Środa Popielcowa, Wielki Post – komentarze do czytań i modlitwy

Zachwyćmy się Bożą opieką i troską o nas

Czy zauważacie pewne podobieństwo naszej wspólnoty, prowadzenia jej przez Boga do narodu wybranego i jego prowadzenia przez Boga? Bóg pouczał naród wybrany. Mówił co dobre, co złe. Mówił, jak naród ma postępować, co wybierać, jak się zachować, gdzie pójść, co czynić. Bóg dawał jasne wskazówki. Każdy krok mogli uczynić w zgodzie z wolą Boga. Wiedzieli, czego Bóg oczekuje. Izraelici nie zawsze byli posłuszni. Niestety często czynili coś zupełnie odwrotnego. Doświadczali wtedy cierpienia i powracali.

Nasza wspólnota też doświadcza tego niebywałego prowadzenia przez Boga podobnie jak naród wybrany. I my otrzymujemy pouczenia. I przed nami Bóg rozświetla drogę. Mówi o kolejnych krokach, przestrzega, czasem strofuje. Bóg prawdziwie jest naszym opiekunem, naszym pasterzem, tak jak pasterzem narodu wybranego. Dobrze by było, byśmy w swoim sercu byli pełni wdzięczności wobec tak licznych łask otrzymywanych od Boga, wobec tak wspaniałego prowadzenia przez Boga. Dobrze by było, abyśmy dostrzegali Boże prowadzenie w naszym życiu każdego dnia. Mówiliśmy o tym, iż wszystko jest łaską. Każda rzecz, która ma miejsce, wszystko co się wydarza jest łaską daną od Boga. Jeśli człowiek odpowiednio to przyjmuje, odpowiednio nastawia serce, doświadcza błogosławieństwa Bożego we wszystkim. Mówiliśmy o naszej postawie, jaką powinniśmy zajmować stale, z chwili na chwilę, z sekundy na sekundę, postawie miłości wobec każdego i wobec każdej sytuacji.

Dzisiaj zwracamy uwagę na to, byśmy otworzyli szerzej swoje serca na doświadczenie Bożego błogosławieństwa, Bożego prowadzenia w naszym życiu, w codzienności. Nie tylko we wspólnocie, ale w naszym szarym dniu. Dobrze by było otwierać oczy szerzej, byśmy jednocząc się z Jezusem zaczęli widzieć oczami duszy, byśmy mieli duchowe spojrzenie na wszystko, byśmy mogli zobaczyć w każdym wydarzeniu Bożą łaskę, Bożą wolę, Boże błogosławieństwo. By nie było to tylko jedynie teoretyczne przyjęcie: tak wiem, iż jest to łaska; chociaż cierpię – jest to łaska. Ale byśmy autentycznie zaczęli widzieć w wydarzeniach naszego dnia Boże błogosławieństwo. By otworzyły się nam oczy na cudowne prowadzenie, na to, w jaki sposób Bóg ułatwia nam życie? W jaki sposób opiekuje się nami, prowadzi? Trzeba nieco poćwiczyć się, aby nabrać wprawy w dostrzeganiu Bożego błogosławieństwa. Trzeba postarać się pamiętać o tym i powracać myślą do wydarzeń dnia. Analizować je i starać się patrzeć na każde z nich jako na wydarzenie, które zostało specjalnie dane od Boga, abyśmy mogli doświadczyć dobra w tym zdarzeniu. Abyśmy mogli zobaczyć np. ułożenie różnych zdarzeń w taki sposób, że potem wyszło dobro z tego. Dobrze by było otwierać serca na to dobro, które otrzymujemy nieustannie. I nie chodzi znowu o jakieś wielkie rzeczy i sprawy. Chodzi o zwykłą rzecz, zwykłą sprawę: chociażby autobus, który przyjechał w miarę szybko i nie marzliśmy na przystanku; chociażby fakt, że w autobusie było wolne miejsce, a my zmęczeni mogliśmy usiąść; chociażby to, że obok nas stanęła starsza osoba, której mogliśmy ustąpić miejsce –  uczynić dobro, które procentuje. Dobrze by było, żebyśmy zaczęli zauważać zwykłe sytuacje, kogoś znajomego, kto nam w czymś pomógł. Chociażby podniósł jakąś rzecz, przypomniał o czymś, podwiózł, załatwił, przyniósł.

Drobiazgi, naprawdę drobiazgi, ale  w tych drobiazgach Bóg objawia swoją miłość, Bóg pokazuje swoją opiekę nad nami, Bóg nas prowadzi. Cokolwiek dobrego się wydarza, to przejaw Bożej obecność przy nas, bowiem miłości, dobra nie ma nigdzie, tylko w Bogu. On jest źródłem miłości. W związku z tym, jeżeli wokół nas dzieje się coś dobrego, jakaś osoba okazuje nam dobro, to pamiętajmy: Bóg jest w tej osobie, w jej sercu, poprzez tę osobę Bóg okazuje nam miłość, opiekuje się nami. Warto ćwiczyć swoje serce w tym wręcz poszukiwaniu dobra, miłości, znaków opieki Bożej nad nami w naszej codzienności. Dobrze by było w każdej godzinie przeanalizować, w jaki sposób Bóg właśnie zaopiekował się mną? W jaki sposób okazał miłość? Jaki jest dobry, że zrobił tak czy inaczej, że poukładał sytuacje w taki czy inny sposób? Gdy zaczniemy ćwiczyć się w tym poszukiwaniu znaków Bożej obecności, Bożej opieki nad nami, zaczniemy tego dostrzegać coraz więcej. Początkowo człowiek nie jest wprawiony i dostrzega niewiele i zazwyczaj jakieś poważniejsze rzeczy, sytuacje. Dopiero potem zaczyna widzieć, że z minuty na minutę otrzymuje dowody Bożej miłości. Święci widzą tę miłość nieustannie.

Spróbujmy poszukiwać tych znaków Bożej miłości i w swoim sercu doświadczać wdzięczności wobec Boga. Zachwyćmy się Bożą opieką, Bożą troską o nas, Bożą obecnością nieustannie przy nas! W swoich sercach poczujmy tę wdzięczność! Dziękujmy Mu! Nieustannie Mu dziękujmy! Serce, które dziękuje jest sercem radosnym. Wzbudza w Bogu wielką radość, wzbudza w Bogu jeszcze większe pokłady miłości. I pragnie, by tej duszy, która dostrzega dać jeszcze więcej, bo ona docenia, bo ona widzi, ona zna wartość. I Bóg z radością zlewa jeszcze więcej łask, daje jeszcze więcej. Doświadczamy przecież nie raz w swoim sercu podobnego uczucia, kiedy dziecko nam podziękuje, dostrzeże dobro uczynione jemu, to mamy ochotę obdarować go jeszcze hojniej. Bóg tym bardziej.

Dzisiaj na ołtarzu złóżmy swoje serca, aby poprosić Boga o to uwrażliwienie serca na Jego dobro, Jego miłość, na wszelkie znaki Jego obecności, opieki nad nami. Niech On uwrażliwi nasze serca, byśmy przyjmując Jezusa od nowa spojrzeli na wszystko. By to przyjęcie Jezusa było odrodzeniem naszego spojrzenia na sytuacje, na codzienność. By nasze oczy dusz przejrzały, by zaczęły widzieć prawdę. A prawda jest taka, iż Bóg otacza nas miłością i daje nam wszystko, byśmy mogli żyć, kochać i dążyć do wieczności. Już teraz, zacznijmy wprawiać się w to dostrzeganie Bożej obecności wokół nas.

Modlitwa

Pragniemy, Jezu, dziękować Tobie za wszystkie łaski, dary i  błogosławieństwa Twoje, jakich nam udzielasz nieustannie. Pragniemy dziękować Ci za każdą sekundę tego dnia. Dziękujemy Ci za wszystkie zdarzenia, nawet te, które wydają się być przypadkowe, za każdą sytuację. Dziękujemy Ci za każdą osobę, z którą możemy porozmawiać, z którą w jakiś sposób nas zetknąłeś. Dziękujemy Ci za wszystkie osoby, które spotykamy na ulicach, w sklepach, urzędach, w autobusach. To nie jest przypadek, że mijamy te osoby. Dziękujemy Ci za naszych bliskich, za wszystkie osoby, z którymi nas złączyłeś, abyśmy dzielili swoją codzienność. Dziękujemy Ci szczególnie za dar tych osób. Są dla nas znakiem Twojej miłości, Twojej opieki nad nami, Twojego prowadzenia nas ku zbawieniu. Dziękujemy Ci za obowiązki, wszystkie bez wyjątku, i te, które z przyjemnością czynimy, i te które są ciężarem.  Dziękujemy Ci za każde słowo, za wszystkie słowa, które wypowiadały do nas osoby tego dnia. Za wszystko, co usłyszeliśmy, za wszystkie emocje, które zostały wzbudzone przez to i uczucia. Dziękujemy za uporządkowanie dzisiejszego dnia, za to, że ułatwiałeś każdej duszy jej życie, jej obowiązki. Za to, że stwarzałeś przeróżne sytuacje, za to, że dawałeś ludzi, którzy służyli pomocą. Dziękujemy szczególnie za te sytuacje, za te osoby, dzięki którym mogła wzrastać świętość naszych dusz. Dziękujemy za dar życia, za możliwość wspólnego spotykania się tutaj i wspólnej modlitwy. Za to, że zapraszasz każdą duszę tutaj, aby mogła spotykać się z Tobą, za to, że jesteś tutaj, chociaż obiecałeś, gdzie dwóch lub trzech spotka się w Twoje Imię.., a jest tu dusz coraz więcej. Dziękujemy Ci za to, że nasze serca stale nakłaniasz do modlitwy za siebie nawzajem, do myślenia o tym miejscu, do troski o to miejsce. Za to, że przysyłasz kolejne osoby, kolejną pomoc, kolejne dusze, kolejne serca. Dziękujemy Ci za to, że uspasabiasz serca do ofiarowywania siebie, swojego cierpienia w intencji tej Wspólnoty. To szczególny dar Twojej miłości przejawiający się w sercach tych osób. Dziękujemy Ci za wszystko, czego nie dostrzegamy. Tej miłości, której nie widzimy jest 99 %, dostrzegamy jedynie 1%. Dziękujemy Ci za wszystko. Za wszystko, bo dzięki Twojej miłości żyjemy, poruszamy się, oddychamy, pracujemy, odpoczywamy, spotykamy się. Dzięki Tobie czynimy wszystko. Dzięki Tobie mamy siły, odwagę, możemy być wiernymi Tobie, możemy ufać, wierzyć, kochać, być posłusznymi. Wszystko dzięki Tobie Boże! Bądź uwielbiony we wszystkim, w każdym darze twojej miłości!

Dziękujemy Ci, Jezu, za wszystko. Jednocześnie prosimy, abyś nieustannie dotykał naszych oczu, byśmy coraz lepiej dostrzegali Twoją miłość. Proszę uwrażliwiaj serca, aby otwierały się na każdy przejaw Twojej miłości. Proszę uwrażliwiaj duszę, aby reagowała wzruszeniem na każdą Twoją troskę, na każdy znak Twojej opieki. Prosimy, niech w naszych wnętrzach nieustannie będzie rozbrzmiewała pieśń dziękczynienia za Twoją obecność żywą, prawdziwą, czynną, za Twoją łaskę stale nam udzielaną, błogosławieństwo, które nieustannie towarzyszy każdej duszy najmniejszej. Prosimy, by nasze serca zostały przemienione w jedno wielkie uwielbienie, dziękczynienie za Ciebie, za Twoją hojność, Twoją dobroć, miłosierdzie wobec nas. Jesteśmy tylko ludźmi, potrzebujemy Twojej łaski również do dziękowania Tobie, uwielbienia Ciebie. Więc prosimy, udzielaj nam tej łaski, by każda dusza najmniejsza nieustannie dostrzegała Twoją miłość, nieustannie doznawała wdzięczności za Twój dar. Udziel teraz tej łaski, dotykając serc. Pobłogosław. Niech to błogosławieństwo dotrze głęboko do serca i usposobi je do szukania w każdym momencie dowodów Twojej miłości. Niech uwrażliwi serce, które będzie dostrzegać te znaki miłości i niech to serce nieustannie wybrzmiewa wdzięcznością za doznawaną miłość. Pobłogosław dusze najmniejsze Jezu.

Refleksja

O wdzięczności już kiedyś mówiliśmy. Dzisiaj przypominamy sobie, ponieważ wdzięczność zbliża serce do Boga. Ponieważ wdzięczność, którą człowiek ma w sobie sprawia, iż zaczyna on lepiej jeszcze dostrzegać Bożą miłość, zaczyna widzieć Boga, poznawać Jego Oblicze, zaczyna widzieć prawdę o swoim życiu, o sobie, przede wszystkim prawdę o Bogu. Wdzięczność czyni człowieka pokornym i sprawia, że człowiek sam zaczyna zajmować właściwe mu miejsce wobec Boga. Wdzięczność jest bardzo potrzebna duszy, by mogła ona właściwie budować relacje między Bogiem a sobą. By mogła właściwie dostrzegać te relacje. Wdzięczność też pomaga pokorze.

Zatem podejmijmy ten wysiłek, by każdego dnia dostrzegać, szukać znaków Bożej miłości i dziękować za nie w każdym momencie, w każdej chwili, w każdej godzinie, stale. Wiem, że bardzo dużo Bóg oczekuje od nas, że bardzo dużo jest pouczeń, wskazań i dusza może się czuć chwilami wręcz zagubiona. Tak wiele Bóg od niej oczekuje. Ale pamiętajmy, iż to wszystko otrzymujemy dzięki miłości. A więc jeśli dusza otwiera się na miłość, wtedy zaczyna żyć w bliskości Boga, dostrzegać Jego miłość najwyższą, pragnie jednoczyć się z Krzyżem, dostrzega wszędzie znaki Bożej opieki. Odczuwa wdzięczność, pokornieje, uniża się, zachwyca się Bogiem i jednoczy się z Nim coraz bardziej. Wszystkiego tego ta dusza doświadcza, która otwiera się na miłość. Prośmy o miłość, by ona królowała w naszych sercach, by pomagała nam realizować wszystko to, czego Bóg oczekuje od nas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>