Rozważania

Nr. 26  Kazanie – Gietrzwałd 16 kwietnia 2010

 
Spotkaliśmy
się na kolejnych dniach skupienia w Gietrzwałdzie
w tym szczególnym czasie, do
którego byliśmy przygotowywani. Wiedzmy, ze nasze serca od dawna były
przygotowywane do tego, co się dzieje teraz. A nasza pielgrzymka na Jasną Górę,
do Serca Maryi była zaplanowana przez Boga specjalnie na ten czas. Spróbujmy wyjaśnić
sobie, co takiego Bóg dokonuje w nas i poprzez nas, abyśmy byli bardziej
świadomi i mogli całym sercem włączyć się w to wielkie Dzieło.

Otóż
na Jasnej Górze, w Święto Bożego Miłosierdzia, Bóg zlał na nas, dusze wybrane,
dusze wcześniej do tego przygotowane ogrom swojej Miłości Miłosiernej. Bóg wie,
że tylko Miłość Miłosierna jest w stanie zwyciężyć zło, które zapanowało nad światem.
Pragnie tego zwycięstwa. Toteż postanowił rozpocząć wielki pochód Miłości Miłosiernej
poprzez całą kulę ziemską. Jednak nie czyni tego w sposób, jaki sobie
wyobrażają ludzie. Czyni to po swojemu, czyni to z mocą, swoją Boską Mocą,
poprzez ludzkie serca. Nasze serca przygotował do tego aktu przyjęcia Bożego
Miłosierdzia. Przygotował do tego całą Wspólnotę, nie tylko tych, którzy tam
fizycznie byli na Jasnej Górze. Przygotował wszystkich, którzy swoje serca
angażują w tę Wspólnotę. Którzy starają się iść drogą miłości, maleńką drogą
miłości, którzy czują się duszami najmniejszymi. Bóg znając czas: przeszłość,
przyszłość i teraźniejszość wybrał właśnie ten czas, najodpowiedniejszy, aby
wlać Miłość Miłosierną do naszych serc i rozpocząć Tryumf Miłości na całym
świecie. Właśnie ten czas.

Nasze
zadanie jest bardzo ważne. Jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem. I powinniśmy
to sobie dobrze uświadomić. Wybór nie jest przypadkowy. Bowiem tylko dusza,
która uznaje swoją małość, która uznaje, że sama z siebie jest tylko nędzą, nie
potrafi niczego uczynić – toteż dusza taka oddając siebie Bogu, pozwala Mu
działać poprzez nią. I my jesteśmy takimi duszami. I to, że nie wszyscy z nas
czują, nie wszyscy doświadczają tego wylewu Miłości Miłosiernej w swojej duszy,
nie czują jakiś specjalnych zjawisk, nie doświadczają tego – to jednak poprzez
wiarę, poprzez ufność przyjmijmy to, że Bóg obdarzył nasze serca tak wielką
łaską. Uczynił to teraz, uczynił to w czasie tak trudnym dla Polski, dla naszego
narodu, również dla nas. Uczynił to teraz, bo teraz rozpoczyna się wielki bój i
potrzeba serc, które pozwolą Bożej Miłości działać i zwyciężać. To wielkie
cierpienie, które dotknęło wszystkich Polaków, ale nie tylko, dotknęło całą
ziemię. To wielkie cierpienie wymaga odpowiedniego przyjęcia. Nasze dusze są na
to gotowe. Naszym zadaniem jest modlitwa. Modlitwa o zwycięstwo Miłości w
sercach wszystkich Polaków. Naszym zadaniem jest ufna i pełna wiary modlitwa o
zapanowanie pokoju w sercach wszystkich ludzi na ziemi. Naszym zadaniem jest oddawanie
swego serca Bogu, aby On codziennie w naszym szarym życiu dokonywał zwycięstw
miłości.

Potrzeba
zatem naszej świadomości tego, iż od zwycięstwa Miłości w naszym sercu, w naszej
codzienności zależy bardzo wiele, zależy Tryumf Miłości na całej kuli ziemskiej.
Najpierw Tryumf Miłości w Polsce. Od tej pory zamknijmy uszy i zamknijmy oczy
na to, co będziemy widzieć i słyszeć. Abyśmy nie wchodzili w żadne dyskusje,
nie podejmowali żadnych dyskusji, nie uczestniczyli w nich. Natomiast słysząc
cokolwiek i widząc cokolwiek mamy modlić się i kochać, mamy klęczeć przed
Bogiem nieustannie i przyjmować to wielkie cierpienie do swoich serc i
wypraszać Boże Miłosierdzie nieustannie spływające na nas i na całą Polskę z Krzyża
Chrystusa, z Krzyża, który wyrasta teraz szczególnie na tej ziemi, który
wyrasta w naszych sercach, a który wyrósł już dawno na tamtej ziemi, na której
dokonały się zbrodnicze mordy. Potrzeba naszego zjednoczenia z Krzyżem
Chrystusa i pełne wiary oddanie swojego serca, by z tego Krzyża, wprost do naszych
serc mogła spłynąć Miłość Miłosierna, która poprzez nas rozlewać się będzie na
wszystkich dookoła. Potrzeba z naszej strony takiej dojrzałej postawy. Potrzeba
modlitwy o wiarę i ufność dla naszych serc. Potrzeba głębokiej wiary w wielkie
zwycięstwo Boga, bowiem On już zwyciężył szatana, zwyciężył go na Krzyżu.
Zwyciężył go, pokonał śmierć. On już tryumfuje. A teraz potrzeba wielu, wielu
serc, które ten tryumf przyjęłyby i pozwoliłyby, by kroczył przez te serca. A więc
módlmy się, byśmy uwierzyli w Chrystusa Zmartwychwstałego, Jezusa Zwycięzcę,
Jezusa Króla, Jezusa Władcę, który panuje nad światem, który panuje nad złem. I
chociaż to zło panoszy się nadal, i chociaż to zło będzie nadal podnosić głowę,
i chociaż tego zła będziemy doświadczać również w Polsce, to jednak naszym
zadaniem jest ufna, pełna wiary modlitwa o zwycięstwo Miłości Bożej, najpierw w
naszych sercach, w naszych rodzinach, w naszych miastach, w naszej Polsce a
potem na świecie.

Potrzeba
tej wielkiej dojrzałości i wielkiej odpowiedzialność, bowiem od nas zależy
bardzo dużo, od naszej postawy, od naszej ufnej modlitwy, od naszego
przyzwolenia, by zwyciężała Miłość w naszej codzienności. Od rana do wieczora
stale przypominajmy sobie o tym, że Bóg pragnie zwyciężać, Bóg pragnie, aby
zwyciężała Miłość w nas. W każdej sytuacji, w każdej najmniejszej,
najdrobniejszej rozmowie, w pracy i w domu – ma zwyciężać Miłość! Jednocześnie
mamy zapominać o sobie. Bowiem zwycięstwo miłości idzie poprzez ofiarę. A więc
to będzie ofiara nasza, nasze zapomnienie o sobie, rezygnacja z siebie, ze
swojego ja, ze swoich przyjemności, ze swojej dobrej opinii o sobie, ze
wszystkiego, co jest nasze – na rzecz Miłości, Miłości Boga, Miłości Miłosiernej.

Miłość Boża zatryumfuje! Jednak potrzeba, by
nasze serca uzbroiły się w cierpliwość, aby nasze serca uzbroiły się w wiarę,
pomimo tego, czego będziemy doświadczać i czego będziemy świadkami. Nasze serca
mają być ponad to, ponieważ Tryumf Miłości następuje w naszych sercach. Jeśli
na to pozwolimy. Jeśli się otworzymy na Miłość, jeśli damy przyzwolenie Bogu,
jeśli znikniemy, a narodzi się Chrystus w naszych sercach, Chrystus
Zmartwychwstały, Chrystus zwycięzca, Ten, który panuje nad światem, Ten, który
pokonał zło. A zatem trwajmy na modlitwie, trwajmy w Miłości, w pokorze. Żyjmy
dla Boga, poświęceni tylko Jemu, dla Niego. Niech poprzez śmierć własną dokona
się w każdym z nas narodzenie się dla Boga, by zmartwychwstały nasze serca a w
nich aby królował Zmartwychwstały Chrystus i by niósł wszystkim ludziom ca
całym świecie Boże orędzie o Tryumfie Miłości Miłosiernej, która już króluje
pośród nas.


<-- Powrót