Rozważania o Najświętszej Maryi Pannie – dla dusz najmniejszych

Najświętsza Maryja Panna Królową Serc

Maryja jest zachwycającym Stworzeniem Boga. Jedynym w historii ludzkości. Drugiej takiej osoby nie spotka się na przestrzeni wieków. Jest Niepokalana, bo przecież miała zrodzić Boga. Jest Przeczysta, bo kochała Boga – Człowieka przeczystą miłością. Jest najpiękniejsza, bo piękno duszy przemienia ciało i wychodzi, ujawnia się na zewnątrz.

Nazwana została Królową Serc, bo potrafiła wznieść się ponad swoje cierpienie i pokochać wszystkich ludzi, przyjąć prośbę Syna jako swoją wolę.

Jest Przeczysta, bo nigdy w życiu nie zabrudziła duszy złą myślą, myślą niezgodną z miłością. Jest Matką Pięknej Miłości, bo miłość, jaką płonęło Jej Serce do Boga, była tą jedyną miłością, największą miłością, jaką człowiek może kochać. Jednocześnie kochała przeczystą miłością swego małżonka Józefa. To miłość, której my, ludzie, nie potrafimy pojąć: pełna troski, posłuszeństwa, pokory, uległości, poddania, pełna czystości anielskiej. Zresztą miłość Józefa do Maryi była podobna. Był wspaniałomyślnym, pokornym, świętym, czystym, ofiarnym opiekunem Matki i Dziecka.

Maryja żyła modlitwą. A Jej ciągła modlitwa wynikała z miłości. Ona od dzieciństwa ofiarowała siebie Bogu z miłości do Niego. Można by rzec, że miłość była Jej naturą, czystość tej miłości była Jej cnotą, a pokora była Jej charakterem.

Maryja jest przecudownym dziełem Boga. I choć wszystkie Jego dzieła przedstawiają w sobie doskonałość i mądrość myśli Stwórcy, to Maryja jest Jego najdoskonalszym dziełem, najcudowniejszym. Można by dzień w dzień kontemplować, rozważać to przewspaniałe dzieło Boże i myślę, że nie starczyłoby nam czasu na pełne jego rozważenie.

Samo pojęcie Królowa Serc. Zastanówmy się nad tym. Jakże to piękna nazwa: Królowa Serc. Bóg dał Jej liczne łaski. Właściwie wszystkie dary i łaski, jakimi Bóg obdarza świat, przechodzą przez Jej ręce. Stąd nazwa – Pełna Łaski. Choć to ma też nieco inne znaczenie. Ale o tym kiedy indziej. Jedną z łask, jakimi została obdarzona, to przepiękne, matczyne Serce. Serce iście Boskie. Serce, które zjednoczone z Sercem Boga, nabrało Jego charakteru, przemieniło się w Jego Serce. Gdy Bóg – Syn ofiarował Jej przybrane dzieci, Ona od razu je pokochała. To jest cud. To tylko mogło się stać w Sercu tak czystym, dziewiczym i pełnym Boskiej miłości. A więc w Sercu Maryi. Maryja kocha każdego człowieka. Każdego traktuje jak swoje własne dziecko. I tak jak matka troszczy się o nie. Tak, jak matka, zna je. Zna stan duszy każdego dziecka. Zna każde drgnienie jego serca. Ona rozumie każde jego uderzenie. Ona widzi po naszych oczach co dzieje się w naszych sercach. Ona z troską wielką patrzy, słucha i rozważa. Poznaje stan każdej duszy w mig i stara się nam pomóc. Jest najlepszym psychologiem, kierownikiem duchowym, znawcą duszy i psychiki swoich dzieci.

Ona rozumie swoje dzieci. Rozumie, dlaczego tak, a nie inaczej się zachowują. Zna wszystkie słabości. Wie o wszystkich popełnionych grzechach. Zna najskrytsze tajemnice naszych serc. Wie to, co ukrywamy przed ludźmi. Ona to wszystko rozumie, współczuje i kocha. Kocha! Nie odrzuca! Jest Matką i świętych i grzeszników. Do Niej bez obawy może zwrócić się każdy. A więc bez lęku, bez strachu, powierzmy Jej swoje słabości. Oddajmy Jej to, z czym sobie nie radzimy. Ona to wszystko i tak zna. Ale ważny jest nasz akt woli oddania Jej dobrowolnie całej naszej nędzy.

Uwierzmy, że Ona może uczynić nas prawdziwie świętymi. Ona przedstawi nas Jezusowi jako swoje umiłowane dzieci. A Jezus nie odmówi swej Matce. Przyjmie nas z otwartymi ramionami. Bo przyjmie od Matki – Królowej Serc. Ona zajmie się każdym sercem. Każde będzie z najwyższą troską badać, opatrywać i tulić. Przystroi każde z nich swoją miłością matczyną i takie przystrojone ofiaruje Synowi. On oczarowany pięknem tej miłości przyjmie serca nasze i uświęci je. Przyjmie nas po królewsku. Wszak jest Królem, Królem Miłości.

Pragnę wam powiedzieć, że nie ma takiego grzechu, który zamknąłby matczyne Serce Maryi na kogokolwiek z nas. Co nie znaczy, ze nie cierpi. Cierpi i to podwójnie. Odczuwa cierpienie Syna i nasze. Ale kocha nas niepojętą miłością i zawsze, zawsze nas przyjmuje. Tylko Ona, jest drogą do Jezusa. Tylko poprzez zawierzenie siebie tej Przeczystej, Przecudownej Dziewicy będziemy uwolnieni od ciężaru zła i wyniesieni do świętości przez Jezusa. Ona może pomóc nam podnieść się z naszej nędzy, z naszych słabości. Ona może pomóc nam kroczyć drogą świętości. Z Nią idąc nie odczuwa się tak bardzo trudów tej drogi, a doznaje się przebogatych form pomocy.

Ona również będąc Oblubienicą Ducha Świętego sprawia, że tam, gdzie dusza zawierza się Maryi, tam również przemożne swoje działanie przejawia Duch Święty. On wręcz szuka dusz przepojonych Jej duchem. Jeśli znajduje w duszy miłość do Maryi, On również tę duszę darzy wyjątkową miłością i jej się szczególnie udziela.

Podsumujmy więc. Całą nędzę swoją zawierzmy Tej, która jest Królową Serc. Ona zaś odpowiednio przygotuje serca nasze na spotkanie z Jezusem. Ona również sprawi, że Duch Święty współdziałając z Nią otwierać będzie nasze dusze na działanie łaski. Zawierzmy się cali Maryi. Zawierzmy się Królowej Serc. Zawierzmy się Matce Pięknej Miłości, aby nas tej miłości uczyła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>