Konferencje, modlitwy, adoracje na Boże Narodzenie – materiały na dni skupienia

 8 stycznia – Przyjrzyjmy się Maleńkiemu Jezusowi

Kim jest Jezus? Jest Bogiem. Przyszedł jednak na ziemię w ludzkiej Postaci, stał się Człowiekiem. On – Bóg, Duch, Byt niematerialny przyjął Postać człowieka. Sam ten fakt powinien zadziwiać ludzkie dusze, powinien wprowadzać w zachwyt, ponieważ Bóg przyjął postać człowieka, zniżył się do człowieka tak bardzo, że przyjął jego postać. Przez ten fakt przyjęcia ludzkiej postaci wywyższył człowieka.

Jak wielki to zaszczyt dla człowieka, że Jezus przyszedł na ziemię, narodził się jako Maleńkie Dziecię, wzrastał, rozwijał się, stał się człowiekiem dorosłym – żył na ziemi? Każdy człowiek został wywyższony przez fakt życia Jezusa na ziemi jako człowieka. Natura ludzka doznała wielkiego błogosławieństwa. Dokonało się coś, co jest tajemnicą, niezwykłą głębią, co należałoby rozważać, należałoby się zastanawiać nad tym, jak wielkiego wyróżnienia doznaliśmy, wywyższenia, wielkiej łaski i dowodu miłości przez sam ten fakt, że Jezus stał się człowiekiem.

Sam człowiek jest małym stworzeniem, a jednak Bóg nieustannie daje dowody swojej miłości i wywyższa człowieka.

 Bóg stwarzając człowieka daje mu duszę. W duszy pragnie mieszkać, poprzez duszę pragnie jednoczyć się z człowiekiem. Stwarzając człowieka na początku stworzył go do życia w zjednoczeniu ze Sobą, stworzył do życia w wielkiej harmonii z całym światem. Człowiek zrezygnował z tego poprzez grzech. A Bóg nie zmienił swego uczucia, Bóg nie zmienił swojej miłości. Przez wszystkie wieki dawał dowody tej miłości opiekując się narodem wybranym, dając przykazania, prowadząc, troszcząc się o ten naród, ucząc go jak ma żyć, przygotowując na przyjście Zbawiciela. Wszystko to dowód Bożej miłości, wielkiego umiłowania człowieka; dowód wyróżnienia i wywyższenia człowieka spośród wszystkich innych stworzeń.

 Jezus rodząc się na ziemi, przyjmuje ludzką Postać – ciało ludzkie. Powinniście rozradować się w duchu właśnie z tego powodu. Bóg, Ten nieskończony, Ten, którego nie da się objąć umysłem, którego nie da się zobaczyć twarzą w twarz – Ten Bóg przyjmuje Postać człowieka i czyni to ze względu na człowieka. Nie musi tego czynić. Bogu niepotrzebne jest zbawienie, a jednak dokonuje zbawienia dla człowieka, ze względu na miłość do człowieka. Objawia swoją największą miłość, obdarza człowieka swoim życiem.

 Kiedy wypełnia się misja Jezusa, kiedy pokonuje szatana, kiedy swoje życie daje człowiekowi czyni jeszcze jedną, niezwykłą rzecz, mianowicie, gdy zmartwychwstaje, nie odrzuca ciała, stając się na powrót tylko Duchem. On zmartwychwstając przyjmuje ciało, a jest to już Ciało przemienione, uwielbione. Dlaczego to czyni? To kolejny dowód miłości. Pokazuje chociażby, co stanie się z każdym człowiekiem po śmierci, po zmartwychwstaniu. Bóg – Jezus nie rezygnuje, nie odrzuca ciała. Wstępuje do Nieba i widzą to wstępowanie do Nieba Jego Apostołowie. Niepojęta to tajemnica. Można by się zastanawiać, jaką wcześniej miał Postać, jaką teraz Postać przyjmuje, w jaki sposób dokonuje się jedność Boga Ojca, Syna, i Ducha. Wielkie to tajemnice, niepojęte.

Bóg przez cały czas objawia człowiekowi swoją miłość i pokazuje, że ta miłość wywyższa człowieka do niezwykłej godności, by człowiek mógł jednoczyć się z Bogiem. Bóg staje się Człowiekiem, by człowiek mógł przebóstwiony, przemieniony stawać niejako na równi z Bogiem i jednoczyć się z Nim. Wiadomo, że człowiek nie będzie w każdej sferze równy Bogu. Tylko Bóg jest doskonały i tylko On jest doskonałą Mądrością, Miłością, Pokojem, Czystością, Świętością. Ale człowieka poprzez zjednoczenie obdarza wszystkim, czym sam jest i Kim sam jest.

Czy po popełnieniu grzechu pierworodnego przez człowieka, Bóg mógł stworzyć inne stworzenie, które by Mu służyło, kochając Go, będąc Mu wiernym? Bóg wszystko może. Jednak Jego miłość jest miłością doskonałą, nieskończoną. A miłość doskonała, święta jest miłością wierną, jest miłością na zawsze, po wieczność. Zatem, skoro Bóg ukochał człowieka i stworzył go z miłości nie będzie go unicestwiał, karał w ten sposób za grzech. Bóg jest ponad ludzki i Jego sposób pojmowania miłości, wierności. Miłość Boża uświęca, wywyższa, odbudowuje, wskrzesza, bo to są cechy prawdziwej miłości. Dlatego, gdy człowiek zgrzeszył Bóg od razu obiecał człowiekowi odrodzenie, zmartwychwstanie.

Przyjrzyjmy się Małemu Jezusowi. Maleńkie Dzieciątko, Niemowlę złożone przez Boga w ludzkie ramiona, w ramiona Bożego stworzenia, które jest marne, liche, słabe. Czyż nie jest to dowód wielkiej miłości? Patrząc na Dzieciątko rozradujmy się, wielbiąc Boga za to, że każdego z nas stworzył człowiekiem i jako człowieka wyróżnił pośród wszystkich stworzeń; jako człowieka wywyższył i obdarzył najhojniej. To obdarowanie jest tak wielkie, że nie jesteśmy w stanie go zrozumieć. Przed obdarowaniem człowiek klęka, może jedynie pokornie chylić głowę przed Bogiem, wyznając swoją wierność, swoje posłuszeństwo, swoje oddanie, swoją przynależność do Boga. Maleńkie Dziecię Jezus powinno skłaniać nas do tej refleksji. Oto Bóg podarował nam największy dowód swojej miłości – złożył w naszych ramionach Maleńkiego Jezusa, złożył Go w naszych sercach.

Należałoby rozważać nieustannie, Kim jest Jezus? Rozważać Jego misję, Jego naturę, by chociaż trochę zagłębić się w tajemnicę Bożej miłości, by choć trochę zrozumieć, jak wielkie jest obdarowanie człowieka. Gdyby człowiek, chociaż trochę zrozumiał, nigdy nie zasmuciłby się z powodu jakichś spraw ziemskich, bowiem żyłby radością bycia wywyższonym przez Boga, szczególnie umiłowanym, obdarowanym tak hojnie.

  • – Przyglądajmy się Maleńkiemu Jezusowi!
  • – Podziwiajmy Bożą miłość!
  • – Rozważajmy, co też takiego Bóg uczynił dając swojego Syna?
  • – Myślmy o tym, jaka jest natura Boga?
  • – Co uczynił z naturą człowieka poprzez przyjście na ziemię?
  • – Myślmy też o tym, co czeka was w przyszłości patrząc na Jezusa?

Jak wiele jest jeszcze tajemnic do odkrycia? Jak cudowne będzie życie w Niebie, kiedy człowiek będzie odkrywał kolejne Boże tajemnice pełne piękna, mądrości i miłości? Już teraz nasze serca powinny zaciekawić się przyszłością, życiem w zjednoczeniu z Bogiem.

Złóżmy swoje serca na Ołtarzu prosząc, by choć trochę Bożego światło wniknęło w te serca, dało zrozumienie, jak wielkie cuda Bóg czyni w człowieku. Jak wielkim cudem było przyjście Jezusa na ziemię? Jak cudowne jest to, że Jezus przyjął ludzką Postać łącząc w sobie dwie natury: Boską i ludzką w niepojęty sposób.

Dziękczynienie po Komunii św.

Uwielbiam Ciebie Boże! Zachwycam się Tobą i wszystkim, co się z Tobą wiąże. Moje serce nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego, całego piękna Twojego, obdarowania i wywyższenia. Moje serce raduje się patrząc na Ciebie Maleńkiego, złożonego w żłobie. Moje serce raduje się, bo czuje Jezu, jak jesteś mi bliski, właśnie ten Maleńki, Nowonarodzony; bo czuje, jak blisko jesteś każdego człowieka poprzez to Narodzenie, bo czuje jak Bóg wywyższa każdego z nas. Nie mogę pojąć Jezu, ale serce moje to czuje.

Uwielbiam Ciebie Boże w Twojej niepojętej miłości, którą objawiasz wobec człowieka nieustannie, od samego stworzenia, od momentu, kiedy począłeś człowieka w swoim wnętrzu i obdarowałeś duszą. Zachwycam się Twoją miłością! Zachwycam się miłością Twoją jeszcze zanim objawiłeś ją człowiekowi poprzez stworzenie go. Jakże niepojęta to miłość! Jakże wielka i nieskończona, która nieustannie była w Tobie, którą Ty nieustannie jesteś! Uwielbiam Ciebie Boże!

Uwielbiam Twoje przyjście Jezu w ludzkim ciele, wszystko, czego dokonywałeś chodząc po ziemi. W tym wszystkim, w każdym Twoim czynie i Słowie – uwielbiam Ciebie Jezu! W każdej sekundzie Ty wywyższałeś człowieka. Nadawałeś niezwykłą rangę człowiekowi poprzez swoje życie na ziemi.

Uwielbiam Jezu Twój Krzyż i to niezwykłe wywyższenie na Krzyżu – obdarowanie nas godnością dziecka Bożego, obdarowanie nas Twoim Boskim życiem. Uwielbiam Boże! Nie mogę wyjść z zadziwienia, z zachwytu, jak bardzo kochasz człowieka.

Uwielbiam Ciebie Jezu Zmartwychwstałego, Twoją całą Postać. Znowu Boże, nie potrafię tego zrozumieć, wyobrazić sobie Twojej natury, ale czuję to sercem, że i wtedy, gdy objawiałeś się Apostołom w uwielbionym Ciele, i wtedy wywyższyłeś człowieka. Twoje objawienie się jest dla mnie zapewnieniem, że i ja zmartwychwstanę. I moje ciało będzie wtedy już inne. O Boże! Całą sobą będę mogła jednoczyć się z Tobą. Mój Panie! Nie potrafię tego rozważać, to zbyt wielkie na mój umysł. Moje serce przed tą niepojętą tajemnicą klęka i skłania się do samej ziemi, pełne zachwytu, uwielbienia i pokory, uniżenia przed Tobą. Bądź uwielbiony Boże!

***

Uwielbiam Ciebie Jezu! Uwielbiam Ciebie Święte Dzieciątko, Święte Maleństwo! W moim sercu tak wielka miłość i czułość do Ciebie . Jakże pragnęłabym wziąć Ciebie w ramiona i przytulić! Czynię to Jezu w sposób duchowy, przyglądając się Twoim oczom, rączkom i nóżkom, całując je i tuląc do siebie. Jesteś moją Miłością! Jesteś moją największą Miłością! Jesteś Skarbem moim! Jesteś Światłem moim! Jesteś Pokojem mego serca! Jesteś największym szczęściem mego życia! Nie chciałabym Jezu wypuścić Ciebie z rąk. Chciałabym nieustannie tulić Ciebie i tulić się do Ciebie. Uwielbiam Ciebie Boże!

Nie pojmuję tajemnicy Twego Wcielenia. Nie pojmuję, Boże, tajemnicy Twojej natury! Nie pojmuję, Boże, Twojej miłości, a jednak moje serce tak wiele czuje i tak wiele doznaje, czego nie da się ująć w słowach, co przewyższa wszelkie ludzkie umysły, wszelkie pojmowanie. Więc uwielbiam Ciebie w niepojętej tajemnicy Twojej, która rozświetla moje serce i prowadzi moją duszę. Uwielbiam Ciebie w tym, co choć niepoznawalne, to jednak dostępne memu sercu, przed czym moje serce klęka całe się oddając Tobie. Uwielbiam Ciebie Boże!

***

Cała się Tobie, Boże, oddaję. Pełna pokoju, którym mnie obdarzasz, pragnę trwać przed Tobą, nieustannie oddając Tobie cześć, nieustannie Ciebie wielbiąc, wysławiając Twoją miłość, nieustannie Tobie służąc, wypełniając Twoją wolę. Mówisz, że wypełniasz moje serce miłością. Chcę kochać Ciebie tą miłością nieustannie. Chcę czynić wszystko dla Ciebie z miłości, chcę żyć głębią tej miłości. Nie chcę kochać powierzchownie, nie chcę patrzeć na to, co zewnętrzne. Chcę żyć wewnątrz mego serca razem z Tobą w zjednoczeniu. Chcę żyć głębią życia, głębią miłości, aby nic to, co zewnętrzne już nie poruszało mego serca, nie wprowadzało niepokoju. Dopomóż mi Boże! Pobłogosław mi, abym od tej pory żyła już Tobą w moim sercu; abym już tylko Tobą żyła.

Pamiętajmy!

Postarajmy się w swojej duszy adorować Maleńkie Dziecię Jezus. Postarajmy się rozważać wielkość Bożej miłości, która objawia się również w takim Małym Dziecięciu, ale która objawia się od samego początku stworzenia świata we wszystkim, we wszystkich wydarzeniach.

Adorujmy Boga, który podnosi do wielkiej godności człowieka, wywyższa jego naturę i obdarza człowieka niezwykłą łaską zjednoczenia.

Rozważajmy to, czym jest to zjednoczenie. Jest to zbyt trudne dla waszych umysłów. Jest to tajemnicą, ale Bóg dotyka serca swoją łaską i pomaga sercom przeczuwać, czym jest Boża miłość, zjednoczenie z Bożą miłością, życie w zjednoczeniu, życie z Bogiem, życie w Bogu.

Nośmy w sobie to rozważanie. Pracując, odpoczywając, wykonując zwykłe czynności trwajmy w rozmyślaniu nad Bożą miłością. Wtedy Duch Święty będzie w nas niejako ten temat przepracowywał. Będzie czynił bogatym nasze serce, nasze wnętrze. Będziemy wzrastać przez sam fakt, że podejmiemy staranie, aby rozważać Bożą miłość, Bożą obecność, by adorować Maleńkie Dzieciątko złożone na sianie.

Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Duch Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>