Rozważania

Nr. 132  Dzień skupienia w Różanymstoku. Listopad 2013

Wprowadzenie w pierwszy dzień
Dobrze by
było, by nasze dusze z wielką wiarą przyjmowały wieść, że wszyscy należymy do
Jednego Boga i w Jednym Bogu wszyscy żyjemy;
że wszyscy należymy do jednego
Kościoła, że w tym Kościele jesteśmy braćmi i siostrami. Żyjemy ze wszystkimi
duszami, które Bóg stworzył. Wokół nas jest świat duchowy; świat, którego
oczami ciała nie widać, ale dusza oświecona łaską może ten świat odczuwać, w tym
świecie się poruszać.
W tym miesiącu
módlmy się do Boga z większą świadomością istnienia świata, do którego należymy
również my,
jednocząc się ze wszystkimi duszami. „Wszystkimi” – oznacza zarówno
tymi, które są w Niebie, w czyśćcu i na ziemi. Niezmiernie ważne jest, by
człowiek miał świadomość, wiarę i wielką ufność spotkania się kiedyś ze
wszystkimi w Niebie. 
Kiedy dusze
modlą się za swoich bliskich zmarłych często życie tych zmarłych jest dla nich
abstrakcją. Trudno im wyobrazić sobie, gdzie mogą przebywać, jak wygląda ich
stan. A wszyscy zmarli są blisko nas, są wokół nas. To, że niektórzy z nich
cierpią w czyśćcu nie oznacza, iż czyściec znajduje się w innym miejscu,
ponieważ cierpienia są cierpieniami duchowymi, a przebywać można wszędzie. 
Pobudźmy nasze
serca do wiary w Świętych Obcowanie,
a jednocześnie do wielkiej miłości –
miłości Boga i dusz – ponieważ miłość otwiera dusze na świat stworzony przez
Boga; świat, do którego przeznaczył Bóg każdego z nas. Miłość otwiera drzwi do
tego świata. A skoro wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, to jako rodzeństwo
mamy się kochać, przynosząc tym samym radość Bogu. Miłość, która ma poruszać nasze
serca ku sobie nawzajem – to miłość Boża. Ma ona moc jednoczenia, ma moc
zjednoczenia i poprowadzenia wszystkich nas ku Niebu. 
O tym będziemy
dzisiaj mówić, rozważać i dziękować Bogu
za niezwykły świat, jaki stworzył i do
którego zaprosił każdą duszę. Na ten czas błogosławię was – W Imię Ojca, i
Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Kazanie
Bóg stworzył nas istotami, które z jednej
strony owszem są cielesne, ale które są również duchowe.
Sfera duchowa jest
niejako ważniejszą sferą. Jest tą, która posiada pierwiastek Boski dany przez
Boga na życie wieczne. Bóg stworzył cały świat duchowy, do którego my również
należymy. Grzech sprawił, że człowiekowi trudno jest otworzyć się na istnienie
świata duchowego. Łatwiej mu poruszać się w tym, co widzi oczami ciała i co
może poznawać swoimi zmysłami. Jednak Bóg wyposażył człowieka w duszę, dzięki
której możemy (każdy człowiek może) wchodzić w świat duchowy i w nim żyć.
Trzeba pokonać pewne trudności, trzeba podjąć pewien wysiłek, potrzeba
systematyczności, by zbliżyć się do tego świata. Bóg daje duszy łaskę, by mogła
uwierzyć w świat duchowy i otworzyć się na niego. Jednak tym, co wprowadza
duszę w świat duchowy, w świat Boga, tym, co zbliża duszę do Boga i do innych
dusz, do Świętych, do Aniołów, do dusz czyśćcowych jest miłość. Jeśli
człowiek pragnie żywo doświadczać Świętych Obcowania, jeśli pragnie żyć w
bliskości z Bogiem, ze Świętymi, z duszami czyśćcowymi, z Aniołami powinien
prosić o miłość i starać się nią żyć, ponieważ świat Boga to świat miłości.
Nie należy tutaj mylić z innym światem – światem ciemności. Dusza maleńka chce
otwierać się na świat Boga – świat miłości. Do tego jest powołana, do tego
otrzymała potrzebne łaski, predyspozycje, do tego została stworzona, a więc obcowanie
dusz może stać się jej udziałem.
Miesiąc listopad jest przez wiele dusz
przyjmowany jako miesiąc smutny, ponieważ wspomina się zmarłych.
Chociaż smutek
jest naturalnym uczuciem w ludzkim sercu po stracie bliskich, ukochanych osób,
jednak dusza, która rozumie istotę Świętych Obcowania, istotę jedności dusz w
Kościele, która rozumie Boga jako Miłość, w głębi swego serca doświadcza
radości, ponieważ ona zdaje sobie sprawę z tego, iż cały miesiąc listopad jest
naznaczony szczególną łaską Bożą, by jednoczyć się w Kościele ze wszystkimi
duszami. To jednoczenie się dusz przynosi radość. Jednoczenie się może
realizować się tylko w miłości, a miłość daje radość. 
BÓG W TYM MIESIĄCU
ZLEWA ŁASKĘ MIŁOŚCI, OTWIERA PRZED NAMI ŚWIAT DUCHOWY I ZAPRASZA, BY ŁĄCZYĆ SIĘ
ZE WSZYSTKIMI W KOŚCIELE. Kościół obejmuje wszystkie dusze stworzone przez
Boga, czyli obejmuje i Świętych, i czyściec, i nas żyjących na ziemi. 
Święci oglądają Boga twarzą w twarz, cieszą
się, radują się szczęściem Nieba.
Zaznają szczęścia, które jest w Bogu,
którym cieszy się sam Bóg. Pragną tym szczęściem dzielić się ze wszystkimi.
Poprzez dzielenie się szczęściem Bożym pomagają duszom żyjącym na ziemi w
jakimś stopniu zrozumieć, Kim jest Bóg i czym jest przebywanie z Bogiem w
Niebie. Tym dzieleniem się otwierają przed nami tajemnice Nieba, uwrażliwiają
nasze serca na życie, które nas czeka i pociągają serca, które zaczynają
tęsknić do wieczności. Jednocześnie dzielą się z duszami czyśćcowymi swoją
miłością, która jest miłością Bożą. Wypraszają im skrócenie cierpień. Ale też
wypraszają łaskę znoszenia tych cierpień, bowiem cierpienie w czyśćcu jest
ogromne. Niekiedy tłumaczy się dzieciom, czym jest czyściec i te wyobrażenia
dziecięce przechodzą do życia dorosłego. Człowiek tak naprawdę zazwyczaj nie
wzbogaca swojej wiedzy o czyśćcu i pozostaje na etapie dziecięcych wyobrażeń. A
więc myśli, iż jest to jakieś miejsce, gdzie przebywają dusze, gdzie cierpią
nie mogąc widzieć Boga i czekają na swoją kolej. Nie jest to może zbyt
przyjemne, ale one czekają i za jakiś czas doczekają się Nieba. 
Czyściec to nie jest miejsce. To
jest stan duszy.
Czyściec można przechodzić również już tu na ziemi. Czyściec
jest oczyszczaniem duszy, a dusza oczyszcza się w płomieniach miłości. 
Jakie to płomienie? W jaki sposób można ich
doświadczyć? Żeby doświadczyć trzeba kochać – tu na ziemi. Trzeba zapragnąć
Boga, zbliżać się do Niego. Bóg daje duszy poznanie Jego miłości. To poznanie
jest niezwykłym, wielkim doświadczeniem duszy. Miłość Boża jest niewyobrażalnie
wielka, piękna, potężna. Dusza poznaje ją w jakimś stopniu. Ale poznając
uświadamia sobie jednocześnie, kim jest ona sama. Uświadamia sobie, że nieustannie
rani Boga odrzucaniem tak potężnej miłości. Doświadczenie, z jednej strony –
wielkiej Bożej miłości, z drugiej strony – siebie samej jako ogromnie słabej,
która tę miłość odrzuca i rani, staje się cierpieniem duszy; niekiedy
cierpieniem tak ogromnym, że duszy wydaje się, że umrze, że nie jest w stanie
znieść tak wielkiego cierpienia. To są płomienie miłości, które dają duszy
ogromne cierpienie. 
Każda dusza może w nieco inny sposób
doświadczać tego spalania się. Cierpienie może być różnie doświadczane
przez duszę. Zależy to od Boga:

Czego od duszy oczekuje? 

W jaki sposób chce duszę formować? 

Jakie przeznaczył duszy powołanie, zadanie, misję do spełnienia?
Czyściec jest stanem duszy. Dusze czyśćcowe
mogą przebywać pośród nas. Nie muszą być gdzieś w odosobnieniu. Święci i Niebo
to też nie miejsce gdzieś hen w chmurach. One mają jednak świadomość
przebywania pośród nas, a my zazwyczaj tej świadomości przebywania ich nie mamy. 
BÓG JEST!
A to „JEST” wypełnia wszystko. W tym „JEST” znajdujemy się również my. W Bogu wszystko
jest, żyje. Tyle, że Święci weszli już w duchowy świat całymi sobą, przeszli do
niego cali. Przebywając pośród nas otwarci są na świat duchowy i na Boga, w
którym wszyscy się znajdujemy. Poprzez to otwarcie cali wypełnieni są miłością,
którą Bóg jest i tą miłością chcą się dzielić.
My również przebywamy w Bogu. Nie ma
innej możliwości – każda dusza przebywa w Bogu, bo Bóg jest Życiem. Poza Nim
nie ma życia, nie ma istnienia. A więc to, że żyjemy to dowód, że jesteśmy w
Bogu. My również możemy otworzyć się na świat duchowy, na byt właściwy dla Boga
i przeznaczony dla dusz.
Zadaniem dusz
jest: 
- starać się łączyć ze wszystkimi duszami w Kościele;

starać się uświadamiać sobie tę łączność i wspólne
życie w Bogu.

Skoro
wszystkie dusze zostały odkupione przez Jezusa, czyli na nowo nadane zostało
duszom synostwo Boże, to wszystkie w Bogu są braćmi i siostrami. Zatem
wszystkie mają niemalże obowiązek miłowania się wzajemnego, obdarowywania
siebie nawzajem miłością. To wielka radość, że każdy z nas ma braci i
siostry, którzy są Świętymi. A ponieważ są to bracia i siostry, to oprócz
miłości, jaką zostali obdarzeni przez Boga poprzez sam fakt już przebywania z
Nim w Niebie, to jeszcze kochają nas, bo jesteśmy ich młodszym rodzeństwem i
pragną naszego dobra również z tego względu. Pragną nas pociągnąć też do Nieba.
Spróbujmy otworzyć się na tę rzeczywistość! Podobnie pragną przyciągnąć do
Nieba dusze czyśćcowe. Boga o to proszą. 

Obcowanie Świętych jest niezwykłym darem
Bożym, ponieważ Święci uczestniczą w naszych modlitwach, uczestniczą w
Eucharystii.
Włączają się w naszą modlitwę uwielbienia, modlitwę prośby,
dziękczynienia, czyniąc je szczególnie miłe Bogu; czyniąc te modlitwy o wiele
bogatszymi, piękniejszymi. To niezwykłe. Modlitwa, która płynie z naszych ust jest
zwykłą, prostą i ubogą, a poprzez objęcie niejako modlitwą Świętych staje się
zupełnie inną. Dochodzi do tronu Bożego jako piękno. Dzieje się tak dlatego, że
Święci kochają nas, jednocześnie kochają Boga. Z miłości do Boga chcą, by
modlitwa była przepiękna, ale i z miłości do nas chcą, żeby Bóg przyjął naszą
modlitwę jako modlitwę piękną. 
Otwierajmy się, więc na obecność naszych
sióstr i naszych braci z Nieba.
Jednocześnie otwierajmy się na obecność
dusz czyśćcowych. Jakże ci bracia i te siostry nas kochają! Trudno jest zrozumieć
stan duszy czyśćcowej. Święci oglądają Boga twarzą w twarz, w związku z tym są
szczęśliwi. A co z duszami czyśćcowymi? One już wiedzą. One nie muszą wierzyć w
Boga, bo one już doświadczyły niejako tej drugiej strony, a więc świata
duchowego. Żyją w nim i doświadczyły samego Boga, Jego wejrzenia, Jego
spojrzenia na nie. Spojrzenie Boga na dusze sprawiło, że one w jednym momencie
poznały miłość i stan swoich dusz, a więc całą swoją nędzę i to, w jaki sposób
tą swoją nędzą zadawały ból Bogu, raniły Boga odrzucając Jego miłość. To
poznanie rozpoczęło ich cierpienie czyśćcowe. A więc objęły je płomienie
miłości, które teraz trawią dusze oczyszczając. Nie mogą jeszcze oglądać Boga
twarzą w twarz. To z jednej strony jest wielkim szczęściem. Dla nich, nie oczyszczonych,
byłoby jeszcze większym cierpieniem, którego nie mogłyby znieść, ponieważ dusze
w tym stanie, znając swój brud, pragną się oczyścić, choć również ogromnie
pragną już przebywać z Bogiem. Te dusze, mając poznanie i zrozumienie, czym
jest miłość, a jednocześnie czując się blisko z nami, bardzo nas kochają i
pragną nam niejako przekazać zrozumienie, Kim jest Bóg i jak bardzo one cierpią
przez to, że na ziemi grzeszyły. Chciałyby wręcz nas ustrzec przed tym.
Jednocześnie bardzo potrzebują naszych modlitw i o to proszą. Ich obecność w
jakimś stopniu jest odczuwalna przez wiele dusz, a nawet dusze czyśćcowe mogą
za pozwoleniem Boga w jakiejś formie poprosić o modlitwę za nie. 
Nam Bóg udziela niezwykłej łaski.
łaską jest możliwość stałej, systematycznej formacji duchowej we wspólnocie
i otwieranie przed nami świata duchowego. Jednocześnie Bóg dając tak dużo
oczekuje od nas odpowiedzi na ten dar. Oczekuje od nas:
-  większej świadomości, czym jest świat duchowy; 
-  świadomości, iż mamy dążyć do jedności ze
wszystkimi duszami;
-  świadomości, iż poprzez miłość możemy jednoczyć
się ze wszystkimi duszami w Kościele; 
- oczekuje też naszych starań, wysiłków
w kierunku jedności w naszych sercach, która stawałaby się realną rzeczywistością. 
Bowiem ze strony Świętych i dusz
czyśćcowych jest otwartość, zaproszenie, wyjście naprzeciw was, jest miłość.
Natomiast ze strony ludzi żyjących brakuje otwartości i wyjścia naprzeciwko,
brakuje miłości. A modlitwa w listopadzie zazwyczaj połączona jest ze smutkiem,
a niekoniecznie z miłością, często z jakąś obawą, lękiem, strachem,
niepewnością, czym jest życie po drugiej stronie. 
My mamy łączyć się z tymi duszami z
radością, ponieważ miłość niesie radość.
Bóg jest Radością! W Bogu
wszystkie dusze się radują! Przecież przebywanie w Niebie jest niezwykłym
szczęściem. Nie ma tam mowy o smutku. My łącząc się z tym światem już
wchodzimy w radość Nieba. Otwierając się na świat duchowy, starając się o
miłość do wszystkich dusz i czyniąc wysiłki, by z ufnością i wiarą modlić się
za dusze w czyśćcu cierpiące i łączyć się w modlitwie ze wszystkimi Świętymi,
możemy w ten sposób przyczyniać się do większej jedności w Kościele, do
większej ilości Świętych w Kościele, do uratowania wielu dusz, które stoją już
u progu śmierci, a jeszcze tak bardzo są wszczepione w świat materialny, nie
potrafią odpowiedzieć na łaskę Boga, który pragnie otworzyć te dusze na miłość.
Pragnie je widzieć w Niebie. 
Otwieranie się na świat ducha będzie dla nas
samych bardzo ważnym doświadczeniem,
które sprawi, iż poczynimy postępy w
rozwoju duchowym. Jednocześnie będzie to ubogaceniem całego Kościoła,
wszystkich dusz. Dlatego:

Starajmy się z miłością modlić się za dusze!
Miejmy świadomość i łączmy się świadomie ze Świętymi
i z duszami czyśćcowymi!
Kochajmy wszystkie dusze! 

  • Poczujmy się młodszym rodzeństwem, które z racji
    tego, że jest młodsze ma prawo oczekiwać od swoich starszych braci pomocy,
    prowadzenia!
  • Niech nasza wiara będzie radosna!
  • Niech inni widząc naszą radość zostaną pociągnięci
    ku Bogu!
 Złóżmy swoje
serca na Ołtarzu, by Bóg udzielił nam łaski otwarcia się na świat duchowy, łaski
zrozumienia, czym jest życie w świecie duchowym i by pomógł nam jednoczyć się
ze wszystkimi duszami.
Adoracja Najświętszego Sakramentu (1)
Kłaniam Ci się, Jezu, do samej ziemi. Ty
jesteś moim Bogiem! Jesteś moim Królem! Ty jesteś wszystkim! A ja? – Mała
dusza, która dostępuje tak niezwykłej łaski stawania przed Tobą. Niczym sobie
nie zasłużyłam na tak wielką łaskę. Dajesz mi to, bo mnie kochasz. Tak cudownie
obdarowana drżę przed Tobą i nie śmiem spojrzeć na Ciebie. W moim ludzkim
umyśle, w moim małym sercu jest to nie do ogarnięcia, nie do objęcia, nie do
zrozumienia, że Ty – Wielki i Wszechmocny Bóg – przychodzisz do mnie, Samego
Siebie składasz na Ołtarzu, przyjmujesz tak marną Postać, abym ja mogła obcować
z Tobą. 
Ty wiesz Boże, moja słabość objawia się we
wszystkim. Zatem i w tym, że nie potrafię otworzyć się na tę niezwykłą
Twoją Obecność teraz tutaj. Ciągle doświadczam jakiejś bariery. Jest jakaś
trudność we mnie, aby się otworzyć, choć wiesz, że pragnę. Proszę, abyś
dopomógł mi przełamać te trudności, bym z wiarą przed Tobą klęczała, z wiarą
się modliła, abym oczami duszy widziała Ciebie w tej niepozornej Postaci; abym
widziała Wszechmocnego Boga. Proszę, pomóż memu sercu, aby zaczęło kochać.
Niech ta miłość prowadzi mnie w Twój świat, abym cieszyła się Tobą, abym mogła
cieszyć się Aniołami, abym mogła cieszyć się Świętymi i duszami czyśćcowymi.
Skoro mówisz, że mam braci i siostry, to proszę, niech moja dusza pokocha ich
najszczerszą miłością i niech z nimi obcuje. Niech moje serce poczuje tę
łączność. Chcę, by wraz z nimi w takiej niezwykłej łączności dziękować Ci i
wielbić Ciebie. A ponieważ wiem, że Ty też pragniesz mojej łączności z moimi siostrami
i braćmi, to ufam, że sprawisz, iż pomimo całej słabości, jaką jestem nastanie
jedność między nami. W sposób duchowy podam moje ręce moim braciom i siostrom i
wzniesiemy razem nasze ręce do góry. Razem wyśpiewamy z serca Tobie pieśń
dziękczynienia. Nasze serca połączą się. 
O, jakże
pragnę, by tak się stało! Proszę, daj swego Ducha! Proszę, niech Twój Duch
ogarnie nas, obejmie nas i otworzy na tę rzeczywistość, która nas otacza, choć
jest niewidzialna dla oczu. Niech otworzy nas na miłość! Niech sprawi, że
pierwszy raz poczujemy prawdziwą jedność w Kościele. Daj nam swego Ducha!

 

***
Panie mój! Moje serce wypełnia wielkie
pragnienie, aby Ciebie kochać, aby Ciebie uwielbiać, aby zbliżać się do Ciebie,
aby jednoczyć się z Tobą. 
Dałeś mi
Kościół – niezwykły dar. Właśnie w Kościele poznaję Ciebie, przyjmuję Ciebie.
Właśnie w Kościele mogę się z Tobą jednoczyć. Właśnie w Kościele mogę wraz z
innymi duszami poznawać Twoją miłość i ją przyjmować. 
Pragnę Ci
dziękować za dar Kościoła, za wszystko, czym jest Kościół i za wszelkie dobro,
jakiego doświadczam poprzez Kościół. Zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nie
rozumiem jak wielkim dobrodziejstwem obdarzyłeś mnie poprzez Kościół. Twoja
miłość, Twoja mądrość, Twój Duch, Twoje Miłosierdzie, Twoja sprawiedliwość,
Twój Pokój, Prawda objawiają się w Kościele i poprzez Kościół dotykają mego
serca. 
Poza Kościołem nie poznałabym Ciebie.
Poza Kościołem nie mogłabym Ciebie przyjmować.
Poza Kościołem nie ma Eucharystii. 
Poza Kościołem nie doświadczyłabym Twego Miłosierdzia
i moje serce konałoby w rozpaczy pogrążając się w grzechu. 

Dlatego
dziękuję Ci za Kościół i za wszystko, co otrzymuję dzięki Kościołowi; za to, kim
jestem i na jakiej drodze jestem i za to, że Ty otwierasz przede mną Niebo
właśnie w Kościele. Dziękuję Ci Boże wraz z Aniołami, ze Świętymi, z duszami
czyśćcowymi i wszystkimi duszami żyjącymi na ziemi.

 

***
Jezu mój! Otwierasz przede mną
niezwykły świat. Pouczasz, jak w tym świecie się poruszać. Objaśniasz,
pokazujesz i prowadzisz. Zachęcasz, aby się otworzyć. Tak pięknie mówisz o
moich braciach i siostrach. W moim sercu rodzi się pragnienie, aby i z mojej
strony była miłość do nich. 
Tak! Pragnę kochać i dusze czyśćcowe, i
Świętych. Bardzo pragnę! Ale nieustannie staję Boże, dochodzę do pewnego
miejsca i staję. Nie jest w moich możliwościach przekroczyć pewnej granicy
wiary i ufności. Ty możesz to uczynić. Ty możesz sprawić, że będę jednoczyć się
z moimi siostrami i braćmi, że będę ich kochać, że będę modlić się za ich
wstawiennictwem; że będę prosić o łaski dla dusz czyśćcowych; że razem będziemy
śpiewać Tobie i wielbić Ciebie. Ty możesz to sprawić. Ja wyrażam swoją wolę,
pragnienie, chęć i podejmuję wysiłek. Wiem, że marny, ale ja sama jestem słaba. 
  • Daję Ci, Boże, moją duszę, a Ty ją zjednocz ze
    wszystkimi duszami w Kościele. 
  • Daję Ci siebie, a Ty czyń, co zechcesz. 
  • Ja wyrażam pragnienie, a Ty połącz nas, abyśmy
    razem dziękowali Tobie i uwielbili Ciebie.
   ***
Dziękuję Ci Boże, że otwierasz przed nami
Twój świat. Dziękuję Ci za to, że są z nami dusze czyśćcowe i Święci, i
Aniołowie. Dziękujemy, że nie jesteśmy sami, że na tej drodze jest nas dużo
więcej i że otrzymujemy ogromną pomoc z Nieba. Kochamy was, nasi bracia i
siostry! Razem z wami chcemy uwielbić Boga. Więc podajemy wam nasze ręce i w
sposób duchowy łączymy się z wami. Niech Bóg będzie uwielbiony w naszych
sercach, w naszym śpiewie! Niech doznaje ogromnej chwały, która wypłynie ze
wszystkich dusz! A Ty Duchu Święty wlej w nasze serca to uwielbienie. Ty módl
się w nas i kochaj w nas! Niech miłość Twoja jednoczy wszystkie dusze! Niech Twoja
miłość zjednoczy nas z Bogiem!

 

***
Nasze serca Ciebie wielbią Boże! Dzięki
Twojej miłości zjednoczone z duszami czyśćcowymi, ze Świętymi, z Aniołami,
złączone z całym Kościołem – uwielbiają Ciebie! Dziękuję ci Boże za tę łaskę.
Niezwykłym jest to, co czynisz, bowiem łączysz nasze dusze ze wszystkimi
duszami żyjącymi na ziemi. Łączysz naszego ducha ze swoim Duchem. Sprawiasz, że
nasze dusze obiegają całą ziemię i w modlitwie zabierają ze sobą wszystkie
dusze, unosząc do Nieba wraz z uwielbieniem; unosząc do Nieba wszystko to, co
dzieje się w tych duszach – a więc życie każdej duszy, cierpienie każdej duszy,
smutek, ból i radość. Wszystko, wszystko to unosi się z całej ziemi w śpiewie
uwielbienia, dziękczynienia. Wszystko to unosi się do Twoich stóp, do Twego
tronu, jest składane w Twoim Sercu. Choć nie pojmuję tego, Boże, choć nie mogę
zrozumieć do końca tego obrazu, tego, co mi pokazujesz, to moje serce czuje,
jak wielką jest to sprawą, jaką głębię posiada? Jak wielką tajemnicą jest
zjednoczenie dusz? Jak ważnym jest? 
Nasza modlitwa w zjednoczeniu z braćmi i
siostrami w Niebie i w czyśćcu, nasza modlitwa w miłości objęła całą ziemię,
cały Kościół i przyprowadziła cały Kościół do Ciebie i wszystko, co jest w
Kościele. Ty wszystko to ująłeś w swoje dłonie, otuliłeś swoją miłością. Każdą
duszę zalałeś swoją łaską. Każdą! Każda teraz dusza, czy to w czyśćcu, czy na
ziemi doświadcza Twojej łaski. Uwielbiam Ciebie Boże! Przed wielkimi tego
świata zasłaniasz te prawdy, ale przed malutkimi, przed najmniejszymi wyjawiasz
swoje tajemnice. A wielkość tych tajemnic wprawia w drżenie moją duszę,
przeraża i zachwyca. Jak wielka jest Twoja miłość, Boże! Cudowna i wspaniała!
Niepojęta! 
Więc znowu
korzę się przed Tobą, mój Panie, przed Twoim Majestatem, przed Twoją
wielkością, Potęgą, przed nieskończonością Twojej miłości. Zbyt mała jestem
Boże. Pragnęłabym prosić, abyś mi tego wszystkiego nie pokazywał, bo przerasta
mnie. Oddaję Ci moje serce, niech służy Tobie. Możesz czynić z nim, co chcesz.
Ono należy do Ciebie. Jeśli zechcesz się nim posłużyć – czyń to! A ja, chociaż
nie potrafię pojąć tak wielu rzeczy, nie mogę zrozumieć tego, co czynisz będę
przed Tobą trwać ufnie, z wiarą, że Twoja miłość dokonuje cudów we mnie i w
innych. Twoja miłość przemienia świat. Wiem, że to, co czynisz jest najlepszym
dla duszy. Jest samym dobrem. A ja nie muszę wszystkiego rozumieć. Bądź
uwielbiony Boże w moim sercu, w moim życiu, we wszystkim, co mnie stanowi! Chcę
całą sobą oddać Ci chwałę wypełniając jak najlepiej Twoją wolę.

 

***
Jezu! Wobec tak niepojętych tajemnic
Twoich nie potrafię już się modlić. Stoję w zadziwieniu nie mogąc wypowiedzieć
słowa. Ta modlitwa zjednoczenia, kiedy otwieramy swoje dusze i łączymy ze
wszystkimi, zanosi przed Twój tron całe cierpienie Kościoła i wszystkich dusz w
nim żyjących. Widzę, Boże, jak wielkie to cierpienie! Widzę ból poszczególnych
dusz różnych stanów. Widzę ból unoszący się znad ziemi różnych narodów. Ta
jedna modlitwa, tak zwykła zebrała całe cierpienie wszystkich dusz i
przedstawiła Tobie. Jakże się to dzieje, nie wiem. Ale widzę, że ta modlitwa
jest Tobie miła i że Ty pragniesz udzielać swego błogosławieństwa wszystkim
duszom. Proszę, niech nadal Twój Duch jednoczy nas ze wszystkimi w Kościele. 
Pragniemy
teraz prosić Ciebie, abyś nam pobłogosławił, a tym samym abyś pobłogosławił
każdą duszę na ziemi i w czyśćcu. Z wiarą, z ufnością przyjmiemy je wierząc, że
tego błogosławieństwa dostąpi każda dusza. Jaki jesteś dobry Boże! Pobłogosław
nas!

 

 Wprowadzenie w drugi dzień

 

Trwamy nadal w
otwieraniu się na świat duchowy. Nieustannie staramy się wzbudzać w sobie wiarę
w obecność wszystkich dusz, szczególnie tych, które odeszły, a jednak są.
Uwielbijmy Boga za niezwykły dar życia, którego nie pojmujemy żyjąc na ziemi.
Uwielbijmy Boga za dar niezwykłego życia wszystkich istot, które Bóg stworzył,
za tajemnicę tego życia; za to, jakie ono jest wspaniałe, przepełnione
mądrością Bożą i Jego miłością. 
Człowiek
pojmuje w sposób bardzo prosty, czym jest życie. Widzi przede wszystkim stronę
fizjologiczną, a tak naprawdę cała głębia życia, całe bogactwo, całe piękno
jest w duchu. 
Razem ze
Świętymi, z duszami czyśćcowymi, razem z Aniołami, razem z całym Kościołem
uwielbiajmy Boga: 
- za to, że stworzył człowieka; 
- za to, że dał mu duszę; 
- za to, że dał mu życie wieczne; 
- za to, że przez całą wieczność
będziemy mogli poznawać niezwykłość daru życia, będziemy mogli poznawać miłość
Bożą, byt, w którym zanurzymy się, przeżywając nieustannie szczęście. Na ten czas
błogosławię was – W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Adoracja Najświętszego Sakramentu (2)

 

Bądź pozdrowiony nasz Królu, nasz Panie!
Dziękujemy Ci,
że możemy tutaj być, klęczeć przed Tobą i wpatrywać się w Ciebie! Dziękujemy
Ci, że zapraszasz nas do swojego świata! Dziękujemy Ci, że otwierasz drzwi do
świata duchowego! Dziękujemy Ci, że nasze serca dostały zaproszenie, aby
przyjść! To, co mówisz nam o Twoim świecie jest piękne, często nie do końca dla
nas zrozumiałe. Ale nasze dusze zostały poruszone tym pięknem i zapragnęły żyć
tak, jak Ty mówisz. Zapragnęły żyć w zjednoczeniu z całym Kościołem, ze
wszystkimi duszami, zapragnęły żyć w świadomości tej jedności. 
Jednocześnie
bardzo mocno doświadczyły własnych ograniczeń. Ty najlepiej wiesz Boże, jak
bardzo nas ogranicza nasza strona fizyczna? Jak bardzo nas ogranicza każda
nasza słabość? Niby dusza nasza należy do nas, a jednak nie potrafimy nakłonić
jej do większej otwartości. Niby serce jest naszą własnością, a jednak nie
potrafimy skłonić naszego serca do prawdziwej miłości. Ale chcemy być otwarci i
chcemy kochać. Prosimy więc, abyś zesłał nam łaskę, abyś udzielał nam swego
Ducha, który poruszy jeszcze bardziej nasze serca i otworzy je na Twoją
Obecność. Prosimy, przybądź Duchu Święty!

 

***
Aby dusza mogła wchodzić głębiej w świat
duchowy potrzebuje łaski Bożej. Potrzebuje zaproszenia. To Bóg ją wprowadza
w swój świat. Kiedy otrzymuje zaproszenie i odpowie na nie, Bóg poprowadzi taką
duszę, by mogła żyć bliżej Niego. Jednocześnie dusza taka musi mieć świadomość,
iż otwierając się na świat duchowy, zbliżając się do Boga, musi dokonywać
wyborów, ponieważ dusza staje przed decyzją – MA ZREZYGNOWAĆ Z TEGO, CO DO TEJ
PORY BYŁO JEJ ŻYCIEM, CZYM ZAJMOWAŁA SWOJE SERCE, SWÓJ UMYSŁ. Aby móc żyć
bardziej w świecie Ducha, trzeba zrezygnować ze świata materialnego. To nie
oznacza, że człowiek rezygnuje ze swojej pracy, czy z rodziny. Ta rezygnacja
dokonuje się w sercu. 
Nie jest to proste, ponieważ do tej
pory dusza żyła tym światem, tymi sprawami i cała angażowała się we wszelkie
obowiązki. Wszystkie sfery jej życia zajęte były tym, co ziemskie. Skażenie
grzechem również nie pomagało w życiu duchowym. Teraz, gdy dusza otrzymała
zaproszenie, by świat duchowy stał się jej życiem, musi całkowicie zmienić
swoje myślenie, swoje podejście do wszystkich rzeczy i spraw. Jest to
trudne dla duszy i nie do końca zrozumiałe, w jaki sposób ma to czynić. A
jednak, skoro Bóg zaprasza i otwiera przed duszą inne możliwości, to
znaczy, że dusza otrzymuje łaskę, że dusza jest powołana, że
możliwym jest to, co wydaje się niemożliwe.
Ważnym jest, aby dusza się nie zniechęcała,
aby nieustannie pragnęła. Aby ze wszystkich sił starała się jednoczyć z
Bogiem i wzbudzać w sobie wiarę w jedność dusz w Kościele, by pomimo
wątpliwości modliła się za wstawiennictwem Świętych, kierowała swe myśli do
dusz czyśćcowych, łączyła się z nimi i kochała je.
Bóg daje duszom różny stopień otwartości na
świat duchowy. Daje różne doświadczenie tego świata. W zależności od tego,
do czego powołuje daną duszę, Bóg udziela łaski. Jedne dusze otrzymują
niezwykły dar bardzo bliskiego obcowania ze Świętymi, z duszami czyśćcowymi,
czy z Aniołami. Inne otrzymują wiarę w obecność tych dusz, w życie tych dusz,
możliwość jedności, choć niekoniecznie muszą oczami duszy oglądać świat
duchowy. Każda dusza ma inne powołanie i każda otrzymuje nieco inny dar, ale
zaproszeni jesteśmy wszyscy, aby na ten świat duchowy się otwierać i jednoczyć
z całym Kościołem. Ta jedność jest dla wszystkich. Jest jednocześnie zadaniem
dla wszystkich, by pokonywać wszelkie trudności, by wierzyć, by łączyć się, by
kochać, by się nawzajem wspierać. 
Są dusze, które Bóg powołuje do większej
otwartości na świat Ducha. Zazwyczaj jednak dusze te przechodzą czas
oczyszczenia, ponieważ by przebywać w świecie duchowym w sposób doskonalszy,
niż doświadcza tego zwykła dusza trzeba pewnego stopnia doskonałości samej
duszy. Bóg oczyszcza tę duszę poprzez cierpienie. Jest ono różne, ale służy
temu, by dusza pozbawiona tego, co ludzkie, słabe, mogła przejrzeć, by to, co
słabe nie zasłaniało jej świata duchowego. Kiedy oczy ludzkie są objęte chorobą
i przestają dobrze widzieć nieraz lekarz musi dokonać operacji, by człowiek
przejrzał. Takiej swoistej operacji może chcieć dokonać również Bóg, aby usunąć
to, co słabe, chore, niepotrzebne, aby cały organizm był zdrowy, by oczy duszy
przejrzały. Bóg jednak zawsze pyta duszę, czy ona się na to zgodzi. Czy ona
na tyle pragnie żyć w tym wielkim zjednoczeniu z Bogiem, by zgodzić się na
oczyszczenie? 
Dusza nie powinna lękać się ani myśleć o
tym, co jeszcze Bóg zechce od niej, czego zażąda. Dusza powinna żyć
miłością, radować się Bogiem i pokornie trwać przed Nim, ufając, że On prowadzi
ją według swego zamysłu. Dusza musi wiedzieć, że każdy etap w rozwoju duszy
jest przygotowywany przez Boga i dusza do niego jest odpowiednio formowana,
kształtowana. Nie ma niczego, co mogłoby duszę nieprzygotowaną w jakiś sposób
niszczyć. Natomiast Bóg jest bardzo delikatnym Lekarzem dusz. To, co czyni
zawsze pełne jest miłości. 
Zatem dusza,
gdy dochodzi do pewnego momentu, w którym Bóg oczekuje od niej czegoś więcej,
ona pragnie tego „czegoś więcej”, bo została przygotowana do kolejnego etapu. I
chociaż może zewnętrznie obawiać się pewnych rzeczy, jeśli Bóg przed nią
objawia przyszłość, to jednak w głębi swej duszy, w głębi swego jestestwa
posiada Boży pokój. Ten Boży pokój skłania ją do przyjmowania woli Bożej. Ona
trwa w Bogu. Już na tyle jest z Nim złączona, że zewnętrzne warunki, zewnętrzne
sprawy nie zachwieją głębią jej duszy. 
Bóg zaprasza każdego z nas do życia w
zjednoczeniu z Nim, do tego, by żyć w Jego świecie, ponieważ tylko świat
duchowy jest światem prawdziwym, wiecznym. To życie duchem jest wartością. Życie
duchowe jest cenne. Żyjąc w duchu człowiek inaczej doświadcza i przeżywa swoje
życie ziemskie. A sprawy tego świata, choć potrafią i dokuczyć, i utrudnić, to
jednak nie mają takiego wpływu na duszę, gdy ona żyje Bogiem.
Bóg pyta każdego
z nas: 

Czy chcesz być bliżej Mnie?

Czy chcesz żyć w bliskości swego Boga?
- Czy chcesz, by świat duchowy,
gdy otwarty jest przed tobą, rzeczywiście dotykał twego
    serca i by twoje serce było wrażliwe
na ten dotyk?
-  Czy pragniesz żyć w jedności ze wszystkimi
duszami w Kościele?

Czy pragniesz odpowiedzieć na miłość?
 
W twoim sercu
może być obawa czy zdziwienie. Możesz czuć się niepewnie, możesz niedowierzać.
Ten dzień, modlitwa, cały Wieczernik to czas, abyś zastanowił się: 

Do czego Bóg ciebie zaprasza? 

Na ile to jest dla ciebie ważne? Jak bardzo jest ważne?
- Czy skłonny byłbyś przestawić
swój sposób myślenia, patrzenia na życie, aby żyć w większej przyjaźni z
Bogiem, aby bardziej swoje serce zaangażować w życie Kościoła, nie poprzez
działalność, ale poprzez ducha?
Poproś teraz w swoim sercu, aby Bóg
udzielił ci swojej łaski na ten czas, by pobłogosławił twoim myślom, twoim
uczuciom, emocjom. Aby dał swoje światło, byś w promieniach Jego mądrości, Jego
miłości mógł rozważać Jego propozycję; abyś w promieniach Jego obecności mógł
przyjrzeć się swojej duszy, swojemu życiu i Bogu. Abyś w końcu miał odwagę
dokonać pewnego wyboru, powiedzieć Bogu „tak”, abyś odjechał dzisiaj umocniony,
przemieniony wkraczając w nowe życie, mając świadomość wybrania i powołania. 
Prosimy Ciebie
Jezu, abyś pobłogosławił nas. Bardzo potrzebujemy Twego błogosławieństwa,
ponieważ te oczekiwania, jakie masz wobec nas, zadania, które stawiasz
przerastają nas. Stawiasz przed nami bardzo wysoką poprzeczkę. Każesz nam
wspinać się na wysoką górę, a my jesteśmy małymi dziećmi, nawet chodzić nie
umiemy. Dajemy Ci nasze serca, abyś w tych sercach dzisiaj dokonywał pewnej
przemiany. Abyś to Ty w tych sercach pracował i przekonywał je, że oto w Tobie
wszystko jest możliwe. Prosimy, abyśmy byli napełnieni odwagą, ufnością, wiarą,
miłością. Pobłogosław nas, Jezu.
Podsumowanie dni skupienia
Wyjaśniamy dzisiaj sobie, czym jest
wzajemna relacja dusz w Kościele? Jak ważne jest otwieranie się na jedność i
to, że każda dusza powołana jest by żyć życiem ducha, by otwierać się na świat
duchowy? Zakres tego otwarcia i relacje, jakie dusza nawiązuje z całym
Kościołem są wynikiem łaski Bożej i odpowiedzi na nią. Ale każda dusza powołana
jest do tego, by żyć duchem. Życie duchowe jest trzonem całego bytu ludzkiego. 
Tu na ziemi
widzialnym wyrazem jest strona fizyczna. Jednak najważniejszą i główną częścią
jest życie duchem. Bóg jest Duchem, zrodził dusze na swój wzór, swoje
podobieństwo. Zatem, nie może być inaczej. Człowiek ma starać się
otwierać na życie duchowe. Jest to trudność dla człowieka, jednak podejmowany
wysiłek w tym kierunku jest nagradzany Bożą łaską. 
Bóg obdarza nas łaską wiary, wyjawia
przed człowiekiem tajemnice świata duchowego, wprowadza w świat Ducha. Im bardziej człowiek otwiera się
na ten świat i żyje nim już tu na ziemi, tym bardziej rozpoczyna
swoje kroczenie do Nieba. Już tutaj niejako jest wprowadzany w przedsionki
Nieba. Niezmiernie ważna jest łączność ze wszystkimi duszami i świadomość
istnienia, przenikania się światów, bycia pośród ludzi dusz czyśćcowych i
Świętych. Otwarcie się na tę obecność, która przenika nasze życie, procentuje
bogatszym życiem wewnętrznym, miłością, łączeniem się i zjednoczeniem
wzajemnym, niezwykłymi więzami miłości. Wszystko to przynosi wiele łask duszom
na ziemi i w czyśćcu. Ratuje dusze niejednokrotnie stojące już u progu piekła.
Stąd tak wielka odpowiedzialność każdej duszy za to, jakie relacje ma z innymi
duszami w Kościele? W jaki sposób pojmuje Kościół?
Ten miesiąc – to miesiąc szczególnego
łączenia się ze wszystkimi duszami. To miesiąc, gdy Bóg daje duszom również
szczególne łaski, by otwierać się na tę jedność, gdy udziela swego błogosławieństwa
wszystkim, którzy otwierają się na miłość w Kościele, na miłość do dusz.
Nagradza wręcz za gotowość życia dla innych dusz. 
Na rozesłanie

 

Trwajmy w miłości! Ona będzie nam otwierać
drzwi Nieba; drzwi świata, w którym żyje Bóg, w którym żyją Święci, Aniołowie.
Miłość otwierać nam będzie świat dusz czyśćcowych. Miłość wprowadza duszę w
duchowy świat, do którego została stworzona. We wszystkim, co czynimy najważniejsza
jest miłość. O czymkolwiek się dowiadujemy, jakiekolwiek słyszymy
pouczenia, nabywając również swego rodzaju wiedzę, pamiętajmy, że najważniejsza
jest miłość. Ona otwiera serce. Ona otwiera na świat duchowy. Ona jest
sprawczynią wszelkiego dobra. Dlatego trzeba kochać!
Trwajmy w tym miesiącu w szczególnej
jedności z całym Kościołem:
- kochając wszystkie dusze, 
- modląc się za siebie nawzajem, 
- wspólnie wielbiąc Boga. 
Jednocześnie
przygotowujmy już swoje serca do ważnego wydarzenia, jakim będzie zamknięcie Roku Wiary, by przygotowane mogły przyjąć
wiarę do głębi swego jestestwa, by mogły ugruntować się w wierze, by
rozpoczęły nowe życie. Bardzo ważne jest przyjęcie wiary, aby móc
później wejść w następny rok duszpasterski i z wiarą poznawać Bożego Syna, aby z wiarą otwierać
się na Boże tajemnice, Prawdę, na piękno Bożego świata. Błogosławię was na ten czas – W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego.
Amen.


<-- Powrót