Rozważania

Nr. 36  Wszystko, co otrzymujemy, jest Bożą łaską

Pragniemy po
raz kolejny uświadamiać sobie wielość otrzymywanych łask. Przeciętny człowiek
nawet nie zastanawia się nad tym, jak wiele ich otrzymuje w każdej godzinie, w
każdej sekundzie. Ale i my również nie zdajemy sobie sprawy, jak wielką
obfitością jesteśmy zasypywani. Trudno człowiekowi oderwać oczy od ziemi, gdy
doświadcza smutku i cierpienia, gdy ma mnóstwo obowiązków. Wtedy trudno jest
patrzeć w Niebo. A jednak należy sobie uświadamiać, wierzyć w to, że istniejemy,
żyjemy, oddychamy, chodzimy tylko dzięki łasce Boga. Ziemia istnieje, kręci
się, słońce ogrzewa Ziemię i daje życie tylko dzięki łaskawemu spojrzeniu Boga.
Nasze życie ochronione jest przed różnymi tragediami, kataklizmami dzięki łasce
Boga. Jesteśmy tutaj dzięki Jego niezmierzonej łasce i miłosierdziu. Każda
chwila, każdy oddech – to Jego łaska. Każda dobra myśl – to Jego łaska. Każda życzliwość
drugiego człowieka – to Jego łaska. Każde dobre zdarzenie, pomyślne wydarzenie –
to Jego łaska. Wszystko jest Jego łaską. Ale i to, co daje smutek naszemu
sercu, co zdaje się być cierpieniem jest również Jego łaską. A cierpienie
dawane jest przez Boga lub dopuszczane z różnych powodów. Jedno jest pewne,
służy naszym duszom ku zwróceniu swego wzroku ku Bogu. Służy naszemu zbawieniu.
Choć jest trudne do przyjęcia jest szczególną łaską. 
Różne może być
cierpienie, różna przyczyna i cel.
Bowiem inaczej cierpienie swoje przyjmuje
ten, kto jest daleko od Boga i inny jest cel tego cierpienia, a inaczej cierpienie
swoje przyjmuje dusza z Bogiem zjednoczona. Choć otrzymuje cierpienie, to cel
jest nieco inny i ona inaczej rozumie to cierpienie. I Boży zamysł wobec tych
dusz jest różny. Jednak nic nie wydarza się w naszym życiu, co nie miałoby
sensu, co nie miałoby celu wyznaczonego przez Boga. Wszystko Bóg potrafi
obrócić ku dobremu celowi. I choćby człowiek sprzeciwiał się woli Bożej i
starał się zniweczyć Boże plany, przeszkodzić innej duszy, która pragnie
realizować wolę Bożą, to Bóg przemienia wszystko tak, że dusza, która posłuszna
jest Bogu wynosi wielką korzyść z każdego zdarzenia i z każdej sytuacji. I nie
zaszkodzi jej zły człowiek, nie zaszkodzą jej złe intencje. Ze wszystkich
doświadczeń i prób wyjdzie zwycięsko, zjednoczona z Bogiem. Jest to wspaniałe,
że Bóg wszystko może przemienić ku dobru człowieka i że nic nie jest w stanie zniweczyć
Jego planów. Jedyne, co może uczynić człowiek, to własną duszę oddać albo Bogu,
albo diabłu. I chociaż Bóg będzie starał się pokazać człowiekowi tę właściwą
drogę, to jednak nie zniewala go i daje mu prawo wyboru.
Każdy z nas
skąpany jest nieskończoną ilością łask.
Każdy z nas opływa w te łaski. Razem
jako wspólnota otrzymujemy tak wiele, bo miłość Boża jest nieskończona, a Jego
Serce nie zna granic w wymyślaniu kolejnych sposobów, by nam te łaski dać i by
z tymi łaskami do nas dotrzeć. Jego Miłosierdzie jest nieskończone i
nieustannie obmywa nasze serca, oczyszczając je i stwarzając na nowo, byśmy
mogli zobaczyć to, czym Bóg nas obdarza i byśmy mogli to przyjąć. Potrzeba
jedynie dobrej woli, pragnienia otwarcia oczu, otwarcia serca, pragnienia
otwarcia się na Bożą obecność. Jego łaska, Jego miłość, Jego Miłosierdzie nie
mają granic. I wszystko, co otrzymujemy, a czego i tak w większości nie
dostrzegamy płynie z Jego Serca, więc nie może być niczym innym, tylko
miłością.
Prawdą jest, że czasem Bóg musi niejako
pozwolić duszy cierpieć, aby ona w końcu zobaczyła Boże łaski.
Czasem jest tak,
że w grupie osób we wspólnocie cierpi więcej osób, dlatego, by w końcu
wspólnota te łaski zobaczyła i przyjęła. Zaczęła nimi żyć. To bolesne doświadczenie
niekiedy jest potrzebne. Przyjęte uświęca dusze te, które przyjęły oraz prowadzi
do świętości inne, które otwierają się w końcu na łaskę i zaczynają przyjmować
Boże dary. Boże Serce nie ma granic w obdarowywaniu dusz swoją miłością. Gdy
Bóg wybiera dusze, to nie po to, by w pewnym momencie postawić tamę swoim
łaskom, ale by rozlewać ją coraz hojniej.
My jesteście duszami wybranymi.
Wspólnota jest wybrana przez Boga. Bóg uczynił wiele. Tak bardzo już uformował
niektóre dusze. Nie zatrzyma się w połowie drogi. Formować będzie dalej. Czasem
potrzeba mocniejszych uderzeń dłuta, a czasem tych delikatnych ledwo
widocznych. Czasem materiał jest bardzo oporny i potrzeba więcej siły,
ostrzejszych narzędzi, by w końcu z tego materiału wydobyć piękno. Ale czasem
materiał w rękach mistrza, jak glina, zaczyna być miękki, jak wosk niemalże
topnieje. I wtedy mistrz z łatwością bardzo szybko może stworzyć piękne dzieło.
Od nas, Kochani, zależy to, jakim materiałem jesteśmy, czy kamieniem, czy
drewnem, gliną, czy woskiem? I od materiału zależy, jakiej siły trzeba będzie
użyć i jakich narzędzi. Ale Mistrz już
siedzi i trzyma ten materiał w dłoniach. Już rozpoczął prace w swojej pracowni.
I nie wyjdzie, dopóki praca nie będzie zakończona.
Ofiarujmy się Bogu z tą intencją, by przemienił nasze serca w uległy
wosk.
Ale gdy trzeba, by użył odpowiednich narzędzi. Dajmy prawo Bogu czynienia
tego, co On uzna za dobre dla naszych dusz i uwierzmy, że Bóg jest Mistrzem. I
że w Jego dłoniach, tylko w Jego dłoniach nasza dusza będzie doskonałym
dziełem.
Warto zapamiętać!
Rozważanie
Bożej miłości przynosi sercu największe korzyści. Otwarcie się na Bożą miłość,
wszelkie jej przejawy sprawia, że dusza szybkimi krokami zbliża się do Boga.
Ciągłe wypatrywanie tej miłości, ciągłe jej szukanie, ciągłe dostrzeganie jej
we wszystkim sprawia, że dusza jest najbliżej prawdy. Należy więc całym sercem,
całą duszą, całą swoją siłą dążyć do miłości. Ona powinna stać się celem
człowieka. Jednocześnie miłość powinna nieustannie wypełniać życie, być drogą.
Miłość powinna być w sercu, w umyśle, człowiek powinien mieć ją przed oczyma,
powinien jej pragnąć. Miłość Boża – ona jedyna jest wieczną, ona jedyna jest
prawdą, ona jedyna pozostanie, ona czyni duszę świętą.

Wspólnota nasza
jest wspólnotą, która podąża Maleńką Droga Miłości. To wspaniała droga,
wspaniałe powołanie. Starajmy się iść nią, starajcie się otworzyć serce na miłość,
a ona nas poprowadzi, każdego z nas z osobna i całą wspólnotę. I ona pokona
wszelkie przeciwności, ona zwycięży. Ona jest wszystkim.

Błogosławię was –  w Imię Ojca i
Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót