Lipiec – miesiąc adoracji Przenajdroższej Krwi Jezusa

Uświadamiajmy sobie niepojętą Bożą miłość

Każde nasze spotkanie to czas, gdy możemy wspólnie modlić się, wspólnie odkrywać tajemnice Bożej miłości, zachwycać się nią i uwielbiać. Dzisiaj również spójrzmy razem na Bożą miłość, razem ją przyjmijmy, abyśmy mogli nią żyć. Spójrzmy, jak dobry jest Bóg, hojną ręką daje nam wszystko, co potrzebujemy do życia; hojną ręką daje nam więcej niż potrzebujemy; jest tak hojny, że mamy o wiele więcej niż jest to konieczne do życia, do tego, by dążyć do świętości. Jeden dzień, a w tym dniu jedna chwila pełna Bożej łaski, Bożego błogosławieństwa wystarcza, aby dusza została uświęcona;  a my tych chwil mamy dużo w ciągu dnia, w ciągu roku, w ciągu wszystkich przeżytych lat. Stale Boża łaska spływa na nas po to, byśmy mogli zostać uświęceni. Boża łaska, Boże błogosławieństwo otacza nas ze wszystkich stron; doświadczamy tego w różny sposób, zarówno poprzez osoby, jak i wydarzenia, poprzez rzeczy, poprzez wszystko, czym jesteśmy otoczeni. Bożą łaską jest także powietrze, czy cała przyroda, Bożą łaską jest wszystko. Zatem nasza wdzięczność powinna być ogromna, powinniśmy otwierać serce, a w sercu otwierać szeroko oczy ze zdziwienia, dziwiąc się jak wielka jest hojność Bożego Serca. Wszystko na cokolwiek spojrzymy, z kimkolwiek się spotkamy, cokolwiek się wydarzy, wszystko jest Jego łaską; wszystko, co danego dnia niesie ze sobą pogoda, jest Bożą łaską. Ileż chwil mamy cennych, sekund cennych, by się uświęcać. W każdej sekundzie otrzymujemy pełną obfitość łaski, by zostać świętymi, w tym jednym momencie.

Hojność Bożego Serca jest nieograniczona. Bóg nie zna granic w obdarowywaniu duszy swoją miłością. On pragnie, by każda dusza mogła żyć szczęśliwie w Niebie, bowiem każdą pokochał miłością nieskończoną, na każdej duszy Bogu zależy, każda jest cenna w Jego oczach, najcenniejsza. I Bóg za każdą oddaje swoje życie, a więc płaci cenę największą. Patrząc na Boga, patrząc na Jezusa, każdy z nas powinien uświadamiać sobie wagę podejmowanych własnych czynów na rzecz dusz. Każdy z nas powinien sobie zdawać sprawę z tego, jak bardzo jest obdarowywany i jak w oczach Bożych cenne jest to, co czynimy na rzecz zbawienia innych dusz.

Ta radość płynąca ze świadomości bycia obdarowanym najhojniej na świecie powinna przemieniać się w pragnienie, by i inne dusze zobaczyły to obdarowanie, by i inne dusze odpowiedziały na to obdarowanie otwartością i miłością. Dusza obdarowywana, która widzi i  je dostrzega, przez sam fakt uświadomienia sobie obdarowania, staje się przed Bogiem odpowiedzialna za to, co uczyni z darami Bożymi; staje się odpowiedzialna przed Bogiem, nie tylko za siebie samą, ale za inne dusze, ponieważ w tym momencie, kiedy zdaje sobie sprawę z w wielkości Bożej miłości, jednocześnie uświadamia sobie obdarowanie wszystkich dusz i pragnienie Bożego Serca, by wszystkie w wieczności przebywały razem z Nim w Niebie. Zatem, każdy z nas, widząc nieskończoną hojność Bożego Serca, uświadamiając sobie niepojętą Bożą miłość, powinien zapragnąć w swoim sercu przyprowadzać inne dusze do cudownego Zdroju Bożego Miłosierdzia, do źródła Bożej miłości, by wszystkie mogły wykąpać się w tych Zdrojach i rozpocząć nowe życie. Do tego jesteśmy zobowiązani, tego Bóg oczekuje.

Otrzymując tak wiele, również we Wspólnocie Dusz Najmniejszych, poprzez otrzymywane pouczenia, mamy obowiązek starać się żyć tym, co otrzymujemy, poprzez swoje życie starać się być świadkami Bożej miłości i Bożego miłosierdzia. Będąc świadkami będziemy przyprowadzać kolejne dusze do Bożego miłosierdzia. Zatem, powinniśmy ze wszystkich sił starać się być najwierniejszymi sługami Bożymi, najposłuszniejszymi Bożymi sługami, tymi, którzy będą starali się jak najdoskonalej wypełniać Boże Słowo, żyć tym Bożym Słowem. Powinniśmy starać się być doskonałymi, wtedy Bóg, poprzez nasze dusze będzie mógł przyciągać następne do swoich Zdrojów miłości i miłosierdzia.

O tym mówimy nieustannie, jednak zwracamy na to uwagę po raz kolejny. Jest czas, kiedy udajemy się na odpoczynek, kiedy spędzamy go w gronie rodzinnym, kiedy  spędzamy go w innych środowiskach. Jakże ważne jest, aby zdać egzamin z tego czasu, który spędzamy nie tylko ze wspólnotą, kiedy łączność z nią pozostaje przede wszystkim duchowa,  natomiast kontakt fizyczny jest mniejszy. Tak naprawdę, to czas swoistego sprawdzianu dla naszych dusz, na ile rzeczywiście jesteśmy związani z tą wspólnotą, na ile rzeczywiście żyjemy Bogiem, na ile pragniemy żyć w zjednoczeniu z Nim, na ile Go kochamy, na ile nie potrafimy żyć bez Niego; na ile damy się pochłonąć światu, a na ile staniemy się prawdziwymi świadkami Bożej miłości.

Zatem, jeszcze raz proszę, byśmy mieli ze sobą łączność, byśmy pamiętali o sobie w modlitwie o ustalonych godzinach, abyśmy łączyli się myśląc o sobie z miłością i modląc się za siebie nawzajem, czytając to, co przysyła nam kapłan, starając się do tego ustosunkować, odnieść, wdrażać w życie, starając się pamiętać o poprzednich pouczeniach, o tym, co było mówione a propos życia duszy, która pragnie żyć z Bogiem w zjednoczeniu, która pragnie żyć w miłości, która pragnie tą miłością oddychać. Przypominam, abyśmy tego czasu nie stracili, ale by był to czas wzrostu, czas ciągłego dążenia ku Bogu, czas nieustannego biegu ku świętości; by nie był to czas, kiedy dusza zwalnia tempa, a nawet cofa się, ale by prawdziwie był to czas, w którym na nowo będziemy zachłystywać się cudem Bożej miłości, widząc ją w swoim otoczeniu, widząc w środowisku, widząc w różnych wydarzeniach.

Spróbujmy otwierać oczy w każdym momencie; spróbujmy otwartymi oczami patrzeć na to, co jest wokół nas, by we wszystkim zobaczyć Bożą łaskę, płynącą z Bożego Serca, by we wszystkim dostrzec Boże błogosławieństwo, które daje nam siły, abyśmy byli świętymi; we wszystkim dostrzegajmy Bożą obecność, która pragnie, byśmy otwierali się na Boga i byśmy chłonęli Bożą obecność, byśmy zachwycali się, byśmy zobaczyli różnorodność Bożej miłości, byśmy zadziwili się jak mądry, jak pomysłowy jest Bóg; jak cudowny jest stworzony przez Niego świat, który świadczy o tym, że Mądrość Boża jest nieskończona, a człowiek swoim umysłem nie potrafi tego wszystkiego objąć, ogarnąć, zrozumieć. Wystarczy pójść na zwykłą łąkę, różnorodność roślin pokaże nam, jak nieskończony jest Bóg.

Na ten czas kroczenia Bożą drogą, drogą miłości, kiedy często jesteśmy z dala od siebie, ale nigdy z dala od Boga, a w Bogu jesteśmy razem, w Bogu jesteśmy jednoczeni jako wspólnota, na ten czas w sposób szczególny oddajmy swoje serca Bogu, by pobłogosławił nas, by dał nam nowe siły, by napełniał swoim Duchem, by nas uświęcał swoją obecnością. Oddajmy Mu dzisiaj swoje serca.

Modlitwa

Klękam przed Tobą mój Jezu, mój Panie i kłaniam Ci się do samej ziemi. Pragnę całować Twoje stopy, rany w Twoich stopach. Uznaję Ciebie, żeś moim Królem, żeś moim Bogiem. Wyznaję Ci moją miłość, kocham Ciebie. I chociaż wiem, że moja miłość jest bardzo mała, to kocham Ciebie najbardziej ze wszystkich istot na świecie. Jesteś moją największą miłością. Jesteś miłością mojej duszy, jej Oblubieńcem. Tyś światłem mojej duszy, Tyś jej oddechem, Ty jesteś życiem mojej duszy, jej radością. Bez Ciebie moja dusza nie istnieje, bez Ciebie, Jezu, moja dusza umiera. Bądź uwielbiony, ty, który jesteś Życiem, Ty który jesteś Miłością, Ty który karmisz mnie, Ty który mnie prowadzisz, Ty który uzdrawiasz mnie, Ty który jesteś. Bądź uwielbiony, mój Królu!

Zachwycam się, Boże, Twoją miłością. Nie potrafię jej całej ogarnąć, widzę ją, doświadczam jej, ale kiedy próbuję ją rozważać, kiedy próbuję ją zrozumieć w pełni, kiedy próbuję ją całą ogarnąć, nie potrafię; zbyt wielka, zbyt piękna, zbyt potężna. To rozmyślanie o Twojej miłości chyli moje czoło do samej ziemi, a moje serce doznaje wzruszenia. Potęga Twojej miłości tak wielka, że serce zaczyna drżeć. Panie mój, nie boję się Twojej miłości, ja jej pragnę, ale kiedy o niej myślę, kiedy na nią patrzę, nie mogę powstrzymać łez, nie potrafię spokojnie, Boże, myśleć o Twojej miłości. Jest tak cudowna, choć bardzo pragnęłam odpowiedzieć na nią, nie potrafię. Wszystko, co ludzkie, jest zbyt małe, wszystko jest zbyt marne, zbyt słabe, więc proszę Ducha Świętego, by modlił się we Mnie, w każdej duszy najmniejszej, bo tylko Duch Święty może poprowadzić modlitwę uwielbienia i dziękczynienia, tylko On w duszy może odpowiedzieć na Twoją miłość, Boże.

Pomóż nam w Twojej miłości się zanurzyć, pomóż naszym duszom otworzyć się na tę miłość i dać się nią przeniknąć. Pomóż nam pokornie trwać w Twojej miłości, w wielkim uniżeniu serca, w dziękczynieniu. Pomóż nam samą postawą swoją oddawać cześć Tobie, Twojej miłości, składać jej hołd. Pomóż poprzez to nastawienie serca odpowiadać miłością na Twoją miłość, uwielbiać ją i pragnąć, jak niczego innego na świecie. Pomóż nam tak pokochać, byśmy mogli na wzór Twój cali przemieniać się w miłość, byśmy starali się tą miłością żyć w swojej rodzinie, w środowisku, byśmy dawali doświadczyć tej miłości innym duszom, aby zachwyciły się Tobą, aby i one zapragnęły kochać Ciebie, by i one zadziwiły się jej głębią, jej wielkością. Dopomóż nam, Duchu Święty!

Wszystkie moje dzieci, Boże, są Twoimi. Wraz ze mną modlą się, dziękują i wielbią. Wraz ze mną wpatrują się w Twoje oblicze i pragną poznawać Twoją miłość; wraz ze mną otwierają serca i tę miłość przyjmują i razem ze mną pragną odpowiadać miłością. Proszę Ciebie, abyś udzielał im swojej łaski w sposób szczególny, abyś ich serca uzdalniał do przyjmowania miłości i do odpowiadania miłością na miłość, abyś ich serca wypełniał miłością, abyś sprawiał, iż w tym miłowaniu będą wytrwali. Proszę, abyś dodawał im sił, aby ta miłość w nich wzrastała, proszę, abyś pomagał im nieustannie czerpać  z Twojego Serca, aby nigdy nie odeszły od Źródła, a więc od Ciebie. Proszę, abyś udzielił swego błogosławieństwa, które będzie im pomocą, które sprawi, że będą trwać przy Tobie, a trwając w Tobie będą wspólnotą, jednością, dzięki Twojej miłości, która będzie ich jednoczyć. Mają czas piękny, czas wakacji, ale jednocześnie czas trudny, więc proszę, abyś pobłogosławił na ten czas, dając wszystko, czego potrzebują dusze, by w Tobie nadal wzrastać, jednocząc się w Tobie.

Refleksja 1

Dusza prawdziwie kochająca Boga wszędzie, w każdych warunkach i okolicznościach po prostu Go kocha, wszędzie czuje się dobrze, bo wszędzie jest ze swoim Bogiem, bo w każdym momencie służy Mu, bo stale odpowiada na Jego miłość, zawsze znajduje takie okoliczności, takie sytuacje i takie zdarzenia, aby kochać, aby wyrażać swoją miłość. We wszystkim widzi tę możliwość, by Bogu tę miłość wyznać. To często ludzkie uczucia, przywiązania do drugiego człowieka sprawiają, iż człowiek nie potrafi wytrwać na swojej drodze duchowej, gdy nie ma wokół siebie siostrzanych dusz idących tą samą drogą. A przecież do tego, by iść tą jedną wybraną drogą potrzebne jest tylko zjednoczenie z Bogiem, tylko miłość do Niego, tylko związanie się z Bogiem. To prawda, wspólnota pomaga kroczyć, razem idzie się pewniej, szybciej, ale to nie znaczy, że gdy na chwilę zabraknie innych dusz, od razu człowiek musi przerwać swoje kroczenie drogą miłości. Może ją kontynuować, tym bardziej, że o tej jedności duchowej była już niejednokrotnie mowa i choć jesteśmy z dala od siebie mamy tę samą drogę, ten sam cel, bo wszyscy odnajdujemy się w samym Sercu Jezusa, bo wszyscy Jego bardzo kochamy, bo pragniemy Go i w Nim jesteśmy jednością, w Nim jesteśmy razem; choć w różnych miejscowościach, choć w różnych sytuacjach, ale zawsze i wszędzie dusza jest przede wszystkim przed Bogiem i ona sama przed Nim odpowiada za siebie, za to, co czyni z łaskami, z darami Bożymi, za to, w jaki sposób wykorzystuje dla dobra swojego i innych, lub czy traci to, co od Boga otrzymuje. Dusza przed Bogiem staje sama i to ona potem przed Nim zdaje relacje na ile była wierna obranej drodze, na ile kochała Boga, nie tylko będąc we wspólnocie, na spotkaniach; na ile Go kochała w swojej codzienności, na ile Go kochała w każdej sytuacji, na ile była z Nim zjednoczona w każdym momencie, będąc samą i będąc z innymi. Więc kochajmy, przyjmujmy miłość, żyjmy tą miłością, a Bóg nam będzie błogosławił. I Matka Najświętsza niech nam błogosławi – W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Refleksja 2

Ten czas może stać się dla każdego z nas czasem pięknego przeżywania, doświadczania Bożej obecności, doświadczania być może troszeczkę inaczej, ponieważ nie jesteśmy w Centrum razem i nie modlimy się razem, a jednak możemy poprzez swoją wierność Bogu, wierność Jego miłości, wierność aktowi miłości, możemy trwać w jedności, możemy wzrastać i doświadczać nieco inaczej Bożego prowadzenia, Bożej miłości, Bożej obecności w nas. Możemy doświadczyć tego, iż Bóg będzie dawał nam wzrost poprzez naszą wierność i jedność duchową, będzie wspierał nas, będziemy mogli cieszyć się wzrastaniem, przebywaniem w Bogu, choć w oddaleniu fizycznym od siebie, to jednak w tej bliskości duchowej, w Sercu samego Jezusa. Mamy czas, aby zająć się czymś innym, aby zająć się rodziną, aby odpocząć, aby pomyśleć więcej nad sprawami rodzinnymi; a jednocześnie, odpoczywając mamy również czas, by doświadczyć łączności duchowej, by uczyć się jej, by zachwycić się Bożą miłością, która łączy dusze, która sprawia, że dusze siostrzane, dusze bratnie żyją razem, żyją w radości Bożej miłości.

I o to módlmy się, aby Bóg dał nam doświadczyć tej radości płynącej z miłości Bożej łączącej nas. Módlmy się, byśmy wytrwali, byśmy zawsze z miłością otwierali swoje serce, o każdej porze, kiedy modlimy się, kiedy klękamy do tego spotkania z Bogiem, a jednocześnie do tego spotkania naszych dusz w Sercu Bożym. Módlmy się, byśmy potrafili doświadczać łączności duchowej w Bogu, w Jego cudownym Sercu; byśmy mogli doświadczyć tej łączności poprzez Ducha, którego Bóg tak hojnie udziela każdemu z nas; byśmy modlili się już teraz o dar głęboko przeżytych rekolekcji, o dar otwartości serc podczas zbliżających się rekolekcji, o dar otworzenia się na świat duchowy, na Boga, wszystkich serc; by potrafiły serca tak bardzo zatonąć w Bogu, by nie dostrzegały formy zewnętrznej, ale by przede wszystkim potrafiły przez czas rekolekcji żyć Duchem; by to co zewnętrzne, ta zewnętrzna oprawa nie była decydująca podczas rekolekcji, by rzeczywiście dusze zobaczyły Boga, Jego miłość, a nie konkretne osoby prowadzące rekolekcje; aby prawdziwie świat duchowy zapanował  w sercach wszystkich uczestników. O to już teraz módlmy się, o miłość w nas, o to, by Duch zwyciężał, byśmy i my stawali się coraz bardziej duchowi. Niech błogosławi nas Bóg i Matka Najświętsza – W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>