Rozważania

Nr. 10  Oblubieniec już nadchodzi!

Niech nasze serca będą gotowe, bowiem
Oblubieniec już nadchodzi!
Przychodzi, aby w naszych sercach złożyć miłość
oblubieńczą w Postaci Dzieciątka. 
  • TA MIŁOŚĆ BĘDZIE W NASZYCH SERCACH Z KAŻDYM
    DNIEM ROSŁA, ponieważ my do tej miłości będziemy dojrzewać. Będziemy razem z
    nią wzrastać, rozwijać się tak, 
– by z czasem wraz z tą miłością
złożyć samych siebie Bogu w ofierze, 
– by wraz z tą miłością zawisnąć
na krzyżu, 
– by z tą miłością oddać się całkowicie
Bogu Ojcu,
– by z tą miłością rodzić dusze
dla Kościoła, świętych dla Boga.
  • TA MIŁOŚĆ JEST NAJCUDOWNIEJSZĄ MIŁOŚCIĄ, której
    warto poświęcić wszystko, warto dla niej wyrzec się samego siebie. Warto
    zaprzeć się samego siebie, by tę miłość przyjąć i tą miłością kochać, by
    doświadczać tej miłości w swoim sercu, by doświadczyć w pełni wolności. Dusza,
    która żyje miłością oblubieńczą doświadcza wolności, a więc pokoju. Ona nie
    martwi się, nie lęka się, nie obawia się, bowiem cały czas wpatrzona w Boga, wdzięczna
    za Jego dar miłości, nieustannie raduje się tą miłością. 
  • TA MIŁOŚĆ JEST NAJWAŻNIEJSZA. Wszystko inne
    schodzi na dalszy plan. Wszystko inne spostrzegane jest z perspektywy tej
    miłości. Dusza żyjąca miłością oblubieńczą zna wartość wszystkiego. Wie, co
    jest najbardziej wartościowe, co jest najcenniejsze, czemu warto poświęcić
    życie. I zna wartość spraw zwykłych, doczesnych, tych spraw, którymi do tej
    pory się zajmowała, które do tej pory zajmowały jej serce. Teraz, gdy kocha
    miłością oblubieńczą -żyje Bogiem. BÓG JEST NAJWAŻNIEJSZY! Wszystko inne
    istnieje po to, dzieje się po to, wydarza się po to, by uwielbić Boga, by
    wyrazić swoją miłość do Boga, swoją wierność, ufność, swoje posłuszeństwo.
    Dlatego wszystko inne, co nie jest Bogiem nie zaprząta duszy. Tylko tyle
    zajmuje ją, na ile może ona wyrazić Bogu swoją miłość. 
W Świętą Noc Bożego Narodzenia starajmy się
czuwać, by przyjąć nadchodzącą MIŁOŚĆ, byśmy nie przeoczyli przychodzącej
MIŁOŚCI, ale z otwartymi sercami zaprosili do siebie JEZUSA – MIŁOŚĆ
OBLUBIEŃCZĄ.
Niech nie będzie w naszych sercach sprzeczności pomiędzy
Oblubieńcem, którego zazwyczaj spostrzegamy jako dorosłego a Dzieciątkiem
Jezus, które nadchodzi, bowiem w tym Maleńkim Dziecięciu przychodzi do nas cały
Bóg; przychodzi do nas Bóg w Trójcy Świętej.
Tak więc, przyjmijmy Boga w tej Dziecinie!
Przyjmijmy Jego miłość oblubieńczą pod tą Postacią! Jesteśmy w stanie przyjąć
właśnie Maleńkie Dziecię, uświadamiając sobie swoją małość i swoje możliwości
pojmowania i rozumienia spraw Bożych. Ta miłość, która jest już miłością
ofiarną, choć tak maleńką, pod Postacią Maleńkiego Dziecięcia, przyjęta do
naszych serc, w nas będzie przemieniać nasze serca, nasze dusze i będzie uczyć
nas, jak stawać się oblubienicą. Będzie w nas wzrastać, dzięki temu i my
wzrastać będziemy, aby z czasem, gdy nabierzemy właściwych kształtów miłości,
gdy staniemy się doskonali, aby w miłości połączyć się na wieki z Oblubieńcem
swojej duszy. Gdy miłość dojdzie do szczytu, gdy będzie już doskonała, Bóg wprowadzi
nas do wiecznego życia w doskonałym zjednoczeniu ze Sobą. Jego miłość i miłość,
która w nas rosła, dojrzewała połączą się i miłość uczyni jedność z nas. 
Radujmy się, bowiem Oblubieniec już
nadchodzi!
Niech nasze serca z radością oczekują i z wielką czułością
przyjmą, choć w Postaci tak Maleńkiej, tą wszechogarniającą, nieskończoną Miłość
Boga. 
Na ten przepiękny czas przeżywania Świąt Narodzenia Bożego błogosławię
was – W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót