Dzień Powszedni
Jezus powiedział do Żydów: «Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie byłoby prawdziwe. Jest ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie; a wiem, że świadectwo, które o Mnie wydaje, jest prawdziwe. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wy nie uwierzyliście Temu, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył ktoś inny we własnym imieniu, to przyjęlibyście go. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie sądźcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak wierzyli Mojżeszowi, to i Mnie wierzylibyście. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?» (J 5, 31-47)
Komentarz: Jezus stanowi jedno wraz z Ojcem i z Duchem. Ta jedność trudna jest do pojęcia, trudna do zrozumienia. Jest jednością doskonałą, jednością w miłości. To zjednoczenie tak wielkie, że te Trzy Osoby Boskie posiadają jedno serce, jedną wolę, jedną myśl, jedno pragnienie. To zjednoczenie w miłości jest tak niezwykłe, iż miłość nieustannie przepływa między Nimi, jednocząc Ich. Ta miłość jest doskonała, jest święta, a każda z Osób Boskich jest w tej miłości pełna szczęścia. Cała się w miłości wyraża, obdzielając miłością pozostałe Osoby. Jednocześnie każda z Nich miłość otrzymuje. Miłość jednocześnie wypływa z Ich zjednoczonego Serca, jednocząc Trzy Osoby. Trudno jest pojąć tę relację i zjednoczenie Trzech Osób Boskich. To tak ścisłe zjednoczenie, iż trudno nawet podać przykład patrząc na otaczającą rzeczywistość, ponieważ wszystko, co człowieka otacza posiada jednak swoją odrębność i nie jest tak zjednoczone, tak zespolone ze sobą, jak Trzy Osoby Boskie.
Jezus zaprasza dusze do takiego zjednoczenia. Zaprasza do życia w Sercu Trójcy Świętej, choć zdaje sobie sprawę z ludzkich słabości. Wie, że człowiek nie jest zdolny do życia w takiej jedności, w takiej harmonii, w takim zespoleniu doskonałym, a jednak zaprasza dusze do tej jedności. On wie, że Tym, kto ma moc zjednoczyć dusze jest On sam. Dlatego mówi o tym, iż jest w swoich wybranych duszach i On tę jedność tworzy. W dodatku tworzy jedność na wzór jedności Ojca z Synem.
Czy zdajemy sobie sprawę, do czego Bóg nas zaprasza? Człowiek żyje sprawami tego świata. Tak bardzo pogrążony w nich, niby w błocie, nie widzi wywyższenia do jakiego Jezus zaprasza każdą duszę. Jezus jest w Ojcu, Bóg Ojciec jest w Synu. Wzajemnie udzielają siebie sobie nawzajem. Obdzielają się miłością. Ich życie to nieustanne dawanie miłości, bycie miłością. Bóg ze swej Istoty jest Miłością. Można w pewnym sensie porównać tę Istotę do wiecznie tryskającego źródła, które nieustannie wytryskując na zewnątrz udziela wody całemu otoczeniu. Bóg nieustannie wylewa swoją miłość. A ponieważ Bóg to Trzy Osoby Boskie, można by powiedzieć, że są trzy Źródła, które tryskają z jednego wnętrza i nieustannie zarówno siebie nawzajem jak i wszystko wokół zalewają miłością.
Życie Boga to nie sprawy doczesne. Jego życie to życie Ducha, a piękno tego życia jest nie do opisania. Do tego życia, do takiego zjednoczenia Bóg zaprasza dusze. Dlaczego? Dlatego, że w tym zjednoczeniu dusza będzie żyć w wieczności. Dlatego, że w tym zjednoczeniu, w głębi Istoty Boga panuje niewysłowione szczęście. I Bóg tym szczęściem obdarza każdą duszę. Każdą stworzył, by była szczęśliwa, by czerpała ze Źródła, którym jest On sam, by żyjąc w Nim, będąc z Nim zjednoczoną mogła zaznawać Jego Bytu, Jego Istoty, Jego życia. Sam będąc Miłością, Sam będąc Szczęściem pragnie tego samego dla dusz. A widząc nędzę życia na ziemi, widząc trud, nieszczęście, jakie dotyka dusze na ziemi pokazuje, iż stworzona jest ona do czegoś innego; iż jej źródłem istnienia, pierwotną formą jest Bóg.
Nie po to została stworzona dusza, aby zajmować się doczesnością, umrzeć i zniknąć w otchłani nicości. Ale Bóg stworzył ją, by mogła żyć życiem Boga. Możliwym jest to, gdy dusza pragnie, zaprasza, otwiera się na życie Jezusa, na Jego obecność w niej; gdy pragnie, aby On żył w niej. A będąc zjednoczonym z Ojcem, by ona mogła w tym zjednoczeniu uczestniczyć. Bóg każdą duszę zaprasza do tego zjednoczenia, a więc skupia wokół siebie niczym płatki kwiatu. Jeśli dusze pozwolą na to, to wszystkie skupione wokół Boga, wszystkie przyjmujące Jezusa w swoim sercu, są nie tylko zjednoczone z Trójcą Świętą, one zjednoczone są ze sobą nawzajem. A ta jedność jest na wzór jedności Trójcy Świętej. Czym sobie człowiek zasłużył na taki dar? Niczym. To Bóg ukochał człowieka tak bardzo, że dzieli się z człowiekiem swoją Boskością.
Jedność Trójcy Świętej jest również wzorem dla wszelkiego rodzaju wspólnot. A więc poczynając od tej najmniejszej, którą jest wspólnota rodziny, po większe, a więc wspólnoty, chociażby taka jak nasza, wspólnoty parafialne, diecezjalne, cały Kościół w jednym kraju i Kościół na całym świecie – wszyscy mają wiedzieć, zdawać sobie sprawę, że powołani są do jedności ze sobą nawzajem poprzez Boga na wzór Trójcy Świętej. We wszystkich zamieszkał Jezus, wszyscy otrzymali tego samego Ducha. Jeśli otworzą się to będzie między nimi jedność taka, jaka jest miedzy Osobami Boskimi w Trójcy Świętej. To prawda, że ułomności ludzkie są wielkie. Widać to na każdym kroku, w każdej wspólnocie, a w tej najmniejszej największe widać ułomności. Ale Tym, który daje jedność jest Jezus zamieszkujący duszę, jest Duch Jezusa przenikający cały Kościół, jest miłość Boża, doskonała miłość, największa moc, Potęga nad potęgi, nie mająca sobie równych.
Niech każdy z nas zapragnie jedności z Bogiem, doskonałej jedności. Przez pryzmat tej jedności niech każdy z nas spojrzy na Wspólnotę, niech nasze spojrzenie będzie pełne miłości. Dopiero wtedy człowiek zaczyna inaczej myśleć, rezygnować z siebie na rzecz innych. Bardzo ważne jest, by przestać myśleć o sobie: „ja”, „moje”, ‘dla mnie”. Trzeba zacząć myśleć: „wspólnota”, „Bóg”, „miłość”. Wtedy jedność będzie w naszych sercach, stanowić będziemy jedno w Jezusie, jedno w Bogu. Złóżmy swoje serca Bogu w ofierze prosząc o tę jedność, o miłość jednoczącą, prosząc o to, by Bóg w każdym sercu dokonał cudu zjednoczenia ze Sobą, pokonując ludzką słabość.