Rozważania

Nr. 33  31 Rocznica Objawień

Uroczystość
Narodzenia św. Jana Chrzciciela (Łk 1,57-66.80)
Spotkanie  w przeddzień 31 rocznicy Objawień w
Medjugorje
24
czerwca 2012

 

 Za każdym
razem, kiedy przybywamy tutaj zaproszeni przez kapłana, Serce Maryi się cieszy,
iż jesteśmy tak otwarci. Jej Serce raduje się widząc nas, pokonujących różne
trudności, aby stawić się tutaj, aby wspólnie się modlić. Ważne są te wspólne
spotkania. Podczas tych spotkań każde serce zostaje umocnione. Podczas tych
spotkań cała wspólnota otrzymuje Boże wsparcie. Bóg błogosławi wspólnocie. I
może ona iść dalej drogą, którą Bóg jej wytycza, umocniona łaskami, otrzymanymi
darami, może dalej stawić czoła wszystkim przeciwnościom, które spotyka na
swojej drodze. Każdy z nas otrzymuje siłę, aby w codzienności trwać przy Bogu,
aby wierzyć, aby ufać, aby kochać. Tak i dzisiejszy dzień niech będzie dla
naszych dusz umocnieniem, napełnieniem miłością, ufnością i wiarą. Napełnieniem
swego rodzaju rozumieniem Bożych planów, Bożych zamiarów wobec każdego z nas,
wobec całej wspólnoty. Niech nasze serca będą pełne pokoju, niech się cieszą,
że znowu są blisko Bożego Serca, blisko Serca Matki, że znowu kolejny czas
napełnienia Bożymi łaskami. 
A czas jest
szczególny, bowiem wspominamy pierwsze Objawienia i wszystkie kolejne, które
miały miejsce w Medjugorje i które nadal mają miejsce. A więc sięgamy po to, co
jest nieustannie zlewaną Bożą łaską teraz na ziemię. Otwieramy serca na wylew
Bożej miłości, na objawiające się Miłosierdzie wobec całego świata. Nie tylko
wobec nas, ale wobec całej ludzkości. I to jest niezmiernie ważne, że serca
nasze otwierają się na to, co w tym momencie Bóg daje. To ważne, aby człowiek
był na tyle otwarty, aby przyjmować Bożą miłość od razu, wtedy, kiedy Bóg ją
wylewa na człowieka. To prawda, Objawienia te nie są jeszcze oficjalnie
zatwierdzone przez Kościół, ale to wcale nie umniejsza łask, jakimi Bóg obdarza
nasze serca. To wręcz poczytane jest nam jako zasługa, iż od razu nasze serca
poczuły tę Bożą obecność i od razu na nią odpowiedziały. Poczuły Bożą miłość i
od razu na tę miłość się otworzyły.
Podczas
dzisiejszej modlitwy dziękujmy Bogu za 31 lat Objawień, za 31 lat wylewanej na
świat Bożej miłości i miłosierdzia, za tę obecność Nieba wśród ludzi na ziemi i
za wszystkie z tego wynikające konsekwencje, za miliony dotkniętych serc, za
tysiące nawróconych kapłanów, za tysiące uratowanych powołań do stanu
kapłańskiego, zakonnego, życia konsekrowanego. To na razie nie jest jeszcze
doceniane, ale dobrze wiemy, iż święty kapłan, święty zakonnik, zakonnica,
święta osoba konsekrowana jest łaską i błogosławieństwem Boga dla innych dusz.
Staje się kanałem, poprzez który Bóg wylewa swoją miłość na wiele, wiele dusz.
Dzięki tym świętym duszom wiele innych zaczyna kroczyć ku Niebu, podąża ku świętości.
Jeden święty kapłan ileż nawraca serc! Tutaj w Medjugorje dotkniętych łaską
nawrócenia, umocnienia swego powołania, zostało wielu kapłanów, wiele serc
konsekrowanych. Wiele weszło prawdziwie na drogę świętości. To dar dla całego
Kościoła, dla całej ludzkości. Za to trzeba dziękować.
A więc
dziękujmy w modlitwie różańcowej. Niech nasze serca radośnie otworzą się na te
wszystkie łaski, które Bóg zlewał, niech nasze serca z radością za te łaski
dziękują. Niech cieszą się z tej obfitości darów, jakie przez te lata Bóg
udzielał całej ludzkości. I nam również. Dziękujmy Bogu z radością za wszystko,
co otrzymaliśmy indywidualnie i jako wspólnota. 

 

Różaniec  – 
Tajemnice Chwalebne

 

Tajemnica I –  Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Człowiek zasmuca się wtedy, kiedy
przychodzi kres czegoś, kiedy następuje śmierć. Jednak śmierć oznacza jedynie,
iż później może tylko być zmartwychwstanie. Śmierć oznacza zakończenie wędrówki
na ziemi, życia niedoskonałego. Zmartwychwstanie oznacza rozpoczęcie życia prawdziwego,
doskonałego. Świat zanurza się w śmierci, to z jednej strony straszliwy czas,
epoka przerażająca. Gdy rozejrzymy się wokoło, widzimy działanie zła we
wszystkich sferach życia. Ale Bóg przychodzi ze swoją łaską, przychodzi ze
Zmartwychwstaniem. Jego miłość, Jego Miłosierdzie rozlewane na Kościół niosą
duszom Zmartwychwstanie. 
Te trwające
już tyle lat Objawienia są łaską Boga daną Kościołowi, daną wszystkim ludziom,
wszystkim duszom, aby mogło nastąpić odrodzenie życia, prawdziwego życia w
Bogu, życia duchowego, życia dusz. Dlatego pomimo zła, które panoszy się nadal
na świecie, pomimo doświadczanego cierpienia mamy prawo radować się, ponieważ
te Objawienia niosą nam zapewnienie Bożej miłości, Bożego Miłosierdzia, które
już teraz daje tę pewność: zmartwychwstanie dusz, odrodzenie Kościoła,
nawrócenie wielu, wielu dusz, cała ziemia powoli się odradza.
Nie jest to na
razie tak bardzo widoczne i na co dzień doświadczamy nadal działania zła. Ale
uwierzmy, Bóg przyszedł z łaską. 31 lat temu otworzyło się Niebo i od tej pory
nieustannie Niebo łączy się z ziemią. Łaski, które Bóg wylewa na ziemię łączą
Niebo z ziemią. Ziemia otrzymuje nieskończoną ilość łask. Jak wielkie jest to
zło, które rozpanoszyło się na ziemi świadczy fakt, iż 31 lat wylewania Bożej miłości
i Miłosierdzia jeszcze wydaje się być za mało, ponieważ nie widać w tak
znaczący sposób działania w Kościele tej łaski. Jednak poprzez wiarę mamy ufać,
że ta rozlana łaska dotknęła już wiele serc, nawróciła tysiące, miliony i
Miłosierdzie obmyło dusze.
To odrodzenie
Kościoła powoli następuje. Dokonuje się w pojedynczych duszach w różnych
miejscach na świecie, idzie powoli, ale musi się najpierw umocnić w jednej, w
drugiej, w trzeciej duszy, by potem rozkwitało. Tak samo w nas, którzyśmy
zostali dotknięci tą łaską, również w nas musi się ugruntować to odrodzenie,
które następuje. Można to przyrównać do maleńkiej roślinki. Dopiero
wykiełkowała. Na powierzchni ziemi jeszcze niewiele widać, dopiero w ziemi.
Gdybyśmy zajrzeli, zobaczylibyśmy, iż kiełkuje. Ziarno obumiera i kiełkuje w
górę pęd, jednocześnie w dół idą małe korzonki. Ale już kiełkują, ziarna już
kiełkują. I ziemia, która czuje ciepło słońca przygotowuje się do przedwiośnia,
a potem do wiosny, aby na wiosnę już maleńkie kiełki zaczęły wychodzić z ziemi,
aby mogły później rosnąć. Czyli to zmartwychwstanie już jest, bo ziarno
obumarło i wykiełkowało.    

 

Tajemnica II –  Wniebowstąpienie Pana Jezusa
Moi kochani!
Bóg rozlewa swoje łaski w sposób szczególny w Medjugorje. A dusze obdarzone
łaskami wracając do swoich domów te łaski, to błogosławieństwo roznoszą po
całym świecie. Są pośrednikami w rozdawaniu tych łask Bożych. Bóg nieustannie
ogrzewa to kiełkujące ziarno, raczej ogrzewa ziemię, aby w środku to ziarno
poczuło ciepło i mogło dalej kiełkować, mogły dalej te pędy się rozwijać,
rosnąć. Aby miały siłę przebić ziemię i potem dążyć ku słońcu. Bóg dba o to
wrzucone ziarno w ziemię. Nie pozostawia, ale nieustannie, tak jak słońce
ogrzewa dając coraz więcej ciepła, tak Bóg nieustannie wylewa swoje błogosławieństwo.
I to co się rozpoczęło teraz przez Boga otoczone jest opieką.
Nasza
wspólnota również doznaje tego. Bóg zapoczątkował tę wspólnotę. Sprawił, iż
zaczęliśmy kiełkować jako te ziarna i teraz cały czas dba o to, abyśmy mieli
wszystko do rozwoju. Ta łaska, która wylewana jest tam w Medjugorje jest
doświadczana również przez nas tutaj. Tam szczególnie możemy doznawać
umocnienia. Tam szczególnie możemy nabierać sił i otrzymywać kolejne
natchnienia. Tam szczególnie nasze dusze mogą doznawać przeobrażenia, mogą
otrzymywać pouczenia. Mają siły, by za tymi pouczeniami pójść. Wracamy tutaj i
Bóg nadal dba o to, by ta młoda roślinka miała zapewnione wszystko, aby rosnąć.
A więc tutaj nadal to ciepło słoneczne, ten deszcz dociera do nas. Ta Boża
łaska dociera do naszych serc. Tak samo Bóg dba o inne dusze, które w
Medjugorje doznały nawrócenia, dotknięcia serca, które w Medjugorje rozpoczęły
swój wzrost, ale wracając do swoich domów doznają kolejnych łask.
Od dusz zależy
wiele, są przecież wolne. Mogą te łaski przyjmować i nimi żyć. Mogą powoli
zamknąć się na łaskę. Ale Bóg każdą dotkniętą w Medjugorje otacza swoim
błogosławieństwem, swoją opieką. Trzeba otwierać się nieustannie na to, co jest
Bożą łaską. Na tą łaskę, która rozpoczęła nowe życie duszy w Medjugorje i nadal
pragnie, by dusza w swoim środowisku rozwijała się, by pielęgnowała w sobie to
nowe życie, by to życie mogło rozrastać się.
Ale to nie
jest wszystko. Nie chodzi tylko o te dusze, które rozpoczęły nowe życie w
Medjugorje. Tu chodzi o wszystkie dusze. A więc ta łaska rozlewana na jedne
dusze nie jest własnością tych dusz. Łaska dana jest całemu Kościołowi.
Wszystkim! Zarówno tym, którzy otwarci przyjmują, jak i tym, którzy jej nie
rozumieją lub nawet sprzeciwiają się jej, którzy negują tę łaskę. Bóg tej łaski
pragnie udzielać całemu Kościołowi. Dlatego ważnym jest to życie duszy po
powrocie z Medjugorje. Ważnym jest ta ciągła współpraca duszy z łaską.
I my próbujmy
nieustannie otwierać się na łaskę, którą otrzymujemy tutaj. To kontynuacja tej
łaski otrzymanej w Medjugorje. 

 

Tajemnica III –  Zesłanie Ducha Świętego
Moi kochani! W
tym ciągłym wzrastaniu bardzo ważne jest, aby dusza zdając sobie sprawę ze
swojej małości i niemocy całą moc czerpała z Boga. Bardzo często człowiek
postanawia sobie, że będzie tak czy inaczej żył, realizował taką, czy inną
drogę duchowości, będzie wypełniał pewne rzeczy na tej drodze i postanawia, że
on to będzie czynił. Zapomina, że jest tylko człowiekiem, a więc jest tylko
słabością. Człowiek każdy jest tylko słabością. Mocą jest Bóg. Dlatego na
każdej drodze duchowej człowiek musi czerpać tę moc do życia z Boga. Inaczej
nie postąpi na krok do przodu.
Dlatego Bóg
udziela tej mocy w różny sposób. Naszą wspólnotę obdarzył charyzmatem Ducha
Świętego. Naszą wspólnotę umacnia poprzez ten szczególny dar, udzielając swego
Ducha, który prowadzi nas. Nie znaczy to, że innym tego Ducha nie udziela.
Jednak to jest szczególnym znakiem naszej wspólnoty. To udzielanie się Ducha
Bożego naszym sercom, to odczytywanie światła Ducha Świętego przez nasze serca
– to jest ten dar, szczególny znak naszej wspólnoty. Udzielany jest całej
wspólnocie, jak i poszczególnym osobom. Dlatego dobrze jest, jeśli dusze z
ufnością otwierają się na Boże prowadzenie, na Boże światło w swoim wnętrzu. To
Boże światło objawia się w różny sposób. Może to być wewnętrzny głos,
wewnętrzne poznanie, wewnętrzne zrozumienie pewnych sytuacji. Może to być w
innej formie. Jednak Duch Święty pragnie prowadzić nasze dusze.
Otwierajmy
się, moi kochani, na ten dar. Dar, który jest tym szczególnym darem danym
właśnie nam. Uwierzmy, że tak jak wspólnota jako całość prowadzona jest przez
Ducha Świętego, tak każdy z nas z osobna przez Ducha Świętego będzie
prowadzony, jeśli się otworzy, jeśli pozwoli na to Duchowi Świętemu. Zaufajmy!
Po cóż Jezus zapowiadałby Ducha Świętego, gdyby miał tej zapowiedzi nie
zrealizować? Po cóż o Duchu Świętym i Jego działaniu mówiliby Jego Apostołowie,
gdyby to nie było prawdą? Po cóż Kościół udzielałby Sakramentu Bierzmowania,
gdyby działanie Ducha Świętego nie było prawdą? My przyjęliśmy sakramenty,
zarówno Sakrament Chrztu, jak i Sakrament Bierzmowania. Te dwa sakramenty tak
szczególnie otwierają duszę na Ducha Świętego. Dary złożone podczas Sakramentu
Chrztu i Sakramentu Bierzmowania niejako zostają uaktywnione. Dusza ma otworzyć
się na działanie Ducha Świętego. Ma wejść w to prawdziwe życie dojrzałego
chrześcijanina, ma korzystać z tych darów, posługiwać tymi darami. A my jeszcze
jako wspólnota i jako członkowie wspólnoty zostaliśmy obdarowani dodatkowo
prowadzeniem Ducha Świętego. To znak szczególny naszej wspólnoty. To dar, który
Bóg daje ze względu na te czasy, na tę współczesność, która teraz się dzieje,
ze względu na to, czego pragnie dokonać w Kościele. Nie jest to dar dany ot tak
sobie, dla przyjemności czyjejś, dla pychy własnej człowieka. To dar, który
jest dany Kościołowi poprzez nasze dusze. Jest to zobowiązanie każdego z nas do
tego, by tym darem służyć Kościołowi. Więc chociażby z tego względu każdy ma
ten obowiązek, by otworzyć duszę na Ducha Świętego i żyć z Duchem Świętym w
jedności. 

 

Tajemnica IV –  Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Dusze
Najmniejsze! Ziemia zalewana jest wielką obfitością łaski. Nie znaczy to, że
dopiero teraz Bóg tej łaski udziela. Bóg nieustannie obdarza każdego człowieka
łaską swojej obecności, łaską opieki, towarzyszenia człowiekowi w jego życiu.
Szczególną łaską jest Eucharystia, a więc ta obecność żywego Boga, możliwość
zjednoczenia się duszy z Żywym Bogiem. Dlatego również podczas Objawień, Bóg pragnie
zwrócić uwagę dusz na tę wielką łaskę, jaką jest Eucharystia, na konieczność
uczestniczenia w Eucharystii codziennie, i to w pełni uczestniczenia, by
człowiek mógł codziennie doznawać umocnienia. Człowiek jako całkowita słabość
ma czerpać moc z Boga. Ma czerpać również poprzez Eucharystię. Dlatego w
Medjugorje codziennie jest nabożeństwo, w którym Eucharystia stanowi
najważniejszy moment. Tak w życiu każdej duszy, Eucharystia powinna stanowić
centrum życia. 
Jezus poniósł
ofiarę ze swego życia, dając to życie duszy. Każdej! Podczas Eucharystii
dokonuje się właśnie ta Ofiara. Podczas Eucharystii, a więc na Krzyżu Jezus
pokonuje grzech, pokonuje śmierć. Następuje zwycięstwo Boga, zwycięstwo
miłości. W Eucharystii dokonuje się dokładnie to, co dokonało się na Kalwarii,
dokonuje się Zmartwychwstanie. Dusza ma codziennie uczestniczyć w tej Ofierze,
by przyjąć to życie Jezusa, by przyjąć Jego zwycięstwo i by razem z Jezusem
doświadczać zmartwychwstania. Ponieważ dusza jest słaba, Bóg wie, że ten czas
od niedzieli do niedzieli jest zbyt długi dla duszy, aby ona mogła wytrwać w
Bogu bez przyjmowania Go w Eucharystii. Dlatego pokazuje, właśnie w Mwdjugorje,
iż ważną jest codzienna Eucharystia dla umocnienia duszy, dla jej wzrostu.
To, co dzieje
się tutaj, codzienne spotykanie się na modlitwie, a szczególnie codzienna
wspólna Eucharystia jest przecież odpowiedzią naszą na tę Bożą łaskę otrzymaną
w Medjugorje. Bądźmy wdzięczni Bogu za ten dar. Wdzięczni za to, że mamy tę
możliwość. Niech wdzięczność czują zarówno serca, które tu mieszkają i mogą
uczestniczyć, jak i te, które nie mogą uczestniczyć fizycznie. Bowiem jesteśmy
jednością i chociaż mieszkamy daleko uczestniczymy w życiu wspólnoty. A centrum
tego życia jest tutaj. Źródło tego życia jest tutaj. To, co się dzieje tutaj,
dzieje się w całym organizmie wspólnoty. Wystarczy, że będziemy łączyć się
duchowo, że w swoich miejscowościach będziemy uczestniczyć we Mszy św. z tą
myślą, aby być połączonymi duchowo ze wspólnotą, która tutaj sprawuje
Eucharystię. Łaski, jakie tutaj Bóg wylewa na wspólnotę otrzymuje cała
wspólnota, wszystkie dusze. Więc nie smućmy się, że mieszkamy gdzie indziej, że
nie możemy danego dnia uczestniczyć tutaj we Mszy św. Gdziekolwiek
uczestniczymy w Eucharystii, łaski spływają na nas wszystkich.

Tajemnica V – Ukoronowanie Maryi
Panny na Królowę Nieba i ziemi
Bóg udzielając
łask w Medjugorje, przypomina ludziom o tych sprawach i rzeczach, które już
wcześniej człowiek otrzymał, aby móc dążyć do Nieba, by rozwijać się,
doskonalić i stawać świętym. Medjugorje nie jest daniem nowych narzędzi do
świętości. Medjugorje jest przypomnieniem tego, co Kościół posiada, a co jest
darem dla każdej duszy, aby mogła uświęcać się. Stąd też przypomnienie
wszystkim żyjącym w Kościele o modlitwie, o Eucharystii, o Piśmie św., o
spowiedzi, o różańcu, przypomnienie o pokucie, o wyrzeczeniu, o poście.
Wszystko to jest w Kościele stosowane. I dusze, które żyją tym prawdziwie
uświęcają się. Jednak współcześnie dusze zapominają o tych narzędziach łaski.
Świat lekceważy to wszystko, co Kościół podaje jako Bożą łaskę w doskonaleniu
się. Dlatego Bóg pragnie duszom przypominać o tych podstawowych rzeczach, które
pomagają duszy. Bóg wybrał Maryję, aby przypominała ludziom o tym, co jest tak
istotne w życiu wiary, co jest pomocą w kroczeniu do świętości. Sam fakt, iż
właśnie Maryję wysłał na ziemię, aby o tym przypominać też jest Bożą łaską i
skierowaniem wzroku ludzkiego na Matkę Kościoła. Przypomnieniem, iż każdy
człowiek otrzymał Matkę z Nieba jako dar, jako łaskę, jako Boże
błogosławieństwo. A ponieważ jest to dar Boży, dar miłości, dar miłosierdzia,
już sam ten fakt powinien skłaniać człowieka ku refleksji, iż musi to być dar
bardzo ważny i bardzo potrzebny na drodze ku zjednoczeniu z Bogiem. Skoro Bóg
wybrał sobie człowieka na Matkę Syna, aby Syn przeżył ziemskie życie z Matką,
to znaczy, że ten dar Matki dany każdemu człowiekowi jest również darem
potrzebnym i nieodzownym do tego, by przeżyć to życie na ziemi i dojść do
zjednoczenia z Bogiem. 
Dlatego też
zwracamy naszą uwagę na ten dar. Poprzez ten dar, dar, który szczególnie
ujawnia się również w naszej wspólnocie jako ten drugi tak akcentowany właśnie
tutaj, pragnę byśmy z wielką ufnością zawierzali Maryi całe swoje życie, każdy
dzień i w każdym dniu każdą sprawę i sytuację. Byśmy w każdej sekundzie
powierzali Maryi siebie, aby Ona mogła w każdej prowadzić nas ku Bogu. Maryja
pragnęłaby, aby nie było ani jednej sekundy w naszym życiu bez Jej matczynej
obecności, ponieważ Ona chce każdego z nas łączyć z Bogiem i każdemu pomagać w
tej otwartości serca na Bożą łaskę, na dar Ducha Świętego, na Jego prowadzenie.
Również w
naszej wspólnocie Maryja pragnie wyjaśniać to, co objawia w Medjugorje, a co ma
stawać się naszą drogą, co chcę wyjaśniać nam jako naszą drogę. To, co dane jest
w Medjugorje, dane jest całemu Kościołowi, ale każda wspólnota ma odczytywać to
indywidualnie dla siebie i włączać w swoją duchowość. Tak samo i my nie
jesteśmy wspólnotą typowo taką, jaką są chociażby „Dzieci Medjugorje”, ale
jesteśmy wspólnotą, która zaczerpnęła z Medjugorje swoje życie. Medjugorje było
inspiracją i my nadal czerpiemy z Medjugorje siłę, moc, natchnienie,
objawienie. Jednak to wszystko ma być przetransportowane na życie naszej
wspólnoty, na naszą duchowość, na naszą drogę, na powołanie nasze, które mamy w
Kościele. Dlatego Maryja objaśnia nam, w jaki sposób rozumieć chociażby
kamienie (Modlitwa, Eucharystia, Pismo św., Post, Spowiedź), o których mówi w
Medjugorje dane nam przeciwko Goliatowi.
Maryja prosi
nas zatem, byśmy z ufnością powierzali Jej samych siebie i całą wspólnotę.
Byśmy Bogu dziękowali za to, że pozwala Maryi być Matką Dusz Najmniejszych.
Byśmy wielbili Boga za łaskę posiadania Matki, która opiekuje się nami i
wszystko z łaski Boga nam daje. Ona prosi, żebyśmy wysławiali Bożą miłość, Boże
Miłosierdzie i Bożą hojność w obdarowywaniu łaskami naszej wspólnoty. Dziękujmy
Bogu za wszystko, za to co widzimy, ale przede wszystkim za to, czego nie
dostrzegamy, a czego jest tak dużo. Dziękujmy Bogu właśnie tą modlitwą.  

 

Eucharystia

Niech nasze
serca odczuwają wdzięczność Bogu za ten cały czas trwających Objawień.
Dziękujmy Bogu za Jego obecność, tak szczególną obecność w Medjugorje, a
poprzez Medjugorje – na ziemi. Dziękujmy za miłość i za miłosierdzie, które
skłania Serce Boga do tego, aby stale przebywać pośród nas poprzez łaski nam
dane. Dziękujmy za to, że już kiełkują pierwsze roślinki, że rozbudzone są
pierwsze serca, że uświęcone są kapłańskie powołania, że dusze konsekrowane
podjęły na nowo swoje życie w świętości. Dziękujmy za to, że kapłani dotknięci
na nowo życiem Bożym, prowadzą do Nieba kolejne dusze, odnajdują w Medjugorje
swoje charyzmaty i zaczynają tymi charyzmatami posługiwać. Dziękujmy za
uratowane dusze, które poszłyby na potępienie. Dziękujmy za życie wielu ludzi
uratowanych od śmierci już tu na ziemi. Dziękujmy za odradzające się życie w
Kościele, za to odrodzenie, które idzie od dołu. Dziękujmy za to, że zaczynają
płonąć małe ogniska, ale płonąć, małe ogniska miłości w różnych częściach
świata dzięki Medjugorje. Dziękujmy za to, że i my powstaliśmy, że i my
odradzamy się, że i my utworzyliśmy wspólnotę, dzięki której uświęcamy się i
dzięki której możemy przysłużyć się do rozkwitu miłości w Kościele. Dziękujmy
za niepojętą Bożą miłość, która nas obejmuje i która nas przenika, która
zagościła w naszych sercach i która nas prowadzi ku zjednoczeniu. Dziękujmy
podczas Eucharystii. Niech Eucharystia będzie tym uwielbieniem Boga,
dziękczynieniem. Niech będzie oddaniem Bogu chwały. Niech serca nasze oddadzą
Bogu cześć i same siebie złożą Bogu w Ofierze dziękczynnej. Maryja będzie wraz
z wami wielbić Boga.
Dusze Najmniejsze!

Św. Jan Chrzciciel
był Prorokiem
, Prorokiem Najwyższego. Bóg stworzył Go, aby przygotował serca
ludzkie na przyjście Jezusa Chrystusa, na przyjście Zbawiciela. Ku temu dał Janowi
odpowiednie predyspozycje duszy, serca; stworzył takie warunki zewnętrzne, aby
wszystko służyło temu jednemu celowi – Jan miał być Prorokiem Najwyższego i
całym sobą: sercem, duszą i ciałem miał służyć Bogu. I w istocie tak się stało.
Jan jest niebywałym Świętym, człowiekiem, który jak rzadko który Święty miał
poznanie Boga, poznanie istoty stworzenia, miał wyjątkową jedność ze
stworzeniem. Jan całym sobą, swoim duchem żył w stworzeniu i jednoczył się z
Duchem Bożym; swoją duszą przenikał stworzoną przez Boga rzeczywistość i
rozumiał istotę stworzenia. To dar niebywały i niepojęty, biorąc pod uwagę, iż
nie wychowywał się gdzieś w pałacach, gdzie byłby dostęp do wszelkich ksiąg
mądrych, nie miał wspaniałych, mądrych nauczycieli, nie uczęszczał do jakiejś
najlepszej szkoły. On tę mądrość otrzymał od Boga. Nic dziwnego – Bóg obdarzył
Go swoim Duchem już w łonie matki. Jan, gdy ujrzał światło dzienne, gdy się
narodził, już był napełniony Duchem Świętym, a Jego dusza była już w trakcie
rozwoju. To wspaniałe i cudowne, jaki był Jego kontakt z przyrodą, ale przez
Ducha. To niebywałe, w jaki sposób Jan rozumiał Ducha Bożego i sprawy Boże. I
właśnie Jemu Bóg powierzył przygotowanie ludzkich serc na przyjście Mesjasza.
Co prawda Izrael przygotowywał się do tego od wieków, ale Jan miał przygotować
na to bezpośrednie już przyjście Jezusa. Zapowiedział Jego przyjście, przywitał
Jezusa i usunął się w cień. To też jest istotne, te słowa, iż Potrzeba, by On wzrastał, a ja się
umniejszał (J 3,30), to też ważne słowa dla nas, tak jak istotne jest Jego
powołanie również dla nas. 
Otóż, spójrzmy
na powołanie św. Jana Chrzciciela
, jako na powołanie wszystkich dusz, które
mają wypełnić pewną misję w Kościele. To prawda, przyrównywanie siebie do tak
Wielkiego Proroka, byłoby pychą, jednak pragniemy uświadomić sobie, iż jest coś
wspólnego we wszystkich powołaniach dusz. Wszystkie są powołane do świętości,
wszystkie są powołane w związku z tym do zjednoczenia z Bogiem, do apostolstwa,
do świadczenia swoim życiem o Bogu. Więc jest w powołaniu część wspólna dla
wszystkich, ale Bóg wyróżnia pewne dusze, którym daje jakieś zadanie w Kościele
i te szczególnie przygotowuje. Widać to po Janie, Jego dusza, właściwie od
życia w łonie matki, już była przygotowywana i Jan był obdarzany niezwykłymi
darami. Czytał w duszach; taki dar czytania w duszach mieli później niektórzy
Święci. Jan przepowiadał przyszłość. Ten dar również był dawany i innym
Świętym. Jan został obdarzony poznaniem prawdy i to poznanie dawane jest
Świętym. Były też inne dary. Bóg zatem, dusze, które powołuje do szczególnych
zadań, misji w Kościele, obdarza darami, przygotowuje je, stwarza takie
warunki, aby dusze te mogły odpowiednio się ukształtować i pełnić swoją misję.
Jest to ta część wspólna wszystkich dusz powołanych; razem z Janem.
Spójrzmy teraz
na dusze najmniejsze
. Nie bez przyczyny Bóg w Kościele powołuje do życia te najmniejsze
dusze. Wielkie znaczenie dla Kościoła miało powołanie Małej Świętej Teresy.
Również współcześnie nie bez znaczenia było stworzenie duszy Sł. B. s. Konsolaty
Betrone; nie przez przypadek Jej zapiski trafiły aż do Polski, nie jest to
przypadkiem, że nasza wspólnota karmi się tą duchowością i tak żywo podjęła akt
miłości: Jezu, Maryjo kocham Was,
ratujcie dusze; nie bez przyczyny w tak wspaniały sposób odczytujemy ten
akt miłości jako swoją drogę życiową; to powołanie do wypełnienia ważnego
zadania w Kościele. I tak jak mówiliśmy, również my otrzymujemy od Boga te dary
i jesteśmy tak prowadzeni, jak dusza powołana do specjalnych misji. Tak więc i naszym
udziałem staje się to wybraństwo w oczach Boga; to naznaczenie duszy Duchem
Świętym; to rozumienie Bożych prawd; to prowadzenie, jakże inne od pozostałych
dusz, to prowadzenie Boże.
Nasze dusze były i są przygotowywane. Co prawda, Bóg powoływał pojedyncze dusze i dawał im
wszystkie łaski i dary. Swego rodzaju ewenementem jest to, że w naszym
przypadku Bóg powołał dusze, wielość dusz; utworzył wspólnotę i wspólnocie dusz
daje te dary. Te same, tego typu, co dawniej udzielał pojedynczym Świętym
duszom. To, co otrzymujemy jest znakiem powołania nas na drogę pełnienia
ważnego zadania w Kościele. Warto się nad tym zastanowić i dziękować Bogu za to
wszystko, co daje każdemu z nas; za tę troskę o każdą duszę z osobna, aby mogła
ona, w łączności z innymi duszami najmniejszymi, wypraszać potrzebne dary i
łaski. Jedność nasza, niejako sprowadza na ziemię tę wielość darów i łask. To
zjednoczenie sprawia, że otrzymujemy kolejny dar. Nie byłoby tych darów i
charyzmatów, gdyby nie było naszej jedności. To wspólnota otrzymuje, a nie
pojedyncze dusze; choć ujawniają się również te dary w pojedynczych duszach,
niemniej otrzymują te dary wszyscy, jako wspólnota. Dar jest dla wspólnoty.
Powołanie do misji, jest powołaniem dla całej wspólnoty i cała ma to powołanie
wypełniać, tworząc jedność. Nie jedna dusza i nie poszczególne dusze, ale razem
tworząc wspólnotę jednego ducha możemy powołanie wypełnić. Dlatego to
przyrównanie powołania naszego do powołania innych Świętych, do powołania św.
Jana Chrzciciela.
Jak to się ma
do Objawień w  Medjugorje?
O tym już
mówiliśmy. Bóg udziela łask całemu Kościołowi, aby mógł na nowo się odrodzić.
Te łaski są potrzebne, byśmy mogli najpierw utworzyć grupę ludzi dążących do
jednego celu, potem, byśmy uczyli się jedności, byśmy uczyli się tworzyć
wspólnotę, by potem jako wspólnota wypełnić swoje zadanie w Kościele. Tam w
Medjugorje otrzymaliśmy niejako impuls do tworzenia wspólnoty i tam, jako do
swoistego źródła, wspólnota powraca, by czerpać siły, by czerpać zrozumienie
pewnych spraw, aby się formować, aby odnawiać swoje życie z Bogiem. Wszystko to
jest darem Bożego Serca, jest wyrazem Bożego Miłosierdzia, które ma wszelkie
powody ku temu, aby zakończyć istnienie świata, bowiem człowiek odrzuca Boga. A
jednak miłość Bożego Serca przewyższa wszystko, wszelkie zło; przewyższa
wszelkie zło, które stale wychodzi przeciwko Bogu, które stale chce uderzać w
Boga; mimo to Boża miłość jest tak wielka, Boże Miłosierdzie tak ogromne, że
Bóg udziela kolejnych łask, by serce ludzkie poruszone miłością mogło odnaleźć
drogę do Boga, by Kościół, a więc poszczególne dusze odradzające się, by
Kościół mógł na nowo stać się święty, świętością dusz; by w ten sposób pokonać
zło, by w ten sposób ratować wiele, wiele dusz, które już teraz wydaje się, że
są skazane na potępienie. Miłość Boga jest tak wielka, że pragnie uratowania
każdej duszy i Bóg nie spocznie dopóki nie uczyni wszystkiego, ażeby ratować
dusze.
Do tego
ratowania dusz Bóg zaprosił nas.
To jest zadanie i wyróżnienie, i wielka
odpowiedzialność. To jest cudowne. Gdy spojrzymy na życie poszczególnych
Świętych, na ich powołanie, zachwycamy się jak wspaniale Bóg działa w ich
życiu, jak ich wspaniale powoływał, a oni potem odpowiadając na to wezwanie
dokonywali wielkich rzeczy. Przede wszystkim w swoim sercu, w swojej duszy
pokonywali samych siebie, rezygnowali z siebie, by Boża miłość w ich życiu
zwyciężała. Spójrzmy teraz na siebie samych; dokładnie do tego samego powołuje nas
Bóg. To jest wspaniałe, cudowne i powinniśmy Bogu dziękować, że tak nas
wyróżnia, jednocześnie dziękując Bogu za to powołanie, za obdarowywanie
nieustannie wszelkimi potrzebnymi łaskami, by wypełniać to zadanie. Powinniśmy
przed Bogiem stanąć w pokorze, uświadamiając sobie, iż to nie nasza wielkość, bo
jej nie posiadamy, skłoniła Boże Serce, by nas tym obdarować, ale właśnie nasza
małość, nasza słabość, bowiem Bóg chce sam poprzez nasze dusze to zadanie
wypełnić. Czyli mamy stawać w pokorze przed Bogiem nieustannie uświadamiając
sobie, że nie jesteśmy w stanie wypełnić tego zadania sami, o własnych siłach,
że nie jesteśmy zdolni do niczego. Dopiero dusza pokorna otrzymuje tę moc z
Nieba i to Bóg w niej działa i dokonuje swego dzieła. Trzeba dziękować Bogu, że
chce posłużyć się taką słabością i sam wypełnić w nas powołanie. To jest
niepojęte, cudowne i wspaniałe; wymaga od duszy pokory ogromnej. Wymaga też od
duszy przy tej pokorze, przy tym zrozumieniu tej relacji z Bogiem, nieustannego
proszenia o potrzebne łaski i dziękczynienia za wszystko.
Niech więc ta
Msza św. będzie dziękczynieniem, wraz z prośbą o łaskę pokory w przyjmowaniu
Bożego działania w nas. Matka Najświętsza nieustannie wyprasza tę łaskę dla
każdego z nas.

 

  Dusze
Najmniejsze!
Cieszę się, że mogliśmy razem spędzić ten czas. Gdy pójdziemy do
domów, starajmy się pamiętać o wielkiej Bożej hojności wobec nas, wobec całego
Kościoła. Starajmy się też rozważać jaki cel ma ta hojność. Starajmy się sobie
uświadamiać, jak wielka musi być potrzeba dusz, skoro Bóg okazuje tak wielką
hojność. Jutro, już w swoich miejscowościach, w swoich może parafiach, tak jak
serce będzie nam dyktować, dziękujmy nadal Bogu za Medjugorje i za wszystko, co
Bóg dokonuje na ziemi poprzez Medjugorje, za to co jest dokonywane tutaj w nas,
w naszej wspólnocie. I ponownie otwierajmy serca na Objawienia, ponownie
starajmy się przyjmować Bożą miłość w tych Objawieniach, traktujmy poważnie
każde słowo i w swoich sercach nośmy te słowa, rozważając je. Nie dajmy się
zwieść tym, którzy lekceważąco wypowiadają się na temat Medjugorje. 
Poprzednio
podobnie działo się z innymi miejscami Objawień, a ci, którzy byli ich
świadkami przechodzili szykany i cierpienia; teraz wynoszeni są na Ołtarze.
Bądźmy tymi, którzy widzą w Objawieniach w Medjugorje Bożą miłość, którzy
przyjmując tę miłość doświadczają wzrostu wiary, wzrostu ufności, wzrostu
miłości w swoich sercach, którzy uświęcają się. W każdym Objawieniu można
doszukiwać się sensacji, a można spotkać się z Bogiem. My starajmy się o to
spotkanie z Bogiem; o to, by nasza dusza odnosiła korzyść z tego spotkania, by
stawała się świętą. Niech każda chwila spędzona w Medjugorje (również te, w
których łączymy się duchowo z Medjugorje), niech będzie chwilą oddechu naszej
duszy, chwilą odpoczynku przy Bogu, chwilą nabierania sił, chwilą patrzenia
Bogu prosto w oczy, uwielbiania Go i dziękowania Mu, chwilą napełniania się
Bogiem, Jego miłością; chwilą, kiedy niczym kwiat rozkwitamy zroszeni łaską
Bożą, by potem w swojej codzienności przekazywać dalej tę łaskę, ratując dusze.
Niech spocznie na nas błogosławieństwo – W imię Ojca i Syna, i Ducha
Świętego. Amen.


<-- Powrót