Rozważania

Nr. 1  Bóg jest miłością

Bóg jest miłością. To zdanie tak często powtarzane, zdanie znane
wszystkim. A jednak nie rozumiemy tego zdania. Nie rozumiemy sensu
tej prawdy iż Bóg JEST Miłością. Miłością, która obejmuje w
sobie wszystko, w której wszystko zostało zrodzone. W której
wszystko poczęło się z niej. Cały świat, cały kosmos, wszystko
stworzenie, my wszyscy zostaliśmy stworzeni z miłości. Wszystko w
nas powstało z miłości. Bóg stworzył nas, jako swoją miłość.
My jesteśmy miłością, miłością Boga. Jesteśmy miłością, bo
Miłość nas stworzyła. Jesteśmy miłością, ponieważ każdy
pierwiastek, każda cząstka nasza jest z miłości, powstała z
miłości. Jak cudowne było stworzenie, jak cudowny był świat,
który stworzył Bóg w swojej miłości. Z miłości i jako miłość.

Grzech tak bardzo skaził wszystko, że teraz nie dostrzegamy tej
miłości. Nie dostrzegamy jej w przyrodzie ani w sobie. A przecież
Bóg uczynił nas miłością. Jesteśmy pięknymi stworzeniami,
najcudowniejszymi. Bowiem nie dość na tym, że Bóg stworzył nas z
miłości, to w każdego z nas wlał swoją cząstkę, swoje bóstwo,
dał nam swój Boski pierwiastek, abyśmy mogli stawać się niczym
Bóg. Ileż piękna Bóg stworzył w człowieku. My jesteśmy piękni,
bo jesteśmy z miłości. Bo Bóg patrzy na nas tylko oczami miłości.
Bo w Jego wzroku, Jego spojrzeniu jest miłość. I patrzy na nas
przez pryzmat miłości, jaką nas darzy. A więc, spróbujmy
spojrzeć na siebie, tak, jak patrzy na nas Bóg. Jesteśmy piękni,
bo jesteśmy miłością, bo jesteśmy z miłości, bo macie w sobie
cudowny pierwiastek boski. Jest w nas dusza, a w tej duszy mieszka
Miłość – Bóg, w głębinach. Nieraz bardzo, bardzo głęboko
ukryty. Ale nasze serca są już otwarte, w naszych sercach Bóg już
nie musi schodzić do samej głębi. Bo my mamy serca otwarte i
pragniemy Boga. O, jak to dobrze, jaki Bóg jest szczęśliwy, że
znajduje takie serca otwarte i serca pragnące doznawać miłości.
Przyjmować ją i odwzajemniać.

Spróbujmy dzisiaj zachwycić się miłością, z jaką Bóg stworzył
właśnie nas. Abyśmy spojrzeli na siebie przez pryzmat miłości
Boga, Jego oczami. Abyśmy pokochali siebie. Siebie samych i siebie
nawzajem. Abyśmy od tej pory zawsze patrzyli na siebie z miłością.
To nie znaczy, że mamy od razu akceptować wszystko zło w sobie. To
nie tak. Mamy patrzeć na siebie jako na tych stworzonych wcześniej,
przed powstaniem grzechu. Mamy patrzeć na siebie właśnie takich.
Mamy patrzeć na siebie, jako tych, których Jezus na Krzyżu już
zbawił i zmazał grzech. Mamy patrzeć na siebie, jako na
stworzenia, które całe są przeniknięte miłością. W których
każda cząstka, całe ciało, dusza, duch, psychika, wola –
wszystko, wszystko jest przeniknięte, przesiąknięte miłością.
Wszystko jest przez Nią stworzone. Wszystko jest w Niej zanurzone.

Chodzi o to, abyśmy przestawili swoje myślenie. Abyśmy patrzyli,
że Bóg nas kocha niepojętą miłością. I że pragnie, abyśmy
się całkowicie na tę miłość otworzyli. I ją przyjęli. Jakie
to będzie wielkie szczęście, kiedy dusze przyjmą tę prawdziwą
miłość, uwierzą w nią, z całą ufnością rzucą się w wielką
głębię tej miłości. W ten ocean miłości. Aby całkowicie w nim
zatonąć. Aby każda kropelka, którą jesteśmy, zatonęła w tym
wielkim oceanie miłości. Zjednoczyła się z nim. Po prostu była
tym oceanem. Tak będzie w wieczności. Cóż znaczy kropla, kiedy
wpadnie do oceanu. Nie rozróżnisz wód oceanu od tej kropli. Ona
już jest oceanem. Tak samo i my, tak samo i my będziemy miłością.
Ale teraz możemy doznawać przedsmaku tej miłości. Już możemy
jej doświadczyć.

Módlmy się o taką otwartość serca, o ufność, o wiarę. Módlmy
się o to, żeby skaza grzechu, nasze słabości, nie przesłaniały
nam tej miłości Boga. Bo największy grzech niczym jest wobec
Boskiej Miłości. Niczym! Czy jedna brudna kropla jest w stanie
zabrudzić cały ocean? O, wykąpmy się w oceanie miłości. Z
wielką ufnością się w tym oceanie zanurzajmy. Zawsze. A tym
bardziej, kiedy upadniemy, to tym bardziej zanurzajmy się w miłości.
Aby ta miłość nas obmyła. I abyśmy mogli jak najczęściej
jednoczyć się z tą miłością. O miłości będziemy mówić.
Tylko o miłości. Bo jej nie znamy. Bo poznanie niesie wiarę. Bo
poznanie jeszcze bardziej otwiera serce na miłość. Bo wtedy serce
zaczyna więcej kochać. I jednoczy się jeszcze bardziej z miłością.
Spróbujmy poznać Miłość.

Zawierzmy się Sercu Maryi, bowiem Bóg w Jej Sercu złożył całą
Swoją Miłość. Całą. Dlatego mógł narodzić się Jezus. I ta
miłość nieustannie jest w Jego Matce. A więc jeżeli przyjdziemy
do Niej, zanurzymy się w Jej matczynym Sercu, będziemy w Bogu, w
Miłości. Trwajmy tak przez chwilę. Trwajmy w tej miłości. Całym
sercem przylgnijmy do Miłości. Całym sercem. Całą duszą. A
Maryja niech każdego z nas przytuli w swoim Sercu do Miłości.
Powierzmy Maryi umiłowane przez Nią nasze serca, nasze małe
serduszka, niech Ona zanurzy nas teraz w oceanie miłości i niech
prosi Ducha Świętego, aby pomógł naszym sercom otworzyć się na
Niego, bo jest Miłością samą. Niech będzie uwielbiona miłość.

Refleksja
po Komunii św.

Bóg zagościł w twoim sercach w tak namacalny i cudowny sposób.
Teraz możesz we własnym sercu przytulić się, przylgnąć bardzo
mocno do Jezusa Ukrzyżowanego. Przylgnąć do Jego ran, do Jego
biednego, zmasakrowanego ciała. Możesz teraz uwielbiać Jego rany,
Jego zdroje. Możesz adorować Jego mękę, Jego cierpienie, Jego
miłość, która spływa z Jego Krzyża, z Niego całego. O, właśnie
teraz uobecniła, ucieleśniła się miłość, miłość, która
jest w tobie. Miłość, w której jesteś wewnątrz, w samym sercu
miłości. To najcudowniejsza chwila w twoim życiu, chwila
zjednoczenia z samym Bogiem, chwila, której nie rozumiemy, która
dla ludzkiego serca jest niepojęta. Jest tak cudowną, bowiem Bóg
jednoczy się z sercem ludzkim. On wszechmocny, Stwórca wszechświata
jednoczy się z takim maleńkim pyłkiem, maleńkim drżącym, słabym
sercem. Z duszą tak słabą. Przebóstwia ją, uświęca, przenika
Sobą. Sobą – świętością, doskonałością, czystością,
miłością. Na ten moment, na moment tego zjednoczenia znikasz w
Bogu. Jest Bóg! Nie ma człowieka! Jest miłość, jest Bóg. Twoja
dusza, ciało, całe twoje jestestwo doznało przemiany, odrodzenia,
narodzenia na nowo. Jesteś już nie tym samym co przed chwilą.

Modlitwa
uwielbienia

Uwielbiam Ciebie, Boże. Uwielbiam Ciebie, bo w Twojej miłości
zszedłeś pomiędzy ciernie, aby stały się kwitnącymi różami. A
teraz schodzisz pomiędzy ten brud, aby zajaśniała Twoja czystość,
świętość. Uwielbiam Ciebie, który tak wielką miłością
darzysz swoje stworzenie, że je przebóstwiasz, czynisz świętym,
przemieniasz w Siebie. Uwielbiam Twoją mądrość, Boże, niepojętą
dla ludzkiego umysłu. Mądrość, która jest miłością, tak
niezrozumiałą i szykowaną przez człowieka. Niech chociaż w moim
sercu, Boże, uwielbiona będzie Twoja miłość, doskonałość
Twojej miłości, nieskończoność miłości i wieczności.
Uwielbiam Ciebie, iż mimo, że stworzenie takim marnym jest i nie
potrafi zrozumieć ani docenić miłości, to Ty mimo wszystko
schodzisz i jednoczysz się z tym stworzeniem. Uwielbiam, Boże,
Twoją miłość. Uwielbiam Ciebie.

Błogosławieństwo

Poprośmy teraz o błogosławieństwo Boże przez wstawiennictwo
Najświętszej Maryi Panny. Uczyńmy to zawierzając się Mary jako
Jej dzieci dostrzegające matczyną radość z faktu naszego trwania
na modlitwie i otwierania się na Miłość. Bo Ona prawdziwie cieszy
się z każdego porywu serca, Cieszy się, że w tych sercach jest
miłość, jest pragnienie miłości, jest odpowiedź na miłość.
Cieszy się swoimi dzieci, bo bardzo je kocha. Z zapewnieniem Jej
macierzyńskiego błogosławieństwo, które wciąż jest nad nami,
które wypływa wciąż z Jej otwartego nieustannie Serca. do którego
nieustannie nas zaprasza, przyjmijmy za Jej wstawiennictwem
błogosławieństwo samego Boga.

Niech Bóg nam błogosławi. Niech Jego miłość będzie z razem
nami cały czas w naszych sercach, w naszych umysłach. Niech cały
czas nas prowadzi. Niech ukierunkowuje nasze myślenie, nasze
postawy, zachowania. Niech kieruje naszym życiem. Niech przez
wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny pomoże nam tę miłość
przyjmować, sprawi żebyśmy tą miłością żyli, żebyśmy do tej
miłości dążyli, żebyśmy jej pragnęli całym sercem, bo samo
pragnienie tej miłości już jest jej przyjmowaniem, już jest
miłością.

Niech nam błogosławi miłość największa, przeczysta, miłość
nieskalana, miłość, która jest niepojęta, miłość, której nie
da się objąć żadnym ludzkim umysłem. Niech nam błogosławi
miłość, która jest wszechmocna, która jest życiem, która jest
radością i szczęściem świętych w niebie. Niech nam błogosławi
Miłość; Bóg Ojciec, który jest Miłością. Niech nam błogosławi
Jezus, który najpełniej swoją miłość wyraził w Krzyżu. Niech
nam błogosławi Duch Święty, Duch Miłości. W Imię Ojca i Syna i
Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót