Rozważania

Nr. 12  Miłość bardzo jasno wytycza nam drogę

 
Duszo
Najmniejsza..


Patrzysz nie
tam, gdzie trzeba!
Idziesz nie za tym, co powinnaś! Bóg bardzo jasno wytycza
twoją drogę. Daje tobie poznać to, co uważa, że powinnaś wiedzieć. Reszta jest
ci niepotrzebna! Dlaczego zajmujesz się innymi sprawami? Czy otrzymałaś wyraźny
nakaz by zajrzeć na tę stronę? Nie, Moje dziecko! O wszystko masz pytać Boga i
swojego kierownika duchowego. Zrozum, że nie chodzi o dobrą czy złą ocenę tego
co cię zainteresowało. Ważnym to jest i należy do Jezusa. Jednak, duszo
maleńka, skierowane jest nie do ciebie.

Bóg kieruje
swoje orędzie do ludzi całego świata przez różne wspólnoty i dzieła.
Inaczej
czyni to względem ludzi, którzy nie zawsze idą odpowiednią drogą, którzy nie
mają określonej drogi duchowości, którzy – na przykład – nie są w żadnej
wspólnocie, nie mają wokół siebie wsparcia. Ci, co żyją Jezusem, jak ty. Ci,
którzy Go kochają, rozumieją  i
utożsamiają się z treściami kierowanymi do tamtej grupy ludzi już mają je w
sercu. Bóg kieruje swoje słowo do tych, którzy stygną, którzy są letni, są
zagubieni. Potrzeba tego słowa do wielu dusz, które nie odnalazłyby drogi w
inny sposób, które nie miałyby o wielu sprawach pojęcia tkwiąc często w
utartych, lansowanych przez świat poglądach prowadzących jakże często do
śmierci ducha.

Dlatego proszę
ciebie, duszo najmniejsza, abyś nie zajmowała się tym, co nie jest kierowane do
ciebie. Zauważ, ile niepokoju wywołało w tobie czytanie tych wiadomości.
Zamiast trwać w miłości, pozwoliłaś, by obawy ogarnęły twoją duszę. Zamiast
współcierpieć z Jezusem Ukrzyżowanym, ty myślałaś o czymś co zaniepokoiło twoje
serce. Czy widzisz różnicę między tym, jak odbierasz to, co bezpośrednio
otrzymujesz w swojej Wspólnocie od Boga, a tym, jak przyjmujesz niektóre sprawy
słysząc, czy czytając przypadkowo napotkane treści? Kiedy Bóg przedstawia ci
swoje cierpienie spowodowane grzechami ludzi, cierpisz razem z Nim. Ze względu
na Niego, Jego odrzuconą Miłość, Jego ból, ofiarowujesz swoje serce, by mógł w
Nim zamieszkać, by mógł czuć się kochany. Ze względu na Boga, którego kochasz,
pragniesz nawrócenia grzeszników. Cierpisz, bo serce twoje odczuwa cierpienie
Jezusa. Ronisz łzy, bo współczujesz z Nim. Natomiast, gdy zainteresowałaś się
tymi wiadomościami z innych źródeł, powstał w tobie zamęt. Nie myślisz o
cierpiącym Bogu, ale o czymś zupełnie innym.

Duszo maleńka,
to są dwa różne podejścia do kierowanych przez Boga orędzi.
Proszę, abyś
przestała czytać i interesować się tym, co nie dotyczy twojej Wspólnoty. Twoje
zadanie, to życie w Miłości. W Miłości, czyli w Bogu! To zanurzenie całkowite w
Nim, zapomnienie o sobie i świecie, a zupełne wtopienie się w Niego, zlanie z
Jego miłością, Jego uczuciem, Jego cierpieniem. To wejście w Jego życie, to
życie Nim! Bóg prowadzi nas jasną, klarowną drogą. Bardzo przejrzyście. Czego
jeszcze ci potrzeba? Co jakiś czas, Bóg ukazuje nam kolejne fakty. Jednocześnie
stale wskazując na drogę ratunku, a jest nią Miłość! Dał nam Maryję, swoją
Matkę, jako naszą Opiekunkę, jako Tę, która może wyprowadzić nas z każdej
opresji. Czy nie mówił nam, iż Miłość jest w stanie powstrzymać kataklizmy? Że
bieg historii może zmienić się bardzo szybko, jeśli żyć będziemy Miłością?

Dusze maleńkie!
Słuchacie, a nie słyszycie!
Nie przyjmujecie do wiadomości, do serca! Nasze
zaangażowanie, nasze oddanie, ofiarowanie siebie, życie Miłością, zjednoczenie
z Bogiem – to jest droga do zwycięstwa Miłości Boga w świecie! Powstało wiele
wspólnot! Każda idzie nieco inną drogą! Powstały one dla konkretnej grupy
ludzi, dla których akurat ta, a nie inna jest najlepsza! Mają nadal kroczyć
drogą, którą wytycza im Duch Święty! Z czasem wszystkie te, które dadzą się
poprowadzić do końca, zjednoczą się w Miłości! Co nie znaczy, że upodobnią się
do siebie nawzajem. Upodobnią się do Jezusa, do Miłości! W tej różnorodności
jest również piękno! Będziemy czerpać jedni od drugich. Ubogacać się wzajemnie.
Proszę więc ciebie, duszo najmniejsza, abyś przestała myśleć w sposób, w jaki
czyniłaś to do tej pory.

Proszę również,
abyś nie zwracała uwagi na materię.
Wcale! Nawet drobiazgi, mogą na tyle zająć
serce, że człowiek traci dystans, angażuje się niepotrzebnie i przestaje żyć
Miłością, Nie jednoczy się z Bogiem w każdym momencie, bo serce interesuje się
sprawami materii, przeżywa z tym związane emocje, wchodzi w niepotrzebne
sytuacje. Bóg chce, abyś zdała sobie sprawę, iż wszystko, czym się otaczasz
jest nic nie warte. To są śmieci! Wszystko może w jednej sekundzie zniknąć, czy
to z powodu jakiegoś kataklizmu, nieszczęścia, pożaru lub kradzieży.
Jakiekolwiek przywiązanie, nawet najdrobniejsze, do rzeczy czyni rysę,
pęknięcie w zjednoczeniu z Bogiem, osłabia twoją z Nim relację, więź, czyni
ciebie o wiele słabszą, bardziej podatną na zakusy szatana. Nie patrz na świat,
na otoczenie, nie chodź po sklepach (tylko po konkretne, rzeczywiście potrzebne
rzeczy), nie interesuj się aferami, które wyrastają stale jak grzyby po
deszczu. Wypełniaj solidnie swoje obowiązki, ale nie angażuj tak serca w sprawy
zbyteczne. Rób to, co musisz, ale zajmuj się duszami. Niech inne, różne sprawy ciebie
zupełnie nie interesują.

Żyj, duszo
maleńka, ukryta w Sercu Maryi, tam jednocz się z Miłością.
To twoje życie,
powołanie! To ratunek dla świata: Miłość, dusze, które tak właśnie będą żyć!
Żyć Miłością! Tylko Miłością! Bez angażowania się w sprawy tego świata. Dusze,
które zajmą się tylko Bogiem, pokochają Go, przyjmą Jego Miłość w imieniu
wszystkich dusz, ofiarują się na Jego ołtarzu, jako ofiary miłości miłosiernej,
które siebie poświęcą za ratowanie innych dusz! Tym żyj, duszo maleńka! Nie
zapowiadanymi kataklizmami, nieszczęściami! Nasze wyobrażenie o tym i tak jest
inne niż prawda, jaka może nas dotknąć. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, co już
się dzieje, dokonuje! Nie widzimy tej walki szatana z Bogiem! Nie mamy wglądu w
serca ludzkie! Widok ten przeraziłby nas. Toteż czyńmy to, co mówi Bóg do naszej
Wspólnoty. Słuchajmy Jego poleceń. Idźmy drogą, jaką wskazuje Duch Święty! Nic
innego nie róbmy. Wystarczy, że będziemy dokładnie wypełniać Jego wskazania. To
naprawdę wystarczy. Po cóż miałby nas łudzić?

Niech Bóg błogosławi nas. Niech Matka Najświętsza przytuli do Swojego Serca,
w Nim ukrywa i czuwa nad nami. Niech spłynie na nas Duch Miłości, Duch
Mądrości, Duch wiary, Duch ufności, Duch męstwa i wytrwałości. W imię Ojca i
Syna i Ducha Świętego.


<-- Powrót