Środa Popielcowa, Wielki Post – komentarze do czytań i modlitwy

 „To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15,9-17)

Jezus mówi o miłości, o miłości wzajemnej. Jezus wręcz poleca mówiąc: „abyście się wzajemnie miłowali”. Jak współczesna rzeczywistość ma się do słów Jezusa? Jak mają się nasze serca do tych słów? Jak świat odnosi się do tych słów?

W czasie Wielkiego Postu dusza powinna ZAJĄĆ SIĘ BOGIEM, BY POZNAWAĆ JEGO MIŁOŚĆ, by tę miłość zobaczyć w Jego Męce, w Jego śmierci i Zmartwychwstaniu. Czy rzeczywiście świat jest gotowy, by rozpocząć ten okres liturgiczny? Czy rzeczywiście świat wyczekuje tego czasu? Czy zajęty jest zupełnie czymś innym?

Zauważmy, co czyni szatan. Odwodzi ludzi od tego, co istotne. Skoro tak ważny jest to czas, tak ważne jest przygotowanie ludzkich serc do Triduum Paschalnego, szatan odwodzi ludzi od myślenia o Wielkim Poście, od myślenia o miłości Boga, o tym, co najważniejsze. To, co dzieje się teraz, w ostatnim czasie, to nie jest dzieło czysto ludzkie. To dzieło szatana, który chce panować, który chce odwieść ludzi od miłości Boga, chce zająć ludzkie serca czymś innym, aby nie myślały o Bogu. Jeśli nie będą myśleć o Bogu bardzo szybko ulegną złości, nienawiści, ulegną złym emocjom. Będą bardziej skłonne by wpaść w rozpacz, w strach, przez co zupełnie już zapomną o Bogu.

A to już teraz nasze serca powinny rozpocząć prawdziwe otwieranie się na Bożą miłość. Każdego dnia, krok po kroku, powinny otwierać się coraz bardziej na niezwykłe objawienie Boga w Jego miłości – pełnej, doskonałej. Już jutro nasze dusze mają rozpocząć nieustanne dokonywanie wyboru, w czym chcą uczestniczyć. Skoro czas Triduum Paschalnego, czas, w którym najbardziej uwidacznia się zło, następuje eskalacja zła, a jednocześnie czas, w którym Bóg całego Siebie dając objawia nieskończoną miłość, przy kim wasze dusze będą trwać? KAŻDEGO DNIA TRZEBA DOKONYWAĆ WYBORU. Każdego dnia trzeba uświadomić sobie, że nie jest to jedno z wielu wydarzeń, ale jest to JEDYNE TAKIE WYDARZENIE. Każda dusza ma możliwość w nim uczestniczyć. Każda może doświadczyć owoców. Każdego dnia dusza ma zdać sobie sprawę z tego, iż od niej również zależy, jak wielkie będzie cierpienie Jezusa? Jak wielkiej będzie doświadczał męki duchowej i fizycznej? Bo każdy upadek jest złączeniem się z mocą zła i atakiem na Jezusa. Ale też każde dobro, każde zwycięstwo miłości: jest zjednoczeniem z Jezusem, jest wsparciem Go w Jego Męce, jest okazaniem miłości, jest objęciem miłością Jezusa.

To ma dokonywać się nie podczas Triduum, ale ma to być kroczeniem każdego dnia Wielkiego Postu. MA BYĆ ŚWIADOMYM KROCZENIEM, ŚWIADOMYM DOKONYWANIEM WYBORU. Ciągle na nowo dusza ma rozważać, czym jest Krzyż, czym jest Męka, czym jest Ofiara na Krzyżu, czym jest śmierć Jezusa i Zmartwychwstanie. Każdego dnia dusza ma zająć się tym i przede wszystkim tym. Dusza ma dokonywać wyboru, łącząc się z Jezusem, ma kochać. Czy miłość rozlewa się teraz na świecie?

Postarajmy się spojrzeć oczami duchowymi na wydarzenia, które teraz się dzieją. Ileż jest nienawiści? Ileż zła, które opanowuje ludzkie serca i to opanowuje nie tylko tych, którzy mają możliwość decydowania o losach państwa, ale nienawiść, złość opanowuje wszystkie serca, ludzi, którzy nie mają wpływu, ale angażując się emocjonalnie ulegają złu. Nie rozumieją, że nie tędy droga, że w ten sposób jedynie przyczyniają się do potęgi zła.

Dlatego starajmy się uświadamiać sobie każdego dnia: W jaki okres liturgiczny weszliśmy? Co jest istotą tego okresu? Czym mamy się tak naprawdę zająć?  Jakiego rodzaju działanie ma sens i może mieć wpływ nie tylko na nasze serca, ale na cały świat?

Jeśli chcemy, aby miłość zwyciężała, to miłość musi zwyciężać w nas. TO W NAS NIE MOŻE BYĆ ANI KROPLI NIENAWIŚCI, ANI KROPLI ZŁOŚCI. Ma być PRZEBACZENIE. Zło trzeba nazwać złem, ale nie można rozsiewać nienawiści. A czyni to wiele osób chociażby poprzez wypowiadane słowa. Zajmując się Bogiem, zajmując się Krzyżem Jezusa, adorując cierpienie, jednocząc się z bólem Jezusa, wtulając się w ramiona Krzyża, będąc obejmowanym tymi ramionami – ramionami miłości, będziemy w stanie kochać. Miłość będzie dokonywać zwycięstw, a działanie szatana będzie stale się umniejszać. Nie będzie miał pożywki, aby namnażać zło, bo w nas będzie miłość.

W świecie duchowym wszystko jest możliwe. Miłość z naszych serc, miłość, którą będziemy żyć i która będzie nas obejmować, Bóg w formie łaski udzieli innym duszom. Ta miłość jest w stanie odwrócić bieg historii, dokonać różnych zmian; zmian nie tylko w naszym prywatnym życiu, ale zmian na szerszym polu. Zjednoczenie z Bogiem – to wielka siła niewykorzystana przez ludzkie dusze, niedoceniana. Poprzez zjednoczenie duszy z Bogiem dusza może ratować wiele dusz, całe narody i państwa. Ale dusza ta musi być czysta, musi być pełna miłości. Musi żyć tylko dla Boga, musi cała do Niego należeć, być z Nim zjednoczona. Gdy wstawiać się będzie za kimś, Bóg wysłucha jej prośby. Jej czystość, jej miłość, jej oddanie będą siłą przekonywującą Boże Serce.

Sam Jezus mówił, aby miłować się nawzajem. Tak, jak Jezus miłował Apostołów, tak Apostołowie mają kochać siebie nawzajem, tak wszyscy mają kochać siebie nawzajem. Tak jak Jezus jest w Bogu, tak wszyscy mają być w Jezusie. Tak, jak Bóg udziela Jezusowi wszystkiego, tak i udzielone będzie wszystko tym, którzy trwają w Jezusie. O cokolwiek prosić będziemy w Imię Jezusa, Ojciec da, ale mamy trwać w miłości, trwać mamy w Bogu. Mamy kochać się wzajemnie.

Miłość wzajemna – to nie tylko miłość do osoby, którą się zna, z którą się przebywa na co dzień. To miłość do innych; do tych, których nie znamy; do tych którzy nas nie znają. To miłość do tych, którzy znani są nam z mediów. To przebaczenie i modlitwa za nich, to miłosierdzie.

Jezus nie chce, abyśmy zajmowali się czczym gadaniem, rozmowami, wymienianiem poglądów, utwierdzaniem siebie nawzajem w takich czy innych sprawach poprzez gadulstwo. MAMY UMACNIAĆ SIEBIE NAWZAJEM: poprzez miłość, poprzez zjednoczenie z Bogiem, poprzez oddanie się Jemu, całkowite i do końca. Wtedy nie potrzeba zbyt wielu słów we wzajemnych relacjach, a i tak zapanuje miłość, bo ona nie potrzebuje słów jako nośnika.

Postarajmy się więc, swoje serca, swoje umysły skłonić ku Bożym sprawom, by to, co ludzkie nie przeszkadzało nam w zjednoczeniu z Bogiem, w przygotowaniu serca do spotkania z wielką Miłością; by jednocześnie nasze zjednoczenie, nasza bliskość z Bogiem mogła rozlewać się łaskami na cały świat. Uczynimy w ten sposób więcej niż ci, którzy dysponują siłą fizyczną, zbrojną, którzy dysponują siłą pieniądza, siłą swojej władzy, czy siłą argumentu. MIŁOŚĆ JEST NAJWIĘKSZĄ SIŁĄ, NAJWIĘKSZĄ POTĘGĄ, NAJWYŻSZĄ MOCĄ, więc warto jej zaufać i ją przyjąć do serca, by i nasze serca stały się mocne miłością.

Połóżmy swoje serca na Ołtarzu. Poprośmy, aby Bóg umocnił je, by mogły całkowicie już zająć się tylko Nim, by mogły w okresie Wielkiego Postu tylko myśleć o Krzyżu, by mogły przyjmować dar miłości płynący z Krzyża, by miały siłę do codziennej refleksji nad niezwykłością obdarowania, nad mocą, potęgą miłości, która zwycięża.

Modlitwa

Jezu, Moja Miłości! Pragnę całym sercem ugościć Ciebie w moim wnętrzu. Pragnę czynić to jak najlepiej, jak najpełniej, jak najpiękniej. Chciałabym Jezu, abyś w moim sercu dobrze się czuł, abyś był szczęśliwy, abyś w moim sercu był na pierwszy miejscu, abyś był przyjęty po królewsku, Cała się Tobie, Jezu, oddaję. Cała, Jezu, kłaniam się przed Tobą uznając Cię za najwyższego Władcę, uznając Cię za mojego Pana. Ty jesteś moim Stworzycielem, Ty jesteś moim Królem, Ty jesteś Miłością moją. Pragnę być Twoim sługą. Uczyń mnie niewolnikiem swoim, własnością swoją. Chcę należeć cała bezwzględnie do Ciebie.

Zadziwiasz mnie, Boże, swoją miłością, zadziwiasz mnie jej potęgą, jej wielkością. Wybacz, że nie rozumiem tego, co dokonujesz na Golgocie, ale jedno wiem, Jezu, że pragnę cała wtulić się w ramiona Twego Krzyża, cała zniknąć w Twojej miłości, by należeć do Ciebie, by uczestniczyć w Twojej miłości. Nie chcę nawet na chwilę odwrócić się od Ciebie. Nie chcę w żaden sposób zranić Ciebie. W niczym nie chcę, Jezu, należeć do kogo innego. Nie chcę, Jezu, przyczyniać się do Twojego bólu, do Twojej męki. Jakże pragnęłabym żyć w głębi Ciebie. Wtedy będę tylko miłością, niczym innym. Jakże chciałabym zanurzyć się w Twoim Sercu i zniknąć w Nim otoczona miłością, wtedy sama stanęłabym się miłością.

Pragnę tego, Jezu! Pragnę już tylko kochać i tylko do Ciebie należeć i uczestniczyć w wielkim triumfie miłości. Ukryj mnie proszę w Sobie, niech ramiona Krzyża mnie otoczą. Proszę, niech Twoje serce zamknie mnie w sobie. Pragnę, Jezu, kochać, wielbić. Pragnę być Twoja. Pragnę, by moje serce otwierało się na zrozumienie Twojej miłości, na poznanie, by moje serce wchodziło w głąb Twojej miłości, by coraz więcej rozumiało, czym jest Twoja miłość, w czym się objawia, czego dokonujesz, Jezu, na Krzyżu. Moje serce przeczuwa niezgłębione tajemnice, nieskończone wielkości tych tajemnic. Pragnę, Jezu, abyś przede mną te tajemnice wyjawiał. Wiem, że nie jestem zdolna wszystko przyjąć, ale mojej duszy wystarczy, że odkryjesz okruszynkę, a zachwycać się będę przez wieczność. Więc proszę o tę okruszynkę, abym mogła zająć się nią, zachwycić, podziwiać, radować serce i uwielbiać Ciebie.

***

Moja Miłości! Pragnę jedynie wpatrywać się w Ciebie. Chcę podziwiać Twoją miłość. Chciałabym też, aby i inne dusze poznawały Twoją miłość. Wiem, Jezu, że bardzo cierpisz widząc, iż człowiek traci czas na to, co przemijające. Cierpisz widząc, jak człowiek ulega złu i swoje serce oddaje złu. Twoje cierpienie, Jezu, jest w moim sercu i ja też cierpię. Chciałabym Jezu, w jakiś sposób pomóc Ci. Rozumiem, że moim zadaniem jest po prostu być u stóp Twego Krzyża, wpatrywać się w Ciebie i kochać jednocząc się z Twoim bólem. Wierzę, Jezu, że moje zjednoczenie z Tobą przyniesie łaskę otwarcia ludzkich serc na Twoją miłość, przyniesie przemianę tych serc i zwycięstwo Twojej miłości w nich. Przyjmuję, Jezu, z całą otwartością, na jaką mnie stać każdy Twój ból, każde Twoje cierpienie, każdą Twoją łzę, by w tym wszystkim uczestniczyć i współczując jednoczyć się z Tobą, ratując dusze. W tym zjednoczeniu mego serca z Tobą, będąc tak blisko, pragnę Ciebie prosić, Jezu, o zwycięstwo Twojej miłości w ludzkich sercach na całym świecie, teraz szczególnie w miejscach, gdzie wydaje się zwyciężać nienawiść i zło. Tak wielu rzeczy nie rozumiem, Jezu. Myślę, że i człowiek tak bardzo komplikuje sobie życie, że nie potrafi sam siebie zrozumieć i sytuacji, w których się znalazł. A Ty, Boże, potrafisz rozwiązać każdy problem i potrafisz wszystko przemienić w dobro. Więc proszę Ciebie o to.

Proszę, aby nastał pokój u naszych wschodnich sąsiadów. Proszę, by miłość zwyciężyła w ich sercach. Proszę, by wszyscy, którzy angażują się w ten konflikt w różny sposób, by otworzyli swoje serca na Twoją miłość, na mądrość Twojej miłości i by kierowali się tą mądrością w każdej decyzji, choćby najmniejszej. Mówisz Jezu, że o cokolwiek poprosimy Ojca w Twoje Imię, to otrzymamy. Proszę więc, Ojcze, proszę w Imię Jezusa, Twego Syna, przedstawiając Ci Jego cierpienie, kładąc u Twoich stóp Jego Krzyż, pokazując Ci Jego Rany, Jego Krew, błagamy: niech zatriumfuje Twoja miłość we wszystkich sercach tego konfliktu; niech zatriumfuje Twoja miłość na całym świecie, we wszystkich miejscach, gdzie sytuacja jest trudna, czy dramatyczna, gdzie leją się łzy, gdzie cierpią ludzie.

W Twojej mocy jest wszystko. My dajemy Ci nasze serca, serca pragnące kochać, serca pragnące przyjąć Twoją miłość i tą miłością żyć; serca pragnące uczestniczyć w Krzyżu Twego Syna; serca, które są Tobie oddane i które Tobie swoje życie poświęcają. Przyjmujemy Twoją miłość i tą miłością chcemy obdarzać wszystkich wokół. I wyrażamy taką wolę. Odcinamy się, wyrzekamy się wszelkiego zła. Chcemy tylko miłości. Wierzymy w Ciebie Boże, który jesteś Miłością, że Ty zwyciężasz, że Ty królujesz, że Panem jesteś tylko Ty. Wierzymy, że Twoja miłość zwycięża w nas i we wszystkich. Wierzymy, że zajaśnieje Twoja miłość na całej ziemi i że świat cieszyć się będzie pokojem. Bądź uwielbiony Boże!

***

Od jutrzejszego dnia dzieli już nas tylko kilka godzin. Chcielibyśmy wejść w czas Wielkiego Postu tak, jak Ty tego oczekujesz tego od nas – wpatrzeni w Ciebie, w Twoją miłość, w Krzyż, nieustannie rozważając niezwykłe Dzieło Zbawienia, jednocząc się z Tobą we wszystkim. Udziel nam swego błogosławieństwa, aby starczyło nam i sił, i wytrwałości, i mądrości, i otwartości. Pobłogosław nas Jezu, abyśmy, tak jak Ty tego chcesz, weszli w czas Wielkiego Postu.

Refleksja

W każdej drobnej sprawie – BĄDŹMY MIŁOŚCIĄ! Wróćmy do domów – BĄDŹMY W DOMU MIŁOŚCIĄ! Zanim rozpocznie się Wielki Post – PRZEBACZMY SOBIE NAWZAJEM, PRZEPROŚMY SIĘ, KOCHAJMY SIĘ. Już od teraz – POSTARAJMY SIĘ ŻYĆ MIŁOŚCIĄ! Wyrażajmy ją na różne sposoby! Niech w naszych sercach nie będzie złości, niech nie będzie pamięci o czymś złym! Niech będzie przebaczenie! Niech będzie otwartość! Niech będzie chęć dobra! ŻYJMY MIŁOŚCIĄ, bo miłość daje życie. Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>