Święte Triduum Paschalne – rozważania i modlitwy

b) Adoracja Najświętszego Sakramentu (4)

Witam Ciebie, Jezu! Kłaniam się Tobie z największą radością. Cieszę się, że mogę klęczeć przed Tobą i patrzeć na Ciebie. Jawisz mi się w tak cudownej Postaci. Zachwycam się bielą Hostii. Panie mój! Pragnę Ciebie uwielbić i wyznać Tobie miłość, bowiem Ty dajesz mi życie. Ty dajesz mi życie wieczne. Ty zapraszasz mnie do zjednoczenia z Tobą i zapowiadasz, Jezu, wieczne wesele. Udziel, proszę, swojego Ducha, abym mógł uwielbić Ciebie, aby moje serce zapłonęło wielką miłością. Ja wiem, Jezu, że oczekujemy na Twoje Zmartwychwstanie, ale ja wierzę i ufam, mam pewność, że Ty zmartwychwstaniesz. Moje serce już przeczuwa radość Wielkanocnego Poranka. Moje serce z niecierpliwością już czeka, więc proszę – udziel mi swojego Ducha, abym mógł uwielbić Ciebie. Aby to uwielbienie, miłość i śpiew przygotowały nas na przyjęcie Ciebie, na spotkanie z Tobą. Niech modlitwa stworzy atmosferę, abyś Ty zechciał, Jezu, zmartwychwstać dla każdego z nas, abyś każdego z nas w niedzielny Poranek spotkał i aby każde serce doświadczyło niezwykłej radości zobaczenia Ciebie Zmartwychwstałego.

***

Uwielbiam Ciebie, Jezu, w cudzie Twego Bytu, istnienia! O Ty, który jesteś, uwielbiam Twoją obecność! Uwielbiam Twoje życie! Uwielbiam tajemnice Twojego istnienia! Zagłębiasz mnie Boże w Twoje Serce. Uwielbiam Ciebie, który udzielasz mi swego życia, który wypełniasz mnie sobą i który przemieniasz mnie w miłość! Uwielbiam Ciebie, Boże, piękno, którego nie zna ludzkie serce; piękno, którego nie da się stworzyć, określić! Uwielbiam Ciebie, który zachwycasz duszę, choć nie jest ona w stanie opisać Ciebie. Uwielbiam Ciebie, Nieskończoności! Uwielbiam Ciebie, Miłości, której nie da się objąć! Uwielbiam Ciebie, Mocy nieograniczona! Uwielbiam Ciebie, Boże, Stwórco! Uwielbiam Ciebie, który jesteś, byłeś i będziesz! Uwielbiam Ciebie, którego nie jestem w stanie ani określić, ani opisać, którego czuje moje serce, doświadcza moja dusza, widzą moje oczy, a jednak nie potrafię opisać Ciebie. Uwielbiam Ciebie, Cudzie nad cudami, Piękno! Uwielbiam Ciebie!

***

Dziękuję Ci, Jezu, za to, że przychodzisz do nas w cudownej Postaci; za to, że jesteś pośród nas; za to, że Twoje szaty są szatami godowymi. Zapraszasz nas na cudowne wesele. To Ty przygotowałeś dla nas to wesele. Poprzez swoją Mękę i Krzyż przygotowałeś dla nas niezwykłą ucztę. Otworzyłeś dla nas komnatę weselną. To Ty uczyniłeś możliwym nasze życie z Tobą. Ty sprawiłeś, Jezu, że i dla nas Niebo jest otwarte, że dla nas Serce Boże jest otwarte. To Ty sprawiłeś, że każda dusza może znowu być tą szczególnie umiłowaną, wybraną. To niezwykłe, Jezu! Twoje szaty są szatami godowymi; nie szatami na śmierć, ale na wesele, na życie w pełni szczęścia.

Dziękuję Ci, Jezu! Dotykasz mojego serca, które rozpala się wielką miłością, które płonie i cały w tej miłości znikam, pragnąc już tylko płonąć, pragnąc, by połączył się ten płomień z Twoim Płomieniem. Dziękuję Ci, że czynisz możliwym nasze zjednoczenie! Dziękuję za to wszystko, na co się zgodziłeś, co przeszedłeś, abym teraz mógł radować się wiecznością! Dziękuję Ci za pewność, że każdy ma miejsce przygotowane przez Ciebie!

Pozwól Jezu patrzeć na Ciebie. Tak cudownie wyglądasz, tak wspaniale. Kiedy patrzę na Ciebie, rozpalam się coraz większą miłością. Zachwycam się i pragnę, ogromnie pragnę. Chcę kochać jeszcze więcej, kochać najwięcej, największą miłością. Pragnę, Jezu, zniknąć w Twoim Sercu. Obejmij mnie, proszę. Niech Twoje Serce, Jego płomienie obejmą mnie. Pozwól mi jeszcze bardziej zbliżyć się do Ciebie i radować się Tobą, który zmartwychwstajesz, dając mi tak wielkie szczęście. Uwielbiam Ciebie, Jezu!

***

Pozwól mi, Jezu, przytulić się do Ciebie. Twoje Ciało uwielbione, a jednak pozostały ślady Twojej Męki. Z Twoich Ran bije cudowne światło. Pozwól mi ucałować Twoje Rany w stopach. Pozwól mi przytulić się do tych Ran, zanurzyć się w cudownym świetle, które bije z Twoich Ran. Pozwól mi, Jezu, przytulić się do Twoich dłoni, ucałować je. Jakże cudowne są Twoje dłonie! Jakże cudowne są Twoje Rany! Dziękuję Ci, że mogę ich dotknąć, że mogę się w nich zanurzyć. Dziękuję Ci, Jezu! Pozwól mi, abym dotknął również Rany w Twoim boku. Tę Ranę szczególnie kocham. To Rana, w której, gdy się zagłębię, dotykam Twojego Serca. Dziękuję Ci, Boże Serce, że zlewasz na mnie swoje łaski! Całuję Ciebie i kocham!

Mój Jezu! Moim pragnieniem jest móc przytulić się do Ciebie. Pozwól mi, choć na chwilę przylgnąć. Otocz mnie swoim ramieniem. Niech zakryje mnie Twój welon, abyśmy byli tak połączeni, aby nasze serca się złączyły. Chciałbym Jezu, pozostać tak już na wieki. Ja wiem, że troszkę jeszcze muszę poczekać, ale każda taka chwila, kiedy dopuszczasz mnie do swojej bliskości, kiedy pozwalasz mi dotykać swoich Ran, kiedy Twoje Serce obejmuje moje serce – takie chwile są najszczęśliwsze, najpiękniejsze. I potem, Jezu, wspominam je, powracam do nich. Te chwile, Jezu, są szczególną pomocą mi w chwilach trudnych, w ciężkich doświadczeniach. A kiedy cierpię, Jezu, sam zanurzam się w te chwile i wtedy wiem, że otacza mnie Twoja miłość, która pokonała wszystko, która jest zwycięską, która triumfuje. Wtedy wiem, że wszystko w moim życiu ma sens i to głęboki sens. A więc proszę, pozwól mi przytulić się do Ciebie i tak pobyć chwilę z Tobą.

***

Uwielbiam Ciebie, Boże! Oddaję Ci moje serce, całego siebie. Tylko Ty jesteś moim Bogiem! Tylko Ty jesteś moim Panem! Jestem Twoją własnością, należę do Ciebie. Możesz, Boże, czynić, co zechcesz. Oddałem Ci moją wolę. Niech Twoja wola realizuje się we mnie! Twoja miłość, Boże, niech objawia się w moim życiu! Twoje życie niech przelewa się przez moje serce, dając nadzieję innym duszom. Niech uwierzą w Twoje Zmartwychwstanie! Chcę, aby moje życie było ciągłym świadectwem Twego istnienia. Aby było ciągłym uwielbieniem Twego Zmartwychwstania. Chcę, aby moje życie było całkowicie Twoim, abyś to Ty objawił się we mnie. A ja żebym zniknął całkowicie w Tobie. Uwielbiam Ciebie, Jezu!

***

Dziękuję Ci, Jezu, że przychodzisz do nas obdarzając niezwykłymi łaskami. Dziękujemy Ci, że możemy całować Twoje Rany, czerpiąc z nich Twoją miłość, Twoje miłosierdzie. Pragniemy, Jezu, prosić Ciebie o Twoje wielkie miłosierdzie dla wszystkich grzeszników. W nasze serca wlałeś ufność, wiarę. Chcemy, aby ta ufność i wiara została dana również innym. Chcemy ją przekazywać. Ufamy Twemu Sercu. Poznaliśmy je i wiemy, jak jest ogromne. Wiemy, jak wielką miłość masz dla każdej duszy. Więc chcemy Ci je przedstawiać, prosząc szczególnie za tymi, którzy nie znając Twojego miłosierdzia sami się o to nie zwrócą; prosząc za tymi, którzy szczególnie potrzebują; prosząc za wszystkimi, bo każdy, Jezu, potrzebuje Twego miłosierdzia. Otwieramy więc teraz nasze serca. Składamy je u Twoich stóp, a Ty poprzez nasze serca obdarzaj swoją miłością i miłosierdziem cały świat.

c) Wskazania na drodze naszego powołania (2)

Niech w naszych sercach będzie niecierpliwe oczekiwanie na Zmartwychwstanie! Niech już będzie radość! Zanieśmy swoim bliskim tę radość Zmartwychwstania. W naszych rodzinach niech panuje radość Zmartwychwstania! Starajmy się żyć miłością! Z radości Zmartwychwstania w naszych sercach będzie miłość. Dzielmy się tą miłością! Radość rodzi się ze Zmartwychwstania. Zmartwychwstanie zostało poprzedzone wielkim cierpieniem i śmiercią. Jedno z drugiego wypływa. Nie byłoby Zmartwychwstania, radości, gdyby wcześniej nie było cierpienia i śmierci. Ta dusza, która prawdziwie starała się przeżywać wraz z Jezusem Jego Mękę dozna prawdziwego zmartwychwstania, prawdziwej radości, spotkania z Jezusem. Czekajmy na Niego! Wyjdźmy Mu na spotkanie, tak jak wyszła Magdalena, choć nieświadoma do końca, że spotka Jezusa Zmartwychwstałego. Niech poprzez nasze serca cały świat rozraduje się Zmartwychwstaniem! Nieśmy całemu światu wieść Zmartwychwstania!

W tej wieści ileż jest nadziei, ileż radości, ileż szczęścia. Niech każda dusza dowie się, że Jezus zmartwychwstał, niosąc każdemu życie wieczne, zapraszając do zjednoczenia z Nim. Dusze wybrane, zaproszone do życia w niezwykłej bliskości Jezusa, dusze, które On wybrał sobie na swoje oblubienice, niech radują się szczególnie, bowiem Oblubieniec już czeka. Szaty są już przygotowane. Należy już przygotowywać ucztę, radować się, bo pierścień będzie założony na palec.

Jezus obdarza wszystkich miłością niemającą granic. Kocha miłością, która nie patrzy na słabości, która nie patrzy ludzkimi oczami, ale oczami Boga – oczami miłości. Jezus patrzy oczami, które przecież widzą dokładnie wszystko, przenikając duszę. Jezus patrzy oczami, które przeszły Mękę dla nas; Jezus Zmartwychwstały, który pokonał wszystko. Nie ma grzechu, słabości; jest zwycięstwo, jest miłość! A więc uwierzmy Miłości i radujmy się Zmartwychwstaniem, niosąc je wszystkim.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>