Rozważania

Nr. 15  Czym jest prawdziwie czas Wielkiego Postu

Konferencja dla Wspólnoty Dusz Najmniejszych na Rok „W
komunii z Bogiem”

(11 marca 2011 r.)

 

Pokój wam, Dusze Najmniejsze! Niech Jezus
przyjdzie do nas z pokojem, z tym cudownym darem, który przybliża duszę do Boga.
Niech przyjdzie, aby poprowadzić nas przez tajemnicę Bożej Miłości, tajemnicę
zjednoczenia z Bogiem, poprzez tajemnicę przygotowania się do zjednoczenia. Dobrze
byłoby, aby czas Wielkiego Postu był właśnie takim czasem, kiedy nasze dusze,
kiedy serca nasze zbliżać się będą szybkimi krokami ku zjednoczeniu, kiedy
napełniać się będą miłością i otwierać na ten cudowny Świat, do którego zostały
powołane. Bo Bóg pragnie, by dusze najmniejsze poznawały czym jest prawdziwie
czas Wielkiego Postu.

1. Najważniejsza jest miłość

Czynić to możemy nawiązując chociażby do samego
Jezusa, przygotowującego się do działalności mesjańskiej przez czterdzieści dni
na pustyni. Możemy nawiązywać do Jego modlitwy w Ogrójcu, czy do samej Jego męki.
A wszelkie nawiązania będą jak najbardziej na miejscu. Jednak we wszystkim
najważniejsza jest miłość.

2. Najistotniejszym elementem jest otwarcie serca na miłość
Czas Wielkiego Postu nie zawsze jest dobrze
rozumiany przez dusze i nie zawsze jest dobrze wykorzystany. Jakże często tracimy
ten czas, a powinien być cudownym czasem kiedy dusza doskonali się, a serce
wzrasta w miłości, by dojść do samego szczytu. By ten szczyt osiągnąć to należy
dobrze zrozumieć, czym powinien być ten czas nam dany. Mówiliśmy już, że
powinien być czasem przebywania na modlitwie, adoracji, Eucharystii, Drodze
Krzyżowej Tak, to wszystko powinno mieć miejsce, jednak, najistotniejsze w
każdym z tych elementów jest otwarcie serca na miłość. Najważniejsze jest tak
wielkie umiłowanie Boga, aby wszystko co czynić będziemy wypływało z miłości.
Oddanie serca Bogu, ofiarowanie serca Bogu we wszystkim, zarówno w tym co mówimy,
iż należy do Boga, jak i w tym co jest naszą szarą codziennością. Wszystko powinno
polegać w miłości, w wielkim otwieraniu się na Bożą miłość, w wielkim
pragnieniu spotkania z Bogiem.

3. Wzbudzić wielkie pragnienie za Bogiem
Bóg chciałby dzisiaj wzbudzić w nas właśnie to
wielkie pragnienie, pragnienie tęsknoty za Bogiem. Dusza, która rzeczywiście
kocha, tęskni. Dusza, która kocha jest spragniona ciągłego przebywania z
Bogiem. Dusza taka cierpi ogromnie, kiedy nie może realizować swojego pragnienia
nieustannego przebywania przed Bogiem, bo zwykłe czynności odrywają ją od tego.
Dusza zakochana w Bogu nieustannie spogląda w kierunku Jezusa, stale patrzy na Jego
rany, całuje Jego dłonie, stopy i tuli się do Krzyża. Duszy takiej wystarczy
moment, jedna chwila, aby przylgnąć do Boga całą, całą swoją istotą, napełnić
się Nim. Duszy kochającej nie potrzeba wiele, by zjednoczyć się z Krzyżem, to
sekunda, to ułamek sekundy aby być w samym Sercu Zbawcy. A dzieje się tak
dlatego, że jej miłość nieustannie ją jednoczy z Jezusem, a ona nawet nie
zawsze jest świadoma, że trwa przy Nim, bo przecież miłość nie ustaje, kocha w
każdym momencie. Tylko myśli muszą się zajmować codziennymi obowiązkami. A gdy
myśli są wolne, wtedy biegną do Niego. I wtedy zupełnie następuje to
zjednoczenie miłości, myśli, całego wnętrza człowieka. Dzieje się to dzięki Bożej
łasce, dzięki Bożej miłości. Takiej duszy nie potrzeba niczego, żadnych słów,
wyuczonych modlitw, nawet dusza ta nie musi uklęknąć, przeżegnać się, by
rozpocząć modlitwę, bowiem gdziekolwiek jest a pomyśli o Bogu, jest jednoczona.

4. Bóg pragnie dla nas miłości pragnącej
Bóg pragnie dla nas takiej miłości, miłości
nieustannie pragnącej, tęskniącej za Nim. Miłości, która niecierpliwie czeka na
spotkanie. Miłości, która wszystko zostawia, aby choć parę minut pobyć przed Bogiem,
która z miłością patrzy na Najświętszy Sakrament, na Hostię małą, białą, czystą.
Pragnie dla nas takiej miłości, takiej tęsknoty i takich pragnień, byśmy nie
mogli doczekać się do kolejnej Eucharystii, byśmy za kolejną tęsknili kończąc
jedną. Pragnie takiej miłości w naszych sercach, która sprawiać będzie, że naszą
największą miłością, pragnieniem, tęsknotą będzie Krzyż. I z czułością patrzeć
będziemy na Ciało Jezusa. Krew Jego będzie przez nas zbierana z wielka troską,
aby nie uronić ani jednej kropli. Bóg pragnie dla nas takiej miłości, która
wszystko poświęci, i dla której nie będzie ciężarem nic. Choćby do tej pory
wszystkie sprawy były tak ważne, to teraz wszystko okaże się niczym wobec
miłości do Boga. I dusza taka wszystkiego się wyrzeknie i z radością będzie
podejmować trud i wysiłek, z radością będzie deptać samą siebie, bo będzie
czynić to dla Boga.

5. Trzeba prosić, by w sercu Bóg wzbudził taką miłość
Jednak by tak kochać trzeba pragnąć. By pragnąć trzeba
kochać. Trzeba zacząć. Nie patrzeć na swoją słabość, na brak umiejętności, na
to, że niczego nie potrafimy. Nie patrzeć na siebie, spojrzeć na Jezusa. Uklęknąć
i popatrzeć. Przestać mówić a pozwolić, by serce się otworzyło i zakosztowało Bożej
miłości. Trzeba podjąć ten trud, by codziennie adorować Najświętszy Sakrament.
Trzeba prosić, by w naszym sercu Bóg wzbudził taką miłość, tak wielkie
pragnienia, taką tęsknotę.

6. Miłość naszego serca
dyktować będzie wszystko

Kiedy będziemy posiadać taką miłość, Bożą miłość,
zrozumiemy wtedy sens, głębię prawdziwego postu, prawdziwej jałmużny,
prawdziwiej modlitwy. Sens naszej odpowiedniej postawy w czasie Wielkiego
Postu. Bowiem ma być to czas zjednoczenia w miłości. I to miłość naszego serca
dyktować będzie wszystko. Serce miłujące nie musi nawet pytać, ono wie czego
potrzebuje – Oblubieńca. Serce zakochane wie co robić, bo czyni wszystko z
miłości. Nic nie jest ciężarem, a wszystko jedynie zbliża do Boga. I to, co
może się wydawać krzyżem, tak naprawdę jest łącznikiem między Bogiem a
człowiekiem.

7. Miłość ma być modlitwą
Wszystko cokolwiek czynimy, wszystko powinno być
wyrazem miłości do Boga, do ludzi, ale i do siebie samego. Tak bardzo jeszcze posługujemy
się swoim rozumem w sprawach duchowych. Tak bardzo polegamy na swym intelekcie.
Polegamy na zdobytych wiadomościach, na doświadczeniach, które mamy. Nie
potrafimy zaufać swojemu sercu, nie ufamy miłości. Ciągle jeszcze są pośród nas
dusze, które mimo że wiedzą iż miłość ma być modlitwą zaczynają modlić się intelektem,
słowami. Trudno im otworzyć serce, trudno im milczeć przed Bogiem. Dlatego wolą
zająć się czymś, bo to jest łatwiejsze, bo to jest znane, bo to daje im
poczucie bezpieczeństwa. I wydaje im się, że maja dobrze spełniony obowiązek
adoracji. Jak smutno to brzmi!

8. Przyjąć łaskę, którą Bóg chce nam dać
Niech ten czas Wielkiego Postu będzie dla nas
czasem uczenia się otwierania serca i modlitwy całym sercem. Czasem kiedy
będziemy pozostawiać swój umysł gdzieś na boku, kiedy postaramy się zaufać temu
co jest w sercu, kiedy postaramy się serca tak otworzyć przed Bogiem, że w
końcu przyjmiemy łaskę, którą Bóg chce nam dać. Łaskę zjednoczenia, łaskę
modlitwy serca, łaskę bycia sercem przy Sercu Boga, łaskę otwarcia się na Miłość.

9. Kluczem do życia miłością jest
pragnienie

To, do czego Bóg pragnie nas prowadzić jest
głębią, jest w swym rodzaju tajemnicą. Nie każda dusza dociera w te cudowne
tajniki Bożego Serca. Bóg wie również, że nie wszystko jest łatwe i że od nas
oczekuje niekiedy rzeczy niemożliwych. A jednak, cały czas pragnie byśmy
zrozumieli, iż kluczem do powodzenia, kluczem do tego życia miłością jest
pragnienie. Dusza musi zapragnąć. Kiedy pragnie, rzeczywiście bardzo mocno,
kiedy pragnie, to czyni wszystko aby móc zrealizować swoje pragnienia. To tak
układa swój plan dnia, to takie podejmuje kroki, żeby je zrealizować. Bo wtedy
dusza taka zdolna jest do heroizmu, do wielkich wyrzeczeń, do działań wcześniej
na które nie miałaby odwagi. Jeśli pragnie. Więc my mamy zapragnąć tego.

10. Zapragnijmy zjednoczenia z Bożym Sercem
Bóg każdą duszę powołał do cudownego zjednoczenia
z Jego Serem. Każdą stworzył do życia w świecie Ducha. Nie ma dusz stworzonych
tylko do świata widzialnego, materialnego. Każdy powołany jest do zjednoczenia
z Bogiem. A skoro każdy jest powołany, skoro każdy, to zapragnijmy tego
zjednoczenia. To tak usposabiajmy nasze serca, by zaczęły pragnąć. Tylko po to
Bóg mówi nam o świecie Ducha abyśmy pragnęli. Bo ta dusza, która prawdziwie
zapragnie już znajduje się w świecie Ducha i już otwarta na Boże działanie
doznaje zjednoczenia z Bogiem. I Bóg może w niej objawiać swoją łaskę i poprzez
tę duszę może również swoją łaskę zlewać na innych. I chociaż stopień w jakim
udziela się Bóg różnym duszom jest różny i chociaż dary łaski też są różne, to
jednak każdy z nas może pragnąć i dążyć, aby na tę miarę, na którą Bóg
przygotował każdego z nas doświadczyć zjednoczenia z Bogiem. A każdemu Bóg to
przeznaczył i każdego do tego zaprasza.

11. Radością Bożego Serca są dusze miłujące Go
Bóg nie chciałby abyśmy ze smutkiem przezywali
ten czas. Owszem, kiedy rozważamy mękę Jezusa, jednocząc się z Jego cierpieniem,
naturalnym jest, że dusza współcierpi, ale jest to inny smutek niż ten, który
tak często dusze okazują. Jakże często człowiek chodzi przygnębiony, podejmuje
wyrzeczenia, chodzi na Drogę Krzyżową, rozważa. Jednak jego serce nie
współcierpi z Bogiem, choć jest przygnębione, bo dla tych dusz ciężarem jest
jednoczenie się z Bogiem, próba trwania przy Bogu. Ileż smutku i cierpienia
wywołują w Sercu Boga te dusze. Lepiej, żeby w ogóle nie podejmowały tego
trudu, bo ranią Go. Radością Bożego Serca są dusze miłujące Go, które z miłości
przytulają się do Krzyża, które patrzą na Boga oczami pełnymi blasku światła
miłości, które z wielką miłością całują kolejne spływające krople Krwi, które
tulą się do Jego dłoni, do Jego stóp. I to nic, że upadają te dusze, że rozpraszają
się, że tak wiele jest w nich słabości. Ich miłość wynagradza Mu wszystko. Ich
czułość, współcierpienie, radość iż mogą być przy Bogu choć chwilę. I nawet
jedna sekunda spędzona z taką duszą w ciągu dnia, kiedy dusza z radością i
wielką tęsknotą przytula się do Boga, która tęskni. To wystarczy jedna sekunda,
aby Jego Serce doznało ukojenia i wylało na tę duszę całą pełnię miłości,
miłosierdzia. I ona zaznaje tej miłości, skąpana jest w niej cała. I łaski
płyną, a dzieło zbawienia kontynuowane jest właśnie poprzez nią. I cały dzień
dusza ta wykonując swoje obowiązki, różne czynności już wykonuje je w tej
wielkiej łasce, którą ją Bóg obdarzył choć wcale potem nie musi tego czuć,
doświadczać, myśleć. Ta jedna sekunda w ciągu dnia była pełnią miłości, była
pełnią z jej strony i ze strony Boga. Z jej strony nieudolną, małą, ale na jej
możliwości pełną. Ze strony Boga doskonałą, która dopełniła wszystkiego, która
sprawiła, że cały ten dzień zaliczony jest tej duszy jako zjednoczenie z Nim.
Dążmy do tego, zapragnijmy takiej miłości w swoim sercu i takiej tęsknoty.

12. Nie miejsce jest ważne i nie realizowane powołanie, ale serce
Każda dusza może być doskonałą i doskonale
wypełniać swoje powołanie ziemskie. Każda może doskonale uczestniczyć w każdym
czasie liturgicznego roku Kościoła. Wcale nie musi być duszą zakonną, duszą zakonu
kontemplacyjnego, zamkniętego. Może być osobą świecką, czynną zawodowo, mającą
rodzinę. Ważne jest jej serce, które z Bogiem zjednoczone nieustannie będzie
adorować Miłość i tą Miłość utrzymywać, nieustannie będzie się otwierać na
Miłość i w tej Miłości będzie się zanurzać. Bardzo często człowiek źle pojmuje,
czym jest życie z Bogiem, wiara, ufność, zjednoczenie. Ludzie myślą iż trzeba
iść do zakonu, aby przeżywać tak cudowne chwile, rzeczywiście iść do Boga.
Jakże się mylą. Nie miejsce jest ważne i nie realizowane powołanie, ale serce.
Wszędzie ważne jest serce. Jakże wielu jest świętych wśród świeckich osób,
jakże mało procentowo wśród konsekrowanych. Jakże wiele wśród tych ostatnich zamkniętych
serc, które prawie nigdy się z Bogiem nie spotykają, nie rozumiejąc czym jest
życie z Bogiem. Mimo, że  teoretycznie Bogu
poświęcają swoje życie, żyją z dala od Niego. Jedynie intelektualnie poznają,
zapoznając się z teologią, ale nie otwierają serca, nie spotykają się z Bogiem.
Są pogubieni, ponieważ nie rozumieją tego biorąc swoją wiedzę za wiarę,
opierając się na sobie a nie na ufności Bogu. Jakże często funkcjonują dosyć
dobrze w swoim środowisku, jakże często wydają się osobami dobrze
zorganizowanymi i dochodzą do wysokich stanowisk, tylko w tym co czynią brakuje
miłości. Z czasem dziwią się, dlaczego ich serca są tak suche i tak wypalone i
dlaczego pomimo całego uznania ludzkiego nie czują się szczęśliwi a czasem
czują, że przegrały wszystko. Bóg nie chce abyśmy i my u schyłku swojego życia
na ziemi stwierdzili, że jesteśmy wypaleni i niezadowoleni z własnego życia, że
coś straciliśmy. Żyjmy sercem, otwierajmy dusze i nie traćmy ani chwili.

13. Czas Wielkiego Postu, to też czas łaski
Czas Wielkiego Postu, to też czas łaski. To Bóg
tej łaski udziela, byśmy mogli rzeczywiście zagłębić się w Jego rzeczywistość,
poznając Jego miłość, chłonąć tę miłość, odpowiadając na nią. Bóg udziela
szczególnej łaski tym, którzy tego pragną i starają się o to. Pamiętajmy, że Wielki
Post to jest czas dany przez Boga. Oznacza to, że to On wyciąga do nas swoją
dłoń. Tak naprawdę to nie człowiek, ale Bóg wychodzi naprzeciw człowieka, aby
go wspierać, pomóc, wskazać, pouczać, poprowadzić, aby pomóc na drodze do
świętości, do zjednoczenia. Jakże cudowny czas każdy z nas może przeżywać
teraz. Trzeba tylko zapragnąć i się otworzyć.

Niech Bóg błogosławi nas. Niech błogosławi nas
błogosławieństwem pokoju, aby nic nie mąciło pokoju naszych serc, pokoju naszych
dusz, by każdy z nas mógł poznawać tajemnicę Bożej miłości. Aby mógł pragnąć,
aby więcej kochać. By mógł kochać, aby więcej pragnąć. Niech Bóg błogosławi nas.


<-- Powrót