Rekolekcje 2010 – Poznać Miłość Bożą

Dzień drugi – Serce Maryi jest pełne Miłości

„W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł.” (Łk 2, 26-38)

Bóg prawdziwie wybrał nas Sobie zanim jeszcze poczęliśmy się w łonie matki. Bóg zaplanował Sobie, iż stworzy dusze, takie najmniejsze dusze, które będą przyjmować ze szczerością i prostotą Jego Miłość. Stworzył te dusze. My jesteśmy tymi duszami i w nas przelewa całą swoją Miłość. Całą! Takim duszom jak my daje bardzo dużo, bowiem je wybrał, przeznaczył do wielkiego dzieła, a więc obdarza wielkimi łaskami i prowadzi te dusze drogą jasną, drogą Miłości.

Przypomnijmy sobie fragment z Pisma Świętego, mówiący o Zwiastowaniu Najświętszej Maryi Panie. Tam autor natchniony opowiada o tym, jak Anioł przyszedł do Maryi, aby zapytać się w imieniu Boga, czy przyjmie Jego Syna. Spójrzmy, jak wielka delikatność Boga jest w tym i miłość. Choć przecież Maryja była Jego stworzeniem, choć stworzył Ją właśnie ku temu, aby była Matką Boga. Chociaż Jej serce i duszę ukształtował od samego początku na swój kształt, swoje podobieństwo i obdarzył łaską nieskalanej duszy, wolnej od grzechu. Chociaż tyle lat przygotowywał Ją to jednak przed samym poczęciem i ostatecznym zjednoczeniem duszy Maryi z Jego Duchem pytał Ją o zgodę.

To jest Miłość, Miłość niepojęta, Miłość Wszechmocnego Stwórcy do swojego stworzenia, które przecież jest tak małe i słabe. I w chwili, gdy Ona zgodziła się być Matką Boga, Bóg dokonał zjednoczenia Jej serca z Jego Sercem. I Serce Maryi wypełniła pełnia Miłości Bożej. Cały Bóg zstąpił do Jej duszy. Mogło się to dokonać tylko dzięki temu, że wcześniej tę duszę uczynił czystą i nieskalaną. Inaczej, po prostu umarłaby. Jej serce nie wytrzymałoby tego ogromu Miłości, tej wielkości Bóstwa, mocy Stwórcy, że uczynił Jej serce czystym od samego początku. Jej duszę uczynił od początku świątynią swoją i nie pozwolił, aby tej duszy dotknął grzech. Mógł zjednoczyć się z duszą i sercem, z ciałem oraz z całym jestestwem. I zlał na Maryję całą pełnię swojej Miłości. Po prostu cały Bóg zstąpił do Jej duszy, zjednoczył serca i w mocy Ducha Świętego począł Swojego Syna.

W ten sposób dokonało się jedyne w historii ludzkości najcudowniejsze, najwspanialsze, niepojęte, objęte tajemnicą zjednoczenie Stwórcy ze stworzeniem i poczęcie Boga. Od tego momentu Maryja jest pełna Boga, jest cała wypełniona Bogiem, cała przeniknięta Miłością, wypełniona Miłością, oddychająca Miłością. A cokolwiek czyni, co mówi i co myśli, wszystko w zjednoczeniu z Bogiem jest po prostu Miłością. Bóg poprzez Maryję wypełnia swoją wolę, przekazuje swoją wolę, czyni to, czego On pragnie. Uczynił Maryję pełną Miłości. Połączył Ją – zwykłe stworzenie, człowieka – ze Sobą. Uczynił w ten sposób dla nas drogą pośrednictwa pomiędzy Sobą a nami. Sam przyszedł poprzez Jej Serce do nas i tą samą drogę wskazuje nam poprzez Jej Serce do Niego. Serce Maryi wypełnione jest Bożą Miłością. Nie ma tam ani odrobiny miłości własnej. Wszystko jest Boże. Miłość Boża panuje w Jej Sercu, w Jej duszy. A to serce Matczyne otwarte jest na nas, na dusze maleńkie. Przyjmijmy zatem zaproszenie naszej Niebieskiej Matki do Jej matczynego Serca. Ona bowiem pragnie, aby dusze maleńkie i całe Dzieło Dusz Maleńkich nieustannie przychodziło do Jej Serca i w Jej Sercu poznawały Bożą Miłość. Aby w tym Sercu dokonywało się zjednoczenie z Bogiem. Maryja jest jedyną drogą do Boga. W Jej Sercu jest Bóg. Dlatego wskazuję nam Serce Maryi, abyśmy wierzyli i ufali, że w Jej Sercu spotykamy się z Bogiem, poznajemy Boga i wypełniamy się Bogiem.

Tak więc poczęci z zamysłem, aby iść tą drogą Miłości, przyjmijmy swoje powołanie i nieustannie w tej Miłości zanurzajmy się. Tej Miłości zaznawać będziemy w Sercu Maryi, a więc przychodźmy stale do Niej, bo w Niej będzie zjednoczenie z Bogiem. W Maryi jest cała pełnia Boga, pełnia Miłości. W Niej będziemy znajdować umocnienie, bo w Niej jest Miłość Boża. W Niej znajdować będziemy wszelkie prowadzenie, bo w Niej Bóg będzie nas prowadził i przez Nią. W Niej jest schronienie. I pamiętajmy, że naszą drogą, droga Miłości, jest drogą przez Serce Maryi. Tylko ta droga jest dla nas. Nie zbaczajmy z tej drogi, bo Bóg specjalnie dla nas tę drogę uczynił. Jest darem Jego Serca, Serca, które jest pełne dobroci, pełne Miłości i pełne Mądrości. I właśnie ta Miłość, Mądrość, podyktowała Bogu stworzenie Matki Bożej. Niech Boże błogosławieństwo Miłości spływa nieustannie na nas.

Duch Święty napełnia serca Miłością

Modlitwa do Ducha Świętego – koronka do Ducha Świętego jest cudowną modlitwą. To podczas niej prawdziwie urzeczywistnia się obecność Ducha Świętego pośród nas i w nas. A zatem starajmy się codziennie modlić koronką do Ducha Świętego. Czyńmy to sercem, ponieważ serce jest w stanie otwierając się, poczuć obecność samego Boga. A kiedy rozważamy kolejne tajemnice, po prostu zanurzajmy się w obecności Ducha Świętego. Niczego więcej nie potrzeba, tylko zanurzenia w obecności Ducha Świętego. Starajmy się, patrząc na kolejne sceny, w kolejnych tajemnicach ,  w te sceny wchodzić.

I tak tajemnica I. Zwiastowanie.

Ileż tam jest mocy Ducha Świętego. Otwierając się na tę scenę prawdziwie sercem, zupełnie pozostawiając intelekt na boku, po prostu stanąć należy przy Maryi. Starajmy się być blisko Niej, aby zostać objętym działaniem łaski spływającej z nieba. Aby znaleźć się w tej Obecności. Jeśli będziemy blisko Serca Matki Najświętszej, jeśli będziemy przy Niej, to moc Ducha Świętego obejmie nas. Ona będzie przemieniać i rodzić nieustannie nowe życie w nas. Poczynać będzie od nowa. Tylko trzeba być blisko i otworzyć serca. Tylko tyle potrzeba abyśmy mogli doświadczyć mocy Ducha Świętego.

Tajemnica II. Chrzest Jezusa.

Ileż mocy tej wyzwala się podczas Chrztu w Jordanie. Obecność Jezusa, Ducha Świętego i Boga Ojca – cała Trójca Święta objawia się w tej tajemnicy. I my będąc blisko, możemy doznać tego Objawienia Boga. Możemy być tego uczestnikami. Otwierając serce na tę tajemnicę spotkamy Boga. Odrzućmy więc wszelkie rozważania intelektualne, odrzućmy wszelkie rozważania. Po prostu zatapiajmy się w obecności Bożej. W obecności Trójcy Świętej. W obecności Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wtedy też moc obejmie nasze serca. Miłość wypełni nas całych. Tylko tyle potrzeba, abyśmy się otworzyli.

Tajemnica III. Jezus na pustyni.

Stale trwajmy przy Jezusie wyprowadzonym na pustynię. W Nim się też ukrywajmy. W Jego Sercu. Tam również działa moc Ducha. Jaka wielkość, jaka potęga, jaka siła Ducha tkwi w Jezusie, ileż mocy. To scena zupełnie niezrozumiana, rozważana na różne sposoby a przecież tam objawia się potęga Boga – w Jezusie, Synu Bożym ogarniętym Duchem Świętym, całym przenikniętym tym Duchem. Dzięki temu Duchowi przeżył sam przez czterdzieści dni na pustyni, w zupełnym osamotnieniu, o zupełnym poście. A jednak w mocy Ducha wszystko przetrwał. Moc Ducha trzyma, ona daje życie, ona prowadzi. To moc, przed którą ucieka szatan. Bądźmy cały czas w Sercu Chrystusa, w którym jest moc Ducha, a wszystkie pokusy będą omijać nas, będą gdzieś na boku, nie dotkną. Będziemy z łatwością rozpoznawać wszelkie zakusy szatańskie i wszystko od razu będzie w niwecz obracane – wszelkie zło.

Tajemnica IV. Przyjście Ducha Pocieszyciela.

Jakże cudowna, pełna tajemnicy i majestatu, potęgi, mocy, siły jest ta tajemnica, ta scena, to wydarzenie. Bądźmy w tej scenie, bądźmy przy Maryi, przy Jej Sercu. Bóg, otwiera potoki łask, napełniwszy Maryję swoją miłością do pełna. Miłością, która daje wiarę i ufność. Sprawił, że z tą wiarą i ufnością, oczekiwała Ona Ducha swojego Syna. Wierzyła, dzięki tej miłości, dzięki Bogu, który wlewał w Nią tę miłość, dzięki temu że usposobił tak Jej Serce i Jej duszę. Oczekiwała w pełni otwartości na Ducha Świętego i poprzez Jej Serce, pełne wiary i ufności Bóg przyszedł w postaci Ducha do wszystkich Go oczekujących. Bądźmy zatem blisko otwartego Serca Maryi. To w nim znajdziemy miłość pełną wiary i ufności. Bądźmy cały czas w tej scenie. Odrzućmy i teraz wszystkie rozważania intelektualne, wszystko, co do tej pory zostało powiedziane. Wszystkie mądrości świata są niczym wobec tajemnicy Boga, który przychodzi do duszy ludzkiej i działa w mocy Ducha. My jeszcze nie znamy tej mocy, nie znamy działania Ducha Świętego. Wszystko czego doznajemy jest jedynie namiastką, bowiem nasze serca nie są jeszcze tak otwarte i pozwalają na bardzo niewiele. Poprzez Serce Maryi Duch Boży zstępuje na Kościół, w Jej Sercu łączy i jednoczy wszystkie dzieci Boże. W Jej Sercu, możemy doświadczyć znów działania Ducha Świętego, który będzie jednoczył nas, jednoczyć nasze dusze w sposób nam jeszcze nie znany.

Tajemnica V. Działanie Ducha Świętego w nas.

To co do tej pory powiedziano o działaniu Boga, Bożego Ducha, to co Kościół wie, całą zgromadzoną wiedzę – wszystko to jest jedynie kroplą w morzu, tego Kim jest i jaki jest Bóg, jego wielkość, jego potęga. A nasza nicość to dwa różne światy. To tak, jakby porównać nieskończoność kosmosu do maleńkiego pyłku, który gdzieś tkwi w tym kosmosie. Jest niczym. I to porównanie jest zbyt słabe. Umysł ludzki nie pojmie, nie obejmie tego ogromu i tej potęgi, tej mocy. Nie wierzymy w moc Ducha, nie wierzymy w działanie Boga, nie wierzymy, że On kieruje naszym życiem. Nie wierzymy, że dokonuje cudów. Nie wierzymy, że ma moc uzdrawiania, moc przemiany, moc przemiany wszelkich wydarzeń, moc powstrzymywania różnych dramatów, kataklizmów. Nie wierzymy, bowiem to co nazywamy wiarą, nie jest nią. Maryja często powtarza podczas swoich Objawień, iż patrząc na ziemię i na ludzkość nie znajduje tam wiary. Jedynie poszczególne, pojedyncze dusze mają w swoich sercach maleńkie jej płomyki. Aby zatriumfowała miłość Boża, potrzeba Ognia wielkiego. Te maleńkie płomyki bardzo szybko mogą zostać zdmuchnięte, jest ich jeszcze za mało. Jednak, jeśli połączyć te wszystkie płomyki razem, tak niewielkie, tak maleńkie, ledwo się tlące – to one już będą jakąś siłą. A jeśli te płomyki połączone razem, wzmocnić Bożym Duchem, zapłonie wtedy wielkie ognisko. Dlatego, dusze najmniejsze, które są takimi ledwo widocznymi płomykami wiary, ufności, miłości, jeśli te dusze się złączą, jeśli wyrażą pragnienie zjednoczenia w Duchu miłości, to zapłonie ogień mocą tegoż Ducha. Nie naszą mocą, bo jesteśmy tylko pyłkiem w kosmosie, bo nic nie możemy. Ale Bóg jest mocą i to Jego moc i Jego siła, Jego potęga, Jego miłość – to ona zwycięży. Maryja potrzebuje jednak naszych maleńkich płomyków. Zobaczmy. Taka moc, taka potęga a jednak potrzebuje, opiera się na tym co najsłabsze. To dla nas wyróżnienie, nadzieja. To również nakłonienie naszych serc do miłości i do przyjmowania tej miłości, do odwzajemniania jej.

Zatem, modląc się koronką do Ducha Świętego, cali zanurzajmy się w te tajemnice. Otwierajmy serca, przyjmijmy Ducha Świętego. Nic innego nam nie potrzeba, tylko Ducha. A Jego moc będzie nas obejmować. Miłość będzie nas wypełniać. Bo ona jest tą siłą, która przemieni świat i przyniesie zwycięstwo Boga i pognębienie szatana.

Niech Maryja, Oblubienica Ducha Świętego błogosławi nas. Cały czas niech wstawia się upraszając Ducha Świętego o łaskę otwarcia się naszych serc na Jego działanie. Niech wyprasza taką ufność w Jego działanie i wiarę, abyśmy stali się mocni Duchem. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Komunia św. w tajemnicy Serca Maryi 

Słowa ludzkie mają ograniczone pojęcie. Każdy z nas, każde słowo w jakiś tam swój sposób rozumie, przyjmuje. W ludzkim języku brakuje słów, aby wyrazić to, co Boskie i to, czego Bóg dokonuje w duszy ludzkiej. Dlatego, bardzo ważna jest prostota serca, ponieważ proste serce przyjmuje słowa w zbliżonym sensie – to, co oznaczają. Jeżeli mówimy, że Bóg jest Miłością, to proste serce przyjmuje Boga Miłości. Serce, któremu brak prostoty zacznie czynić różne spekulacje, zacznie rozważać, czynić różne teorie. A Bóg po prostu jest Miłością. I chociaż każdy z nas pod pojęciem miłość znowu ma swoje znaczenie, swoje zrozumienie, to jednak, jeśli serce jest proste to przyjmuje to w najbliższym znaczeniu, że Bóg jest Miłością. Po prostu jest.

Teraz postarajmy się w pełni zdać sprawę z tego, co dzieje się podczas Komunii św., co dzieje się wtedy, kiedy nasze serca przyjmują Jezusa. I znowu zwróćmy uwagę na prostotę, proste, szczere, otwarte serce, które lepiej, pełniej przyjmuje prawdę, niż serce, które lubi rozmyślać i kombinować. A więc prostota. Podczas Komunii św. Bóg przychodzi do twojego serca, cały Bóg, cała Miłość, cała świętość i doskonałość, cały Bóg. Tak jak przyszedł do Maryi w chwili Zwiastowania i samego siebie złożył w Jej sercu, tak przychodzi do ciebie, do twojego serca, abyś zakosztował tej cudownej obecności Bożej, aby twoja dusza, choć na moment powróciła to tego pierwotnego stanu świętości, w jakim została stworzona przed grzechem, abyś ty mógł przez ten moment znaleźć się w rzeczywistości Boga i być tą rzeczywistością otoczony. Bóg pozwala, a nawet chce tego, aby Maryja pomagała ci w przyjmowaniu Jego obecności. A więc to Ona prowadzi ciebie do Komunii św., i to Ona w twoim sercu przyjmuje Boga. Jesteście razem. Jest Bóg, jesteś ty i jest Maryja. Następuje cudowne zjednoczenie Bożej Miłości z Jej Sercem i z twoim sercem i ta Miłość obejmuje nas wszystkich. Zanurzeni w tej Bożej Miłości, otoczeni Duchem Świętym jesteśmy przez Niego unoszeni do samego Ojca. Bóg Ojciec widząc duszę tak zjednoczoną z Bogiem, z Jezusem poprzez Serce Maryi, widząc duszę otoczoną Duchem Świętym, Duchem Miłości przyjmuje ją jako duszę świętą, jako Swoje dziecię. Bowiem ty wtedy zjednoczony jesteś z Chrystusem poprzez Jej Serce, łaskę, jaką dał Jej Bóg. Ojciec widzi ciebie jako Chrystusa, duszę przez Niego zbawioną, odzyskaną. Jesteś tak piękną wtedy duszą, jaśniejesz Boskim blaskiem miłości, miłości Chrystusa. Jaśniejesz Krwią Jego i Jego Krzyżem. Bóg Ojciec rozpoznaje w Tobie Chrystusa, bowiem masz Jego znamiona, bowiem Maryja jest pod Krzyżem i Duch Święty otacza ciebie. Otrzymujesz Błogosławieństwo samego Ojca w Niebie. I przyjmuje ciebie w otwarte ramiona. I przebywasz w Jego Wnętrzu. Jego błogosławieństwo, niczym błogosławieństwo nad pierworodnym otacza ciebie, jest twoim przewodnikiem w życiu, ochroną i tarczą.

To błogosławieństwo dane przez Boga Ojca, dane pierworodnemu, mającemu znamiona Chrystusa w obecności Matki Chrystusa, w otoczeniu Ducha Miłości jest najważniejszym błogosławieństwem, jakie możesz otrzymać. Błogosławieństwo samego Ojca. Dla tego zjednoczenia, zjednoczenia z Chrystusem Synem, Duchem Świętym, wraz z Bogiem Ojcem. Właśnie dla tego zjednoczenia, dla tego błogosławieństwa przychodź jak najczęściej i uczestnicz w Eucharystii i przyjmuj samego Boga. Moc tego błogosławieństwa jest wielka i nie znana nam ludziom, bo to jest błogosławieństwo samego Boga Ojca. Nie ma nic ponadto, i nic nie może się temu równać, i nic tego nie może przemóc. Jest to moc najwyższa. Uwielbiaj duszo swojego Boga, Pana i Stwórcę, jedynego Króla i Władcę Świata. Uwielbiaj Miłość, która przychodzi do ciebie i jednoczy się z tobą. Ona doskonała, z tobą, który jesteś samą niedoskonałością, i czyni ciebie doskonałym, i nadaje ci kształt Chrystusa, i prowadzi miłość do Ojca. Uwielbiaj duszo miłość Trójcy Świętej, która teraz obejmuje ciebie, i w której możesz  przebywać. Uwielbiaj duszo.

Maryja jest Pośredniczką

W takiej wielkiej prostocie swoich serc wejdźmy do Serca Maryi, okazując wielką prostotę. Przyjmowanie Miłości, tego co będziemy doznawać, poznawać przyjmowanie bardzo prosto, z wielką prostotą, bez żadnych kombinacji myślowych, po prostu przyjmować to o czym będziemy mówić, co nam będzie pokazywane. Najpierw musimy bardzo dobrze zrozumieć jedną rzecz. Bóg w Serce Maryi wlał całą Swoją miłość. Cała miłość Boża objawiła się w Jej Sercu, w Jej wnętrzu i poczęła Jezusa. To zjednoczenie Boga z Jej matczynym Sercem jest cudowną łaską, jest cudowną rzeczywistością. Jest jednocześnie darem dla nas, ponieważ poprzez to Serce, które jest sercem Boga, jest z Nim zjednoczone, które wypełnia cała miłość Boża – cała – poprzez to serce, możemy doznawać obecności Bożej. Możemy jednoczyć się z Bogiem. Możemy do Niego iść, możemy się w Nim zatapiać. Więc, ta prawda, którą znamy i którą staramy się żyć, a jednak jeszcze nie w pełni jest przyjęta, to, że Maryja cała zanurzona jestem w Bogu. Jednocześnie Bóg cały Siebie złożył w Niej. To doskonałe zjednoczenie jest dla nas drogą do Miłości, do zbawienia. Jest jedyną drogą dla każdej ludzkiej duszy aby przyjść i spotkać się z Bogiem. To Miłość, cała Miłość Boża wypełnia Maryję. Dlatego Ona zaprasza nas do Swego Serca, bo tam spotkamy się z Bogiem. A jednocześnie poprzez Jej Serce łatwiej nam będzie jednoczyć się z Bogiem. Bowiem jako Matka, Matka Boga, będąc Pośredniczką może przyprowadzać ludzi do samego Jego Serca, samego Serca Boga.

To prawda znana, prawda, iż Maryja jest pośredniczką, jest tak stale zapominana w Kościele. Zapomniana przez kapłanów, a wszyscy wierni właściwie o tym nie wiedzą. Niby modlą się poprzez wstawiennictwo Maryi, a jednak nie uświadamiają sobie tej cudownej drogi, jaką Bóg dał każdemu człowiekowi. Tej łaski, którą najpierw Ją obdarzył, dając Jezusa, schodząc poprzez Jej małe serce, Jej duszę, poprzez Jej ciało, schodząc do ludzi uczynił tę drogę. Ta droga została otwarta poprzez „Testament z Krzyża”. Uczynił tę drogę otwartą dla wszystkich dusz ludzkich. Uczynił ją do końca świętą i doskonałą, uczynił ją pełną,  pewną, ostateczną i wieczną. A jednak każdy na swoją rękę, na swój sposób chce wierzyć, dojść do Boga. A przecież słabość nasza jest tak wielka. Dlaczego nie skorzystać z tej cudownej drogi miłości. Bowiem właśnie Serce Maryi jest tą drogą miłości.

To niepojęta tajemnica. Jesteś w Sercu Matki, by móc spotkać się z Bogiem. Toteż pragnieniem Maryi jest, by Jej dzieci realizowały drogę miłości w Jej wnętrzu, zanurzeni w Jej Sercu w miłość Boga, w zjednoczonej miłości Boga i Matki, ale tak naprawdę jest to po prostu miłość Boża. W niej wszyscy toniemy, również Maryja i Jej miłość. Bóg przemienił Serce Maryi do końca i ostatecznie, tak że wszystko cokolwiek czuje jest Jego czuciem. Miłość, którą Ona ma w Sercu jest Jego miłością. Wola, którą posiada jest Jego wolą, wszystkie pragnienia jakie odczuwa, są Jego pragnieniami. Wszystko, co myśli, co mówi, to jest Jego wolą,  Jego myśli, Jego pragnienie, Jego słowa. Wszystko jest Jego łaską za co uwielbia Go i uwielbiać będzie przez całą wieczność. I z Jego łaski, z Jego wielkiej dobroci, z Jego wielkiej miłości może przyprowadzać dusze do Niego łącząc je w Swym Sercu z samym Bogiem. I my również zanurzmy się w Sercu Maryi, które otwarte jest szeroko. W tym Sercu, w którym jest miłość Boża będziemy poznawać tajemnice Boże, tajemnice Bożej miłości. Poprzez Jej Serce, poprzez życie Maryi będziemy poznawać to zjednoczenie duszy z Bogiem, z miłością, z całkowitą ofiarą.

Tajemnice różańcowe pełne Ducha Miłości

Zauważmy, że tak jak tajemnice koronki do Ducha Świętego, również tajemnice radosne Różańca Świętego są pełne Ducha Świętego. Pełne Jego obecności, zatem w tej konferencji kontynuować będziemy, to co mówiliśmy w konferencji poprzedniej.

Tajemnica Zwiastowania. Kiedy Bóg powołuje duszę, a poprzez to w pewien sposób daje jej do zrozumienia, że chce aby pełniła Jego wolę, realizowała Jego plany, wtedy Bóg zsyła na tę duszę swojego Ducha. On przemawia do powołanej duszy poprzez jej serce. Powołując w sercu, w duszy rodzi ją. Rodzi tę duszę od nowa. Bóg rodzi w tej duszy powołanie, rodzi miłość, rodzi pragnienie pójścia na nową drogę. Bóg powołuje nas, dusze najmniejsze, Bóg zrodził Dzieło dusz najmniejszych. A czyni to w sercach naszych, w każdej duszy maleńkiej, kolejnej którą powołuje. Rodzi, w pewien sposób zwiastując jej tą dobrą Nowinę – Nowinę miłości Bożej, drogi jaką chce ją prowadzić, a wszystko to dzieje się w Duchu Świętym. Wszystko to za sprawą Ducha Świętego. I dusze, które otwierają się na działanie tej łaski, rzeczywiście w swoim wnętrzu zaczynają nosić „dziecko”. Jest to „maleńkie dziecko miłości”. Jest to pragnienie pójścia tą drogą, jest to pragnienie Boga, tęsknota za Nim. Jest to pragnienie czegoś, a raczej Kogoś, kogo zazwyczaj do tej pory nie zauważało się, lub też zauważając jednak nie zajmowało się Nim.

Tajemnica Nawiedzenia. W sercu powołanej duszy Duch Święty poczyna nową drogę, nowe życie, pragnienie miłości. Dusza taka idąc za wskazaniami, słysząc o tej drodze, jeżdżąc na wieczerniki, dni skupienia, napełnia się coraz bardziej. A to pragnienie w niej rośnie, ta tęsknota jest coraz większa. Dusza chłonie, ona chłonie miłość. I z tą miłością idzie do innych, idzie dzielić się nią. Taka dusza, w tym pierwszym etapie swojego rozwoju, bardzo pragnie podzielić się tą radością, iż znalazła coś bardzo cennego, tę cenną perłę za którą wszystko warto dać. I Duch Święty działa poprzez tą duszę, wzmacnia jej słowa i wzmacnia jej czyny. I dusza taka zazwyczaj przyprowadza na wieczerniki i dni skupienia nowe dusze, kolejne osoby, kolejne dusze.

Tajemnica Narodzenia. Duch Święty działa, jednak dusza powołana na drogę miłości, nosząc w sobie to nowe życie, musi narodzić je. Musi dokonać się zrodzenie, co jest niekiedy bardzo trudne dla tej duszy. Ona musi przejść pewien etap, który będzie dla niej bardzo trudny. To ostatni etap stanu błogosławionego, który dusza ta musi przejść. Musi iść do Betlejem, ponieść trud tej drogi. Potem musi zobaczyć, iż nie ma miejsca dla niej w tym mieście. Musi doznać tych przykrości co Święta Rodzina, musi doznać zmęczenia, odrzucenia. A w końcu marna grota, miejsce wcale nie godne do narodzin. Dusza taka musi przejść to wszystko, musi przejść. Ale kiedy przejdzie, kiedy z miłością na modlitwie oczekiwać będzie narodzin, przyjdzie na nią Duch Święty i zrodzi się. Narodzi się dusza do nowego etapu, narodzi się nowe. Dusza, która w swoim sercu mieć będzie już na stałe Jezusa, to dusza, która nosić będzie w sobie tą miłość, która zjednoczona będzie z Jezusem, która będzie z tym Jezusem żyć, która będzie go adorować, pielęgnować, pieścić. To Duch Święty towarzyszy tej duszy. On ją osłania, On jej pomaga, On jest, asystuje, prowadzi. On cały czas daje wskazówki.

Tajemnica Ofiarowania. Należy wtedy duszy iść i ofiarować siebie, swoje powołanie, które się narodziło, swoje zadanie, swoją misję. Ofiarować samych siebie w swoim życiu, w tym zadaniu i całe Dzieło. Należy iść i ofiarować Bogu jako pierworodny. I znowu, ileż Ducha Świętego w tej scenie. Przecież tam Duch Święty poprowadził Rodzinę. Tam poprowadził Duch Święty starca Symeona i prorokinię Annę, tak że spotkali się w tym dniu, o tej porze ze Święta Rodziną, a przede wszystkim z Mesjaszem. To znowu działanie Ducha, który w ich serca wlał poznanie tajemnicy. Oni wiedzieli Kim jest to nowe Dziecię, chociaż maleńkie to już potężne i cieszyli się prorokując przyszłość .I chociaż przyszłość ta nie we wszystkich aspektach była różową, była przecież cierpieniem, zapowiadane było cierpienie, to jednak zapowiedzi mówiły, że poprzez to cierpienie przyjdzie zbawienie. I dusze maleńkie ofiarując siebie, ofiarują swoją służę Bogu, dopełniają misji swojego zadania. Dusze ofiarowując cały czas, całe swoje życie, wszystko, dosłownie wszystko, otrzymują zapewnienie Ducha Świętego o tym, że poprzez swoją drogę naznaczoną krzyżem, tak każda droga, poprzez swoją drogę, gdzie ten krzyż zostanie przyjęty, poprzez tę drogę dojdą do zbawienia. Ale to nie wszystko – ich udział, wielki udział, będzie udziałem w zbawczym dziele Chrystusa, całego Kościoła. A więc to maleńkie cierpienie, maleńka droga i maleńki krzyż i życie pojedynczej duszy, małej, najmniejszej z najmniejszych, a jednak będzie miała wielką moc i będzie miało swoje uczestnictwo w zbawieniu. I dusza choć maleńka cieszy się, że jej małe życie nada się, będzie pożyteczne w dodatku będzie uczestniczyć w zbawianiu dusz, innych dusz.

Tajemnica Znalezienia. Czasem jednak taka dusza pogubi się. Czasem trudności i przeciwności są zbyt wielkie dla niej, a ona zapomina o tym Kto jest jej mocą . Niejako gubi Chrystusa, gubi Go ze swego serca. On tam jest ale ta dusza zapomina o Nim. Wtedy należy szybko biec do Świątyni. Nasza dusza, wnętrze nasze, jest Świątynią Boga. Tam Go odnajdujmy pod natchnieniem Ducha Świętego. Mówmy Mu: “Jezu, tyle Ciebie szukałem, dlaczego Ciebie nie było?” . Wtedy Jezus przypomni: “czyż nie wiesz że mieszkam w Tobie cały czas? Jestem tam, gdzie Bóg, gdzie mieszka Ojciec, gdzie uczynił sobie świątynię, gdzie ją sobie wybudował a więc w tobie, bo ciebie Bóg stworzył, bo ciebie Mój Ojciec powołał do życia i uczynił sobie w tobie mieszkanie, i  w tobie mieszka Bóg. Dlaczego tak daleko odszedłeś ode Mnie, moje dziecko? Dlaczego szukałeś mnie, skoro jestem w tobie?” A wszystko to w duszy dziać będzie się pod natchnieniem Ducha. To Duch pokieruje duszą, iż znowu przyjdzie z łaską obecności Jezusa w swoim wnętrzu, w swoim życiu. I znowu będzie razem z Nim zjednoczona w jednym Duchu miłości, razem z Jezusem, razem z Duchem Świętym, nieustannie idąc do Boga Ojca. I porównuje się jako dusza zjednoczona z Chrystusem. Jako ta, która się do Niego upodabnia. Jako ta, która ma Jego znamiona, znamiona Krzyża św. Bóg Ojciec przyjmować będzie tę duszę, bowiem widząc w niej Jezusa, przyjmować będzie swego Pierworodnego Syna, swoje dziecko. A Duch Święty otaczać nas będzie, zasłaniać swoją miłością i ukrywać wszelkie nasze niedociągnięcia i nasze słabości. Tak, by Ojciec widział tylko Chrystusa i miłość jaką Chrystus rozlewa na duszę.

Tak więc, wzywajmy Ducha Świętego w swoim życiu nieustannie. Nieustannie się Jemu oddając, nieustannie powracając. I prosząc stale o tę łaskę zwiastowania, o łaskę prowadzenia pójścia do innych, o łaskę zrodzenia. Choć w bólach, to jednak łaskę zrodzenia w duszy Chrystusa i życia w Nim razem. O łaską ofiarowania się jako pierworodne dziecię i o łaskę ciągłego odnajdowania Chrystusa w sobie. Módlmy się, bowiem cały czas te tajemnice są w nas i my tymi tajemnicami żyjemy. Cały czas na naszej drodze, duchowej drodze maleńkiej duszy pojawiają się te tajemnice. Przeplatają się stale od nowa. Możecie w nich odnajdywać Ducha Świętego, który będzie nas prowadził.

Niech Bóg błogosławi nas, błogosławi miłością Maryi daną Jej od Boga. Niech błogosławi nas w Duchu Miłości. Niech spłynie na nas ta cudowna Miłość. Niech spłynie na nas Duch Święty. Niech nas prowadzi. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>