Ewangelia według św. Łukasza

84. Miłość bliźniego (Łk 10,25-29)

A oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę, zapytał: „Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” Jezus mu odpowiedział: „Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?” On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł do niego: „Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył”.  Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: „A kto jest moim bliźnim?”

Komentarz: „Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. (…) To czyń, a będziesz żył.” W tych słowach zawiera się cała nauka dla nas. W tych słowach Bóg pokazuje nam naszą drogę. Tak prosto i zwyczajnie określa, jak ma wyglądać nasze życie, czym ma się zajmować nasze serce. I dodaje, że jeśli posłuchamy Go i będziemy tak czynili, jak wskazuje, będziemy żyć wiecznie.

W tym miejscu można by skończyć nasze rozważania, bowiem istota Bożego przykazania, Bożego przesłania została wyrażona najpełniej. Problem w tym, że słowa te bardzo nam spowszedniały. Stały się one tak zwyczajne, tak codzienne, że nasze serca nie drżą na ich brzmienie. Wydają się nam tak oczywiste, znane, że nie słyszymy ich, nie zagłębiamy się w nie, nie zastanawiamy się nad nimi, tylko myślą przelatujemy niejako po powierzchni. Nie pozna się smaku wspaniałego tortu z najlepszej cukierni, dopóki się go nie spróbuje. W dodatku tort ma kilka warstw, a każda inna. Patrząc na ten tort przez szybę wystawową możemy jedynie opisać jego wygląd. Natomiast smaku nie opiszemy, bo go nie znamy. Nawet jeśli kiedyś próbowaliśmy przy jakiejś okazji to ciasto, jednak po latach pamięć smaku się zaciera. W dodatku cukiernik udoskonala swoje wypieki, więc i smak może być nieco inny. Nasze kubki smakowe również zmieniają się z wiekiem i to, co dawniej smakowało w pewien sposób, teraz możemy odczuwać inaczej. Nasze zachowanie przypomina osobę, która kiedyś być może kosztowała niewielki kawałek tego tortu, ale było to bardzo dawno. Ona jednak nadal uważa, że zna smak ciasta. Nie dość na tym –  wypowiada się na jego temat, mimo że od lat jedynie mija codziennie cukiernię, czasami zerkając w stronę wystawy.

My znamy przykazanie miłości. Znamy na pamięć poszczególne wyrazy tworzące zdanie, tak jak ta osoba zna wygląd tortu. Chociaż i tutaj należałoby się zastanowić, czy zna go dobrze, bo ona tylko przelatuje wzrokiem, nie zatrzymuje się dłużej przy nim. Często tak jest, iż wydaje się nam, że coś dobrze znamy, bo codziennie widzimy. Jednak ta codzienność sprawia, że nie analizujemy dokładnie sprawy, więc tylko ślizgamy się wzrokiem po niej. Gdyby tak przyszło nam opisać dokładny wygląd danej rzeczy, okazałoby się, że nasz opis różniłby się od stanu faktycznego. Często kierowcy jeżdżą na pamięć ulicami miasta. Dawno zmieniono znaki, a oni stosują się nadal do starych i stwarzają zagrożenie jazdą wbrew przepisom. Zatem my znamy słowa tworzące przykazanie miłości, ale czy znamy samo przykazanie? Czy ono jest żywe w nas? Czy to największe przykazanie porusza nasze serca do tego stopnia, że za wszelką cenę staramy się je realizować?

Czy pamiętamy, co mówiliśmy na temat Słowa Bożego? Co mówiliśmy na temat jego wagi, Jego znaczenia i mocy? To przecież jest również Słowo Boga. Bóg tobie     nakazuje: „Będziesz miłował Pana Boga swego”. Jakże ważne są te pierwsze słowa! Czy ty codziennie je sobie przypominasz? Powinieneś to czynić. Podczas porannej modlitwy   powinieneś wypowiadać te słowa rozważając każde po kolei: „Będziesz miłował Pana  Boga swego”. To nie jest prośba czy nieśmiałe zapytanie. To nakaz. To oczywiste    stwierdzenie, że ty masz tak czynić. Masz kochać swego Boga. Swego! Zauważ ten wyraz, który też jest ważny! To twój Bóg! Twój! Masz kochać Go „całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem.” Można określić to jednym      słowem – całym sobą! Całym swoim jestestwem! Masz zaangażować duszę i serce. Masz zaangażować swój umysł! Masz wszystkie swoje siły skierować na to, by kochać Boga. Co to znaczy? Masz czynić wszystko, co w twojej mocy, by Go kochać. Mimo pokus, mimo problemów, mimo trudności, mimo przeciwności losu – ty masz starać się kochać Boga! Cały twój wysiłek codzienny ma być na to skierowany. Mimo zmęczenia – ty masz kochać! Gdy wypowiadasz słowa, gdy przyjmujesz jakąś postawę, gdy pracujesz i odpoczywasz – masz kochać Boga! Jeśli tego nie czynisz, jeśli o tym nie pamiętasz, jeśli nie starasz się w każdym momencie, to znaczy, że nie wypełniasz pierwszego, najważniejszego przykazania Bożego! Nie wypełniasz swojego obowiązku! To nie twoja łaska, gdy kochasz. To nie twój kaprys czy grzeczność. To nie sprawa wyboru – kocham lub nie. Jeśli przyjmujesz Jezusa jako swojego Boga, jeśli wyznajesz wiarę w jedynego Boga w Trójcy Świętej, to ciebie po prostu to przykazanie obowiązuje! Jeśli się z niego nie wywiązujesz, jeśli nie podejmujesz wysiłków, by tak czynić, po prostu grzeszysz. Brak miłości to grzech! Brak ciągle podejmowanych prób, by kochać całym sobą – to nie jest miłość, to nie jest posłuszeństwo wobec tego przykazania! A więc nie słuchasz  Boga! Jesteś nieposłuszny!

Zwracamy tutaj uwagę na fakt, iż mimo że jesteśmy wspólnotą idącą drogą miłości, mimo że realizujemy Rok Miłości, to jeszcze tą miłością tak naprawdę nie żyjemy. Dopiero gdy stanie się ona naszym życiem, sensem naszego istnienia, gdy stwierdzimy, że bez niej nie możemy i nie potrafimy żyć; dopiero wtedy, gdy każda chwila poświęcona będzie staraniom, by kochać Boga; gdy będziemy myśleć, mówić, dążyć, pragnąć, tęsknić i wszystko czynić z miłości i dla miłości, wtedy będziemy mogli powiedzieć, że wypełniamy najważniejsze przykazanie – przykazanie miłości. Wtedy również możemy mieć pewność, że będziemy żyć! Co to znaczy? Oznacza to, że mamy zapewnione życie   wieczne! Już tu, na ziemi, będziemy kosztować smaków nieba! Bóg dopuści nas do swojej bliskości! Dusze, które realizują prawdziwie to przykazanie, które wzięły je sobie do serca, przejęły się nim, traktując jako prawdę swego życia, są przez Boga wnoszone na wyższy poziom doskonałości. Tylko miłość uświęca. To, co czynione jest z miłości do Boga,   udoskonala. Miłość wprowadza duszę w zjednoczenie z Bogiem. Czegoż więcej nam   potrzeba? Przecież do tego dążyć ma każda dusza!

Pamiętaj więc, codziennie sobie powtarzaj jako wręcz swoje wyznanie wiary: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem, a swego bliźniego jak siebie samego.” Żyj tym, kieruj się tym, pamiętaj o tym, a będziesz żył wiecznie. Niech Bóg błogosławi nas na czas tych rozważań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>