Ewangelia z komentarzem

Jezus powiedział do Nikodema: «Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony». (J 3, 13-17)

Komentarz: „Aby każdy, kto w Niego wierzy miał życie wieczne”. Dzisiaj zatrzymamy się dłużej nad tymi słowami. To zdanie, mimo że wszystkim nam znane i nieustannie powtarzane, nie jest odbierane tak, jak powinno być. Zastanówmy się, czym jest życie wieczne. Otóż wiecznym jest tylko Bóg. Tylko On posiada życie wieczne. Sam z siebie jest wieczny. Wszystko, co zostało stworzone dla człowieka – otoczenie, ziemia, kosmos – ma swój początek i kres. Zatem nie jest wieczne. Jeśliby rozpatrywać człowieka jedynie jako związek ciała z psychiką, to jest on, podobnie jak inne stworzenia, śmiertelny. Sam z siebie nie jest wiecznym. Jednak nie byłaby to prawdziwa miłość, gdyby Bóg nie udzielił człowiekowi czegoś ze swej nieśmiertelności. Świadomość, że żyje się tylko ok. 70 lat na ziemi, by potem zamienić się w proch, a w końcu zupełnie przestać istnieć, wpędzałaby ludzkość w depresję i bardzo szybko doprowadziłaby do jakiejś formy samounicestwienia, bo nie widziano by sensu istnienia.

Jednak człowiek nie jest jak inne stworzenia na ziemi, nie jest jak zwierzęta czy rośliny, skały czy gleba. Bóg stworzył z miłości cud – duszę ludzką. I podarował ją człowiekowi. Dusza zaś jest niczym innym jak pierwiastkiem samego Boga, Jego maleńką cząstką. Ją Bóg uczynił najpiękniejszą w człowieku. Nie zdajemy sobie sprawy, jak piękną jest dusza, gdy obmyta wodą chrzcielną wstępuje do wspólnoty Kościoła. Jest czysta jak lilia. Woń jej czystości unosi się do tronu Boga i obejmuje Go czule. Jej świętość raduje Boże Serce, jej piękno cieszy oczy. Bóg pełen zachwytu daje jej nowe – swoje życie. I tutaj jest najważniejsze. Niewielu z nas zastanawia się, czym jest to nowe życie. Bóg udziela duszy swego życia!

Wypowiedz na głos i usłysz te słowa! Bóg udziela tobie swojego życia! A jakie jest to życie? Nieśmiertelne!!! W tobie, ochrzczonym, Bóg złożył nieśmiertelność – swoje życie! Podarował ci najcenniejszy skarb – swoje życie! Czy do twego umysłu dociera ta niezwykła, fascynująca prawda?! W tobie już jest życie Boga! Zostało ci dane na samym początku twego ziemskiego bytu, abyś mógł ku niemu się rozwijać i dojrzewać. Jednak dar darem, ale ważne też jest przyjęcie tego daru lub odrzucenie go. Co zrobisz z tak niepojętym podarunkiem? Można otrzymać wspaniały prezent, a nawet go nie rozpakować! Można zachwycić się na początku, a potem odłożyć gdzieś w kąt i zapomnieć. Można też świadomie go zniszczyć. Co ty zrobisz z takim prezentem od Boga?

Warunkiem, byś to życie wieczne miał, byś go nie zatracił, jest wiara w Bożego Syna. To On ci to życie przyniósł. Bóg na to Go posłał, abyś ty mógł żyć wiecznie! Zrewiduj więc swoją postawę, pomyśl, czy wierzysz prawdziwie? W jaki sposób ta wiara może się przejawiać? Poprzez życie w zgodzie z prawdą, jaką objawia ci Bóg. Nie wystarczy powiedzieć: Tak, wierzę w Jezusa Chrystusa, a potem dalej prowadzić swoje stare życie. Wierzyć – oznacza słuchać, przyjmować naukę i starać się ją realizować w swoim życiu. Oznacza życie w zgodzie z Jezusem, w Jego świetle. Oznacza przyjęcie bez lęku światła, jakie wnosi Jezus w ciemności twojej nędzy, twoich słabości, twojego cierpienia, wysiłku, trudu. Przyjęcie i próbę życia w tym świetle i z tym światłem, choć jawne się wtedy stają twoje brudy, twój grzech, twoja nicość. To nie jest wybór łatwiejszego życia. To wybór trudu, wysiłku, walki. To decyzja na ciągłą pracę nad sobą. Jednak z perspektywą jakże wspaniałą – życia wiecznego!

Słowa Jezusa są wyraźne. Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa niebieskiego. Cóż oznaczają te powtórne narodziny? Śmierć! Żeby powtórnie się narodzić, trzeba najpierw umrzeć, zrezygnować ze starego życia. Tylko wtedy te narodziny mają sens. Gdy poddasz prześwietleniu swoje życie, gdy zrezygnujesz ze starego, gdy zgodzisz się umrzeć dla świata, dla siebie, wtedy dopiero narodzisz się prawdziwie dla Boga. I tutaj dusze najmniejsze powinny znaleźć swoją drogę. Rezygnacja ze wszystkiego, co nasze, by wszystkim stał się nam Bóg! Wielkie bogactwo w całkowitym ogołoceniu, wyzbyciu się wszystkiego, zrezygnowaniu zupełnym z tego, co wiąże się ze starym życiem, ze starym światem. To wejście do nowego świata – gdzie rządzą prawa Ducha i poddanie się im. To nieustanne uśmiercanie własnego „ja”, własnej pychy, egoizmu, próżności, własnych pragnień, marzeń, dążeń, własnej wygody, planów, woli. Całkowite i totalne zrezygnowanie, zapomnienie o sobie, by przyjąć życie Boga i tylko tym życiem żyć. Mieć Jego pragnienia, wolę, dążenia, a przede wszystkim – Jego miłością kochać innych, zdając sobie sprawę z tego, że to, co własne jest małe i niewystarczające. Tak więc i miłość człowieczego serca też jest niczym. Taka postawa oznacza przemianę duszy w Jezusową. Do tego należy dążyć. O to prosić Ducha Świętego. Matce Najświętszej powierzać prowadzenie ku takiemu życiu. Wyznawać wiarę w Jezusa Zmartwychwstałego i prosić Go, by pokazał nam Ojca.

Módlmy się o wielkie światło dla nas, wielki wylew Ducha na nas, byśmy rzeczywiście i prawdziwie narodzili się dla królestwa niebieskiego. Niech Bóg błogosławi nas na czas tych rozważań.