Rozważania

Nr. 6  Duch Święty napełnia serca Miłością

Modlitwa do Ducha Świętego –
koronka do Ducha Świętego jest cudowną modlitwą. To podczas niej prawdziwie
urzeczywistnia się obecność Ducha Świętego pośród nas i w nas. A zatem starajmy
się codziennie modlić koronką do Ducha Świętego. Czyńmy to sercem, ponieważ
serce jest w stanie otwierając się, poczuć obecność samego Boga. A kiedy
rozważamy kolejne tajemnice, po prostu zanurzajmy się w obecności Ducha
Świętego. Niczego więcej nie potrzeba, tylko zanurzenia w obecności Ducha
Świętego. Starajmy się, patrząc na kolejne sceny, w kolejnych tajemnicach
,  w te sceny wchodzić.

I tak tajemnica I. Zwiastowanie.
Ileż tam jest mocy Ducha Świętego. Otwierając się na tę scenę prawdziwie
sercem, zupełnie pozostawiając intelekt na boku, po prostu stanąć należy przy Maryi.
Starajmy się być blisko Niej, aby zostać objętym działaniem łaski spływającej z
nieba. Aby znaleźć się w tej Obecności. Jeśli będziemy blisko Serca Matki
Najświętszej, jeśli będziemy przy Niej, to moc Ducha Świętego obejmie nas. Ona będzie
przemieniać i rodzić nieustannie nowe życie w nas. Poczynać będzie od nowa. Tylko
trzeba być blisko i otworzyć serca. Tylko tyle potrzeba abyśmy mogli
doświadczyć mocy Ducha Świętego.

Tajemnica II. Chrzest Jezusa. Ileż
mocy tej wyzwala się podczas Chrztu w Jordanie. Obecność Jezusa, Ducha Świętego
i Boga Ojca – cała Trójca Święta objawia się w tej tajemnicy. I my będąc
blisko, możemy doznać tego Objawienia Boga. Możemy być tego uczestnikami. Otwierając
serce na tę tajemnicę spotkamy Boga. Odrzućmy więc wszelkie rozważania
intelektualne, odrzućmy wszelkie rozważania. Po prostu zatapiajmy się w
obecności Bożej. W obecności Trójcy Świętej. W obecności Boga Ojca, Syna i
Ducha Świętego. Wtedy też moc
obejmie nasze serca. Miłość wypełni nas całych. Tylko tyle potrzeba, abyśmy się
otworzyli.

Tajemnica III. Jezus na pustyni. Stale
trwajmy przy Jezusie wyprowadzonym na pustynię. W Nim się też ukrywajmy. W Jego
Sercu. Tam również działa moc Ducha. Jaka wielkość, jaka potęga, jaka siła
Ducha tkwi w Jezusie, ileż mocy. To scena zupełnie niezrozumiana, rozważana na
różne sposoby a przecież tam objawia się potęga Boga – w Jezusie, Synu Bożym
ogarniętym Duchem Świętym, całym przenikniętym tym Duchem. Dzięki temu Duchowi
przeżył sam przez czterdzieści dni na pustyni, w zupełnym osamotnieniu, o
zupełnym poście. A jednak w mocy Ducha wszystko przetrwał. Moc Ducha trzyma, ona
daje życie, ona prowadzi. To moc, przed którą ucieka szatan. Bądźmy cały czas w
Sercu Chrystusa, w którym jest moc Ducha, a wszystkie pokusy będą omijać nas, będą
gdzieś na boku, nie dotkną. Będziemy z łatwością rozpoznawać wszelkie zakusy
szatańskie i wszystko od razu będzie w niwecz obracane – wszelkie zło.

Tajemnica IV. Przyjście Ducha
Pocieszyciela
. Jakże cudowna, pełna tajemnicy i majestatu, potęgi, mocy, siły
jest ta tajemnica, ta scena, to wydarzenie. Bądźmy w tej scenie, bądźmy przy Maryi,
przy Jej Sercu. Bóg, otwiera potoki łask, napełniwszy Maryję swoją miłością do
pełna. Miłością, która daje wiarę i ufność. Sprawił, że z tą wiarą i ufnością,
oczekiwała Ona Ducha swojego Syna. Wierzyła, dzięki tej miłości, dzięki Bogu,
który wlewał w Nią tę miłość, dzięki temu że usposobił tak Jej Serce i Jej
duszę. Oczekiwała w pełni otwartości na Ducha Świętego i poprzez Jej Serce,
pełne wiary i ufności Bóg przyszedł w postaci Ducha do wszystkich Go
oczekujących. Bądźmy zatem blisko otwartego Serca Maryi. To w nim znajdziemy
miłość pełną wiary i ufności. Bądźmy cały czas w tej scenie. Odrzućmy i teraz
wszystkie rozważania intelektualne, wszystko, co do tej pory zostało
powiedziane. Wszystkie mądrości świata są niczym wobec tajemnicy Boga, który
przychodzi do duszy ludzkiej i działa w mocy Ducha. My jeszcze nie znamy tej
mocy, nie znamy działania Ducha Świętego. Wszystko czego doznajemy jest jedynie
namiastką, bowiem nasze serca nie są jeszcze tak otwarte i pozwalają na bardzo
niewiele. Poprzez Serce Maryi Duch Boży zstępuje na Kościół, w Jej Sercu łączy
i jednoczy wszystkie dzieci Boże. W Jej Sercu, możemy doświadczyć znów
działania Ducha Świętego, który będzie jednoczył nas, jednoczyć nasze dusze w
sposób nam jeszcze nie znany.

Tajemnica V. Działanie Ducha
Świętego w nas
. To co do tej pory powiedziano o działaniu Boga, Bożego Ducha,
to co Kościół wie, całą zgromadzoną wiedzę – wszystko to jest jedynie kroplą w
morzu, tego Kim jest i jaki jest Bóg, jego wielkość, jego potęga. A nasza
nicość to dwa różne światy. To tak, jakby porównać nieskończoność kosmosu do
maleńkiego pyłku, który gdzieś tkwi w tym kosmosie. Jest niczym. I to
porównanie jest zbyt słabe. Umysł ludzki nie pojmie, nie obejmie tego ogromu i
tej potęgi, tej mocy. Nie wierzymy w moc Ducha, nie wierzymy w działanie Boga,
nie wierzymy, że On kieruje naszym życiem. Nie wierzymy, że dokonuje cudów. Nie
wierzymy, że ma moc uzdrawiania, moc przemiany, moc przemiany wszelkich
wydarzeń, moc powstrzymywania różnych dramatów, kataklizmów. Nie wierzymy, bowiem
to co nazywamy wiarą, nie jest nią. Maryja często powtarza podczas swoich
Objawień, iż patrząc na ziemię i na ludzkość nie znajduje tam wiary. Jedynie
poszczególne, pojedyncze dusze mają w swoich sercach maleńkie jej płomyki. Aby
zatriumfowała miłość Boża, potrzeba Ognia wielkiego. Te maleńkie płomyki bardzo
szybko mogą zostać zdmuchnięte, jest ich jeszcze za mało. Jednak, jeśli
połączyć te wszystkie płomyki razem, tak niewielkie, tak maleńkie, ledwo się
tlące – to one już będą jakąś siłą. A jeśli te płomyki połączone razem,
wzmocnić Bożym Duchem, zapłonie wtedy wielkie ognisko. Dlatego, dusze najmniejsze,
które są takimi ledwo widocznymi płomykami wiary, ufności, miłości, jeśli te
dusze się złączą, jeśli wyrażą pragnienie zjednoczenia w Duchu miłości, to
zapłonie ogień mocą tegoż Ducha. Nie naszą mocą, bo jesteśmy tylko pyłkiem w
kosmosie, bo nic nie możemy. Ale Bóg jest mocą i to Jego moc i Jego siła, Jego
potęga, Jego miłość – to ona zwycięży. Maryja potrzebuje jednak naszych
maleńkich płomyków. Zobaczmy. Taka moc, taka potęga a jednak potrzebuje, opiera
się na tym co najsłabsze. To dla nas wyróżnienie, nadzieja. To również
nakłonienie naszych serc do miłości i do przyjmowania tej miłości, do
odwzajemniania jej.

Zatem, modląc się koronką do
Ducha Świętego, cali zanurzajmy się w te tajemnice. Otwierajmy serca, przyjmijmy
Ducha Świętego. Nic innego nam nie potrzeba, tylko Ducha. A Jego moc będzie nas
obejmować. Miłość będzie nas wypełniać. Bo ona jest tą siłą, która przemieni
świat i przyniesie zwycięstwo Boga i pognębienie szatana.

Niech Maryja, Oblubienica Ducha Świętego błogosławi nas.
Cały czas niech wstawia się upraszając Ducha Świętego o łaskę otwarcia się naszych
serc na Jego działanie. Niech wyprasza taką ufność w Jego działanie i wiarę,
abyśmy stali się mocni Duchem. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.


<-- Powrót