Ewangelia z komentarzem

„Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego».”
(J 1,47-51)

Komentarz: Bóg stworzył człowieka z miłości i obdarzył wszystkim, co jest mu potrzebne, by kroczył drogą świętości. Pomimo, iż człowiek zgrzeszył i ciąży na nim grzech pierworodny, który uczynił skazę na jego duszy, przez co człowiek nie potrafi w pełni korzystać z łask, które Bóg daje mu, Bóg otacza człowieka ze wszystkich stron swoją troską i opieką, by mógł dojść do świętości. Spójrzmy na swoje życie i zobaczmy, że każda chwila naznaczona jest Bożym błogosławieństwem, Bożą opieką, Bożym prowadzeniem. Jeśli człowiek wejdzie w głąb swojej duszy, jeśli stara się żyć prawdą, zaczyna dostrzegać Bożą dłoń, która go prowadzi, Boże ramię, które go wspiera, Bożą opiekę, która go chroni. Cały czas bowiem Boże skrzydła rozpostarte są nad człowiekiem. W różnych sytuacjach, poprzez różne zdarzenia Bóg człowieka prowadzi ku świętości, troszczy się o niego i opiekuje poprzez różne osoby. Daje człowiekowi opiekunów, daje patronów. Są nimi Święci. I to nie tylko Święci, których imiona nosimy, ale również inni, których znamy, bo mówi nam o nich Kościół; także Święci, którzy oficjalnie nie zostali przyjęci w poczet świętych przez Kościół, a jednak są świętymi w Niebie – oni również opiekują się nami.

Oprócz Świętych, oprócz tych, którzy tu na ziemi są z nami, nas wspierają i pomagają – oprócz zwykłych ludzi świeckich i dusz konsekrowanych – posiadamy jeszcze innych opiekunów, o których często zapominamy. BÓG POSYŁA DO NAS SWOICH ANIOŁÓW. To również stworzenia Boże, które Bóg powołał do życia, by wspierali człowieka w jego kroczeniu do świętości. To istoty duchowe, które naznaczone Bożą miłością, naznaczone przez Boga jako Jego własność, niejako identyfikują się z wolą Boga, starając się jak najwierniej, jak najdoskonalej wypełnić ją. Ich miłość do Boga jest doskonała. Nieustannie wpatrują się w Boże Oblicze cali nastawieni na przyjmowanie Bożych rozkazów, otwarci na wolę Bożą tak, by wypełnić każde Jego polecenie, by nic nie umknęło ich uwadze, aby najdrobniejsze Boże oczekiwanie wobec nich mogło być przez nich wypełnione. A Bóg posyła Aniołów do ludzi. Jest to przejawem Jego ogromnej miłości – choć tak wiele uczynił dla człowieka, to jeszcze daje człowiekowi Aniołów.

Są Aniołowie, którzy w sposób szczególny mają za zadanie ukazywać człowiekowi wolę Bożą, objawiać mu Boga. Są Aniołowie, którzy szczególnie chronią nas przed złem, którzy otaczają nas niejako murem chroniącym przed szatanem. Są Aniołowie, którzy mają nas prowadzić bezpieczną drogą, którzy mają naszym sercom podpowiadać, co dobre, pomagać dokonywać właściwych wyborów. Chociaż nasze oczy nastawione są jedynie na to, co możemy dostrzec zmysłami, to jednak spróbujmy szerzej otwierać swoje serca, duszę, by lepiej uświadamiać sobie nieustanną obecność pośród nas Bożych posłańców.

Cudowna jest ich obecność, ponieważ Aniołowie wypełnieni są miłością. Czynią wszystko z miłości do Boga. To Bóg napełnił ich swoją miłością. Pełni miłości kierują ją do człowieka. Ze wszystkich sił Bożą miłość okazują każdemu z nas. Są otwarci na człowieka, na jego potrzeby, ogromnie życzliwi każdemu człowiekowi i spragnieni, by pomagać, by w różny sposób prowadzić człowieka ku Bogu, przekonując go o Bożej miłości. Dani są człowiekowi z wielkiej miłości Bożej i tylko z miłości. Tak więc każdy człowiek powinien radować się, że ma wokół siebie Bożych pomocników, Bożych opiekunów, niejako w ten sposób wyciągnięte Boże ramię, które chroni, pomaga i prowadzi, które stara się odsłonić przed nami Boże Oblicze, ukazując cudowną Jego miłość.

Aniołowie są pośród nas zawsze i wszędzie. Nie ma takiego miejsca, aby nie było tam Aniołów. Wszędzie, gdzie jest człowiek, tam są Aniołowie, tam pomagają i wspierają, chronią przed złem. Są nieustannie gotowi na każdą naszą prośbę. Są doskonali. Wiedzą, co dobre, a co złe; wiedzą, co jest wolą Bożą. Cokolwiek czynią dla nas, czynią zgodnie z wolą Boga. Tutaj również są pośród nas nie tylko nasi Aniołowie Stróżowie. Eucharystia to najcudowniejsze wydarzenie i na to wydarzenie przychodzą Aniołowie, pragnąc uczestniczyć, pragnąc uwielbić Boga w tym, co jest wyrazem Jego największej, doskonałej miłości; chcąc uwielbić Go w Jego ofiarowaniu się człowiekowi, oddaniu życia za człowieka. Bóg, który jest również ich Panem i Władcą, Królem, składa swoje życie na Ołtarzu miłości, oddając je człowiekowi. To niebywałe wydarzenie. Człowiekowi trudno jest je zrozumieć, pojąć jego wielkość, moc i potęgę. Aniołowie zachwycają się, wielbią i sławią Imię Boga w tym wydarzeniu. Gdziekolwiek sprawowana jest Eucharystia przychodzą, by towarzyszyć Bogu, otaczając Go wielką chwałą, wielkim uwielbieniem, by oddać Mu pokłon, by Go wywyższyć. Oni wiedzą, że człowiek niewiele rozumie z tego, co dzieje się podczas Eucharystii. Oni znają ludzkie słabości i w związku z tym chcą również w imieniu człowieka oddać Bogu cześć. Bo chociaż dusza ma świadomość, co dokonuje się na Ołtarzu, chociaż uczestniczy tu kapłan, czy też inna dusza konsekrowana, która powinna być pełna świadomości, niezwykłości wydarzenia, to Aniołowie wiedzą, iż są to tylko ludzie posiadający swoje słabości, mający ograniczone serce i umysł, nie mogący w sposób doskonały uwielbić Boga, podziękować Mu za to, co czyni. Nie może człowiek, tak mały, umiłować Boga miłością doskonałą, by oddać miłość, jaką sam otrzymuje od Boga. Aniołowie więc w imieniu człowieka czynią to podczas każdej Eucharystii. Jest ich zawsze dużo. I tutaj jest ich bardzo dużo – tłumy, ogromne tłumy. A wszyscy pełni radości, wszyscy z sercami przepełnionymi miłością, uwielbieniem. Oni nieustannie Boga wielbią. Nie ma chwili, w której by Boga nie wielbili. Na tym również polega ich doskonałość – ani na ułamek sekundy nie przestają kochać, wielbić, nie przestają oddawać Bogu czci. Czynią to nieustannie. A cokolwiek robią dla człowieka, jakiekolwiek wykonują Boże polecenie, w jakikolwiek sposób opiekują się człowiekiem i słuchają jego próśb, pomagając, nieustannie wielbią Boga, nieustannie Go kochają.

Skoro Bóg dał człowiekowi tak niezwykłą pomoc, skoro stworzył Aniołów i pragnie, by otaczali człowieka opieką, by prowadzili ku świętości, to znaczy, że człowiek ma z pełną wiarą, ufnością i z miłością zwracać się do Aniołów, powierzać im swoje sprawy. Każdy człowiek ma pamiętać o nich, ponieważ Aniołowie czekają, by przedstawiać im swoje prośby. Oni chcą, aby człowiek zwracał się do nich, aby mogli człowieka prowadzić do Boga. Ci, którzy otworzyli się na świat Bożej miłości nieraz widzieli Aniołów i w sposób namacalny doświadczali ich pomocy, ich obecności. Byli Święci, którzy swoich Aniołów widzieli, ale większość ludzi w ogóle nie myśli o istnieniu tych istot niebieskich, które są przy nich, zasmucając w ten sposób własnych opiekunów.

Postarajmy się pamiętać o nich i każdego dnia prosić ich o pomoc. A gdy nasza zażyłość z Aniołami będzie coraz większa, będziemy coraz bardziej otwarci na ich obecność i zaczniemy zauważać w większym stopniu ich działanie w naszym życiu. Zaufajmy im! Nie lękajmy się korzystać z ich pomocy! Kochajmy ich! Wiemy przecież, że miłość dokonuje wszystkiego, więc jeśli my pokochamy Aniołów, oni tym bardziej, z większą jeszcze gorliwością będą nam służyć i pomagać.

Podziękujmy dzisiaj Bogu za ten przejaw Jego miłości – za Aniołów! Razem z Aniołami uwielbijmy Boga i w wielkiej radości wysławiajmy Jego miłość. Złóżmy serca na Ołtarzu prosząc, by tym razem Aniołowie te serca poprowadzili, otworzyli ku Bogu, ku miłości, by razem z nami uwielbili Boga. Niech nasze serca doświadczą obecności Aniołów, niech poczują tę obecność.