Rozważania

Nr. 109  Rekolekcje – czas obfity w wiele łask.

Czas
rekolekcji był czasem bardzo bogatym, obfitował w wielkie łaski.
Ci, którzy
szczerze otwierali się na Bożą obecność przyjmowali te łaski, a teraz one w
nich dokonują przemiany; one w nich żyją. 
Przechodzimy formację już od wielu lat,
a więc nie są to nasze pierwsze rekolekcje, ale już kolejne.
Doświadczyliśmy
bardzo wiele w swoim życiu duchowym, przeżyliśmy różne chwile, nieustannie
otrzymywaliśmy od Boga, nieustannie mogliśmy napełniać się całym bogactwem
Nieba. Ale jest w życiu duszy taki czas, kiedy powinna ona uświadomić sobie,
iż Bóg ją powołuje nie dla jej własnych przyjemności, ale po to, by ona
współdziałając z Bożą łaską dała coś z siebie Kościołowi. Każdy z nas w
różnym stopniu napełniony jest Bożą łaską i każdy z nas już jakąś formację
przeszedł. Każdy z nas ma wypełnione serce tak, by mógł dzielić się z innymi. 
Czym
można się dzielić?

Otóż Bóg dzieli się z nami swoim życiem. To konsekwencja miłości. Tak nas
kocha, że daje nam swoje życie, bo jest to najcenniejsze, co może dać. I my tym
życiem jesteśmy napełniani. Skoro jest to coś najcenniejszego, to i my wzorem
samego Jezusa mamy dzielić się Jego życiem.
Bóg
obdarza nas wielką miłością.
Ta miłość nieustannie wylewa się na nas, ta miłość
przejawia się w różnych wydarzeniach, jakich doświadczamy we Wspólnocie, tej miłości
uczymy się nieustannie czytając Słowo Boże i słuchając pouczeń. Nieustannie
miłość dociera do naszych serc, by rozpalić je na nowo Boskim płomieniem
miłości. Miłość niejako pcha nas do wypełniania Bożej woli, skłania nas do
czynienia dzieł miłości, by czynić to, co jest konsekwencją miłości, jaka
wypełnia serce. W naszych sercach coraz bardziej pojawia się świadomość, iż
otrzymujemy bardzo wiele z miłości, sami jesteśmy wypełniani miłością i z
miłości do Boga – jako odpowiedź na Jego miłość – również chcemy dzielić się
tym, co otrzymujemy od Boga. A Bóg nas nieustannie formuje poprzez miłość,
poprzez zlewane łaski, poprzez Słowo, poprzez Wspólnotę i życie w niej. On
pragnie, by każdy z nas dzielił się z innymi tym, co otrzymuje, a więc całym
życiem Bożym; by dzielił się Bogiem z innymi, dzielił się miłością, by stawał
się świadkiem. 
Bóg
stara się z każdym z nas nawiązać bliskie relacje.
Chce, by każdy
z nas pokochał Go szczerą miłością i by każdy z nas czuł bliskość z Bogiem; by
to, co łączy każdą duszę z Nim było wręcz intymne; by była to relacja dziecka
do matki, do ojca, relacja Oblubieńca i oblubienicy, relacja przyjaciół. Bóg
pragnie poprzez taką bliskość obdarzać nas Sobą i swoim życiem. I tak, w miarę
jak otwieramy się na bliskość Boga, na Jego Obecność zbliżamy się do Niego,
otrzymując Jego samego, otrzymując Jego życie, Jego miłość.
Otrzymaliśmy
już wiele i każdy z nas jest już w jakimś stopniu uformowany.
Teraz nadszedł czas,
by więcej myśleć o innych duszach, by więcej myśleć o Kościele, by być
bardziej świadomym członkiem Kościoła; by mieć świadomość, iż otrzymujemy życie
samego Jezusa – otrzymujemy nie tylko dla siebie, ale otrzymujemy po to, by
dzielić się nim z innymi. To dzielenie się dotyczy wszystkich dusz (nie tylko
tych już w jakimś stopniu uformowanych), każdy na swoim etapie rozwoju ma
dzielić się z innymi życiem Bożym, które ma w sobie. Jednak dusze uformowane,
dusze obdarzone ogromnym bogactwem mają sobie uświadomić odpowiedzialność wręcz
przed Bogiem za inne dusze, za Kościół oraz za fakt bycia tak ogromnie
obdarowanym.
Co
jakiś czas mówimy o dzieleniu się Bogiem, dzieleniu się miłością, dzieleniu się
swoim doświadczeniem wiary.
Teraz Bóg chciałby, byśmy położyli większy nacisk
na dzielenie się swoim życiem, swoją wiarą, miłością, doświadczeniem Boga.
Nie zrozumiejmy źle tego posłania do dzielenia się. Tu nie chodzi o pouczanie
innych, o wydawanie pewnych pouczających sądów. Dzielenie się ma polegać przede
wszystkim na głębszym życiu z Bogiem, głębszej wierze w Jezusa, na
głębszej świadomości obdarowania miłością, na większym poczuciu
odpowiedzialności za to, co się otrzymało od Boga, na większym poczuciu
odpowiedzialności za Kościół, za dusze. W nas jest życie Boże. W nas jest Boża
miłość. W nas jest nauka, którą Bóg do naszych serc składa nieustannie, jest
Boże światło, jest zrozumienie wielu Bożych spraw. W nas to jest! Natomiast
jeśli chodzi o dzielenie się tym, co mamy w sobie, to jest już troszeczkę
gorzej. 
Należałoby
teraz zwrócić się do Boga z prośbą, aby pomógł zrozumieć, w jaki sposób to całe
bogactwo, które mamy w sobie rozdawać innym?
Jak to czynić, aby rzeczywiście
dotykać innych serc, a nie ich pouczać i ranić? Jak to czynić, aby rzeczywiście
Boża chwała w tym wszystkim wzrastała w sercach naszych i w sercach innych, aby
Bóg został uwielbiony w każdym z nas, w każdym sercu; aby to, co będziemy
czynić było Bogu miłe, a my byśmy poprzez to wzrastali ku doskonałości? Jedno
jest pewne – nie możemy niczego czynić swoją mocą, swoimi zdolnościami, swoją
inteligencją. Na pewno nie powinniśmy realizować samych siebie w tym dzieleniu
się Bogiem. Na pewno nie może brać udziału w tym nasza mądrość czy nasza
wiedza. To dzielenie się życiem Boga w nas, dzielenie się miłością ma być
niejako przepływającym duchem z naszych serc do serc innych. Potrzeba wielkiej
pokory, aby rzeczywiście dzielić się tym wszystkim, co zostało w nas złożone.
Tak
więc naszym zadaniem teraz będzie pokorna prośba do Ducha Świętego, aby On
przekazywał Boże życie, miłość, wiarę innym duszom.
Oddawajmy się
Duchowi Świętemu, by On czynił wszystko w nas. Niedobrze jest, gdy dusza
podejmując postanowienie dzielenia się wiarą opiera się na sobie. Dzieje się tak
bardzo często. Dusze opierają się na własnym rozumie, doświadczeniu, na
zdobytej wiedzy, na książkach. To one podejmują postanowienie Ewangelizacji
innych, to one dzielą się sobą, swoim człowieczeństwem w niezbyt dobrze
rozumiany sposób. 
Czy
ktoś z nas może patrząc na siebie samego powiedzieć: o, w tym miejscu to jest
życie Boże we mnie, w tym miejscu to jest miłość Boża, a w tym miejscu jest
wiara, którą otrzymałem.
Nikt z nas tak nie może powiedzieć, ponieważ to nie
jest uchwytne; to jest Boże, to jest z Ducha, to jest łaska. Jeśli chcemy
prawdziwie dzielić się tym, co jest z Ducha, tym co jest Boże, tym, co
otrzymaliśmy, przede wszystkim mamy pozwolić Bogu, aby On poprzez nasze serca
szedł do innych serc. Nie da się tego uchwycić dłońmi i tak jak roślinę
przesadzić z miejsca na miejsce, ponieważ to wszystko jest duchowe.. Nie jest
to coś, co możemy objąć naszą mądrością, naszym rozumem i podać komuś, tak jak
się podaje wykład naukowy na jakiś temat. Nie jest to coś, co można komuś
włożyć do serca, do głowy wyjmując z własnej głowy, czy z własnego serca. Tym
można dzielić się duchowo, przekazując życie, a więc samemu żyjąc, samemu
kochając, samemu wierząc, samemu przemieniając się w miłość. Wtedy przekazujemy
życie Boże, wiarę, miłość, kiedy prawdziwie sami tym żyjemy. nawet bez ciągłego
uświadamiania sobie tego faktu.
A
więc postawa, nie pouczenia; a więc życie, a nie wiedza; a więc jeszcze większa
pokora, poddanie się działaniu Bożemu niż do tej pory, a nie własna działalność,
choćby najlepiej przemyślana i zaplanowana.
Wtedy, kiedy pozwalamy w swojej
duszy działać Bogu, działać Duchowi Świętemu, dopiero wtedy Jego życie
rzeczywiście jest w nas, wtedy to życie Jezusa przechodzi na innych, wtedy Duch
Święty działa w innych sercach posługując się nami. 
Tak
przecież jest ze wszystkimi świętymi. Ich życie z Bogiem promienieje na
innych; nie ich zdolności, nie ich wiedza czy inteligencja, ale życie Boga,
którego mają w sercu.
To życie tak bardzo oddziaływuje na innych, że inni
doświadczają Boga, doświadczają Bożej miłości w kontakcie ze świętymi. Owszem,
niektórym świętym Bóg daje różne dary, dzięki którym mogą chociażby pouczać.
Kierując słowo do kogoś, to słowo jest żywe Bogiem i dotyka od razu serca.
Święci poprzez życie z Bogiem mają poznanie różnych spraw – gdy coś mówią, to
rzeczywiście inne osoby doświadczają wielkiej prawdy tych słów. Jeśli Bóg da nam
również takie dary, będziemy mogli się tym posługiwać, ale na razie pokornie
otwórzmy serca na działanie Ducha, aby On w nas żyjąc, poruszając nasze serca, nasze
dusze oddziaływał na innych, aby On przekazywał życie Boże innym poprzez nas.
Pozwólmy Bogu, by czynił nas swoimi narzędziami. 
A
więc bądźmy tak jak zwykłe narzędzia, które nic same nie czynią.
Dopiero
właściciel posługując się narzędziami może zrobić różne bardzo pożyteczne
rzeczy. Pozwólmy Bogu dzielić się Jego życiem z innymi duszami w nas, poprzez nas.
Pozwólmy, by Bóg poprzez nas ukazywał swoją miłość innym duszom, by poprzez nas
zapraszał do życia z Nim, do zjednoczenia z Nim, by ukazywał piękno i
niezwykłość życia z Bogiem. Pozwólmy na to Bogu! Sami nie podejmujmy żadnych
działań! Bądźmy pokorni! Lepiej zamilknijmy, jeśli mielibyśmy wypowiedzieć
chociażby jedno słowo pouczenia, bo mamy doświadczenie. Nasza postawa, nasze
życie będzie lepszym świadectwem niż bardzo mądre słowo.
Na Ołtarzu złóżmy swoje serca, prosząc
o pokorę i zrozumienie, czym jest dzielenie się życiem Bożym w duszy.
Modlitwa 
Mój Boże! Oto stoję przed Tobą
obdarowana największym Skarbem, obdarowana Tobą. Znowu goszczę Ciebie w moim
sercu, choć w żaden sposób na to nie zasłużyłam, nie zapracowałam. Ty sam
przychodzisz do mnie i Ty sam pragniesz zamieszkać we mnie. Chociaż jestem
niczym, chociaż nie ma we mnie żadnego piękna, nie ma we mnie nic, co
wskazywałoby na jakąś świętość, doskonałość, to jednak Ty przychodzisz do mnie.
Ty Król, Bóg, Stwórca przychodzisz do mnie, duszy tak małej! Kłaniam Ci się
Jezu do samej ziemi. Jakże pragnęłabym należycie oddać Tobie cześć! Jakże
chciałabym całym sercem kłaniać Ci się tak, jak należy kłaniać się Królowi!
Jezu, czyń mnie swoim sługą – chcę Ci służyć. Czyń mnie swoją własnością – tak
pragnę należeć do Ciebie całym sercem, całą duszą. Doświadczam ogromnie swojej
niemocy. Nie potrafię Boże sprostać Twoim oczekiwaniom, nie potrafię niczego.
Więc cała oddaję się Tobie ufając, że Ty wszystkiego dokonasz we mnie.
Wszystkiego! Proszę o to, Jezu.
Mój Jezu! Pragniesz, abyśmy swoim życiem
dawali świadectwo o Tobie, abyśmy świadczyli o Twojej miłości. Ty znasz nasze
słabości i wiesz jak bardzo często przejawiamy nieodpowiednią aktywność. Wiesz,
jak stale chcemy brać sprawy w swoje ręce i czynić coś po swojemu, o własnych
siłach. Widzisz, jak zazwyczaj wierzymy w siebie i w swoje możliwości. Znając
więc te nasze słabości, proszę pomóż nam stawać przed Tobą w pokorze i
przyjmować Twego Ducha. Pomóż nam ciągle uświadamiać sobie, iż nie jesteśmy w
stanie przekazać Twego życia, Twojej miłości na swój sposób, swoimi siłami. To
Ty możesz przekazywać swoje życie innym poprzez nasze dusze. Więc pomóż nam być
pokornymi przed Tobą. Pomóż nam zostawić własny umysł, mądrości własne. Pomóż
nam zdegradować nasze „ja”, które tak stale wynosimy na piedestał. Pomóż nam
całkowicie poddać się Tobie i Twemu prowadzeniu. Pomóż nam w każdym momencie, w
każdej sekundzie dawać Tobie pierwszeństwo we wszystkim, uznawać Twoje
panowanie w naszych sercach. Pomóż nam ciągle umierać dla samych siebie,
zapominać o sobie, usuwać się w cień, byś Ty żył w nas, abyś Ty mówił, działał;
abyś Ty czynił wszystko. Proszę, abyś udzielił nam błogosławieństwa, byśmy z
Twoim błogosławieństwem poszli do domów; abyśmy z nową wiarą poszli, ufając, że
Ty żyjesz w nas i Ty wszystkiego dokonujesz. Ty jesteś w każdym momencie
naszych rozmów z bliskimi, w każdym momencie, gdy musimy wykonywać swoje
obowiązki, załatwiać jakieś sprawy, rozwiązywać problemy. Prosimy, pobłogosław
nas Jezu.
Refleksja
Dopiero wtedy, kiedy dusza pokornie
oddaje się Bogu i pozwala Bogu działać w niej, rzeczywiście życie Boże w niej jest;
dopiero wtedy rzeczywiście możemy mówić o tym, iż dusza ta żyje Bogiem. Bóg w
każdej duszy ma mieszkanie, ale nie każda dusza żyje Bogiem, który w niej jest.
Żeby dzielić się życiem Bożym trzeba mieć je w sobie i nim żyć. Pokora jest więc
pierwszym krokiem do tego, by przekazywać życie Boże innym. 
Niech Bóg działa w naszej duszy! Niech
On tak jak chce, czyni wszystko! Pozwólmy Bogu, Jego miłości, Jego pokojowi,
pozwólmy Bogu w nas żyć! Przyjmijmy to życie Boże w nas i niech ono będzie żywe
w nas! Nie tylko w naszej świadomości, że gdzieś głęboko w duszy, w nas Bóg
jest, ale otwórzmy się na życie, niech ono nas obejmie. Sami usuńmy się na bok,
wtedy będziemy mogli dzielić się tym życiem z innymi.
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen.


<-- Powrót