Rozważania

Nr. 46  Mamy potężnego Opiekuna, św. Józefa. Uroczystość św. Józefa Oblubieńca NMP

Dzisiaj są wspominane wielkie osoby ze
Starego Testamentu
, chociażby Abraham czy Król Dawid. Dlaczego właśnie
dzisiaj – w Uroczystość św. Józefa – czytane są fragmenty, które wspominają te
postacie? 
Kiedy spojrzymy na św. Józefa, widzimy Postać
bardzo cichą i pokorną; Postać, o której właściwie w Piśmie Świętym
niewiele się mówi. Nie jest On nazywany Wielkim; nie jest to Postać, która
nazywana jest wielkim Patriarchą czy Prorokiem, czy Królem. A jednak właśnie
dzisiaj, wspominając św, Józefa, wspomina się innych wielkich, niejako
poprzedzających, w jakiś sposób związanych z Józefem, z rodem, z Jezusem, z
Bogiem. 
Gdyby spojrzeć na postacie ze Starego
Testamentu
, gdyby przeanalizować ich życie, ich relacje do Boga, niejeden
raz człowiek by zadziwił się wielkością danego człowieka, jego wiarą, ufnością,
tym, co czyni. Można zadziwić się, jak wielki wpływ miała postawa danej osoby
na życie narodu wybranego i na jego kolejne losy. O tych postaciach słyszymy,
mówimy, o tych postaciach wiemy, nawet sporo. Podkreśla się często znaczenie
tych osób w dziejach narodu wybranego, mówi się o ich udziale w przygotowaniu
narodu do przyjścia Mesjasza. 
Natomiast, jeśli chodzi o św. Józefa, nie
wychwala się Go w ten sposób w Piśmie Świętym, nie wspomina się o Nim jako
o Postaci Wielkiej. JEST ŚWIĘTYM, KTÓRY ŻYJE W CIENIU; Świętym, który jest
niezwykłą Postacią i który wiele wspólnego w swojej postawie życiowej ma z
życiem ukrytym. Bóg połączył dwie Osoby: Maryję – Matkę Jezusa i Józefa, by
wspólnie wiodły życie ukryte; dwie Osoby, które choć różne, jednak mają w sobie
wiele wspólnego. 
Święty Józef był człowiekiem pełnym pokory
- człowiekiem, który żył w
głębokiej relacji z Bogiem, 
- który w sposób niebywały
otworzył swoje serce na Boga, 
- oddał się Bogu i w powierzeniu
się Bogu realizował całe swoje życie, swoje powołanie. 
  • Otwartość na Boga sprawiła, iż posiadał w sobie
    cnoty, które Bóg pragnął widzieć w Opiekunie swego Syna; te cnoty, które
    niejako gwarantują świętość, które o niej mówią, świadczą. 
  • Św. Józef, choć na zewnątrz był zwyczajnym
    człowiekiem i nie zwracał na siebie uwagi, nie był szczególnym, to jednak Jego
    Serce było w przepięknej relacji z Bogiem, w przepięknej relacji otwartości na
    Boga i odpowiedzi Bogu na powołanie. 
  • On całą swoją Osobą, całym sobą odpowiadał Bogu
    na Jego wolę. 
  • Był tym, kim Bóg Go stworzył i realizował dokładnie
    to powołanie, które Bóg Mu powierzył. 
  • Poprzez niezwykłą jedność bycia dokładnie tym,
    kim chciał Go widzieć Bóg, mógł w niezwykły sposób żyć w zgodzie z Bogiem, w
    zgodzie z wolą Bożą, w zgodzie z miłością. 
Trudno jest współcześnie spotkać takich
ludzi
, którzy są sobą. Niestety człowiek przyjmuje z zewnątrz jakieś role,
przyjmuje jakieś pozy, nakłada jakieś maski. Chce być kimś innym niż jest,
widząc w tym swoje szczęście, swój sukces, swoją karierę, swoje spełnienie. Św.
Józef w niezwykły sposób realizował siebie samego. Był sobą, a poprzez szczerą
otwartość na Boga mógł przyjmować od Niego miłość, która wypełniała Jego Serce,
dzięki której mógł spełnić zadanie – powierzoną misję Opiekuna św. Rodziny. 
Święty Józef – w tym bardzo skromnym,
pokornym oddaniu się Bogu, w cichej realizacji powołania – był Wielkim.
Jego wielkość nie jest zauważana tak jak wielkość Królów, Proroków, Patriarchów,
bowiem: 
- JEGO
WIELKOŚĆ JEST W UKRYCIU SIĘ, W ŻYCIU PEŁNYM ODDANIA ŚWIĘTEJ RODZINIE – oddania
Jezusowi i oddania Maryi. 
- JEGO
WIELKOŚĆ JEST W CAŁKOWITEJ REZYGNACJI Z SIEBIE, ze swego życia, ze swoich
pragnień. On w wypełnianiu swojej misji całkowicie znika. 
To niezwykła pokora, kiedy człowiek tak
realizuje wolę Bożą, że przestaje być zauważany, bo WOLA BOŻA JEST
NAJWAŻNIEJSZA; WOLA BOŻA STAJE SIĘ W JEGO ŻYCIU. W życiu św. Józefa
najważniejszy był Jezus i również Maryja. Żyje dla Nich całkowicie. Dlatego też
na kartach Pisma Świętego niewiele możemy przeczytać o św. Józefie. ON NIE
WYPOWIADA SIĘ, NICZEGO NIE GŁOSI, NIE POUCZA, On nie spiera się z Bogiem. To
niezwykłe! Jego pokora jest tak wielka, że owszem możemy przeczytać o Nim, Jego
zamiarze chociażby i o tym jak przyjął wolę Bożą przedstawianą Mu przez Anioła
w czasie snu. 
Zatem, św. Józef może być:
- wzorem wielkiej pokory, 
- wzorem życia w zgodzie z wolą
Bożą, 
- w zgodzie z powołaniem danym
przez Boga. 
Pokazuje jednocześnie, iż ŻYCIE BARDZO
POKORNE CZYNI GO W OSTATECZNYM CELU WIELKIM. Życie dla Boga, życie z Bogiem w
takim wymiarze, jak to było u św. Józefa, czyni człowieka niezwykłym Świętym,
który nie tylko, że osiąga świętość, ale osiąga też niezwykły wpływ niejako na
Boga, bowiem Bóg tak miłuje św. Józefa, że spełnia Jego prośby. Święty Józef
jest potężnym Orędownikiem w różnych sprawach. Jednak JEGO POTĘŻNY WPŁYW, MOC
MA SWOJE ŹRÓDŁO, SWOJE KORZENIE W NIEZWYKŁEJ POKORZE, W ODDANIU, W UNIŻENIU, W
CAŁKOWITYM UKRYCIU SIĘ. 
Można analizować, porównywać postacie,
chociażby Abrahama i Józefa, jak ich postawy wpłynęły na całe Dzieło
Zbawcze. Można zadziwić się, że Józef – Postać cicha, niezauważalna, a tu
wielki Patriarcha. Czy też patrząc na Dawida – Król niezwykły, o którym dużo
wiemy. Te postacie dzisiaj występują razem. Jednak to zestawienie jedynie
świadczy o tym, jak wielkim jest św. Józef i jak bardzo został wyróżniony przez
Boga samym faktem bycia Opiekunem Jezusa; wyróżniony szczególnie wśród
wszystkich postaci wymienianych w Piśmie Świętym. Tak wielka pokora niejako
procentuje, owocuje bardzo bliską relacją z Bogiem, jaką miał św. Józef – z
Bogiem Ojcem, ale i z Bogiem Jezusem. Był dla Niego ojcem ziemskim. To, co
zawiązało się pomiędzy Jezusem a Józefem było przepięknym, niezwykłym, jedynym
w swoim rodzaju. 
Takiej relacji, tak pełnej miłości, czci i
oddania, pokory i służby
z obu stron nie znajdziecie w żadnej rodzinie.
Tutaj można patrzeć, rozważać i zachwycać się, a jednocześnie widzieć
nieustanną otwartość św. Józefa na sprawy duchowe, otwartość na obecność Boga w
Jego życiu w niezwykły sposób – w Osobie Jezusa, ale i obecność Boga Ojca w
niezwykłej relacji otwartości Józefa na Boga. Tej relacji otwartości każdy może
się uczyć od św. Józefa; relacji bycia gotowym, by odpowiedzieć na Boże
wezwanie, zaproszenie. To jest niezwykłe. Każdy człowiek jednak ma w sobie i
wątpliwości, i dyskusje wewnętrzne, i niepokoje. Święty Józef, gdy już
słyszy Głos Boga, gdy słyszy Jego wolę, realizuje ją, nie zastanawia się, nie
waha się. TO JEST PEŁNA ODPOWIEDŹ CAŁEGO CZŁOWIEKA. 
Można by powiedzieć, że św. Józef musiał
taki być ze względu na zadanie, które wypełniał. To prawda. Bóg udziela
łask takim duszom, przygotowując je, ale ZAWSZE MUSI POJAWIĆ SIĘ AKT WOLI
CZŁOWIEKA, zgody na wszystko, do czego Bóg zaprasza; MUSI BYĆ ODPOWIEDŹ. U św. Józefa
jest PEŁNA ZGODA, PEŁNA AKCEPTACJA. Tak pełna, tak doskonała, że On w każdym
momencie całym sobą realizuje swoje powołanie Opiekuna. Całym sobą! On nie musi
myśleć o tym, On po prostu JEST TYM, KIM STWORZYŁ GO BÓG – Opiekunem Jezusa. JEST
TAKIM, JAKIM GO BÓG CHCE WIDZIEĆ – doskonałym Opiekunem Jezusa ze wszystkimi
wspaniałymi cnotami, cechami charakteru.
O św. Józefie rozpisują się niektórzy
teologowie
i można czytać o Nim książki. Warto czasem rozważyć Jego życie,
Jego postawę, Jego zgodę na wolę Bożą, Jego pokorę, Jego relację do Boga, 
- by samemu bardzo się tym
ubogacić, 
- by samemu podążyć ku takiemu
życiu, 
- zapragnąć takiego życia, takiej
relacji, 
- by, choć trochę czerpać wzór ze
św. Józefa.
Pamiętajmy, że św. Józef
- Jest Wielkim, Potężnym, choć
niezwykle pokornym i ukrytym. 
- Posiada niezwykłą relację z
Bogiem Ojcem i z Jezusem i dał się poprowadzić Duchowi Świętemu. 
Naprawdę trudno spotkać jest takiego
drugiego człowieka, który w tak pełny sposób, doskonały realizowałby swoje
powołanie, byłby cały tym powołaniem; całym sobą, każdą cząstką swojej duszy,
psychiki, ciała realizował powołanie Opiekuna Jezusa i Maryi. 
Połóżmy swoje serca na Ołtarzu,
prosząc, by Bóg dał nam poznanie, jakim jest św. Józef.
Choć trochę, by
przybliżył nam tę postać, by stała się bliska naszemu sercu. Prośmy św. Józefa,
by i On był naszym Przewodnikiem na Maleńkiej Drodze Miłości, bo On sam tę
drogę przeszedł wraz z Maryją. 
 
Modlitwa
 
Uwielbiam
Ciebie Jezu! Nieustannie zlewasz na mnie cały potok swoich łask. Ze wszystkich
stron otaczasz mnie swoimi łaskami. Na różne sposoby wspierasz, pomagasz, prowadzisz,
abym tylko mogła iść drogą, którą mi wskazujesz, abym mogła realizować
powołanie. 
Dziękuję Ci,
Jezu, za Osobę św. Józefa. Dzisiaj na nowo spojrzałam na Niego. Zadziwiłam się
tym, jak bardzo żył w zgodzie z wolą Bożą, jak bardzo Jego Osoba żyła w
zjednoczeniu z tym, do czego Bóg Go powołał, stworzył i jaką misję Mu
wyznaczył. Zachwycam się, Jezu, Jego pokorą, Jego oddaniem się Tobie, Jego
rezygnacją z samego siebie. Zachwycam się tym, jak bardzo żył gdzieś w ukryciu,
w cieniu, choć tak doskonały, choć w takiej cudownej relacji z Bogiem Ojcem i z
Tobą.
Ukryty Święty,
niewidoczny! Wydawać by się mogło – szary zwykły człowiek, który nie uczynił
niczego wielkiego. Był najmniejszy. Ty wywyższyłeś Go tak bardzo, że teraz jest
Wielkim naszym Orędownikiem, że teraz Jego wstawiennictwo przejawia wielką moc.
Wiadomo, że gdy św. Józef pomaga, to wyprosi wszystko i błogosławieństwo
towarzyszy człowiekowi.
Dziękuję Ci,
Jezu, za św. Józefa, za to, że mogłam spojrzeć dzisiaj na Niego na nowo.
Dziękuję Ci za to, że Jego postawa poruszyła moje serce. Zapragnęłam żyć jak
On, być jak On. Chciałabym również być tak otwartą na obecność Boga, na
wszystko, co Boże. Chciałabym żyć w takiej bliskości z Bogiem. Chciałabym, w
sobie realizować wszystko, co Boże. Chciałabym! 
Wiem Jezu, że
jest to ideał, do którego będę dążyć przez całe moje życie. Ale też ufam, że
gdy poproszę św. Józefa o pomoc, to On mnie tą drogą też poprowadzi, On wyprosi
mi niezwykłe zjednoczenie z Tobą, cudowną relację miłości z Tobą,
bezpośredniość.
Dziękuję Ci,
Jezu, za św. Józefa. Dziękuję Ci, Boże, za to, że powołałeś do życia taką
duszę, że napełniłeś takimi łaskami, tak ukształtowałeś, tak przygotowałeś, że
teraz my – maleńkie dusze – możemy zadziwiać się pięknem duszy św. Józefa;
pięknem Twego życia z Nim, miłości między Wami. Bądź uwielbiony Boże!
 
***
Wiem, Jezu, że
każdy człowiek niesie swój krzyż. Taki krzyż niósł również św. Józef. Jego
zgoda na ten krzyż, Jego zjednoczenie z krzyżem zadziwia mnie. To, w jaki
sposób żył, jak przyjmował swoją codzienność, jak przyjmował trudności, jak je
pokonywał jest niezwykłe. Tak po ludzku rzecz biorąc, patrząc na to wszystko,
co wydarzało się w Jego życiu, można by powiedzieć, że ćwiczyłeś Go w
cierpliwości, dopuszczałeś różne trudności. Jego życie nie było usłane różami,
a jednak On potrafił podjąć krzyż z miłości do Boga – z miłości do Boga Ojca i
z miłości do Jezusa. 
My teraz mamy
możliwość, by rozważać Mękę Jezusa, my rozumiemy, co to znaczy przyjąć krzyż.
Cała nauka Jezusa też nas poucza o tym, jak mamy realizować naszą drogę. Przecież
św. Józef nie doczekał czasu, gdy Ty, Jezu, chodziłeś i nauczałeś, a jak wspaniale
realizował Twoją naukę. Godzien był być Twoim Opiekunem, nosić miano Twego Ojca
tu na ziemi. To, o czym Ty mówiłeś, a potem zrealizowałeś, On już wcześniej tym
żył i realizował. To niepojęte, jak bardzo byliście jednością – ziemski ojciec
i Syn Boga. Można by powiedzieć jak bardzo podobni do siebie. Prawdziwa miłość
tak jednoczy, tak upodabnia.
Proszę Cię,
Jezu, niech Twoja łaska dotknie mego serca, bym i ja mogła iść drogą krzyża,
bym i ja mogła żyć w takim zjednoczeniu, by nie można było wręcz odróżnić
krzyża ode mnie, bym i ja żyła Twoja miłością w tak doskonały sposób, bym i ja
była jednością z Tobą, jak św. Józef i Ty. 
Święty Józef
nie widział Twojej Męki, a ja wierzę, że był zjednoczony z Twoją Męką. Twoja
Męka, Jezu, w zadziwiający, uprzedzający sposób realizowała się w życiu św. Józefa.
On kochał Twoją Mękę, Twój Krzyż. Zwykły ludzki rozum nie pojmuje tego. I mnie
jest trudno pojąć, a jednak widzę, Jezu, niezwykłą cudowną jedność św. Józefa z
Tobą, z Twoim Krzyżem, z całym Dziełem Zbawczym. On bierze udział czynnie,
całym sobą uczestniczy w Twoim Dziele. 
Proszę, niech
i moje serce, choć trochę, choć w maleńkiej części otworzy się na Twoje Dzieło,
na Twój Krzyż, Twoją miłość. Dotknij mnie swoim błogosławieństwem, a ja będę
ufać, że tak jak Ty byłeś blisko Józefa i poprzez sam fakt bycia blisko, On
stawał się Świętym, otwierał się na Boga, na krzyż, tak i ja poprzez Twoje
błogosławieństwo, dotyk mego serca, również będę otwierać się na cud miłości
płynącej z Krzyża – na Ciebie, Jezu Ukrzyżowany; na Ciebie, Miłości moja. 
 
Refleksja
 
Św. Józef przeszedł drogę swego życia w
przepiękny sposób. Choć żył przed Męką Jezusa i jeszcze przed Jego
nauczaniem, to jednak w sposób doskonały realizował to, o czym potem mówił
Jezus. Swoim życiem dał świadectwo bycia godnym bycia ojcem Bożego Syna, Zbawiciela
świata. Niezwykłe jest zjednoczenie Józefa z Bogiem, zgodność w Nim samym, Jego
woli z wolą Bożą, doskonałość bycia dokładnie tym, kim stworzył Go Bóg i
realizacji tego, do czego powołał. NIEZWYKŁA SKROMNOŚĆ, POKORA! OD NIEGO MOŻNA
SIĘ UCZYĆ.
NIE
ZAPOMINAJMY O TYM ŚWIĘTYM I PROŚMY GO O OPIEKĘ! Prośmy o orędownictwo w Niebie!
Prawdziwie wyprasza wielkie łaski. Byli Święci, którzy Jemu oddawali szczególną
cześć i żyli z Nim w bliskości, doświadczając prawdziwie ogromnej opieki. 
Błogosławię was – w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót