Rozważania

Nr. 20  Przyjrzyjmy się Maleńkiemu Jezusowi

Przyjrzyjmy
się dzisiaj Maleńkiemu Jezusowi. 
Kim jest Jezus? Jest Bogiem. Przyszedł
jednak na ziemię w ludzkiej Postaci, stał się Człowiekiem. On – Bóg, Duch, Byt
niematerialny przyjął Postać człowieka. Sam ten fakt powinien zadziwiać ludzkie
dusze, powinien wprowadzać w zachwyt, ponieważ Bóg przyjął postać człowieka,
zniżył się do człowieka tak bardzo, że przyjął jego postać. Przez ten fakt
przyjęcia ludzkiej postaci wywyższył człowieka. 
Jak wielki to
zaszczyt dla człowieka, że Jezus przyszedł na ziemię,
narodził się jako
Maleńkie Dziecię, wzrastał, rozwijał się, stał się człowiekiem dorosłym – żył
na ziemi? Każdy człowiek został wywyższony przez fakt życia Jezusa na ziemi jako
człowieka. Natura ludzka doznała wielkiego błogosławieństwa. Dokonało się coś,
co jest tajemnicą, niezwykłą głębią, co należałoby rozważać, należałoby się
zastanawiać nad tym, jak wielkiego wyróżnienia doznaliśmy, wywyższenia,
wielkiej łaski i dowodu miłości przez sam ten fakt, że Jezus stał się
człowiekiem. 
Sam człowiek jest małym stworzeniem, a
jednak Bóg nieustannie daje dowody swojej miłości i wywyższa człowieka. 
1.  Bóg stwarzając człowieka daje mu duszę. W
duszy pragnie mieszkać, poprzez duszę pragnie jednoczyć się z człowiekiem.
Stwarzając człowieka na początku stworzył go do życia w zjednoczeniu ze Sobą,
stworzył do życia w wielkiej harmonii z całym światem. Człowiek zrezygnował z
tego poprzez grzech. A Bóg nie zmienił swego uczucia, Bóg nie zmienił swojej
miłości. Przez wszystkie wieki dawał dowody tej miłości opiekując się narodem
wybranym, dając przykazania, prowadząc, troszcząc się o ten naród, ucząc go jak
ma żyć, przygotowując na przyjście Zbawiciela. Wszystko to dowód Bożej miłości,
wielkiego umiłowania człowieka; dowód wyróżnienia i wywyższenia człowieka
spośród wszystkich innych stworzeń.
2.  Jezus rodząc się na ziemi, przyjmuje ludzką
Postać – ciało ludzkie. Powinniście rozradować się w duchu właśnie z tego
powodu. Bóg, Ten nieskończony, Ten, którego nie da się objąć umysłem, którego
nie da się zobaczyć twarzą w twarz – Ten Bóg przyjmuje Postać człowieka i czyni
to ze względu na człowieka. Nie musi tego czynić. Bogu niepotrzebne jest
zbawienie, a jednak dokonuje zbawienia dla człowieka, ze względu na miłość do
człowieka. Objawia swoją największą miłość, obdarza człowieka swoim życiem. 
3.  Kiedy wypełnia się misja Jezusa, kiedy
pokonuje szatana, kiedy swoje życie daje człowiekowi czyni jeszcze jedną,
niezwykłą rzecz, mianowicie, gdy zmartwychwstaje, nie odrzuca ciała, stając się
na powrót tylko Duchem. On zmartwychwstając przyjmuje ciało, a jest to już
Ciało przemienione, uwielbione. Dlaczego to czyni? To kolejny dowód miłości.
Pokazuje chociażby, co stanie się z każdym człowiekiem po śmierci, po
zmartwychwstaniu. Bóg – Jezus nie rezygnuje, nie odrzuca ciała. Wstępuje do
Nieba i widzą to wstępowanie do Nieba Jego Apostołowie. Niepojęta to tajemnica.
Można by się zastanawiać, jaką wcześniej miał Postać, jaką teraz Postać
przyjmuje, w jaki sposób dokonuje się jedność Boga Ojca, Syna, i Ducha. Wielkie
to tajemnice, niepojęte. 
Bóg przez cały czas objawia człowiekowi
swoją miłość
i pokazuje, że ta miłość wywyższa człowieka do niezwykłej godności,
by człowiek mógł jednoczyć się z Bogiem. Bóg staje się Człowiekiem, by człowiek
mógł przebóstwiony, przemieniony stawać niejako na równi z Bogiem i jednoczyć
się z Nim. Wiadomo, że człowiek nie będzie w każdej sferze równy Bogu. Tylko
Bóg jest doskonały i tylko On jest doskonałą Mądrością, Miłością, Pokojem, Czystością,
Świętością. Ale człowieka poprzez zjednoczenie obdarza wszystkim, czym sam jest
i Kim sam jest. 
Czy po popełnieniu grzechu pierworodnego
przez człowieka
, Bóg mógł stworzyć inne stworzenie, które by Mu służyło,
kochając Go, będąc Mu wiernym? Bóg wszystko może. Jednak Jego miłość jest
miłością doskonałą, nieskończoną. A miłość doskonała, święta jest miłością
wierną, jest miłością na zawsze, po wieczność. Zatem, skoro Bóg ukochał
człowieka i stworzył go z miłości nie będzie go unicestwiał, karał w ten sposób
za grzech. Bóg jest ponad ludzki i Jego sposób pojmowania miłości, wierności. Miłość
Boża uświęca, wywyższa, odbudowuje, wskrzesza, bo to są cechy prawdziwej
miłości. Dlatego, gdy człowiek zgrzeszył Bóg od razu obiecał człowiekowi
odrodzenie, zmartwychwstanie.
Przyjrzyjmy się Małemu Jezusowi.
Maleńkie Dzieciątko, Niemowlę złożone przez Boga w ludzkie ramiona, w ramiona
Bożego stworzenia, które jest marne, liche, słabe. Czyż nie jest to dowód
wielkiej miłości? Patrząc na Dzieciątko rozradujmy się, wielbiąc Boga za to, że
każdego z nas stworzył człowiekiem i jako człowieka wyróżnił pośród wszystkich
stworzeń; jako człowieka wywyższył i obdarzył najhojniej. To obdarowanie jest
tak wielkie, że nie jesteśmy w stanie go zrozumieć. Przed obdarowaniem człowiek
klęka, może jedynie pokornie chylić głowę przed Bogiem, wyznając swoją
wierność, swoje posłuszeństwo, swoje oddanie, swoją przynależność do Boga.
Maleńkie Dziecię Jezus powinno skłaniać nas do tej refleksji. Oto Bóg podarował
nam największy dowód swojej miłości – złożył w naszych ramionach Maleńkiego
Jezusa, złożył Go w naszych sercach. 
Należałoby rozważać nieustannie, Kim jest
Jezus?
Rozważać Jego misję, Jego naturę, by chociaż trochę zagłębić się w
tajemnicę Bożej miłości, by choć trochę zrozumieć, jak wielkie jest obdarowanie
człowieka. Gdyby człowiek, chociaż trochę zrozumiał, nigdy nie zasmuciłby się z
powodu jakichś spraw ziemskich, bowiem żyłby radością bycia wywyższonym przez
Boga, szczególnie umiłowanym, obdarowanym tak hojnie.
– Przyglądajmy się Maleńkiemu
Jezusowi! 
– Podziwiajmy Bożą miłość! 
– Rozważajmy, co też takiego Bóg
uczynił dając swojego Syna? 
– Myślmy o tym, jaka jest natura
Boga? 
– Co uczynił z naturą człowieka
poprzez przyjście na ziemię? 
– Myślmy też o tym, co czeka was
w przyszłości patrząc na Jezusa? 
Jak wiele jest
jeszcze tajemnic do odkrycia? Jak cudowne będzie życie w Niebie, kiedy człowiek
będzie odkrywał kolejne Boże tajemnice pełne piękna, mądrości i miłości? Już
teraz nasze serca powinny zaciekawić się przyszłością, życiem w zjednoczeniu z
Bogiem.
Złóżmy swoje serca na Ołtarzu prosząc,
by choć trochę Bożego światło wniknęło w te serca, dało zrozumienie, jak
wielkie cuda Bóg czyni w człowieku. Jak wielkim cudem było przyjście Jezusa na
ziemię? Jak cudowne jest to, że Jezus przyjął ludzką Postać łącząc w sobie dwie
natury: Boską i ludzką w niepojęty sposób.
 
Modlitwa
 
Uwielbiam
Ciebie Boże! Zachwycam się Tobą i wszystkim, co się z Tobą wiąże. Moje serce
nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego, całego piękna Twojego, obdarowania i
wywyższenia. Moje serce raduje się patrząc na Ciebie Maleńkiego, złożonego w
żłobie. Moje serce raduje się, bo czuje Jezu, jak jesteś mi bliski, właśnie ten
Maleńki, Nowonarodzony; bo czuje, jak blisko jesteś każdego człowieka poprzez
to Narodzenie, bo czuje jak Bóg wywyższa każdego z nas. Nie mogę pojąć Jezu,
ale serce moje to czuje. 
Uwielbiam
Ciebie Boże w Twojej niepojętej miłości, którą objawiasz wobec człowieka
nieustannie, od samego stworzenia, od momentu, kiedy począłeś człowieka w swoim
wnętrzu i obdarowałeś duszą. Zachwycam się Twoją miłością! Zachwycam się
miłością Twoją jeszcze zanim objawiłeś ją człowiekowi poprzez stworzenie go.
Jakże niepojęta to miłość! Jakże wielka i nieskończona, która nieustannie była w
Tobie, którą Ty nieustannie jesteś! Uwielbiam Ciebie Boże!
Uwielbiam Twoje
przyjście Jezu w ludzkim ciele, wszystko, czego dokonywałeś chodząc po ziemi. W
tym wszystkim, w każdym Twoim czynie i Słowie – uwielbiam Ciebie Jezu! W każdej
sekundzie Ty wywyższałeś człowieka. Nadawałeś niezwykłą rangę człowiekowi
poprzez swoje życie na ziemi. 
Uwielbiam Jezu
Twój Krzyż i to niezwykłe wywyższenie na Krzyżu – obdarowanie nas godnością
dziecka Bożego, obdarowanie nas Twoim Boskim życiem. Uwielbiam Boże! Nie mogę wyjść
z zadziwienia, z zachwytu, jak bardzo kochasz człowieka. 
Uwielbiam
Ciebie Jezu Zmartwychwstałego, Twoją całą Postać. Znowu Boże, nie potrafię tego
zrozumieć, wyobrazić sobie Twojej natury, ale czuję to sercem, że i wtedy, gdy
objawiałeś się Apostołom w uwielbionym Ciele, i wtedy wywyższyłeś człowieka.
Twoje objawienie się jest dla mnie zapewnieniem, że i ja zmartwychwstanę. I
moje ciało będzie wtedy już inne. O Boże! Całą sobą będę mogła jednoczyć się z
Tobą. Mój Panie! Nie potrafię tego rozważać, to zbyt wielkie na mój umysł. Moje
serce przed tą niepojętą tajemnicą klęka i skłania się do samej ziemi, pełne
zachwytu, uwielbienia i pokory, uniżenia przed Tobą. Bądź uwielbiony Boże!
 
***
Uwielbiam
Ciebie Jezu! Uwielbiam Ciebie Święte Dzieciątko, Święte Maleństwo! W moim sercu
tak wielka miłość i czułość do Ciebie . Jakże pragnęłabym wziąć Ciebie w
ramiona i przytulić! Czynię to Jezu w sposób duchowy, przyglądając się Twoim
oczom, rączkom i nóżkom, całując je i tuląc do siebie. Jesteś moją Miłością!
Jesteś moją największą Miłością! Jesteś Skarbem moim! Jesteś Światłem moim!
Jesteś Pokojem mego serca! Jesteś największym szczęściem mego życia! Nie
chciałabym Jezu wypuścić Ciebie z rąk. Chciałabym nieustannie tulić Ciebie i
tulić się do Ciebie. Uwielbiam Ciebie Boże! 
Nie pojmuję
tajemnicy Twego Wcielenia. Nie pojmuję, Boże, tajemnicy Twojej natury! Nie
pojmuję, Boże, Twojej miłości, a jednak moje serce tak wiele czuje i tak wiele
doznaje, czego nie da się ująć w słowach, co przewyższa wszelkie ludzkie
umysły, wszelkie pojmowanie. Więc uwielbiam Ciebie w niepojętej tajemnicy
Twojej, która rozświetla moje serce i prowadzi moją duszę. Uwielbiam Ciebie w
tym, co choć niepoznawalne, to jednak dostępne memu sercu, przed czym moje
serce klęka całe się oddając Tobie. Uwielbiam Ciebie Boże!
 
***
Cała się
Tobie, Boże, oddaję. Pełna pokoju, którym mnie obdarzasz, pragnę trwać przed
Tobą, nieustannie oddając Tobie cześć, nieustannie Ciebie wielbiąc, wysławiając
Twoją miłość, nieustannie Tobie służąc, wypełniając Twoją wolę. Mówisz, że
wypełniasz moje serce miłością. Chcę kochać Ciebie tą miłością nieustannie.
Chcę czynić wszystko dla Ciebie z miłości, chcę żyć głębią tej miłości. Nie
chcę kochać powierzchownie, nie chcę patrzeć na to, co zewnętrzne. Chcę żyć
wewnątrz mego serca razem z Tobą w zjednoczeniu. Chcę żyć głębią życia, głębią
miłości, aby nic to, co zewnętrzne już nie poruszało mego serca, nie
wprowadzało niepokoju. Dopomóż mi Boże! Pobłogosław mi, abym od tej pory żyła
już Tobą w moim sercu; abym już tylko Tobą żyła.
 
Refleksja
 
  • Postarajmy się w swojej duszy adorować Maleńkie
    Dziecię Jezus. 
  • Postarajmy się rozważać wielkość Bożej miłości,
    która objawia się również w takim Małym Dziecięciu, ale która objawia się od
    samego początku stworzenia świata we wszystkim, we wszystkich wydarzeniach. 
  • Adorujmy Boga, który podnosi do wielkiej
    godności człowieka, wywyższa jego naturę i obdarza człowieka niezwykłą łaską
    zjednoczenia. 
  • Rozważajmy to, czym jest to zjednoczenie. Jest
    to zbyt trudne dla naszych umysłów. Jest to tajemnicą, ale Bóg dotyka serca
    swoją łaską i pomaga sercom przeczuwać, czym jest Boża miłość, zjednoczenie z
    Bożą miłością, życie w zjednoczeniu, życie z Bogiem, życie w Bogu. 
  • Nośmy w sobie to rozważanie. Pracując,
    odpoczywając, wykonując zwykłe czynności trwajmy w rozmyślaniu nad Bożą miłością.
    Wtedy Duch Święty będzie w nas niejako ten temat przepracowywał. Będzie czynił
    bogatym nasze serce, nasze wnętrze. Będziemy wzrastać przez sam fakt, że
    podejmiemy staranie, aby rozważać Bożą miłość, Bożą obecność, by adorować
    Maleńkie Dzieciątko złożone na sianie.
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Duch Świętego. Amen.


<-- Powrót