Ewangelia z komentarzem

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem». A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?» Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym».

Komentarz: „Duch daje życie, ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”. Oto dlaczego nie warto iść za wskazaniami ciała. Ono ma ograniczoną żywotność. Samo jest martwe. To duch je ożywia. Duch daje życie. Ta prawda ważna jest dla każdej osoby wierzącej, choć nie zawsze ludzie sobie to uświadamiają. Zastanawiające jest, dlaczego człowiek, będąc śmiertelnym, a pragnąc stać się nieśmiertelnym, szuka tej nieśmiertelności głównie w świecie materialnym. Bowiem nawet próby pozostawienia po sobie pamięci u potomnych, stają się jedynie nieudolnymi próbami. Niewiele osób pamiętanych jest przez świat. W dodatku z czasem ta pamięć przygasa. Współcześnie można zapisać w pamięci komputera wiele danych, tworzy się całe zbiory danych w specjalnych ośrodkach naukowych. Jednak do tejże pamięci nie trafia każdy. Człowiek szuka sławy, uznania. I czyni to na swoim polu działania. Zbliżając się coraz bardziej do kresu swej wędrówki, chciałby pozostać chociaż w pamięci bliskich mu osób. Jednak pamięć to nie jest nieśmiertelność. To nie jest życie wieczne.

Człowiek jest niekiedy bardzo zachłanny, wręcz zuchwały i pyszny. Chce również po swojej śmierci być na ustach świata. Stąd przeróżne pomysły sławnych osób i ich bliskich, znajomych, by zaznaczyć swoją obecność mimo fizycznej nieobecności. Osoby te zachowują się tak, jakby naprawdę niczego nie rozumiały. To jednak nie jest niezrozumienie. To pycha, która urosła do gigantycznych rozmiarów i przesłania nawet zdrowe myślenie. A Jezus mówi wyraźnie: „Duch daje życie! Ciało na nic się nie przyda!”. Jak mało współczesny świat zwraca się w stronę ducha! Jest ślepy i głuchy! Tyle odkryć, tyle nagromadzonej wiedzy! A to, co jest podstawą istnienia – duch – nadal traktowane jest z pobłażaniem, lekceważeniem lub jest zupełnie pomijane. Czy to możliwe, aby współczesny człowiek naprawdę nie zdawał sobie sprawy z istnienia sfery duchowej?! Czy to pycha tak go oślepiła, że wpatrzony w swoją wiedzę, czuje się panem świata?! Czy klęski żywiołowe, zjawiska pogodowe ostatnich lat nie czynią człowieka choć trochę pokorniejszym? Kiedy człowiek zrozumie, że dopóki żyć będzie jedynie sferą materii, zaznawać będzie klęsk i śmierci. Jest bardzo słabym stworzeniem i w obliczu sił przyrody nie ma szans. Człowiek nie potrafi poradzić sobie z coraz to nowymi odmianami chorób, a chce być nieśmiertelnym. Nie potrafi porozumieć się z drugim człowiekiem, wiecznie stwarza nowe konflikty, a ich efektem jest cierpienie nieraz tysięcy istnień ludzkich. Jest w nim tyle sprzeczności! Z jednej strony czyni wszystko, by chronić zdrowie, wydłużać swoje życie, a z drugiej zabija codziennie poczęte dzieci, obojętnie przechodzi wobec głodujących, prześladowanych, chorych, starych, niedołężnych. Ustanawia przepisy, które uderzają w niego samego. A wszystko kręci się wokół materii.

Kiedy człowiek otworzy się na ducha? Dopóki zajmuje się tym, co śmiertelne, to i jego całe życie ma w sobie tę przemijalność, a wszystko kieruje się ku śmierci. Nie ma nic trwałego. By mógł być wiecznym, musi otworzyć się na Tego, który tę wieczność daje, który sam jest wieczny, a w dodatku, który jako jedyny zdolny jest dawać życie. Mówiąc dosadnie – taplasz się w błocie, to jesteś cały umorusany błotem. Jeśli obmyjesz się w górskim potoku, będziesz czysty. Żyjesz w dużym przemysłowym mieście, oddychasz spalinami, powietrzem bardzo zanieczyszczonym – twoje płuca chorują. Jeśli mieszkasz na wsi, w górach – oddychasz czystym powietrzem, twoje płuca są zdrowe. Zjadasz nieumyte owoce, warzywa – chorujesz. Wprowadzasz do organizmu zarazki. Jeśli myjesz dokładnie owoce i warzywa, pokarm służy twemu ciału. Jesteś zdrowy i silny. Skoro wokół ciebie jest śmiertelna materia, a ty jedynie dla niej żyjesz i nią się karmisz, to choćbyś bardzo pragnął żyć wiecznie, umrzesz. Jeśli natomiast otwierasz się na ducha, starasz się nim żyć, jeśli karmisz się tym, co duchowe, rozwijasz w sobie sferę ducha – rozjaśniasz swoją duszę, przygotowujesz się do życia w wieczności. Twoja dusza „rozszerza się”. Twoje spojrzenie wnika bardziej w głąb istoty rzeczy. Rozumiesz więcej. Nabierasz swego rodzaju dystansu do tego życia, na rzecz wieczności. Przestajesz się aż tak bardzo przejmować różnymi sprawami, bowiem nijak się mają do tego, co dla ciebie stało się ważne. Człowiek zaczyna patrzeć z innej perspektywy, z perspektywy Nieba, Boga, wieczności. A wtedy niczym są sprawy materialne, bo nie zabierzesz ich ze sobą w wieczność. Mogą jedynie stać się ciężarem uniemożliwiającym ci szybkie osiągnięcie Nieba. Otwierając się na ducha przyjmujesz to, co ze sobą wnosi – życie.  Życie, które jest prawdą. Nie jest to ziemskie, śmiertelne, pełne cierpienia życie, ale Prawda Objawiona. Przyjmujesz Boga do swego wnętrza! On staje się twoim życiem. Nowym życiem!

Jezus Zmartwychwstały jest tym życiem. On jest Prawdą, On jest Życiem, On jest Prawdą Objawioną, Wcieloną, On jest Wcielonym Słowem Ojca! Słowem, które przynosi nam właśnie  życie prawdziwe, pełne ducha. To Słowo niesie w sobie cudowną, niepojętą tajemnicę Boga. Spróbujmy ją zgłębiać. Wejdźmy w świat ducha! Otwórzmy się na jego działanie. Pozwólmy Duchowi Świętemu działać! Niech On objawi nam Słowo! Niech On objawi nam prawdę! Niech da nam nowe życie!

Niech Bóg błogosławi nas na czas tych rozważań.