Rozważania

Nr. 39  „To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15,9-17)

Jezus mówi o miłości, o miłości wzajemnej.
Jezus wręcz poleca mówiąc: „abyście się
wzajemnie miłowali” (J 15,9-17). Jak współczesna rzeczywistość ma się do słów Jezusa?
Jak mają się nasze serca do tych słów? Jak świat odnosi się do tych słów?
Jutro rozpoczynamy Wielki Post. W
czasie tego okresu dusza powinna ZAJĄĆ SIĘ BOGIEM, BY POZNAWAĆ JEGO MIŁOŚĆ, by
tę miłość zobaczyć w Jego Męce, w Jego śmierci i Zmartwychwstaniu. Czy
rzeczywiście świat jest gotowy, by rozpocząć ten okres liturgiczny? Czy
rzeczywiście świat wyczekuje tego czasu? Czy zajęty jest zupełnie czymś innym?
Zauważmy, co czyni szatan. Odwodzi
ludzi od tego, co istotne. Skoro tak ważny jest to czas, tak ważne jest
przygotowanie ludzkich serc do Triduum Paschalnego, szatan odwodzi ludzi od
myślenia o Wielkim Poście, od myślenia o miłości Boga, o tym, co najważniejsze.
To, co dzieje się teraz, w ostatnim czasie, to nie jest dzieło czysto ludzkie.
To dzieło szatana, który chce panować, który chce odwieść ludzi od miłości
Boga, chce zająć ludzkie serca czymś innym, aby nie myślały o Bogu. Jeśli nie
będą myśleć o Bogu bardzo szybko ulegną złości, nienawiści, ulegną złym
emocjom. Będą bardziej skłonne by wpaść w rozpacz, w strach, przez co zupełnie
już zapomną o Bogu.
A to już jutro nasze serca powinny
rozpocząć prawdziwe otwieranie się na Bożą miłość.
Każdego dnia, krok po
kroku, powinny otwierać się coraz bardziej na niezwykłe objawienie Boga w Jego
miłości – pełnej, doskonałej. Już jutro nasze dusze mają rozpocząć nieustanne
dokonywanie wyboru, w czym chcą uczestniczyć. Skoro czas Triduum Paschalnego,
czas, w którym najbardziej uwidacznia się zło, następuje eskalacja zła, a jednocześnie
czas, w którym Bóg całego Siebie dając objawia nieskończoną miłość, przy kim
wasze dusze będą trwać? KAŻDEGO DNIA TRZEBA DOKONYWAĆ WYBORU. Każdego dnia
trzeba uświadomić sobie, że nie jest to jedno z wielu wydarzeń, ale jest to
JEDYNE TAKIE WYDARZENIE. Każda dusza ma możliwość w nim uczestniczyć. Każda
może doświadczyć owoców. Każdego dnia dusza ma zdać sobie sprawę z tego, iż
od niej również zależy, jak wielkie będzie cierpienie Jezusa? Jak wielkiej
będzie doświadczał męki duchowej i fizycznej? Bo każdy upadek jest
złączeniem się z mocą zła i atakiem na Jezusa. Ale też każde dobro, każde
zwycięstwo miłości: 
- jest
zjednoczeniem z Jezusem, 
- jest
wsparciem Go w Jego Męce, 
- jest
okazaniem miłości, 
- jest objęciem
miłością Jezusa. 
To ma dokonywać się nie podczas Triduum,
ale ma to być kroczeniem każdego dnia Wielkiego Postu. MA BYĆ ŚWIADOMYM KROCZENIEM,
ŚWIADOMYM DOKONYWANIEM WYBORU. Ciągle na nowo dusza ma rozważać, czym jest
Krzyż, czym jest Męka, czym jest Ofiara na Krzyżu, czym jest śmierć Jezusa i
Zmartwychwstanie. Każdego dnia dusza ma zająć się tym i przede wszystkim tym.
Dusza ma dokonywać wyboru, łącząc się z Jezusem, ma kochać. Czy miłość rozlewa
się teraz na świecie?
Postarajmy się spojrzeć oczami duchowymi na
wydarzenia, które teraz się dzieją.
Ileż jest nienawiści? Ileż zła, które
opanowuje ludzkie serca i to opanowuje nie tylko tych, którzy mają możliwość
decydowania o losach państwa, ale nienawiść, złość opanowuje wszystkie serca,
ludzi, którzy nie mają wpływu, ale angażując się emocjonalnie ulegają złu. Nie
rozumieją, że nie tędy droga, że w ten sposób jedynie przyczyniają się do
potęgi zła. 
Dlatego starajmy się uświadamiać sobie
każdego dnia:
- W jaki okres
liturgiczny weszliśmy? 
- Co jest
istotą tego okresu? 
- Czym mamy się
tak naprawdę zająć? 
- Jakiego
rodzaju działanie ma sens i może mieć wpływ nie tylko na nasze serca, ale na
cały świat? 
Jeśli chcemy, aby miłość zwyciężała, to
miłość musi zwyciężać w nas. TO W NAS NIE MOŻE BYĆ ANI KROPLI NIENAWIŚCI, ANI
KROPLI ZŁOŚCI. Ma być PRZEBACZENIE. Zło trzeba nazwać złem, ale nie można
rozsiewać nienawiści. A czyni to wiele osób chociażby poprzez wypowiadane
słowa. Zajmując się Bogiem, zajmując się Krzyżem Jezusa, adorując cierpienie,
jednocząc się z bólem Jezusa, wtulając się w ramiona Krzyża, będąc obejmowanym
tymi ramionami – ramionami miłości, będziemy w stanie kochać. Miłość będzie
dokonywać zwycięstw, a działanie szatana będzie stale się umniejszać. Nie
będzie miał pożywki, aby namnażać zło, bo w nas będzie miłość. 
W świecie duchowym wszystko jest możliwe.
Miłość z naszych serc, miłość, którą będziemy żyć i która będzie nas
obejmować, Bóg w formie łaski udzieli innym duszom. Ta miłość jest w stanie
odwrócić bieg historii, dokonać różnych zmian; zmian nie tylko w naszym
prywatnym życiu, ale zmian na szerszym polu. Zjednoczenie z Bogiem – to wielka
siła niewykorzystana przez ludzkie dusze, niedoceniana. Poprzez zjednoczenie
duszy z Bogiem dusza może ratować wiele dusz, całe narody i państwa. Ale dusza
ta musi być czysta, musi być pełna miłości. Musi żyć tylko dla Boga, musi cała
do Niego należeć, być z Nim zjednoczona. Gdy wstawiać się będzie za kimś, Bóg
wysłucha jej prośby. Jej czystość, jej miłość, jej oddanie będą siłą
przekonywującą Boże Serce. 
Sam Jezus mówił, aby miłować się nawzajem.
Tak, jak Jezus miłował Apostołów, tak Apostołowie mają kochać siebie nawzajem,
tak wszyscy mają kochać siebie nawzajem. Tak jak Jezus jest w Bogu, tak wszyscy
mają być w Jezusie. Tak, jak Bóg udziela Jezusowi wszystkiego, tak i udzielone
będzie wszystko tym, którzy trwają w Jezusie. O cokolwiek prosić będziemy w
Imię Jezusa, Ojciec da, ale mamy trwać w miłości, trwać mamy w Bogu. Mamy
kochać się wzajemnie.
Miłość wzajemna – to nie tylko miłość do
osoby, którą się zna, z którą się przebywa na co dzień. To miłość do
innych; do tych, których nie znamy; do tych którzy nas nie znają. To miłość do
tych, którzy znani są nam z mediów. To przebaczenie i modlitwa za nich, to
miłosierdzie. 
Jezus nie chce, abyśmy zajmowali się czczym
gadaniem
, rozmowami, wymienianiem poglądów, utwierdzaniem siebie nawzajem w
takich czy innych sprawach poprzez gadulstwo. MAMY UMACNIAĆ SIEBIE NAWZAJEM: 
- poprzez
miłość, 
- poprzez
zjednoczenie z Bogiem, 
- poprzez
oddanie się Jemu, całkowite i do końca. 
Wtedy nie potrzeba zbyt wielu
słów we wzajemnych relacjach, a i tak zapanuje miłość, bo ona nie potrzebuje
słów jako nośnika. 
Postarajmy się więc, swoje serca, swoje
umysły skłonić ku Bożym sprawom
, by to, co ludzkie nie przeszkadzało nam w
zjednoczeniu z Bogiem, w przygotowaniu serca do spotkania z wielką Miłością; by
jednocześnie nasze zjednoczenie, nasza bliskość z Bogiem mogła rozlewać się łaskami
na cały świat. Uczynimy w ten sposób więcej niż ci, którzy dysponują siłą
fizyczną, zbrojną, którzy dysponują siłą pieniądza, siłą swojej władzy, czy
siłą argumentu. MIŁOŚĆ JEST NAJWIĘKSZĄ SIŁĄ, NAJWIĘKSZĄ POTĘGĄ, NAJWYŻSZĄ MOCĄ,
więc warto jej zaufać i ją przyjąć do serca, by i nasze serca stały się mocne
miłością.
Połóżmy swoje serca na Ołtarzu.
Poprośmy, aby Bóg umocnił je, by mogły całkowicie już zająć się tylko Nim, by
mogły w okresie Wielkiego Postu tylko myśleć o Krzyżu, by mogły przyjmować dar
miłości płynący z Krzyża, by miały siłę do codziennej refleksji nad
niezwykłością obdarowania, nad mocą, potęgą miłości, która zwycięża. 
 
Modlitwa
 
Jezu, Moja
Miłości! Pragnę całym sercem ugościć Ciebie w moim wnętrzu. Pragnę czynić to
jak najlepiej, jak najpełniej, jak najpiękniej. Chciałabym Jezu, abyś w moim
sercu dobrze się czuł, abyś był szczęśliwy, abyś w moim sercu był na pierwszy
miejscu, abyś był przyjęty po królewsku, Cała się Tobie, Jezu, oddaję. Cała,
Jezu, kłaniam się przed Tobą uznając Cię za najwyższego Władcę, uznając Cię za
mojego Pana. Ty jesteś moim Stworzycielem, Ty jesteś moim Królem, Ty jesteś
Miłością moją. Pragnę być Twoim sługą. Uczyń mnie niewolnikiem swoim,
własnością swoją. Chcę należeć cała bezwzględnie do Ciebie. 
Zadziwiasz
mnie, Boże, swoją miłością, zadziwiasz mnie jej potęgą, jej wielkością. Wybacz,
że nie rozumiem tego, co dokonujesz na Golgocie, ale jedno wiem, Jezu, że
pragnę cała wtulić się w ramiona Twego Krzyża, cała zniknąć w Twojej miłości,
by należeć do Ciebie, by uczestniczyć w Twojej miłości. Nie chcę nawet na
chwilę odwrócić się od Ciebie. Nie chcę w żaden sposób zranić Ciebie. W niczym
nie chcę, Jezu, należeć do kogo innego. Nie chcę, Jezu, przyczyniać się do
Twojego bólu, do Twojej męki. Jakże pragnęłabym żyć w głębi Ciebie. Wtedy będę
tylko miłością, niczym innym. Jakże chciałabym zanurzyć się w Twoim Sercu i
zniknąć w Nim otoczona miłością, wtedy sama stanęłabym się miłością.
Pragnę tego,
Jezu! Pragnę już tylko kochać i tylko do Ciebie należeć i uczestniczyć w
wielkim triumfie miłości. Ukryj mnie proszę w Sobie, niech ramiona Krzyża mnie
otoczą. Proszę, niech Twoje serce zamknie mnie w sobie. Pragnę, Jezu, kochać,
wielbić. Pragnę być Twoja. Pragnę, by moje serce otwierało się na zrozumienie
Twojej miłości, na poznanie, by moje serce wchodziło w głąb Twojej miłości, by
coraz więcej rozumiało, czym jest Twoja miłość, w czym się objawia, czego
dokonujesz, Jezu, na Krzyżu. Moje serce przeczuwa niezgłębione tajemnice,
nieskończone wielkości tych tajemnic. Pragnę, Jezu, abyś przede mną te tajemnice
wyjawiał. Wiem, że nie jestem zdolna wszystko przyjąć, ale mojej duszy
wystarczy, że odkryjesz okruszynkę, a zachwycać się będę przez wieczność. Więc
proszę o tę okruszynkę, abym mogła zająć się nią, zachwycić, podziwiać, radować
serce i uwielbiać Ciebie. 
 
***
Moja Miłości!
Pragnę jedynie wpatrywać się w Ciebie. Chcę podziwiać Twoją miłość. Chciałabym
też, aby i inne dusze poznawały Twoją miłość. Wiem, Jezu, że bardzo cierpisz
widząc, iż człowiek traci czas na to, co przemijające. Cierpisz widząc, jak człowiek
ulega złu i swoje serce oddaje złu. Twoje cierpienie, Jezu, jest w moim sercu i
ja też cierpię. Chciałabym Jezu, w jakiś sposób pomóc Ci. Rozumiem, że moim
zadaniem jest po prostu być u stóp Twego Krzyża, wpatrywać się w Ciebie i
kochać jednocząc się z Twoim bólem. Wierzę, Jezu, że moje zjednoczenie z Tobą
przyniesie łaskę otwarcia ludzkich serc na Twoją miłość, przyniesie przemianę
tych serc i zwycięstwo Twojej miłości w nich. Przyjmuję, Jezu, z całą
otwartością, na jaką mnie stać każdy Twój ból, każde Twoje cierpienie, każdą
Twoją łzę, by w tym wszystkim uczestniczyć i współczując jednoczyć się z Tobą,
ratując dusze. W tym zjednoczeniu mego serca z Tobą, będąc tak blisko, pragnę
Ciebie prosić, Jezu, o zwycięstwo Twojej miłości w ludzkich sercach na całym
świecie, teraz szczególnie w miejscach, gdzie wydaje się zwyciężać nienawiść i
zło. Tak wielu rzeczy nie rozumiem, Jezu. Myślę, że i człowiek tak bardzo
komplikuje sobie życie, że nie potrafi sam siebie zrozumieć i sytuacji, w
których się znalazł. A Ty, Boże, potrafisz rozwiązać każdy problem i potrafisz
wszystko przemienić w dobro. Więc proszę Ciebie o to. 
Proszę, aby
nastał pokój u naszych wschodnich sąsiadów. Proszę, by miłość zwyciężyła w ich
sercach. Proszę, by wszyscy, którzy angażują się w ten konflikt w różny sposób,
by otworzyli swoje serca na Twoją miłość, na mądrość Twojej miłości i by
kierowali się tą mądrością w każdej decyzji, choćby najmniejszej. Mówisz Jezu,
że o cokolwiek poprosimy Ojca w Twoje Imię, to otrzymamy. Proszę więc, Ojcze,
proszę w Imię Jezusa, Twego Syna, przedstawiając Ci Jego cierpienie, kładąc u
Twoich stóp Jego Krzyż, pokazując Ci Jego Rany, Jego Krew, błagamy: 
- niech
zatriumfuje Twoja miłość we wszystkich sercach tego konfliktu;
- niech
zatriumfuje Twoja miłość na całym świecie, we wszystkich miejscach, gdzie
sytuacja jest trudna, czy dramatyczna, gdzie leją się łzy, gdzie cierpią
ludzie. 
W Twojej mocy
jest wszystko. My dajemy Ci nasze serca, serca pragnące kochać, serca pragnące
przyjąć Twoją miłość i tą miłością żyć; serca pragnące uczestniczyć w Krzyżu
Twego Syna; serca, które są Tobie oddane i które Tobie swoje życie poświęcają.
Przyjmujemy Twoją miłość i tą miłością chcemy obdarzać wszystkich wokół. I
wyrażamy taką wolę. Odcinamy się, wyrzekamy się wszelkiego zła. Chcemy tylko
miłości. Wierzymy w Ciebie Boże, który jesteś Miłością, że Ty zwyciężasz, że Ty
królujesz, że Panem jesteś tylko Ty. Wierzymy, że Twoja miłość zwycięża w nas i
we wszystkich. Wierzymy, że zajaśnieje Twoja miłość na całej ziemi i że świat
cieszyć się będzie pokojem. Bądź uwielbiony Boże! 
 
***
Od
jutrzejszego dnia dzieli już nas tylko kilka godzin. Chcielibyśmy wejść w czas
Wielkiego Postu tak, jak Ty tego oczekujesz tego od nas – wpatrzeni w Ciebie, w
Twoją miłość, w Krzyż, nieustannie rozważając niezwykłe Dzieło Zbawienia,
jednocząc się z Tobą we wszystkim. Udziel nam swego błogosławieństwa, aby
starczyło nam i sił, i wytrwałości, i mądrości, i otwartości. Pobłogosław nas
Jezu, abyśmy, tak jak Ty tego chcesz, weszli w czas Wielkiego Postu. 
 
Refleksja
 
Postarajmy się nasze serca przygotować do
jutrzejszego dnia. 
W każdej drobnej sprawie – BĄDŹMY
MIŁOŚCIĄ! 
Wróćmy do domów – BĄDŹMY W DOMU
MIŁOŚCIĄ! 
Zanim rozpocznie się Wielki Post
– PRZEBACZMY SOBIE NAWZAJEM, PRZEPROŚMY SIĘ, KOCHAJMY SIĘ. 
Już od teraz – POSTARAJMY SIĘ ŻYĆ
MIŁOŚCIĄ! 
Wyrażajmy ją na różne sposoby! 
Niech w naszych sercach nie
będzie złości, niech nie będzie pamięci o czymś złym!
Niech będzie przebaczenie! 
Niech będzie otwartość! 
Niech będzie chęć dobra! 
ŻYJMY MIŁOŚCIĄ, bo miłość daje
życie. 
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. 


<-- Powrót