Rozważania

Nr. 108  Nasza Wspólnotowa pielgrzymka do Rzymu

(dotyczy pielgrzymki do Rzymu; 5-18 września w Roku
Wiary)

 

Powiemy sobie dzisiaj kilka słów, w jaki
sposób tę pielgrzymkę przeżywać.
Wiemy już, że każde nasze doświadczenie we
Wspólnocie Dusz Najmniejszych jest doświadczeniem wszystkich, całej Wspólnoty.
Wiemy, że Bóg obdarza łaskami całą Wspólnotę, a nie tylko tych, którzy
uczestniczą czy to w pielgrzymkach, czy w rekolekcjach, dniach skupienia, czy
Wieczernikach. Można wręcz namacalnie doświadczyć tych łask mimo, że fizycznie
nie jest się w danym miejscu. Potrzeba
jedynie wiary, że Bóg prawdziwie wylewa łaski na całą Wspólnotę. Nie może
przecież każdy uczestniczyć we wszystkim. Ale Bóg wiedząc o tym, że przeżywamy
różne chwile, że mamy różne obowiązki udzielił
szczególnej łaski, wręcz charyzmatu
uczestniczenia całej Wspólnoty w tym, czego doświadcza tylko pewna jej część.
Jest to wielkim skarbem dla nas,
ponieważ łask otrzymujemy w związku z tym bardzo dużo. To prawda, serca są bardzo
małe i trudno czasem wierzyć w niezwykłość obdarowania łaskami szczególnie
wtedy, kiedy nie uczestniczy się fizycznie w rekolekcjach, czy w pielgrzymkach.
A jednak ze wszystkich sił starajmy się wzbudzać w sobie wiarę, ponieważ
właśnie taki jest Kościół – jedni stają się bogactwem dla drugich; jedne dusze
stają się kanałami łask dla drugich. Bóg w ten sposób chce, by każda dusza
uczestniczyła w tak cudownym życiu Kościoła, by każda dusza przyjęła zbawienie.
Dusze żyją w różnych stanach, w różny sposób i często wydaje się po ludzku
niemożliwym, aby dusza się zbawiła. Właśnie dzięki należeniu do Kościoła, w
którym Bóg łączy poprzez swego Ducha wszystkie dusze – łaski wylewa poprzez
jedne na drugie – wiele dusz będzie zbawionych.
My jako Wspólnota prowadzeni tak
niezwykłą drogą, wprowadzani w tajemnice mistyki, tym bardziej powinniśmy otwierać się na ten dar Boga – na jedność
duchową, jaką tworzy w naszej Wspólnocie.
A więc, gdy mówimy, iż Wspólnota
pielgrzymuje, to autentycznie cała Wspólnota pielgrzymuje, ponieważ mamy
otwierać serca wszyscy i uczestniczyć w niezwykłym czasie łaski. To prawda,
człowiek chciałby na własne oczy zobaczyć różne miejsca, być tam, dotknąć
różnych pamiątek. Wtedy wydaje mu się, że rzeczywiście czuje ducha danego
miejsca i przyjmuje łaski. Taki sposób myślenia zaprzecza temu, co mówi Bóg. A
mówi, iż w Duchu jesteśmy jednoczeni i że Duch rozlewa w nas łaski, przenikając
wszystkich i wszystkim udzielając całego bogactwa, jakie przygotował dla
Wspólnoty.
Ta
pielgrzymka będzie dla wszystkich nauką, a jednocześnie sprawdzianem wiary.
Bóg pragnie, by
każde serce próbowało otworzyć się na Boże łaski, których Bóg będzie udzielał
każdego dnia pielgrzymki w dany miejscu. Bóg oczekuje, że każdy z nas będzie łączył się duchowo z pielgrzymującymi
fizycznie, będzie modlił się myśląc
o Wspólnocie i będzie ufnie, z wiarą
przyjmował dziękując za wszelkie dobro, które staje się udziałem duszy.
Gdyby nasza wiara była odrobinę większa (naprawdę nie trzeba wiele), każdy z nas
oczami duszy zobaczyłby te miejsca i duchowo znalazłby się tam w taki sposób,
iż widziałby. Są Święci obdarowani takimi łaskami, Święci o tak wielkiej
wierze, że nie potrzebowali pociągu, samochodu, nie potrzebowali nawet iść
pieszo w dane miejsce, by się w nim znaleźć i by ufnie przyjmować łaski.
Powiemy sobie jeszcze o jednej rzeczy.
Często nasze serca się smucą, że nie możemy jechać razem z różnych powodów.
Pojawia się też zazdrość, czasami jakiś taki żal rodzi się w sercu. Największym skarbem duszy, najcenniejszą
rzeczą, czymś, co jest największym szczęściem duszy jest Bóg obecny w
Eucharystii. Każdy z nas może Go przyjąć codziennie. Nie ma większego
szczęścia, nie ma niczego cenniejszego nad tę niezwykłą łaskę, jaką Bóg udziela
każdemu z nas – pełne uczestnictwo we Mszy św. Skoro możemy uczestniczyć we
Mszy św., więc powinniśmy być szczęśliwi. Wszystko inne, choć też wartościowe,
powinno być nieco odsunięte na bok. Naszą radością jest Bóg, którego przyjmujemy
do swojego serca, który w nas żyje, który nami się opiekuje, nas kocha, który
udziela nam swego życia. Choćby najpiękniejsze miejsce na świecie, choćby
wydawało się najcudowniejsze nie zastąpi nam tej Obecności – Obecności Boga w naszym
sercu, kiedy przyjmujemy Go w Komunii św. Mamy wtedy najwięcej, wtedy otrzymujemy
największy Skarb. To powinno być naszą radością i nic tej radości nie może przesłonić.
Uczestnicząc we Mszy św., otwierając się na Obecność Boga możemy też otwierać
się na każdą łaskę; na świat ducha, w którym doświadczamy tego wszystkiego, co
doświadcza grupa pielgrzymująca. A więc w sposób szczególny, gdy jesteśmy na
Mszy św. pomyślmy o tych, którzy w tym czasie odwiedzają różne święte miejsca. Prośmy Ducha Świętego, by nas również w te
miejsca zaniósł, by nasze dusze wzbogacił
o łaski, których doświadczają ci będący fizycznie w tamtych miejscach. To
się będzie dokonywać, bo Bóg tego dokona
– Bóg, którego przyjmujemy w Eucharystii, Bóg Żywy, Prawdziwy; nie jakiś z
obrazka, nie jakiś wymyślony, ale Żywy. Wtedy doświadczymy wiary. Wówczas oczywistym
dla nas stanie się fakt, iż właśnie uczestniczymy w łaskach grupy
pielgrzymującej, że właśnie jesteśmy z nimi w łączności duchowej i że przyjmujemy
to wszystko, co jest ich udziałem. 
Każda
pielgrzymka powinna być radością wszystkich serc we Wspólnocie.
Radością! To prawda, człowiek jest
mały, słaby, ma swoje pragnienia, których nie może zrealizować i wtedy się
smuci. Ale Bóg daje nam łaskę przejścia ponad swoją ludzką słabością, wejścia w
głąb świata duchowego i otwarcia się na niezwykłe Boże tajemnice, które
wprowadzają człowieka w wielką radość, w stan zachwytu, ekstazy. Będąc tu na
miejscu możemy w mistyczny sposób
zachwycić się tym, czym Bóg obdarza całą Wspólnotę dzięki pielgrzymce.
Doświadczymy radości z tego powodu. I już nie będzie dla nas aż tak bardzo
ważne to, że akurat nie jesteśmy tam, gdzie byśmy chcieli być, ponieważ tu,
gdzie jesteśmy jest Bóg; łaski, którymi On tam obdarza są również tu. Skoro Bóg
jest w nas, w naszym sercu, więc te łaski są w nas, są naszą własnością. 
To prawda, nie jest to łatwe. Nie każdy
potrafi tak szybko przejść ponad swoimi pragnieniami. Jednak próbujmy, bo jest to możliwe, rozradować się wszelkim dobrem, wszelką miłością,
którą Bóg obdarza całą Wspólnotę z racji pielgrzymki. Bądźmy nieustannie we wzajemnej łączności i ci, którzy pojadą, i ci
którzy zostają. Jedni i drudzy niech myślą
o sobie nawzajem z miłością. Niech modlą się za siebie nawzajem i niech
obdarzają siebie nawzajem w sposób duchowy wszelkim dobrem, wszelkimi łaskami.
W ten sposób będziemy wzrastać w miłości i w wierze. Będziemy tworzyć coraz
bardziej zjednoczoną Wspólnotę. Wtedy nazwa „wspólnota” zacznie nabierać
rzeczywiście prawdziwego wyrazu w nas, stanie się prawdą w nas. Tym bardziej,
że nie rok i nie dwa Bóg buduje naszą Wspólnotę, ale dłużej. Formuje nas już od
wielu lat, obdarza wszelką łaską nasze serca. Jesteśmy bogaci w naszych
wnętrzach i posiadamy siłę przejść kolejny krok, o którym Bóg mówi, by jeszcze
bardziej żyć w zjednoczeniu ze sobą nawzajem, a również dzięki temu z Bogiem;
by doświadczać miłości w stosunku do Boga i do siebie nawzajem; by tworzyć
więzi pełne miłości, życzliwości, przyjaźni między sobą. O czymkolwiek mówi
Bóg, jakiekolwiek daje pouczenia, mają one ogromne znaczenie dla każdego z nas,
dla formacji naszej duszy. Pomagają nam iść do przodu, do góry. Gdybyśmy
wiedzieli, jak ważne jest każde Słowo, które Bóg kieruje do nas, każde byśmy
pielęgnowali w swoim sercu i ze wszystkich sił staralibyśmy się tym Słowem żyć
i wprowadzać w życie. Już dawno bylibyśmy świętymi. Ileż cudów Bóg mógłby wtedy
dokonać poprzez nas! Jakie wspaniałe rzeczy działyby się w całym Kościele! 
Postarajmy się więc dzisiaj przyjąć
Słowo Boga i wprowadzać je w życie.
Pamiętajmy o nim! Pielęgnujmy je w sobie!
Pamiętajmy – w Eucharystii spotykamy się z samym Bogiem. To jest największy nasz
Skarb, największe szczęście. Nie ma innego. Gdziekolwiek byśmy byli, jeśli
uczestniczymy we Mszy św., nawet w swoim Kościele parafialnym i przyjmujemy
Boga do serca, dostępujemy największego szczęścia. Każdy może nam pozazdrościć.
A ktoś inny będąc w wymarzonych miejscach na świecie we Mszy św. nie
uczestniczy – jest biedakiem, nędzarzem. Może tylko ze smutkiem myśleć o tym,
że nie posiada nic. My jesteśmy wtedy bogaczami, my jesteśmy tymi, którzy mają
wszystko, bo posiadają Boga. Posiadając Boga otrzymujemy wszystko.
Złóżmy
swoje serca na Ołtarzu, prosząc o właśnie takie usposobienie serca, aby z
radością uczestniczyć w pielgrzymce
, z radością przyjmować wszystkie łaski, z
wiarą i ufnością otwierać się na nie; by czas pielgrzymki wszystkich, całą
Wspólnotę podniósł, uświęcił, napełnił od nowa miłością, wiarą; by ten czas
prawdziwie dla wszystkich stał się czasem łaski, czasem niezwykłej formacji,
doskonalenia swoich dusz.
Modlitwa
Panie mój! Nieustannie obdarzasz mnie
przeróżnymi łaskami. Wielkość tych łask przerasta możliwości mego umysłu, aby
pojąć to wszystko. Wszystko, mój Boże, jest tak wielkie, a ja wobec tego jestem
taka mała. Nie potrafię, Panie mój, w tym wszystkim się znaleźć. Wydaje mi się,
że za wiele ich jest, abym mogła je objąć. Pokazujesz mi Boże Twój Kościół. To
niezwykłe. Choć znajdujemy się w maleńkiej kaplicy, Panie mój, widzę cały
Kościół. Wszystkie dusze uczestniczą we Mszy św. Widzę Świętych, widzę dusze
czyśćcowe, widzę dusze żyjące teraz na ziemi, widzę też Aniołów. Jakże wielki
jest Kościół! Cały teraz uczestniczy w cudownej Ofierze Twojej. Wszyscy razem
modlą się i uczestniczą w łaskach, jakże niezwykłych – największych, bo
przecież to Ofiara Twoja. Panie mój! Trudno mi objąć to moim umysłem. Widzę to
duszą, a i ona truchleje przed wielkością tego, co widzi. Panie mój! Padam
przed Tobą na twarz. Zbyt wielkie rzeczy, Panie mój, objawiasz memu sercu. Ono
jest tak małe, za małe, by pojąć, by docenić, za słabe, zbyt grzeszne. Jednak
Ty nie zważasz na to, ale tym bardziej pokazujesz mojej duszy swoje
wspaniałości i otwierasz przede mną swoje tajemnice. Cóż może dusza tak mała?
Mogę jedynie, Panie, ze wzruszenia płakać, dziękując Ci za to wszystko,
wielbiąc Ciebie, mając jednocześnie świadomość, że wszystko, co moje i tak jest
niczym wobec Ciebie, wobec piękna objawianych prawd memu sercu. Dziękuję Ci
Boże i uwielbiam Ciebie!
Mój Boże! Pragnę kochać Ciebie
największą miłością. Pragnę trwać przed Tobą kochając Ciebie. Pragnę uniżać się
przed Tobą, wyznając Twoją wielkość, Twoją Potęgę, Twoje panowanie. Pragnę być
dla Ciebie cała, służyć Ci, należeć do Ciebie, być własnością Twoją. Chcę
słuchać Ciebie, być Tobie posłuszna, pełnić Twoją wolę. Panie, jakże pragnę! Uświadomienie
w moim sercu Twojej wielkości, tajemnice, które otwierasz przed moim sercem –
to wszystko sprawia, iż pragnę Ciebie, pragnę być dla Ciebie, pragnę kochać,
pragnę służyć. Choć tak trudno, Panie mój, objąć Ciebie całym sercem, objąć
Ciebie umysłem, to jedno wiem – dałeś mi zakosztować Twojej Obecności,
zakosztować Twojej miłości i zapragnęłam nieustannie być w Tobie, doświadczać
Ciebie, kosztować Twojej miłości. Pociągnąłeś moją duszę, Panie, już na zawsze.
Zawsze będę pragnąć Ciebie, zawsze będę tęsknić za Tobą. Nic już teraz nie
zaspokoi mojego serca. Moja dusza już nie będzie spokojna, dopóki nie spocznie
w Tobie. Tylko w Tobie jest prawdziwa miłość, prawdziwy pokój. W Tobie jest
moje życie, moje spełnienie Panie. W Tobie jest moja wieczność. Udziel memu
sercu umocnienia, by nieustannie Ciebie słuchało i realizowało to, co mówisz,
aby otwierało się na Twoją miłość, aby otwierało się na Twoje łaski. Udziel
memu sercu ufności i wiary. Bardzo tego potrzebuję. Daj nam wszystkim trwać w
jedności, w zjednoczeniu z całą Wspólnotą, abyśmy nie zmarnowali ani jednej
łaski, ale byśmy wszystko zaczerpnęli do serca swojego, byśmy w tym wzrastali,
uświęcali się, dążyli do Ciebie. Pobłogosław nas Jezu. 
Refleksja
Cieszmy się, że jesteśmy włączeni w tak
wielkie grono dusz, że jesteśmy włączeni w Kościół, że żyjemy w Kościele i
otrzymujemy z Kościoła właściwie wszystko. Jesteśmy niczym roślina zasadzona w
odpowiedniej ziemi, której dostarczane jest to, co potrzebne z ziemi i słońce,
i woda, i powietrze. Właśnie tym wszystkim jesteśmy obdarzani w Kościele, abyśmy
mogli żyć, rozwijać się. Skoro wszystko otrzymujemy właśnie dzięki Kościołowi,
Bóg nam tyle daje poprzez Kościół, dlaczego nie otworzyć się na Kościół?
Dlaczego nie otworzyć się na żyjących w Kościele? Dlaczego nie otworzyć się na
obecność dusz? Dlaczego nie jednoczyć się z tymi duszami i dla siebie nawzajem
być wielkim bogactwem, kanałem łaski?
Każdy z nas jest bogactwem dla Kościoła
i każdy z nas też może czerpać bardzo dużo. Potrzeba tylko wiary, otwarcia się.
Potrzeba miłości, by z miłością i czerpać, i dawać. Jednoczmy się wszyscy
razem, cała Wspólnota, wszystkie dusze. Jednocześnie jednoczmy się z całym
Kościołem. Miejmy świadomość, iż żyjemy w towarzystwie wielu, wielu dusz –
otaczają nas, są pośród nas, razem się modlą. Jakże wspierają nas swoją
modlitwą! Dziękujmy Bogu za Kościół, który On utworzył i za wszelkie dobro,
które spływa na nas właśnie dzięki Kościołowi. Módlmy się, byśmy potrafili
dojrzeć to wielkie dobro i bogactwo, jakie Bóg nam daje poprzez Kościół i
miłość, która płynie do nas z Bożego Serca, właśnie poprzez Kościół.
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen.


<-- Powrót