Rozważania

Nr. 89  „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mk 9,30-37)

„Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię
moje, Mnie przyjmuje…”
(Mk 9,37). My jesteśmy duszami najmniejszymi, my
jesteśmy dziećmi Bożymi. Kto nas przyjmuje, przyjmuje Jezusa, a kto przyjmuje
Jezusa, przyjmuje Ojca. 
Na czym ma polegać to przyjmowanie duszy
najmniejszej?
Dusza najmniejsza, to dziecko Boga. Jezus stawia je przed
Apostołami. Nie wskazuje tylko na dzieci rozumiane jako te, które mają niewiele
lat. Dziecko to każda dusza, która wobec Boga przyjmuje taką postawę, postawę
dziecka; dusza, która uznaje przed Bogiem swoją małość, która uznaje przed
Bogiem swoją słabość, ale która też przed Bogiem staje w ufności, oczekując od
Niego wszystkiego. Bóg nazywa nas duszami najmniejszymi. Matka Najświętsza zwraca
się do nas: dusze najmniejsze, Moje
dzieci, traktując te słowa zamiennie. W Jej oczach jesteśmy takim małym
dzieckiem, na które wskazuje Jezus. Każdy z nas dla Maryi jest takim dzieckiem.
Do nas dzisiaj Jezus kieruje te słowa: Ktokolwiek z was przyjmuje to dziecko,
przyjmuje Mnie.  
Dzisiaj zwracamy uwagę na przyjmowanie
siebie nawzajem.
Kiedy Jezus pokazuje dziecko, to zazwyczaj patrzymy ze
wzruszeniem, z pobłażliwością, z wyrozumiałością, z czułością, bo to jest
dziecko, bo dziecku się wiele wybacza, bo zachowanie jest szczere, często
naiwne, pocieszne. Dziecko wzbudza w sercu właśnie te uczucia. Człowiek nie
oburza się na jego niezgrabne zachowanie, bo wiadomo, że to dziecko. Nie oburza
się wtedy, kiedy nie potrafi zachować się odpowiednio, bo dziecko jeszcze wiele
rzeczy nie rozumie. Dziecku się wiele wybacza, tłumaczy się, pomaga się. Idzie
się razem z dzieckiem, daje mu rękę, prowadzi się. Dziecku okazuje się bardzo
dużo cierpliwości z samej racji, że jest dzieckiem. 
Dla Matki Bożej każdy z nas jest dzieckiem.
W oczach Bożych każdy z nas jest dzieckiem, duszą najmniejszą. Bóg
oczekuje, że i my na siebie nawzajem będziemy patrzeć jako na dzieci. A
więc z całą cierpliwością, wyrozumiałością będziemy towarzyszyć sobie nawzajem,
pomagając, tłumacząc, wskazując na to, co właściwe, przestrzegając przed tym,
co niedobre. Jezus patrzy na dzieci z ogromną miłością, z czułością i ze
wzruszeniem. Oczekuje, że my tak będziemy przyjmować siebie nawzajem. Mamy
stale przypominać sobie o tym, że nie tylko ty jesteś dzieckiem w oczach Boga,
ale ta druga dusza najmniejsza też jest dzieckiem w oczach Boga. Zatem masz
patrzeć na nią i tak ją traktować jak Bóg. Wtedy okażesz miłość i wtedy
przyjmując tę drugą duszę przyjmiesz Jezusa; przyjmując Jezusa przyjmiesz Boga.
I gościć w Tobie będzie cała Trójca Święta. 
To przebywanie ze sobą, wzajemne relacje
bardzo często nie są łatwe.
Naznaczone są często zranieniami, cierpieniem.
Masz przyjmować wszystko z wielką ufnością, że Bóg poprowadzi zarówno twoją
duszę, jak i tę drugą maleńką duszę w waszych wzajemnych relacjach. Jeśli
jakieś relacje są dla ciebie bardzo trudne, staraj się przyjąć jako pochodzące
od Boga. Staraj się przyjąć okazując ufność, że Bóg w każdej trudnej
sytuacji wspiera ciebie, pomaga ci i daje swoje światło, swoją mądrość, radę,
daje swoje Słowo, daje swoją miłość, która wasze wzajemne relacje otacza,
wypełnia. Ta miłość, ufność w tę miłość pomoże ci przyjmować trudności i
kroczyć drogą, którą Bóg wytycza, dając konkretne sytuacje, stawiając przed tobą
konkretne dusze, oczekując od ciebie konkretnej odpowiedzi, postawy. We
wszystkim Jego miłość przenika, pomaga wspiera. Każda sytuacja, każde spotkanie
jest Bożym planem wobec ciebie. A ponieważ Bóg jest Miłością, to Jego plany,
zamiary wobec ciebie są tylko miłością, płyną z miłości i służą twemu sercu ku
zbudowaniu, ku wydoskonaleniu, pomagają zbliżać się do Boga. Duszy trudno jest
często widzieć ten Boży zamysł w sytuacjach trudnych. Zawsze jednak staraj się przypominać
sobie, że wszystko jest dane z ręki Boga ku twojemu dobru, ku twojemu
zbudowaniu, ku twojej doskonałości, ku świętości, ku zbawieniu. 
Jezus dzisiaj daje ci na nowo to zadanie
przyjmowania drugiej duszy jako tej duszy najmniejszej, więc jako dziecka, bo
przyjmując ją przyjmujesz samego Jezusa, wchodząc w relacje z nią wchodzisz w
relacje z Jezusem.
Staraj się więc z radością przyjmować Jezusa, by gościła
w tobie cała Trójca Święta. W Bogu miej zawsze ufność, iż On nieustannie
udziela ci swojej miłości, by relacje twoje z innymi były nią przepełnione,
umacniały ciebie i innych i pomagały, budując miedzy wami miłość i zbliżając
was do Boga. Serca swoje połóżmy na Ołtarzu, prosząc by Bóg pomógł nam
zrozumieć ten dzisiejszy fragment, przyjąć, pamiętać o nim, by w codzienności
powracać i starać się realizować Boży zamysł miłości wobec nas.
Modlitwa duszy najmniejszej
Jezu mój! Jesteś całym szczęściem moim,
moim pragnieniem!
Do Ciebie dążę, do Ciebie zmierzam, a to, co czynię, czynię
ze względu na Ciebie. Uczysz nas dzisiaj, że mamy siebie nawzajem przyjmować
tak jak Ciebie, że mamy patrzeć na siebie jako na Twoje dzieci, że w naszych
relacjach mamy kierować się Tobą, pamiętając, iż ze wglądu na Ciebie czynimy
wszystko. Ty wiesz Jezu, że trudne są relacje międzyludzkie. Dajesz nam
wskazówkę, pomóż naszym sercom jeszcze bardziej zrozumieć relacje naszej duszy z
Tobą, by potem lepiej rozumieć relacje innych dusz do Ciebie. Daj nam Twoje
oczy, byśmy widzieli w tej drugiej duszy samego Boga; byśmy też widzieli w tej drugiej
duszy duszę umiłowaną przez Ciebie – Twoje dziecko. Byśmy uświadamiali sobie
Twoją miłość do duszy; to, że jak kochasz nas, tak kochasz tę drugą duszę; tak
samo jak traktujesz nas jako dzieci, podobnie traktujesz i innych; tak samo jak
nam wybaczasz różne nasze niedociągnięcia, tak wybaczasz i innym. Niech ta świadomość
pomaga nam w relacjach. A Ty nas wspieraj, bo nie posiadamy żadnej siły, żadnej
mocy w sobie, dlatego ty mieszkaj w nas i Ty w nas czyń wszystko.
Prosimy Jezu, abyś błogosławił nasze
wzajemne relacje,
abyś błogosławił nasze spojrzenie na drugą osobę, abyś
błogosławił nasze myśli o drugiej osobie, abyś błogosławił nasze rozumienie drugiej
osoby, abyś poprzez to błogosławieństwo rozjaśnił nasze serca, które będą
lepiej rozumieć drugą osobę. Błogosław naszym sercom, aby potrafiły patrzeć
z miłością, przyjmować z miłością. Błogosław naszym sercom, aby potrafiły
przebaczać, aby potrafiły być bardziej życzliwe, wyrozumiałe, pokorne we
wzajemnych relacjach. Dopomóż nam, byśmy doświadczając samych siebie jako dusze
najmniejsze, a więc te najsłabsze, najbardziej grzeszne zdali sobie z tego
sprawę, iż druga dusza tez jest najsłabsza, najmniejsza i ma do tego prawo, by
taką być. Dopomóż naszym sercom, pobłogosław nasze serca, aby nie stawiały
innym wymagań, a sobie samym, abyśmy nie obniżali poprzeczki z wymaganiami.
Dopomóż naszym sercom, pobłogosław je, abyśmy cokolwiek słyszymy, cokolwiek widzimy,
co dotyczy innych dusz, byśmy potrafili rozumieć przyjmować z wielką miłością
Twoją, bez pychy, bez zarozumiałości, bez wywyższania się, bez nienawiści, bez zawiści,
zazdrości. Pobłogosław naszym sercom, by we wzajemnych relacjach spokorniały,
byśmy patrząc na drugą duszę, widząc jej słabości w końcu zobaczyli siebie
samych, odbicie siebie samych. Pobłogosław nas Jezu.
Zadanie
Rozważajmy
dzisiaj ten fragment Ewangelii, byśmy zrozumieli głębię jej znaczenia i
potrafili przyjmować innych w Imię Jezusa, by w naszych sercach mógł gościć sam
Bóg. Błogosławię was – W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót