Akt miłości: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!”

1. Nieustający akt miłości – niezauważalny jeszcze przez nas inny rodzaj modlitwy

Nieustający akt miłości jest głębią, której jeszcze nie odkryliśmy. Ten akt wprowadza nas w życie z Bogiem, życie w Bogu. Sprawia, że jesteśmy oczyszczani z brudu świata, a za każdym Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! przyjmujemy świętość Boga. Jego czystość obejmuje nas i chroni przed złem. Nasze serce wyznaje miłość Bogu, a więc czyni to, do czego zostaliśmy powołani. A zgodność z powołaniem danym od Boga jest świętością. Wychodzimy poza obręb własnego egoizmu i modlimy się o zbawienie dusz. To drugie oblicze miłości, która ma w nas gościć. Miłość do bliźniego. Zatem trwając w akcie, realizujemy przykazanie Miłości Boga i bliźniego, jesteśmy uświęcani i wchodzimy w coraz większą zażyłość z Bogiem. Wzrasta nasza czystość, a grzech nie ma już takiego wolnego dostępu do naszych serc.

Jest jeszcze jedna sprawa. Aniołowie stróżowie modlą się tym aktem razem z nami. O ile my będąc słabymi stale przerywamy naszą modlitwę, o tyle aniołowie trwają rzeczywiście nieustannie w tym akcie za nas, w naszym imieniu i swoim. Nieustannie do Nieba płynie akt miłości, akt uwielbienia Boga w Jego najwspanialszym przymiocie Stwórcy – w Miłości. Wyraża się on m.in. w duszach, które tę miłość starają się odwzajemnić i nią żyć obdarzając nią Boga i dusze.

Modlitwa ta zawiera w sobie wszystkie rodzaje modlitw. To modlitwa prośby, gdyż modląc się wypraszamy łaskę nawrócenia dusz. To modlitwa dziękczynna i uwielbienia, kiedy serce pełne zachwytu nad Bożą Miłością i Miłosierdziem wyraża swoją miłość, wdzięczność i uwielbienie dla Boga. Kiedy tym wyznaniem miłości pragnie odwzajemnić to, czego doświadcza nieustannie ze strony Stwórcy. A wdzięczność za łaski wyzwala pragnienie by i inni mogli doświadczyć tej uzdrawiającej mocy. Zatem znowu staje się ona modlitwą prośby.

Jest jeszcze jeden rodzaj modlitwy, może nie od razu zauważalny, ale który rodzi się w miarę, jak dusza coraz doskonalej żyje tym aktem. Otóż. Z czasem staje się ona modlitwą serca, jego mową, biciem serca. Człowiek cały przemienia się w akt miłości. Staje się miłością. Jego słowa, czyny, myśli wyrażają miłość do Boga i dusz. I choć on sam niekoniecznie musi nieustannie w myślach wypowiadać słowa aktu, to miłość, która z niego płynie ten akt wyraża. To głębia, do której dążymy. Człowiek taki staje się aktem miłości, serce jego otwarte jest na Boga i żyje w komunii z Nim i z Maryją. Życie staje się Miłością stale wypływającą z tej komunii i do niej powracającą. Człowiek nieustannie zanurzony w obecności Trójcy Świętej zjednoczony z Matką Boga, przemieniony w Miłość, tą Miłością żyje, „promieniuje”, tej miłości pragnie i tą miłością kocha Boga i dusze. Staje się on ciągłą kontemplacją Miłości Boga. Nieustannie ją przyjmuje otwartym sercem i odwzajemnia. Nie dzieli wtedy życia na czas poświęcony Bogu na modlitwę, na pracę i odpoczynek. Jego życie jest ciągłym miłowaniem Boga, trwaniem w Nim, w Jego miłości, uwielbieniem tejże Miłości, dziękczynieniem za Nią i ciągłym tęsknym oczekiwaniem na Miłość. Człowiek ten przestaje żyć dla świata. Żyje tyko dla Boga, dla Jego miłości. Chociaż porusza się w tym świecie, wykonuje swoje dotychczasowe obowiązki, jednak to, co czyni, czyni z miłości i dla miłości.

Ma to ogromne znaczenie. Ponieważ całe życie człowieka zostaje poświęcone Bogu, każda cząstka jego jestestwa należy do Boga, każda sekunda jego życia poświęcona jest Bogu. To sens istnienia człowieka. To zjednoczenie z Bogiem już tu na ziemi. To rozszerzenie się Królestwa Bożego na ziemi. To możliwość dotarcia do kolejnych serc przez to jedno, oddane całkowicie Bogu, serce. To świętość, Niebo, Raj – choć jeszcze nie w pełni, jednak już doznawany przez tę duszę.

Życie aktem miłości przemienia duszę i wprowadza ją do grona świętych. Życie aktem miłości przyspiesza Triumf Miłości Boga na ziemi. Życie tym aktem zaprowadza Królestwo Boże w sercach ludzkich, buduje miłość, pokój i dobro. Staje się tarczą chroniącą dusze przed atakami zła. Jest bronią na dzisiejsze czasy do walki z szatanem. Jest już zaistniałym Królestwem Boga, które z każdą zdobytą duszą rozszerza kręgi swego panowania. Jest miłością Boga, przez Niego daną dla nas, jako wyraz Jego niezmierzonego miłosierdzia w obliczu panoszącego się zła. Jest ratunkiem dla nas, naszych bliskich, dla świata.

Przyjmijmy tę pomoc Boga i starajmy się żyć nieustannie aktem miłości. Niech ta modlitwa: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! nieustannie wypływa z naszego serca, niech płynie z naszych myśli, niech język stale ją wypowiada. Niech błogosławieństwo tego aktu spłynie teraz na nas, umocni w postanowieniu trwania w nim, da siły na cały dzień i wypełni serce miłością, byśmy nią żyli, do niej dążyli i ją rozdawali.

2 myśli nt. „Akt miłości: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!”

  1. Proszę o Miłosierdzie dla Anny, Józefa , Marii, Eugeniusza, Zbigniewa, Anieli, Jana, Krzysztofa, Adama, Bogumiły , Brygidy, Macieja, Marty, Mileny, Innocentego , Piotra , Zuzanny, Alicji, Elżbiety

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>