Rozważania

Nr. 66  Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś (J 17,11b-19)

Czy zauważyliśmy, że i dzisiaj Jezus
wstawia się za nami
? Jak ważni jesteśmy dla Niego, skoro Jezus wstawia się
u Ojca za nami! A gdy mówi Ojcu o nas, nie czyni jakiejś szczególnej różnicy
między Sobą a nami. To jest niezwykłe, że On, który jest przecież Synem Boga,
traktuje nas – ludzi tak bardzo poważnie. W swojej modlitwie Jezus stawia nas
bardzo wysoko i prosi, aby Bóg nas zachował, aby uświęcił nas w prawdzie.

Jezus w tej modlitwie pokazuje zarówno
swoją relację do Ojca, jak i naszą relację do Niego
i niejako przyrównuje
jedną do drugiej. Czy nie jest to wspaniałe? Jesteśmy porównywani do Bożego
Syna. Jesteśmy stawiani niejako na równi z Nim. On traktuje nas z miłością, tak
jak z miłością Ojciec traktuje Jego. Nie poniża, nie stawia niżej, nie
lekceważy, ale wywyższa. Mówi z wielką miłością i szacunkiem. Cudowne jest
również to, że Jezus niejako zaprasza nas do Jego modlitwy do Boga Ojca. Stajemy
się obecni w rzeczywistości, w której przebywa Jezus. Jesteśmy zaproszeni w
głąb relacji między Synem a Ojcem. Jakie to wywyższenie, wyróżnienie!

– Jakże często zbyt obojętnie
przechodzimy obok tego fragmentu i podobnych!

– Jakże często człowiek nie
zauważa wyróżnienia, jakie Jezus czyni wobec niego, jakie czyni Bóg!

– Jakże często człowiek zamknięty
na Boga nie jest w stanie doświadczyć niezwykłej miłości, która go wywyższa!

Wiele fragmentów, które są znane
człowiekowi po prostu człowiek mija jak powietrze.
A w tych fragmentach każde
słowo, każde zdanie powinno napełniać duszę zachwytem, uwielbieniem Boga.
Spróbujmy dzisiaj wieczorem powrócić do tego fragmentu Ewangelii. Spróbujmy
czytać bardzo wolno słowo po słowie. Zatrzymujmy się nad każdym zdaniem i w
każde zdanie zanurzajmy się sercem. W każdym zdaniu poczujmy obecność Jezusa,
który z miłością traktuje nas i wstawia się za nami. Starajmy się podczas
czytania tej Ewangelii oczami duszy zobaczyć Jezusa i Jego Ojca. Zobaczmy też
samych siebie. JESTEŚMY RAZEM, RAZEM Z NIM; nie gdzieś na uboczu, nie gdzieś
daleko, ale JESTEŚMY RAZEM.

Również w wielu innych fragmentach
Ewangelii możemy zobaczyć bliskość, z jaką Jezus traktuje każdego
człowieka.
Możemy zobaczyć przygarnięcie do Jego Serca, wywyższenie,
wyróżnienie, zaproszenie do relacji naszej duszy jako dziecka do Boga Ojca.
Poprzez swoją Mękę Jezus stawia nas jeszcze wyżej, bowiem stawia nas na swoim
miejscu w relacji do Boga Ojca. Stajemy się niczym pierworodny Syn. A to już
jest niepojęte wyróżnienie.

Gdybyśmy tak zastanowili się, Kim jest
Jezus? Właśnie na Jego miejscu jesteśmy stawiani. Wielkie i pełne tajemnicy
to sprawy, niepojęte dla ludzkiego serca. Tylko słabość ludzkiego serca
tłumaczy fakt, iż człowiek nie zachwyca się, nie zadziwia się tak jak powinien.
Słucha słów Ewangelii i przelatują one bez echa. Człowiek uczestniczy we Mszy
św., ale tak jakoby był nieobecny.

A dzisiaj Jezus ukazuje nam tę Ewangelię,
ponieważ chce:

– byśmy dobrze przygotowali się
do Wieczernika Ogólnopolskiego,

– byśmy doświadczyli, uświadomili
sobie, jak ważnymi jesteśmy dla Niego,

– byśmy mieli świadomość, kim
jesteśmy dla Boga Ojca.

Jezus teraz modli się za nas. Teraz
prosi swego Ojca za nami, by nasze serca otwarte na miłość zostały w tej
miłości uświęcone, by zbliżały się do Boga, poznając Prawdę. Poznając Prawdę,
by uświęcały się tym bardziej żyjąc już samym Bogiem.

Już wczoraj mówiliśmy, iż aspektów życia z
Bogiem jest bardzo dużo. Na życie z Bogiem można nieustannie patrzeć z
różnych stron i za każdym razem człowiek widzi coś nowego,

– bo to Bóg stanowi takie
nieskończone bogactwo,

– bo to w Nim to bogactwo jest

– i tym bogactwem On obdarza.

Dzisiaj uświadamia nam, jak
bardzo jesteśmy ważni
do tego stopnia, że Jezus traktując nas na równi, wstawia
się u Ojca za nami.

Spójrzmy jeszcze na fragment z pierwszego
czytania.
Tam też są ważne słowa dla nas. Św. Paweł przygotowuje swoich
bliskich. Tych, których kochał, tych, którym opowiadał o Jezusie, tych, których
traktował jako swoich przyjaciół przygotowuje na to, iż więcej się już nie
zobaczą. Przygotowuje ich na własną śmierć. I mówi im bardzo ważne słowa: Czuwajcie! Bowiem pośród was będą i ci,
którzy głosić będą fałszywą naukę. Pośród was będą i wilki. Gdy patrzymy na
pierwsze gminy chrześcijańskie, gdy słuchamy o życiu pierwszych chrześcijan,
podziwiamy ich wiarę, ich męstwo w wyznawaniu jej, podziwiamy ich otwartość na
Ducha Świętego. A jednak i oni nie byli wolni od skrzywionego spojrzenia na
wiarę, nie byli wolni od grzechu. Dlatego przestrzegali i swoich świętych – jak
nazywali wyznawców Jezusa Apostołowie, pierwsi chrześcijanie.

Dzisiaj i nas przestrzega św. Paweł. Z
jednej strony – mamy uświadamiać sobie niezwykłe traktowanie nas przez Boga,
niezwykłe umiłowanie, wyróżnienie i wywyższenie; mamy zachwycić się modlitwą
Jezusa, w której my uczestniczymy, w której wnętrzu się znajdujemy. Ale z
drugiej strony – MAMY MIEĆ PEŁNĄ ŚWIADOMOŚĆ, iż pośród nas też mogą pojawić się
wilki, bo nie jesteśmy wolni od grzechu. A więc MAMY CZUWAĆ, NIEUSTANNIE BYĆ
CZUJNYMI, bowiem w chwili, w której najmniej możemy się tego spodziewać szatan
wykorzysta ludzką słabość i to, czego byliśmy tak bardzo pewni okaże się, iż
przestaje istnieć, a nasze serca odchodzą, zanurzają się w innej rzeczywistości
niż ta, o której mówi Jezus.

Przygotowując się do Wieczernika z
jednej strony – MAMY ROZRADOWAĆ SIĘ MIŁOŚCIĄ, jaką jesteśmy obdarzani, światem,
do którego jesteśmy zapraszani i w którym żyjemy. Z drugiej strony – MAMY
NIEUSTANNIE BYĆ CZUJNYMI, ponieważ nasze słabości są mocniejsze od naszego
pragnienia dobra i piękna, naszego pragnienia miłości. Właśnie w takich
chwilach, gdy dusze przygotowują się do ważnego wydarzenia, gdy przygotowują
się do spotkania z Bogiem, właśnie wtedy szatan potrafi wykorzystać ludzką
słabość i uczynić wiele zamieszania.

Nasze oczy MAJĄ BYĆ SKIEROWANE NIEUSTANNIE NA
BOŻE SERCE.
Nasze uszy MAJA NIEUSTANNIE NASŁUCHIWAĆ BOŻEJ
WOLI.
Nasze dusze MAJĄ NIEUSTANNIE DĄŻYĆ DO BOGA.
A w każdej chwili, od rana do wieczora, MAMY
STARAĆ SIĘ TRWAĆ W NIEUSTANNYM AKCIE MIŁOŚCI, bo on daje nam możliwość
jednoczenia się z Jezusem; bo ten akt zanurza nas w rzeczywistości miłości; bo
poprzez ten akt nasze serce, nasze oczy, nasz umysł powracają do Boga, wyznając
miłość, otwierając się na nią.
Trwanie w akcie miłości ze wszystkich sił,
całą mocą swego serca, z radosną świadomością, iż do miłości zaprasza nas sam
Bóg i w tej miłości sam Bóg nas zanurza, iż On nas powołał i prowadzi do
niezwykłej relacji, wielkiej bliskości z Bogiem – to jest przygotowaniem serca do Wieczernika Ogólnopolskiego.
To nasze
zadanie:
- trwać w Jego miłości, łączyć się z Jego Sercem,
- przyjmować Jego życie płynące z
wnętrza Jego Serca;
- jednoczyć się tak, aby
całkowicie w tym Sercu zniknąć, a w ten sposób, by życie Boże płynęło z naszych
serc do wszystkich członków Kościoła.
Zauważmy, że nieustannie mówimy o tym samym
– o powołaniu dusz najmniejszych
, o tym, do czego mamy dążyć. A za każdym
razem Bóg pokazuje nieco inne środki, a raczej bogactwo tych środków; bogactwo,
którym nas obdarza, byśmy mogli realizować złożone w nas powołanie. Cały czas
chodzi o zjednoczenie w miłości, życie miłością, stawanie się miłością w sercu
Kościoła, bo MIŁOŚĆ:
- jako jedyna siła DAJE ŻYCIE, ODRADZA;

- jako jedyna siła BUDUJE TRWALE;
- jako jedyna DAJE PRAWDZIWY
ROZWÓJ;
- jako jedyna UŚWIĘCA;
- jako jedyna JEDNOCZY Z BOGIEM.
Złóżmy więc, nasze serca na Ołtarzu
prosząc o zjednoczenie z Miłością, o świadomość, jak bardzo Bóg nas wyróżnia i
obdarowuje; prosząc o właściwą odpowiedź serca na to wielkie obdarowanie.
 
Modlitwa
 
Klękam przed
Tobą, Miłości mego serca i adoruję Ciebie! Pragnę, Jezu, uwielbić Twoją świętą
Obecność, Twoje przyjście do mojej duszy! Pragnę, Jezu, zachwycać się tym, co
czynisz dla mnie. Moje serce jest słabe, potrzebuje Twego wsparcia. Proszę
Twego Ducha, aby otworzył oczy mojej duszy na tę cudowną Obecność Boga, na
cudowne zbliżenie się Boga do mojego serca, na cudowne zjednoczenie naszych
serc. Proszę, przyjdź Duchu Święty i otwórz moją duszę, moje serce na
rzeczywistość swoją, na swój świat, abym mogła już bez żadnych przeszkód
zanurzyć się w tej rzeczywistości i uwielbiać Boga.
 
***
Czynisz mnie,
Boże, swoim dzieckiem. Ty, Jezu, czynisz mnie na powrót umiłowanym dzieckiem.
Stawiasz mnie na swoim miejscu wobec Boga. Przywracasz mi niezwykłe, cudowne
dziecięctwo Boże. Sprawiasz, że nabieram odwagi, aby patrzeć na Boga i zbliżać
się do Niego. Wywyższasz mnie, Jezu, przyrównując mnie niejako do Siebie,
udzielając mi synostwa Bożego, czyniąc niczym pierworodne dziecię.

Uwielbiam Ciebie, Boże, w niepojętym darze, w
cudownej rzeczywistości, do której wprowadzasz mnie!
Uwielbiam Ciebie, Jezu, który zapraszasz mnie do
niezwykłej relacji, do Twojej modlitwy kierowanej do Ojca!
Uwielbiam Cię, Jezu, który wprowadzasz mnie w
rzeczywistość modlitwy!
Uwielbiam Ciebie, Jezu, który sprawiasz, że ta
modlitwa płynie nie tylko z Twego Serca, ale ona płynie z naszych serc!
Uwielbiam Ciebie, Jezu, który sprawiasz, że Twój
świat tak piękny, tak wspaniały staje się moim światem!
Uwielbiam Ciebie, Jezu, który stawiasz mnie
przed Ojcem, który przyprowadzasz mnie do Ojca, który przedstawiasz mnie Ojcu,
który mnie oddajesz Ojcu!
Uwielbiam Ciebie, Boże! Niepojęta Miłości!
Stwórco! Uwielbiam Ciebie! Wobec Twojej miłości, Twojej Obecności, wobec Twojej
bliskości truchleje moje serce, całe drży. Tak wielka moc Boża, tak wielki
Majestat, Potęga i Chwała otacza mnie. Całą mnie zanurzasz w Sobie, w tym
wszystkim, co jest Tobą, co stanowi Ciebie. O, Panie mój! W Tobie znikam, cała
stając się szczęściem, cała oddając się Tobie, cała kochając, płonąc miłością.
Panie mój! Uwielbiam Ciebie! Uwielbiam Ciebie, Boże!
 
***
Twój świat tak
piękny, choć im bardziej się zanurzam zdaje się mi, że coraz mniej rozumiem. A
jednak moje serce stale do Ciebie dąży i wyrywa się. Mój Panie! W Tobie
odnajduję wszystko, całe szczęście! W Tobie odnajduję całą miłość! W Tobie
odnajduję pełnię życia!
Jezu mój! We
wnętrzu Twego Serca odnajduję Twój Krzyż, Twoje Rany i Twoje cierpienie.
Zachwycam się i pragnę. Chociaż nie rozumiem, to cała otwieram się na Ciebie,
Jezu Ukrzyżowany. Cała otwieram się na Twoje cierpienie, na Twoją Krew, na Twój
ból w Sercu.
Dziękuję Ci,
Jezu za to niezwykłe spotkanie, za to doświadczenie, za Twój Dar. Moje serce
czuje się wywyższone, wyróżnione tym spotkaniem, obdarowane w niepojęty sposób.
Chociaż niewiele rozumiem, chociaż mój umysł wobec tej rzeczywistości milknie,
to ja czuję, Jezu, że uczestniczę w czymś wielkim, w czymś niepojętym, w czymś
cudownym, w czymś, co należy do Ciebie, co jest Twoje. Ty dajesz mi to
uczestnictwo, a to zaszczyt, to łaska.
Dziękuję Ci,
Jezu i uwielbiam Ciebie!
 
***
Dziękuję Ci,
Jezu, za to obdarowanie, za Twoją Obecność, za Twoje przyjście do mojego serca
i zaproszenie mnie do Twojego. Dziękuję Ci za tę cudowną rzeczywistość, która
otacza mnie w Twoim Sercu; za to wszystko, co moje serce otrzymuje poprzez
zjednoczenie z Tobą.
Dziękuję Ci za
wszystko, czego nie rozumiem; za wszystko, czego jeszcze nie widzę, nie
dostrzegam. Dziękuję Ci, Boże, za każdą łaskę. Dziękuję Ci za każdy dar Twojej
miłości.
Proszę Ciebie,
abyś umocnił moje serce i abyś poprowadził mnie taką drogą, jaką Ty chcesz.
Proszę, pobłogosław mnie, Jezu!
 
Refleksja
 
Uświadamiajmy sobie cały czas niezwykłe
zaproszenie do życia w zjednoczeniu
Bogiem, które wyróżnia nas, wywyższa.
Jednocześnie
zgodnie z dzisiejszym zaleceniem św. Pawła BĄDŹMY CZUJNI, ponieważ nawet nie
wiemy, z której strony może przyjść atak i zamiast miłości, zjednoczenia dusz
najmniejszych, zamiast doświadczenia jedności całej Wspólnoty, doświadczymy
rozbicia.

PROŚMY CAŁY CZAS O DUCHA ŚWIĘTEGO!
NASŁUCHUJMY NIEUSTANNIE BOŻEJ WOLI!
JEDNOCZMY SIĘ W SERCU JEZUSA!
UWIELBIAJMY BOGA W TYM NIEZWYKŁYM OBDAROWANIU!
TRWAJMY W NIM!
JEDNOCZMY SIĘ POPRZEZ AKT MIŁOŚCI! On nas
poprowadzi. On uczyni z nas jedno serce. On wszystkie nasze serca złączy w
Sercu Jezusa. Więc nie zapominajmy – NIEUSTANNIE WYŚPIEWUJMY AKT MIŁOŚCI!

Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót