Otwierajmy serca na Bożą obecność

aniol-gabrielNajwspanialszym, najpiękniejszym przygotowaniem, oczekiwaniem na przyjęcie Jezusa, na Jego narodzenie się w nas, jest po prostu jednoczenie się z Bogiem. Jest otwieranie serca na Bożą obecność zawsze i wszędzie Na Bożą obecność, która towarzyszy nam nieustannie. To jest obecność żywa, prawdziwa. Obecność, która choć może być trudna, by ją nieustannie czuć, doznawać. A jednak, ona jest. Ciągła próba podejmowanie trwania w Bogu, życia z Nim, łączenia swojego serca we wszystkim, cokolwiek czynimy z Bogiem, trwanie swoim sercem przy Bożym Sercu, czynienia i mówienia wszystkiego przy Nim, dla Niego i ze względu na Niego. Kiedy serce ciągle trwa, ciągle jest przy Bogu, kiedy pamięta o Nim.

Jeśli Bóg nie da szczególnej łaski trudno jest duszy nieustannie, ciągle pamiętać, trwać w tej obecności. Jednak czyńmy to również aktem woli. Rano starając się, prosząc o to, by Bóg przyjął każdą sekundę dnia, jako sekundę poświęcona Jemu, sekundę przeżytą razem z Nim i dla Niego tak, by najzwyklejsze rzeczy, sprawy, obowiązki, czynności były dla Boga. To trwanie serca, to ciągłe otwieranie serca – choć wydaje się, że już tyle czasu o tym mówimy i że staramy się, próbujemy. Tak naprawdę nie wiemy, czym jest otwarte serce na Boga, żyjące w wiecznym zjednoczeniu z Nim, które całkowicie tonie w Nim, zanurzone, ukryte w Miłości, nieustannie czuje Jego bicie, które wie, jest pewne, co czynić w każdym momencie, co jest miłe Bogu, co jest dla Niego, co jest ze względu na Niego. W takim sercu Bóg składa swojego Syna. Jest pewien wtedy, ze znalazł dla Niego najlepsze mieszkanie. To serce staje się pierwszym miejscem narodzenia Jezusa, wypełnionym miłością, przemienione Bożą miłością. Takie serce staje się po prostu sercem samego Boga. To już może być najpiękniejsze przygotowanie do narodzenia Chrystusa w nas, jako przemiana serc w Boże serce.

W tym trwaniu w Bogu, w zjednoczeniu z Nim nasłuchujmy, bowiem Bóg w naszych sercach będzie dawał odczucie, czego pragnie, czego oczekuje, da poznać nam, co jest Mu miłe, co być może potrzebne aby lepiej przygotować serce bądź lepiej służyć. Czynić to będzie w naszych sercach indywidualnie, Zaufajmy temu głosowi, temu odczuciu, nie bójmy się.

Jako rodzina, jako wspólnota, naszym zadaniem jest otwieranie serc. To otwieranie się na Bożą miłość, Jest bardzo ważne, bowiem czymże jest Narodzenie Jezusa? Jest to owoc miłości, jest to zrodzenie z miłości, poczęcie z miłości. Bóg rodzi z miłości. Wszystko stworzył z miłości, duszę przeobraża miłością i rodzi w duszy wielkie owoce świętości z miłości współpracując z duszą, kiedy ona otwiera się na Boga, na Jego miłość, razem poczynają z miłości życie święte. Wszystko w duszy świętej zrodzone jest ze zjednoczenia z miłości. Jezus też został poczęty ze zjednoczenia w miłości duszy ludzkiej z Duchem Bożym. Jeśli chcemy, aby rzeczywiście Chrystus w nas został zrodzony, w nas się zrodził – nie ma innej drogi, jak zjednoczenie z Miłością, otwarcie się na Miłość, przyjęcie Miłości, aby Bóg poczynał w nas z miłości Swego Syna.

Modlitwa

Witaj, Jezu! Jak to dobrze, że jesteś. Dziękuję Ci, że przyprowadziłeś nas tutaj, że nas zgromadziłeś i że jesteś pośród nas. Dziękuję Ci, że objawiasz nam Siebie, że pouczasz nasze serca o swojej miłości. Znasz naszą słabość, proszę więc, abyś dał swojego Ducha, który obejmie nas, który przeniknie nasze całe człowieczeństwo, fizyczność naszą, wszystko, co ludzkie i otworzy nas na świat ducha. Proszę, daj Ducha Świętego, aby nasze serca przekonywał o prawdzie, o Twojej miłości, Jezu, aby otworzył nasze serca na Twoją miłość, aby w naszych sercach stał się Miłością, Twoim życiem. Proszę Ciebie, Jezu, udziel nam swego Ducha.

***

Jezu, nieustannie objawiasz nam Siebie, objawiasz Oblicze Ojca, swoją naturę, objawiasz miłość swoją. Nieustannie dajesz nam się poznawać. My w małości naszych serc za każdym razem myślimy, że to pełnia, którą poznajemy. Dopiero potem okazuje się, jak bardzo byliśmy w błędzie, że tak naprawdę jeszcze Ciebie nie znamy. Myślę, Boże, że to słabość naszych serc, które nie są w stanie przyjąć całej pełni. Nawet wtedy, kiedy podajesz nam swój obraz, nasze serca skrzywiają go. Nawet tę cząstkę prawdy o Sobie, którą nam podajesz, i tę cząstkę potrafimy skrzywić. Jak bardzo słabe są nasze serca, skoro słysząc tyle lat o Twojej miłości, zapewnienia, że jesteś razem z nami, że nas prowadzisz, jednak nasze serca ciągle wątpią, ciągle niedowierzają. Ty jesteś Wszechmocny, a więc możesz pokonać wszelką ludzką słabość. Wystarczy, że uwierzymy w Twoją miłość, że będziemy żyć Twoją miłością, wtedy przeprowadzisz swoje Dzieło posługując się nami. Nie musimy niczego rozumieć, nie musimy znać przyszłości, nie musimy niczego wiedzieć, wystarczy, że będziemy żyć miłością. Możemy nawet nie wierzyć w to, że Ty chcesz posłużyć się nami, że Ty tę Wspólnotę wybrałeś, wystarczy, że przyjmiemy miłość i każdy z nas będzie starał się żyć miłością, Ty swoje Dzieło przeprowadzisz.

Proszę Ciebie, Boże, abyś pokonał naszą słabość. Dajemy Ci przyzwolenie, dajemy Ci nasze serca, przekonuj je, władaj naszymi sercami, napełnij je miłością. Spraw, aby zakochały się w Tobie. Aby zakochały się tak bardzo, by już niczego innego nie pragnęły, by na nic innego już nie patrzyły, za niczym aby nie podążały, tylko za Tobą. Udziel nam Ducha Miłości. Daj nam swojego Ducha.

***

Panie mój, doświadczam samego siebie jako bardzo słabej duszy. Ufam, że to Ty dajesz mi to zrozumienie, kim jestem naprawdę. Ufam, że to Ty ukazujesz mi, jaki jestem. W promieniach Twojej miłości łatwiej mi pogodzić się z tym, co widzę o sobie. Jednocześnie doświadczam Twojej miłości, tak ogromnej, że chciałbym dzielić się nią z innymi, ale cały czas mam świadomość tego, kim jestem. Cały czas bardzo mocno doświadczam swoich słabości. Ty wiesz, Boże, że gdyby nie podtrzymywała mnie Twoja łaska, gdyby nie zapewnienie o Twojej miłości wpadłbym w rozpacz, załamałbym się widząc na każdym kroku, ciągle swoje upadki. Dlatego tym bardziej zadziwia mnie, że w moim sercu rodzi się pragnienie, aby Twoją miłość nieść innym, przecież ja sam nie potrafię żyć miłością, sam w sobie nie mam takiej miłości, takiej mocy, nie mam niczego. Jednak, Boże, Ty porywasz moje serce, przynaglasz mnie do miłości. Ty je pouczasz, że pragniesz miłość dawać innym. Ukazujesz mi ludzi, którzy nie znają Ciebie, żyją w różnym cierpieniu, bo brakuje im Ciebie. Trudno mi, Boże, to wszystko pojąć. Zapewne brak mi otwartości, brak prostoty w relacjach z Tobą, bo Ty mówisz, czego oczekujesz i czego pragniesz. Ty mówisz, tylko ja zamykam się w sobie, zamykam uszy, oczy i chcę po swojemu wszystko robić, chcę po swojemu zrozumieć, po swojemu żyć. Proszę, daj mi swojego Ducha, który rozjaśni mój umysł, wyprostuje moje ścieżki, przekona moje serce, otworzy je na miłość. Daj mi swojego Ducha, który sprawi, że zawsze, w każdym momencie, w każdym dniu będę otwarty na Twoje natchnienia, będę rozumieć czego oczekujesz, co mam czynić, będę wiedział jak żyć. Daj mi swojego Ducha.

***

Dziękuję Ci, Boże! Nieustannie wylewasz na nas swoje łaski. Nieustannie otaczasz nas swoją miłością. Cały czas pochylasz się nad nami, opiekujesz się nami, prowadzisz nas, jesteś z nami. Dopiero w Niebie zrozumiemy ten ogrom łask, który nam towarzyszy ciągle, nieustannie. I dopiero w Niebie zobaczymy jak bardzo jesteśmy obdarowani, jak bardzo umiłowani. Zobaczymy też, jak niewiele rozumieliśmy z tego, co nam teraz objawiasz, jak niewiele przyjmowaliśmy. Chcemy więc Ciebie uwielbić tak, jak potrafimy. Całym sercem chcemy wyznać Ci miłość, chcemy podziękować za wszystko. Chcemy Tobie wyśpiewać pieśń uwielbienia, bo jesteś naszym Bogiem, Panem naszym, Królem, jesteś naszą Miłością. Jesteś Tym, który jest blisko nas. Jesteś Zbawicielem. O, Panie, bądź uwielbiony!

***

Dziękuję Ci, Jezu, za wszystko. Wiem, że, choć wylewasz na mnie całe zdroje łask, ja dostrzegam niewiele. Wybacz moją ślepotę. Chcę jednak otwierać się na wszystko, chcę otwierać się na Twoją miłość coraz bardziej i chcę żyć Twoją miłością. Chcę odpowiedzieć na Twoje wezwanie, na powołanie, które dajesz, chcę dzielić się Tobą z innymi. Ufam, że będziesz wspierał mnie i pomagał, że będziesz udzielał mi swojego Ducha, że będziesz prowadził. Niech Twoje błogosławieństwo będzie dla mnie potwierdzeniem, pieczęcią na moim sercu, że oto Bóg jest ze mną, błogosławi mi, prowadzi mnie, posyła. Proszę, pobłogosław nas, Jezu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>