Rozważania

Nr. 41  Przełom roku 2010 i 2011

2010 „Bądźmy
świadkami Miłości” – 2011 „W Komunii z Bogiem”


Poznawaliśmy Boże Oblicze – Miłość
Przez cały kończący
się rok, przeżywany we Wspólnocie Dusz Najmniejszych jako Rok Miłości,
poznawaliśmy Boże Oblicze, którym jest Miłość. Przez wszystkie dni rok 2010 tak
szczególnie próbowaliśmy tę miłość poznawać, przybliżać się do niej, żyć tą
miłością, realizować powołanie swoje, jakim też przecież jest miłość. Teraz zbliża
się czas, byśmy już w pewien sposób znając miłość Boga starali się żyć z tą
miłością w zjednoczeniu. Byśmy starali się swoje serce całkowicie tej Miłości
oddać, starali się nasze serca zjednoczyć z Sercem Boga tak, by prawdziwie Bóg
żył w nas a my w Bogu. Abyśmy bardziej świadomi, poświęcając, dając z siebie
więcej rzeczywiście zaczęli realizować wszystko to, o czym mówi Pan Jezus. A On
mówi o miłości, mówi o królestwie miłości, mówi o Ojcu, pokazuje drogę, drogę
poprzez dźwiganie krzyża codzienności. Zatem już jest czas, aby wykazać pewną
dojrzałość, aby odpowiedzieć prawdziwie na Boże wezwanie, by rzeczywiście żyć w
jedności z Bożą Miłością.

Bardziej otwierać serce na Bożą Miłość
A
więc następny rok, może nie tak bardzo różniący się od pozostałych w sposób
zewnętrzny, będzie dla nas czasem, kiedy próbować będziemy bardziej otwierać
serce na Bożą obecność, która jest pośród nas. Będzie czasem umacniania naszej
ufności i wiary w to, że Jezus w nas żyje. Przecież Bóg Ojciec złożył w nas
swojego Syna. Tak więc, wspólnie będziemy zachęcać siebie do tego, byśmy z
większą świadomością, z większym swoim nastawieniem woli, swoim wysiłkiem i
trudem starali się żyć z Jezusem, który jest obecny w nas. Abyśmy żyli ze
świadomością, iż w naszych serach jest Jezus w objęciach Matki, że nieustannie Matka
Najświętsza przygarnia nas i pokazuje nam Jezusa. Te słowa tak często
przyjmujemy jeszcze symbolicznie. Postarajmy się, aby tak było. Zobaczmy w
swoich sercach naprawdę Matkę z Dzieciątkiem na ręku. Matkę, która ma nie tylko
to maleńkie Dzieciątko. Matkę, która otoczona jest gromadką dzieci. Wszyscy
jesteśmy Jej dziećmi. A Maryja pragnie nam pokazywać Jezusa, uczyć nas, jak Go
kochać – tak jak to czyni każda mama, gdy ma swoje dzieci mniejsze, większe i
to najmniejsze. I Niebieska Mama chce, abyśmy spróbowali nieustannie o Jezusie
myśleć, wpatrywali się w Niego, pamiętając iż jest mały, że rośnie. Myśląc o
tym, co robi w danym momencie jako dziecko, uczestniczyć w Jego rozwoju.

Bóg błogosławi duszom, które
otwierają się

 Wiemy, że to dla
nas nie jest łatwe. Przypomnijmy tu, że jednak Bóg błogosławi duszom, które
otwierają się, które próbują, podejmują wysiłek. Bóg błogosławi duszom, które
ze swej strony wykazują chęć i ciągle próbują realizować to, co Bóg mówi. I
chociaż czasami wydawać się nam będzie, że nasze wysiłki spełzają na niczym, że
nie potrafimy ani sobie wyobrazić Jezusa maleńkiego, nie potraficie domyśleć
się co może teraz czynić, to jednak w ten sposób starajmy się być, uczestniczyć
w Jego życiu, a Bóg nam pobłogosławi. Nawet nie zauważymy kiedy nasze serca
będą bliżej Boga, będą więcej czuć, doświadczać, będą bardziej wrażliwe.
Człowiek ma podejmować wysiłek, człowiek ma próbować na tyle na ile potrafi,
ile może, na ile ma sił. Ma stale próbować. A Bóg błogosławi, bo Bóg czyni
wszystko. To On udziela łaski. Świętymi stajemy się nie ze względu na swoje
działania, zdolności, ze względu na swoją doskonałość. Nie posiadamy nic swojego,
nie mamy nic co nie należałoby do Boga. Więc nie naszą zasługą będzie świętość
i Niebo. Świętość i Niebo, wieczność jest darem Boga, Jego wielką łaską,
wyrazem Jego wielkiej miłości. Zatem próbujmy w tym nadchodzącym roku żyć w
zjednoczeniu z Bogiem, z tą myślą, że mamy Go w sercu, że jest w nas. Rozmawiajmy
z Nim, kochajmy Go, tulmy Go.

Próbujmy jeszcze
bardziej żyć Słowem Boga.

Poprzez Jego Słowo wchodzimy w Jego
rzeczywistość, w rzeczywistość Boga, poznajemy tą rzeczywistość. Czytając słowa
Pisma św. wchodzimy w tę cudowną Boską obecność w tym słowie. Świat opisywany w
Piśmie św. staje się naszym światem. Należymy do niego. Miłość, która uobecnia
się w słowie chwyta nasze serca, przenika nasze serca, wnika w nie głęboko
zakorzeniając się w nich. Słowo Boga czytane często, przyjmowane staje się na
trwałe obecne w sercu ludzkim. Nie szkodzi, że wydaje się nam, że nie mamy
pamięci, nie pamiętamy tych słów. Nie szkodzi. To dokonuje się w inny sposób.
To słowo w nas staje się obecne nieustannie. Staje się naszym życiem, życiem
nie tym fizjologicznym, tą egzystencją. Staje się życiem naszej duszy. Nawet
nie wiemy kiedy, a rzeczywiście dusza nasza karmiąc się tym słowem zaczyna
odpowiadać na to słowo, zaczynamy inaczej myśleć, mamy ochotę inaczej postępować,
więcej rozumiemy. Bo słowo w nas, słowo Boga w nas żyje.

Starajmy
się codziennie jednoczyć z Bogiem w Eucharystii
Starajmy się, aby dla każdej duszy
najmniejszej codzienna Eucharystia stała się najważniejszym momentem dnia. Aby
to zjednoczenie z Bogiem stawało się pełniejsze. Zadaniem naszym na ten rok
jest życie w zjednoczeniu na każdym kroku i w każdym momencie, we wszystkich
wymiarach. Więc Eucharystia w sposób najdoskonalszy do tego nas usposabia, gdy
człowiek może przyjąć Boga do serca, zjednoczyć się ciałem i duchem, zjednoczyć
się z Bogiem, który zbawia, uczestniczyć w zbawieniu. To wielkie słowa.
Uczestniczymy w zbawieniu dusz.

 

Zjednoczenie dokonuje się podczas każdej modlitwy
Zjednoczenie
serca, duszy z Bogiem dokonuje się podczas każdej modlitwy. Oczywiście
wtedy, kiedy serce tego pragnie i otwiera się na Bożą rzeczywistość, na Bożą
obecność. Więc niech każda modlitwa będzie otwieraniem  się na Boga. Nigdy, nie módlmy się wargami,
lecz sercem. Jakże często nasze wargi dużo mówią, a serca nie tkwią przy Bogu.
Niech ten rok będzie rokiem, kiedy będziemy uczyć się, będziemy się starać
modlić sercem. Serce będzie opowiadać słowa miłości, a usta będą zamknięte. Bóg
dał nam tę wspaniałą modlitwę miłości: „Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze.”
Przez cały czas możemy być, trwać, żyć zjednoczeni z Miłością poprzez ten akt
miłości.

Wystarczy otworzyć serce
Jak pięknie
Bóg nas przygotowuje do nadchodzącego roku. Wszystko przewidział, zaplanował,
przygotował. Wystarczy otworzyć serce, zacząć żyć pełnią miłości w sercu
złożoną. Podczas zbliżającej się nocy sylwestrowej będziemy dziękować za tę
wielość łask, co doświadczyliśmy, za to błogosławieństwo Boga, co nieustannie
jest nad nami, za tę hojność, za tą dobroć. Będziemy wspólnie uwielbiać Go w
Jego nieskończonej miłości. Dziękować, bowiem jeszcze więcej nam przygotował,
jeszcze więcej pragnie nam dać. Niech serca nasze uwielbiają Go, szczerze,
całymi sobą, niech wyśpiewują pieśń uwielbienia, pieśń miłości, pieśń
dziękczynienia Bogu, Stwórcy, Panu, Władcy, Królowi, Miłości. Niech będzie to
noc, podczas której rozlewać się będzie miłość. Z naszych serc płynąć będzie
miłość ku Niebu, ku Bogu. Z Nieba, z Bożego Serca na nas spływać będzie Boża
Miłość. Niech to będzie wielkie, największe Święto, w którym uwielbimy Bożą
Miłość. Prosić będziemy o łaskę zjednoczenia z tą Miłością. Nie zapomnijmy zaprosić
Świętych, aby w raz z nami wielbili i dziękowali. Zaprośmy Aniołów, by nam
towarzyszyli. Niech to będzie też miłość dla dusz czyśćcowych, szczególnie na
Eucharystii.

Niech Bóg błogosławi nas przez wstawiennictwo Maryi, Świętej Bożej
Rodzicielki, niech błogosławi nas Jezus, którego Maryja trzyma w ramionach.


<-- Powrót