, że Twoja miłość mnie wypełnia, abym mogła
kochać Ciebie. 
Miły mój! W
objęciach Twej miłości omdlewam, cała się Tobie oddaję, cała należę do Ciebie,
przemień mnie w Siebie.
Moja dusza wszędzie widzi Twoją obecność. Teraz mdleje
z zachwytu, bo oto jesteś w Najświętszym Sakramencie. Uwielbiam Ciebie Hostio
Święta! Miłuję Ciebie! Widzę w Tobie mego Pana, widzę w Tobie żywego Boga,
Miłość moją, moje szczęście, mój raj. Więc oddaję Ci cześć, Umiłowany mój. Tyś
moim Panem, Królem moim! Och, uczyń mnie choć sługą, choć niewolnikiem Twoim. Uczyń
mnie własnością Twoją. Jakże chcę należeć do Ciebie i nie posiadać nic swojego,
a być cała w Tobie. Uwielbiam Ciebie Przenajświętszy Boże, Umiłowanie moje,
Oblubieńcu Najdroższy! Niech cała ziemia wysławia Twoje Imię! Cała przyroda
niech Ciebie wielbi! Wszystkie ptaki, wszystkie zwierzęta niech oddają Tobie
chwałę! Wszystkie rośliny niech Ciebie wielbią! Wszystkie zjawiska przyrody,
zjawiska pogody, wszystko, co otacza niech Ciebie wielbi, oddaje Ci chwałę.
Niech wszystkie serca Ciebie uwielbią! I ja Boże będę nieustannie wielbić
Ciebie i wysławiać Twoje święte Imię i oddawać się będę Tobie, należeć do
Ciebie. Bądź uwielbiony Boże!
Miłości moja!
Zanurz mnie w sobie na zawsze. Ukryj mnie w swoim Sercu. Schowaj mnie.
Chcę żyć
w Tobie, chcę z Tobą dzielić wszystko, chcę żyć tylko dla Ciebie, chroń mnie
przed wzrokiem tego świata. Chroń mnie przed wszystkim, co mogłoby zabrudzić
moją miłość do Ciebie, co mogłoby zabrać mi z serca tę miłość. Chroń mnie przede
wszystkim Jezu. Uczyń mnie oblubienicą swoją i ukryj mnie. Chcę Jezu żyć w
całkowitym ukryciu, w Tobie, razem z Tobą, dla Ciebie tylko. Moje serce tylko o
Tobie pragnie myśleć, chce tylko Ciebie kochać, do Ciebie pragnę się tylko tulić,
chcę tylko w Twoje oczy spoglądać. Miły mój! Chcę dzielić Twój Krzyż i tulić
się do niego. Proszę, uczyń możliwym moje pragnienia, umocnij moje serce i daj
wytrwałość w dążeniu do Ciebie. Pobłogosław mnie Jezu, a Twoje błogosławieństwo
będzie zapewnieniem, że oto jestem tylko Twoja. Będzie mi tarczą odgradzającą
od świata. Och, ukryj mnie w Sercu i pobłogosław Jezu.
Warto zapamiętać!
Maryja została
obdarowana niezwykłą Bożą miłością. Jej Serce odpowiedziało na tę miłość, a
relacja między duszą Maryi a Bogiem była i jest tak cudownie bliską, że nawet
trudno przyrównać ją do czegokolwiek. Ma w sobie znamiona miłości oblubieńczej,
ale jest jeszcze czymś większym, czymś głębszym, bowiem miłość Boża trudna jest
do opisania. A to ona wyznacza tę relację, ponieważ w Sercu Maryi jest również
Jego miłość. Ona zagłębia się w tej miłości i przemienia się w tę miłość.
Nieustannie każda Jej cząstka przemieniana jest w miłość, jest miłością, staje
się miłością. Chociaż Maryja jest człowiekiem, który został stworzony przez
Boga, który ma swoją duszę, który jest odrębnością, odrębny od Boga, to poprzez
miłość jest w Bogu, z Nim zjednoczona, stopiona, zlana w jedno. A miłość, która
czyni to jedno, miłość, która przemienia, miłość ta jest nie do opisania; jest
tak piękna, tak cudowna, tak głęboka, tak wielka i tak mocna, tak potężna, że
nie ma w całym świecie odpowiednika tej miłości. Ta miłość uzdolniła Serce Maryi
do przyjęcia pełni łaski. Ta miłość uczyniła Maryję Matką zarówno Boga, jak i
ludzi. Ta miłość uczyniła Maryję Pośredniczką pomiędzy Bogiem a ludźmi. Ta
miłość stworzyła właśnie taką Maryję. Ta miłość wypełnia każdą Jej cząstkę,
każdą stwarza. Nie ma w Maryi niczego swojego, wszystko z Boga. 
Powierzajmy
się Bogu. Otwórzmy serca na Jego miłość, aby i nasze serca mogły zaznawać tak
cudownej miłości, aby mogły tak jak Maryja zjednoczyć się z Bogiem i zostać
przemienione. Błogosławię was – W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót