Rozważania

Nr. 94  Czerwiec przybliża nam tajemnicę Miłości Jezusa

Jezus dał ci Ranę swoją, abyś nieustannie w
niej się zanurzała.
Jak każda otwarta rana jest zakrwawiona? Przechodząc
przez nią doznajesz obmycia Jego zdrojami. On oczyszcza ciebie, abyś mogła
złączyć się z Jego Sercem. Oczekuje, że nieustannie będziesz przychodzić do
Niego, by tulić się do Bożego Serca. 
Otrzymujesz łaskę niezwykłą, dar nad dary.
Otrzymujesz samego Jezusa – to, co z Niego niejako najważniejsze, samo sedno. A
On jest Miłością. Człowiek umiejscawia miłość w sercu. Jezus więc daję Ci swoje
Serce na własność. Czyni je twoim. Jednocześnie pragnie, abyś pokochała je
ponad wszystko. Oczekuje miłości, która przekroczy wszelkie bariery, która
przejdzie wszelkie granice, która wszystko zostawi dla Niego. 
Jezus oczekuje ofiary z miłości. Dobrze to
zrozum.
Zdeptać masz siebie. Uśmiercić – siebie. Ofiarę ponosić masz ty.
Nie twoje otoczenie. Często dusze nie rozumieją dobrze, czym jest pozostawienie
wszystkiego dla Boga i czynią to kosztem innych. A Jezus przecież jest
miłością. Zbawił ludzkość płacąc samym sobą. Nie uczynił tego niczyim kosztem.
Ceną była Jego męka i Jego życie.
Miesiąc czerwiec, jakże piękny, ma
przybliżać nam tajemnicę Miłości Jezusa.
Tajemnicę Jego Serca. Rozważaj litanię
do Najświętszego Serca Jezusa głęboko w swoim sercu. Pochylaj się nad każdym
wezwaniem. Zachwyć się każdym z nich. Pamiętaj, by nie modlić się z nakazu
Kościoła, by nie czynić tego z przyzwyczajenia. Taka modlitwa nie sprawia
Jezusowi radości. Niesie raczej ból i cierpienie. Ty, podczas odmawiania
litanii sercem, otwieraj się na poszczególne wezwania. By lepiej poznać i
zrozumieć jak niepojętą miłością Jezus ciebie obdarza, jak jest dobry i jak
bardzo umiłował wszystkie dusze. Kim jest Ten, który wybrał sobie ciebie –
duszę najsłabszą, by połączyć ze sobą. Jak wielkie jest twoje wybranie. 
Wobec poznania, jakie będzie twoim
udziałem, doznawać będziesz zadziwienia i zachwytu.
Jezus czyni to
wszystko, bo pragnie dusz. Jego Serce nabrzmiałe miłością pragnie ją wylewać na
nas. Jezus jest Wielkim Płomieniem i chce byś i ty spalała się w tym
jedynym, niezwykłym ogniu – ogniu miłości. Poprzez ciebie i poprzez dusze
takie, jak twoja, możliwym jest rozpalenie wielkiego płomienia miłości w całym
Kościele. Jezus nie pragnie niczego innego, jak tylko tego, by wszystkie dusze
zapłonęły jednym – Bożym ogniem miłości. Jego miłość jest ratunkiem dla świata.
Jest ukojeniem dla zbolałych, życiem dla umierających. Jest pocieszeniem dla
cierpiących. 
W Sercu Jezusa dusze znajdują sens swego
istnienia, odnajdują samych siebie.
W tej otwartej ranie boku tkwi źródło Bożego
miłosierdzia, najwyższy przejaw miłości Boskiej – czystej, doskonałej, jedynej
Prawdy Wiecznej. Dlatego Jezus tak porywa twoją duszę, by pragnęła zjednoczenia
z Jego Sercem. Dlatego daje odczuć swoją bliskość, byś miała siły zostawić
wszystko dla Jezusa. Dlatego tuli ciebie w swoim Sercu i zanurza w
rzeczywistości Nieba, byś stała się Jego świadkiem, orędowniczką Bożej miłości
i Bożego miłosierdzia. 
Jednocześnie mówi ci: Nie lękaj się
niczego. Chmury gromadzić się będą nad tobą, ale nie spadnie z nich deszcz. Ani
jedna kropla nie zmoczy ciebie. Bo ukryta w Mym Sercu będziesz chroniona
najlepszą ochroną – samym Bogiem. Niech nie trwożą cię wydarzenia wokół, bo
żadne zagrażać tobie nie będzie. Ja sam rozpędzę chmury i odsunę od ciebie
każde zło. Bo Moją już jesteś duszo umiłowana, córko Moja, oblubienico Mojego
Serca. 
Niech każdy z nas stara się zanurzać w
tajemnice Bożej miłości rozważając chociażby wezwania litanii.
Niech nie
zapomina czynić to sercem, aby nie zakradła się w to rutyna i przyzwyczajenie.
Każda modlitwa może nas uświęcić, ale dusza musi sercem ją odmawiać. Wtedy
następuje spotkanie z Bogiem i to On dokonuje uświęcenia. Gdy nie ma spotkania –
nie ma postępu w doskonałości, nie ma uświęcenia. 
Błogosławię
was.


<-- Powrót