Rozważania

Nr. 38  Rekolekcje Adwentowe – Adoracja Najświętszego Sakramentu

 
Zobaczmy w
swoim sercu cudowną postać Matki Bożej w błogosławionym stanie. Jej szaty są
błękitne, lśnią, mienią się – wygląda przepięknie. Ma na głowie koronę. Trzyma
dłoń na swojej sukni, widać, że jest w błogosławionym stanie. Wygląda
przepięknie. Jej twarz promienieje szczęściem, jest uśmiechnięta. Ten uśmiech
jest delikatny, ale cudowny. Patrzy na nas tak, jakby chciała przekazać to
szczęście wszystkim swoim dzieciom, jakby chciała przekazać tę radość z
oczekiwania. Jest po prostu pośród nas, a jednocześnie uobecnia się w sercu
każdego z nas. Jej piękna nie da się opisać. To piękno jest jakby wypływające z
serca. To nie jest tylko piękno ciała, ale piękno mające w sobie jakąś głębię.
To piękno duszy.

Matka Boża klęczy
z każdym ze swoich dzieci, z każdym z nas. Z wielką radością adoruje Jezusa.
Adoruje Go w sobie i na ołtarzu. I w zadziwiający sposób nie ma tutaj sprzeczności.
Bo Ona jest w Bogu – jest to jedność. Nie można tego wytłumaczyć. Ona po prostu
jest cała w Bogu i cały Bóg w Niej. I to zjednoczenie jest piękne. Jest pięknem
duchowym w jakiś sposób wyrażającym się na zewnątrz.

Matka Boża
zaprasza teraz każdego nas do wspólnej Adoracji.

 

***

            Matka
Najświętsza cieszy się, że może razem z nami oczekiwać narodzin Jezusa,
narodzin Boga, narodzin Księcia Pokoju, narodzin Zbawiciela, ale i narodzin naszego
Braciszka. Wyobraźmy sobie taką scenę. Mama w błogosławionym stanie. Ale ma
przy sobie już gromadkę dzieci. Wspólnie się modlą prosząc, aby Bóg sprawił, iż
nowo narodzone dziecię będzie zdrowe, i żeby było objęte miłością. To Maryja
jest tą Matką. My jesteśmy tą gromadką. I z wielką miłością patrzy Ona na nas,
z wielką czułością. I stara się opowiedzieć nam i przygotować do tych narodzin
naszego Braciszka, a jednocześnie Boga. Bardzo pragnie, jako Matka, aby nasze
serca już pokochały Go, w ten sposób przygotowały się na Jego przyjęcie. Toteż podczas
tej wspólnej Adoracji będziemy razem oczekiwać, trwać w tym oczekiwaniu, modląc
się, adorując Boga, kochając i prosząc o tę miłość w naszych sercach.

A że serca
dzieci są słabe i jest w nich wiele słabości tak, że nie potrafią kochać, więc teraz
razem poprosimy, aby Bóg wlał w serca nasze miłość. Razem będziemy prosić z
naszą Matką, nie martwmy się. W niektórych z nas z pewnością dostrzega Ona smutek,
żal, że zapomnieliśmy o czasie oczekiwania, że zapomnieliśmy się pomodlić,
zaprosić Ją każdego dnia. Nie martwmy się teraz o to. Dzisiaj możemy zacząć
jeszcze raz, gorącym sercem, całym sercem. I twoje oczekiwanie będzie pełne, a
Bóg da swoją łaskę, da pełnię miłości dla twojego serca. Przecież On też
pragnie, aby Jego Syn przyjęty był pełną miłością. Jeśli będziesz o to prosić,
Bóg z wielką radością i ogromną hojnością wleje w twoje serce miłość. I w tej miłości
narodzi się Chrystus.

 

***

             Matka
Najświętsza opowie ci teraz trochę o tych narodzinach. Narodzin tych potrzebuje
cały świat. Naród wybrany czekał przez wiele wieków na te narodziny. Niestety
dramatem tego narodu jest to, iż nie rozpoznał w Jezusie Mesjasza, a w dodatku
odrzucił Go i zabił. Współczesny świat jeszcze bardziej potrzebuje tych
narodzin. Bowiem owładnięty jest przez króla nienawiści, króla niepokoju, króla
fałszu, kłamstwa, ciemności. Świat potrzebuje pokoju, miłości, miłosierdzia,
prawdy. I w pewien sposób serca ludzkie czują to. A jednak świat nie może
zrozumieć, że odrzuca Tego, kto właśnie może mu dać pokój, miłość,
miłosierdzie, prawdę. I coraz bardziej zanurza się w nienawiści, coraz bardziej
pozwala szatanowi władać wszystkim i wszystkimi sferami życia.

A Bóg, który
cały jest Światłością, cały jest Miłością, Miłosierdziem, Prawdą przychodzi,
aby dać światu to, czego świat potrzebuje. I znowu objawia się ten dramat,
straszliwy dramat. Bóg daje, a człowiek odrzuca. Odrzuca to, czego potrzebuje,
aby żyć. Odrzuca to, czego potrzebuje, aby normalnie funkcjonować, tutaj, na
ziemi. Aby być zdrowym fizycznie i psychicznie, aby żyć w pokoju, normalnie.
Człowiek to odrzuca i zwraca się nie tam, gdzie trzeba, próbując na własną
rękę, o własnych siłach zdobyć pokój, unormować relacje z ludźmi i żyć w miarę
normalnie. A jednak coraz bardziej, coraz więcej popada w tę spiralę fałszu,
kłamstwa, nienawiści, lęku, strachu, stresu.

Dwa tysiące
lat temu Bóg wybrał sobie duszę Matki Najświętszej, poprzez Jej serce i ciało
przyszedł do ludzi z darem pokoju, miłości, miłosierdzia, z prawdą, która
zbawia. I co roku ponawia swoje przyjście. I potrzebuje dusz, które otworzą się
na Jego Miłość i przyjmą Jego Syna. Ciebie Bóg wybrał i zaliczył do grona tych
dusz, poprzez które pragnie przynieść pokój. Pragnie napełnić ciebie miłością,
obdarzyć miłosierdziem i głosić prawdę. Zobacz, jak wielkim szczęściem obdarzył
ciebie Bóg, wielką łaską. Wokół dusze, które odrzucają Boga. Ty przyszedłeś
tutaj, odpowiedziałeś na zaproszenie, słuchasz pouczeń swojej Matki, pouczeń
Boga. I starasz się, w miarę swoich możliwości, je realizować. Bóg przygotowuje
ciebie do tego wielkiego wydarzenia, abyś mógł sercem przyjąć tę cudowną wieść,
cudowną wiadomość. Proś Ducha Świętego, aby dał ci poznanie prawdy, aby dał
jasność twojej duszy, aby otworzył twoje serce na to właśnie słowo, abyś swoim
umysłem również mógł przyjąć tę prawdę o Bożych narodzinach. Módl się.

 

***

             Boże
Narodzenie może być najpiękniejszym wydarzeniem naszego życia, tak jak było dla
Maryi. Bóg przygotowuje nasze dusze, abyśmy mogli doświadczyć w sposób duchowy
Bożych Narodzin w sercu, byśmy mogli poczuć swoimi duszami to rodzące się życie
w nas. Bóg do tej łaski przygotowywał nas i nadal przygotowuje. A to, czym chce
obdarzyć nas jest niebywałym darem, łaską. Do tej pory jakoś przeżywaliśmy te Święta,
nie zagłębiając się w ich istotę, nie wchodząc w głąb. Teraz Bóg pragnie
umieścić nas w samym centrum tego wydarzenia, aby w nas narodził się Bóg, aby nasze
serce stało się mieszkaniem Boga, miejscem narodzin. Abyśmy my byli Betlejem,
serce – stajenką.

Jezus, rodząc
się, przyniósł ze sobą wszystko. A przecież narodził się Bóg, a więc wraz z
rodzącym się Bogiem przyszedł na świat pokój, miłość. I wszystko wokół zostało dotknięte
Pokojem i Miłością. To było tak niebywałe wydarzenie, że cała ziemia, przyroda
ożywiona, nieożywiona została przeniknięta obecnością rodzącego się Boga,
Pokojem, Miłością. Wszystko zostało przemienione, odrodzone, stało się nowym.
Istota każdej rzeczy, stworzenia stała się nowym. Kosmos doznał ogromnego
przeobrażenia, bowiem Bóg się narodził. I my możemy w tym uczestniczyć.
Ponieważ u Boga nie ma upływającego czasu, ponieważ u Boga wszystko dokonuje
się teraz, to i Jego narodziny będą się dokonywać w nas, w naszej obecności. I
ten Pokój oraz ta Miłość przenikną nas, przemieniając całkowicie, odradzając i
dając nowe życie, czyniąc nas nowymi.

W świecie Ducha
będzie można zobaczyć cudowne światło, które obejmie nas całych, a szczególnie
wypełni nasze wnętrza, przenikając wszystko, całą naszą istotę, docierając do
wszystkich komórek naszego ciała, do wszystkich zakamarków duszy, serca,
wchodząc w głąb naszej psychiki. Bóg dokona odrodzenia i my możemy przyjąć to,
albo odrzucić. Otwierając jednak serce na ten cudowny dar Bożego życia staniemy
się nowymi uczniami, nowymi apostołami, duszami, które przeniknięte i
przemienione Bożą obecnością w nich samych, będą promieniować tą miłością i tym
pokojem na świat. I poprzez nas Bóg będzie mógł dotrzeć z pokojem, z miłością
do innych ludzi.

Bóg taką
właśnie znalazł i wybrał drogę. Chce docierać do dusz ludzkich poprzez inne
dusze, dusze otwarte. Ale dokonywać się to może dzięki obecności Matki.
Dokonywać się to może w sposób szczególny dzięki temu, iż zaprosiliśmy Matkę
Najświętszą. Jezus przyszedł na świat przez Maryję, przez Matkę. I dokonać się
to może za każdym razem poprzez Matkę. Narodziny dokonują się tylko dzięki
Matce, bez Jej udziału nie byłoby narodzin. Bóg, znając słabość naszą wie, że
tylko poprzez Serce Matki Najświętszej może dokonać się narodzenie Chrystusa w
nas. Zaprosiliśmy Maryję i jest z nami, w nas. Teraz tylko chodzi o to, abyśmy
jeszcze bardziej zapragnęli tego, abyśmy zapłonęli jeszcze większą miłością,
abyśmy jeszcze więcej tęsknili, pragnąc narodzin Boga. A dokona się to w sposób
mistyczny, zrodzenie Boga w naszych duszach. Maryja zrodzi Zbawiciela, a
mieszkaniem dla Niego będzie twoja dusza.

 

***

             Wszystko
miało swój początek w miłości. Miłość daje życie, miłość daje szczęście, miłość
daje wieczność. Wszystko, co dobre – z miłości. W sprawach ducha, w świecie Ducha
wszystko zanurzone jest w miłości, wszystko rodzi się z miłości i wszystko jest
miłością. I wszystko dąży do miłości. Bo świat Ducha, świat Boga, Niebo jest po
prostu Miłością. Bóg zaprasza każdego z nas do cudownego zjednoczenia w
miłości. Zaprasza nasze serca, tak, jak zaprosił serce Maryi. I choć to serce
było małe i miłość maleńka, to Boża Miłość zjednoczyła się z Jej sercem
zatapiając je w miłości Bożej. A z tego zjednoczenia, z tego ogromu miłości,
kiedy miłość w sercu Matki Najświętszej dojrzała, został poczęty Jezus. Został
poczęty w sercu i w ciele.

W nas również
może być poczęty i narodzony Jezus. Z miłości i tylko z miłości. Ze
zjednoczenia w miłości. Trzeba tylko bardzo kochać, a w Niebo płynąć będzie ta
miłość, cały czas niejako ściągając Bożą Miłość, zapraszając do serca. I
codziennie może dokonywać się to zjednoczenie, które poczyna Boga w nas, które
doskonali duszę, wprowadzając ją w coraz to wyższe etapy rozwoju, przybliżając
coraz bardziej duszę, serce do Serca Bożego, jednocząc z Jego Duchem do tego
stopnia, że wszystko, co Boże będzie nasze. Będziemy mieć Boże myśli, Bożą miłość
w sercu, Boże pragnienia, Bożą wolę. Już nie będziemy żyć my, ale Bóg w nas. Kochajmy,
bardzo kochajmy, pragnijmy tej miłości, prośmy o tę miłość, a Maryja, nasza
Mama, będąc w nas, będzie za nas kochać i zapraszać Boga do serca. I wszystko
czynić będę za nas, jak każda prawdziwa mama czyni za swoje dzieci. I dusza,
choć mała i słaba doświadczać będzie zjednoczenia z Bogiem. Wszystko dzięki
łasce, błogosławieństwu. Nic o własnych siłach i nic od siebie samych. Wszystko
z Nieba, wszystko.

 

***

             Teraz
kolej na ciebie. Tak dużo zostało Tobie powiedziane. Teraz ważne jest to, co dzieje
się w Twoim sercu. Staraj się być przed Bogiem ty sam. Nie patrz, że wokół są
inni. Bądź tylko ty i Bóg. Uświadom sobie Jego wielką miłość do ciebie, miłość
nieskończoną, miłość, której nie da się wytłumaczyć, miłość, na którą nie
potrafisz zasłużyć całym swoim życiem. Miłość, która kocha Cię bezwarunkowo.
Cokolwiek uczynisz, Bóg cię kocha. A na Krzyżu zawisły wszystkie twoje grzechy,
również te, które dopiero popełnisz. I już Bóg ofiarował ci zbawienie. Uświadom
sobie jak bardzo jesteś kochany. I zapragnij w swoim sercu odpowiedzieć na tę miłość.
Zapragnij kochać Boga gorącą miłością. Tylko zapragnij, wyraź w swoim sercu to
pragnienie, powiedz, że bardzo chcesz kochać, najbardziej na świecie, jak
jeszcze nikt nigdy Boga nie kochał. Czy wiesz, że właśnie takie słowa, takie
pragnienia rozradują Boże Serce i udzieli ci tej łaski, On ci to po prostu da.
I twoje serce napełni miłością. Zobacz, jak jest dobry. On da ci tę miłość,
którą będziesz mógł kochać Boga. Jak wielka to tajemnica miłości. Bożej
Miłości.

Wyrażaj swoje
pragnienie miłości codziennie, abyś codziennie był napełniany Bożą miłością,
coraz bardziej, coraz więcej. I proś o zjednoczenie w miłości, o zrodzenie
Boga. A Matka Najświętsza będzie cały czas w tobie, i cały czas wspierać będzie
twoją modlitwę. I kochać będzie Boga za ciebie i za Siebie. Jak niepojęta jest
Boża logika miłości, jak cudowna. Bóg wszystko ci daje. Matkę, która za ciebie
będzie kochać, i która uprosi ci tę łaskę umiłowania Boga gorącą miłością.
Która zrodzi w zjednoczeniu miłości w twoim sercu Bożego Syna, dając nowe życie
tobie i twoim bliskim. I to nowe życie będzie obejmować coraz więcej dusz.
Zachwyć się Bożą Miłością, pokochaj Boga całym sobą, oddaj mu siebie i żyj
tylko dla Niego, a Bóg, będąc hojnym nieskończenie obdaruje cię tak wielkimi
darami, że to, co do tej pory uważałeś za cenne, wartościowe, do czego dążyłeś
okaże się śmieciem. Niech w twoim sercu Bóg dozna uwielbienia.

 

***

 Kończy się
czas naszej wspólnej Adoracji. Pozostańmy jednak w tym wielkim pragnieniu, w
tej świadomości, że jesteśmy dziećmi umiłowanymi przez Boga w sposób
szczególny, wybranymi przez Boga w sposób szczególny, wybranymi duszami, w
których Bóg pragnie zrodzić swojego Syna, przynoszącego światu pokój i
zbawienie. Pozostańmy w wielkiej świadomości tego, co Bóg pragnie dokonać w naszych
sercach. Choć niektórym z nas trudno jest uwierzyć, że właśnie tę, czy inną
duszę Bóg może powoływać do tak wielkiej rzeczy, to jednak starajmy się z
ufnością Bogu dziękować za wszystko, za każdą łaskę, którą rozumiemy i nie
rozumiemy, za Jego błogosławieństwo, którym nas obdarza i za to, że już niedługo,
już niedługo narodzi się w naszych sercach w sposób cudowny, mistyczny,
obejmując całe nasze życie, jestestwo, wnętrze, przemieniając, dokonując
odrodzenia naszego życia.

Na ten czas rozmyślań, adoracji, ale i odpoczynku przyjmijmy od Boga
Jego cudowną miłość, którą rozlewać będzie z samego swojego Serca, z tej
cudownej Hostii, w Najświętszym Sakramencie. Starajmy się w swojej duszy
zobaczyć to Serce, które przechadzając się pomiędzy nami daje nam całego Boga,
całą Jego miłość, całe miłosierdzie i wypełnia nas pokojem. Pokojem, jakiego
nie da nam świat, jaki tylko Bóg może dać. I w tym pokoju niech nam upłynie czas
oczekiwania na Boże Narodzenie w nas, w tobie!.


<-- Powrót