Dzień Powszedni albo wspomnienie bł. Stefana Wyszyńskiego, biskupa
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi». (J 16, 12-15)
Komentarz: Cały Kościół przygotowuje się do wielkiego wydarzenia – Zesłania Ducha Świętego – cały Kościół modli się, odmawia Nowennę i wzywa Ducha Świętego, więc i ty, JEŚLI SŁUCHASZ SŁÓW BOGA, JEŚLI OTWIERASZ SERCE NA SŁOWO BOGA, JEŚLI STARASZ SIĘ ŻYĆ MIŁOŚCIĄ, TWOIM UDZIAŁEM STANIE SIĘ ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO.
W dzisiejszych czasach świat odrzucił jedną istotną rzecz, przez odrzucenie której szatan ma dostęp do wszystkich serc, również do naszych – POSŁUSZEŃSTWO I POKORĘ. Dlatego tak trudno teraz cokolwiek uczynić w Kościele. Trudno cokolwiek uczynić kapłanom, różnym ruchom religijnym, bo nie ma pokory i posłuszeństwa, które wiążą się ze sobą. Szatan w sprytny sposób tak wytłumaczył człowiekowi, że ten odrzucił pokorę i posłuszeństwo. Postawił na co innego – na pychę, na samo wywyższenie. Żyjąc teraz, w tych czasach na ziemi nikt nie jest wolny od tego. I my nie jesteśmy od tego wolni. Dlatego i w tej Wspólnocie tak trudno jest o jedność. Trudno jest nam cokolwiek uczynić wspólnie razem, od początku do końca bez kłótni, bez nieprzyjemnych sytuacji, bo żyjemy w czasach, gdzie panuje pycha, a pokora i posłuszeństwo przestały być w pojęciu ludzkim wartościami nadrzędnymi. Możemy tego nie zauważać w różnych sytuacjach w swoim życiu, ale wywiera to ogromny wpływ na funkcjonowanie naszych rodzin; na to, jak my funkcjonujemy w zakładach pracy, we Wspólnocie. Jednak teraz, mając świadomość, powinniśmy ze wszystkich sił starać się stłumić w sobie pychę, która nieustannie podnosi głowę. Powinniśmy starać się o pokorę i posłuszeństwo w różnych sytuacjach domowych, wśród znajomych, we Wspólnocie. Tylko pokora i posłuszeństwo przyniosą wielkie owoce. Wielkie dzieła w Kościele spełzły na niczym przez pychę, przez brak posłuszeństwa. Wiele dusz, które Bóg prowadził drogą wybrania ku szczytom świętości i poprzez te dusze chciał przeprowadzić ważne dzieła, upadało nisko – przez pychę i brak posłuszeństwa.
Jesteśmy duszami najmniejszymi. Z jednej strony oznacza to wielką słabość, nędzę pod każdym względem – czy to duchowym, intelektualnym, czy jeszcze innym, np. pewnych umiejętności. Ale przede wszystkim maleńkość ma objawiać się w przyjęciu przed Bogiem, że rzeczywiście jestem tak słaby, iż sam nie jestem w stanie niczego dobrego uczynić. I w związku z tym cały poddaję się Bożemu prowadzeniu. – Ty, Boże, czyń, co zechcesz ze mną. Niech Twoja wola we mnie się realizuje. Od tej pory nie będę realizował swojej, bo ona jest samą słabością, nędzą, tak jak ja. Nie ufam sobie, tylko Bogu. We Wspólnocie i w całym Kościele przejawia się to w posłuszeństwie kapłanowi, nauce Kościoła, Słowu Bożemu, które odnajdujemy w Piśmie Świętym.
Spójrzmy na Świętych. Wielu z nich przeżywało bardzo trudne chwile, podczas których musieli złamać samych siebie, zrezygnować z samych siebie, a być posłusznymi Kościołowi. Nie czynili nic złego, ale byli posłuszni swoim przełożonym. Poprzez posłuszeństwo przełożonym byli posłuszni samemu Bogu. To posłuszeństwo – choć początkowo wydawało się jakąś niesprawiedliwością to, czego od nich wymagano – przyniosło tak wielkie owoce, że dzisiaj Kościół wzrasta dzięki tym Świętym, wzoruje się na nich, kontynuując ich dzieła,.
Jezus dzisiaj modli się za każdego z nas do Ojca: „Uświęć ich w prawdzie”. A więc uświęć w Słowie, które On do nas wypowiada poprzez naukę Kościoła. Dzisiaj Jezus modli się za każdego z nas, abyśmy otworzyli serca na Boga, który jest Miłością. Abyśmy pozostawili wszystko, co jest w naszych sercach wątpliwością, zaprzeczeniem Bożym naukom, co jest nieżyczliwością w stosunku do innych, uporem, pychą, ale byśmy otworzyli się na naukę, którą przyniósł Jezus. I zapowiada w dzisiejszym czytaniu, Ewangelii, w Psalmie, że będą i pośród nas ci, którzy uczynią zamęt. Te słowa są ostrzeżeniem dla każdego, aby badać swoje serce: – Czy przypadkiem gdzieś tam w głębi serca nie zrodziło się coś, co chociażby w złym świetle przedstawia drugą osobę w domu, wśród znajomych, we Wspólnocie? Czy ty wypowiadając głośno to, co masz w sercu nie niszczysz jedności w domu, wśród znajomych, we Wspólnocie? Czy nie stajesz się wilkiem w tym momencie? Czy realizując swoje zachcianki, swoje zdanie na jakiś temat, czy przypadkiem nie burzysz tego, co zostało zbudowane we Wspólnocie, w twojej rodzinie? Czy poprzez brak pokory, brak posłuszeństwa nie działasz przeciwko miłości, która miała budować jedność i przygotować ciebie, twoją rodzinę, twoich bliskich, twoją Wspólnotę na przyjście Ducha Świętego?
Bo na Ducha Świętego czeka cały Kościół, a w tym Kościele jest twoja rodzina, twoi bliscy, twoi przyjaciele, znajomi, twoja Wspólnota, twoja parafia, twój kraj, wszyscy, cała ziemia. Realizując swoje pyszne jakieś zamierzenia, swoje sprawy działasz przeciwko jedności nie tylko na swoim polu, w swojej rodzinie. Wielokrotnie już mówiliśmy, że odbija się to echem w całym Kościele. Ty nie przyjmiesz Ducha Świętego, ale i inne dusze przez twoją pychę nie będą mogły przyjąć Ducha Świętego. Nie jesteś sam – żyjesz w Kościele, jest to system naczyń połączonych. Coś niszcząc, burząc teraz, działasz na cały Kościół. Jeśli tam w domu, wśród bliskich uczyniłeś coś przeciwko miłości, nie myśl, że przed Bogiem jest to w porządku. Działasz przeciwko Kościołowi!
Bóg niejednokrotnie mówi nam o konieczności trwania w miłości, nie dla swojego widzimisię, nie dlatego, że to pięknie brzmi, nie dlatego, że to Wspólnota miłości, ale dlatego, że to jest największa prawda, jaką głosi Kościół. Bóg jest Miłością! Kto żyje w miłości, trwa w Bogu! Kto odrzuca miłość, działa przeciwko miłości, odrzuca jedność, odrzuca Boga! Spójrz na ostatnie dni, na różne sfery swego życia. Czy w każdej z nich trwałeś, trwałaś w miłości? Czy za każdym razem twoje słowo było słowem miłości? Czy twoja postawa była postawą miłości, gdziekolwiek byłeś, byłaś, nie tylko tu we Wspólnocie, ale wszędzie? Czy twoje myśli były myślami miłości? Czy twoje zachowanie, twoje najdrobniejsze czyny były czynami miłości? Jeśli nie, odrzucałeś Boga w tym momencie. Nie żyłeś w miłości, działałeś przeciwko miłości, burzyłeś jedność w Kościele, nie przygotowywałeś się wraz z Kościołem na przyjście Ducha Świętego. Zacznij przyjmować naukę Kościoła! Zacznij słuchać słów Kościoła! Zacznij żyć Słowem Boga! Przestań dreptać w miejscu wokół własnej osi! Zrzuć siebie z tronu swego serca! W końcu daj miejsce Bogu! Niech zatriumfuje w tobie miłość! Nie wytykaj palcami innym braku miłości! Nie pouczaj innych! Nie oczekuj, że to twoi bliscy się zmienią! Nie chciej ich zmieniać! Zmień siebie! Bo to ty potrzebujesz zmiany! Ty musisz zacząć żyć miłością, zacząć żyć Bogiem prawdziwie, a nie tylko w teorii! Ty masz przestać wypowiadać piękne słowa, a masz zacząć prawdziwie żyć! Jezus dzisiaj modli się o to – „Uświęć ich w prawdzie”. Prawdą jest miłość, życie miłością, a nie tylko teoria o miłości.
Zostało niewiele czasu. Właśnie dzisiaj Bóg mówi do ciebie te słowa, bo jeszcze jest czas i możesz razem z całym Kościołem ze wszystkimi Apostołami być w Wieczerniku i uczestniczyć w wielkim wylewie Ducha Świętego. I twoje serce może doznać niezwykłego poruszenia. Jeszcze jest czas.
Połóż swoje serce na Ołtarzu i poproś, aby Duch Święty dzisiaj tak dotknął twego serca, tak je poruszył, abyś zapragnął zmiany. Abyś od dzisiaj, od tego momentu zaczął żyć miłością. Abyś był wiernym dzieckiem Kościoła – posłusznym i pokornym.