Wielkopostny dzień skupienia – 15 lutego 2013 r.

c) Wskazania na drodze naszego powołania (2)

Miłość Boża – w niej stale jesteśmy zanurzani, w niej żyjemy, w niej dzieje się wszystko, poza nią nie ma niczego, poza nią nie istniejemy. Dlatego należy w swoim życiu dążyć do miłości, dlatego w swoim życiu należy nią oddychać, nią żyć, wszystko w niej czynić. Dlatego należy się z nią zjednoczyć. Nawet trudno człowiekowi wyobrazić sobie to, co byłoby poza miłością, ponieważ po prostu nie istnieje nic poza nią. Wszystko jest w niej.

Patrząc na świat, widząc tak wiele brudu i grzechu, tyle przemocy, trudno czasem uwierzyć, że żyjemy zanurzeni w miłości. A jednak serce ufne będzie zwracało się cały czas ku Bogu z wiarą, że żyje w miłości. Aby poznać miłość, aby lepiej ją rozumieć powinniśmy stawać przed Bogiem, rozważać wydarzenia z życia Jezusa, czytać Pismo Święte, historię narodu wybranego. Tam mamy obraz tej miłości. Ale najpełniejszy obraz, istotę miłości otrzymujemy w Męce Jezusa. Ofiara Jezusa jest najpełniejszym obrazem miłości. Ofiara – to niejako podstawa, najważniejsza cecha miłości, sprawdzian tego, czy miłość jest prawdziwa. Dlatego i my podczas Wielkiego Postu mamy stale rozważać Jego Ofiarę. Tylko wtedy człowiek zanurza się w prawdzie, poznaje prawdę, poznaje siebie, poznaje Boga i zaczyna widzieć w sposób właściwy relacje między Bogiem a sobą i idzie prostą drogą.

Poprzez stawanie u stóp Jezusa, który cierpi, przeżywając Mękę, poprzez otwarcie serca i jednoczenie się z Jezusem, poznajemy miłość i dzięki Bożej łasce przyjmujemy na siebie cząstkę Bożego cierpienia, Bożej miłości. Ta cząstka staje się naszym udziałem, naszym życiem. Jeśli jesteśmy wytrwali, żyjąc tym, co otrzymaliśmy od Boga, żyjąc tym poznaniem możemy żyć głębią, tajemnicą samego Boga, możemy odkrywać coraz bardziej tę tajemnicę jednocześnie zbliżając się do Niego, jednocząc się z Nim, stając się coraz bardziej ściśle z Nim połączonymi, zjednoczonymi.

Dlatego przyjmijmy zaproszenie do modlitwy, do stawania przed Bogiem u stóp Jezusa w Ogrójcu. Przyjmijmy też zaproszenie do stawania przy Jezusie w każdym momencie Jego Męki. Jeśli będziemy wytrwali, jeżeli nie zniechęcimy się trudnościami, otrzymywać będziemy niezwykłą łaskę uczestnictwa w życiu Jezusa, uczestnictwa całym sercem, całą duszą. To nie będzie już tylko rozważanie życia Jezusa, miłości, to będzie przeżywanie i doświadczanie. Będziemy bardziej duchowi. A więc realizować będziemy powołanie, które Bóg dał każdemu z nas do tego, by żyć w świecie ducha, by być bardziej duchowym, by żyć w zjednoczeniu z Bogiem.

d) Adoracja Najświętszego Sakramentu  (3)

Kłaniamy Ci się, Jezu, do samej ziemi. Całujemy Twoje stopy, całujemy Twoje Rany i wyznajemy, że jesteś naszym Panem, naszym Królem, a my pragniemy być Twoimi niewolnikami, Twoimi sługami, Twoją własnością. To pragnienie naszych serc, to miłość nasza. Prosimy więc, czyń nas swoją własnością, przybliżaj nas do swojego Serca, odkrywaj przed nami tajemnice swojej miłości. Wiemy, że jesteśmy duszami słabymi, duszami najmniejszymi, w związku z tym zdajemy sobie sprawę, że to wszystko, czym nas obdarowujesz, przez nasze serca często jest źle przyjmowane, niezrozumiane, czasem odrzucone, zaniedbane. Ale mimo to, Jezu, pragniemy poznawać Twoją miłość, pragniemy ją odkrywać ciągle na nowo, chcemy żyć Twoją miłością. Prosimy, pomóż naszym sercom, pomóż naszym oczom, otwieraj nas, byśmy mogli poznawać Twoją miłość, byśmy nią mogli żyć. Udziel nam swojego Ducha, abyśmy teraz Twoją miłość uwielbili.

***

Boże! Dusza nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że żyje, porusza się, cały czas obraca się, będąc zanurzona w Twojej miłości. To jej oczy są ślepe, a jej serce owładnięte grzechem nie potrafi tej miłości dostrzec. Ileż łask dusza marnuje poprzez swoją ślepotę, poprzez brak ufności, wiary. Przecież wszystko, cały wszechświat istnieje w Tobie, wszystko w Tobie jest zanurzone, poza Tobą nie istnieje nic, a nazwa próżnia jest niewłaściwym wyrazem dla określenia tego stanu poza Tobą. Nicość, straszliwa rzeczywistość poza Tobą, dusza nigdy nie chciałaby się w niej znaleźć, a jednak będąc w Tobie lekceważy to, iż może żyć w Tobie. Nie zauważa tej niezwykłej łaski bycia w Tobie.

Potrzebujemy Boże, obmycia naszych oczu, obmycia serc. Potrzebujemy Twojej łaski, by w końcu przejrzeć, by w końcu serca zostały poruszone, by zaczęły dostrzegać miłość, w której są zanurzone. Dajesz nam możliwość poznawania Ciebie – chociażby cała historia narodu wybranego, chociażby czytanie i rozważanie Twojego Słowa, każda strona Pisma Świętego mówi o Twojej miłości. Sam dotyk Pisma Świętego ileż może uczynić w duszy wrażliwej, otwartej, spragnionej Ciebie. Wszystko jest łaską, więc prosimy o tę łaskę. Bez Twojej łaski nie jesteśmy w stanie zbliżać się do Twojej miłości i ją poznawać. Chcielibyśmy żyć prawdziwie Twoją miłością. Jakże często dusze są taką hermetycznie zamkniętą kapsułą, zanurzoną w Tobie, nie przyjmującą niczego. Owszem jakiś statek podwodny musi być szczelny, aby nie przyjmować wody, aby móc płynąć. Ale z Twoją miłością i z sercem jest inaczej. Aby móc żyć dusza musi się otworzyć i będąc w Tobie zanurzona musi cała przyjmować Twoją miłość, cała ma się nią wypełniać. A do tego potrzebna jest otwartość, więc prosimy, dotknij naszych dusz, otwórz nasze dusze. Przyjdź, Duchu Święty!

***

Pouczasz nas Jezu o Twojej miłości. Mówisz, że pełnia tej miłości objawia się w Krzyżu, że doskonała miłość posiada tę najważniejszą cechę – ofiarność. Miłość ofiarowuje się, oddaje życie swoje. Pragniemy poznać właśnie tę cechę miłości, by lepiej zrozumieć Twoją miłość. Pragniemy przybliżać się do Twojej miłości. Jakże spragnieni jesteśmy tej miłości w naszych sercach! Jakże pragnęlibyśmy w sobie mieć tę Twoją miłość, żyć taką miłością! To niepojęte. Ty Bóg, Bóg, który jest Wszechmocny, który wystarcza sam sobie, Ty pragniesz dzielić się sobą, by wszystkie dusze mogły doświadczać miłości, szczęścia, by mogły doświadczać wieczności, by mogły doświadczać tej wszechmocy, tego spełnienia. Prosimy, przybliżaj nas ku sobie. My nie mamy takich możliwości, takich sił, takich umiejętności, by do Ciebie się zbliżać, by poznawać i rozumieć Twoją miłość, ale Ty możesz to uczynić z naszymi sercami. Ty możesz je przybliżyć do siebie, Ty możesz rozjaśnić je swoją mądrością, Ty możesz wlać w nas poznanie Twojej miłości. A wtedy, o Panie nasz, wtedy, gdy dotkniesz naszych serc, gdy udzielisz łaski, że Twoja jasność, Twoja mądrość, Twoja miłość przeniknie nas, zaczniemy prawdziwie żyć, żyć w bliskości Twojej. Twoja miłość stanie się naszym życiem, a my otwarci na Ciebie nie będziemy zamykać się w swoich małostkach, w swoich słabościach, grzechach, ale żyć będziemy Tobą. Pragniemy tego zjednoczenia, Boże. I chociaż nie zdajemy sobie sprawy, czym ono jest, jak ma wyglądać, to nasze dusze przeczuwają wielkie szczęście, wielką radość, niezwykłość. Prosimy, udzielaj nam swojego Ducha, by nasze serca otworzyły się i przyjęły Twoją miłość.

***

Dajesz nam, Panie, zadanie na Wielki Post. Mówisz nam, abyśmy trwali przy Tobie, abyśmy biorąc z Ciebie wzór, starali się trwać na modlitwie, starali się pościć, starali się realizować jałmużnę. A wszystko to ma wypływać głęboko z ducha, ma być duchowe. Wpatrzeni w Ciebie modlącego się w Ogrójcu, mamy jednoczyć się z Tobą, rozważając to niezwykłe wydarzenie, by z niego zaczerpnąć Twoją miłość, Twoją siłę, Twoją moc, mądrość.

Panie nasz, mówisz o miłości, w której wszystko jest, my też. Tyle, że ślepi jesteśmy, bardzo słabi. Mimo to, Ty objawiasz przed nami tajemnice miłości, a nasze serca tak słabe nie potrafią tej tajemnicy zrozumieć. Ty dajesz nam siebie w Sakramencie Ołtarza. Dając siebie, udzielasz swego życia, udzielasz miłości, jednoczysz nas ze sobą. Panie nasz! Przeżywamy dramat, bo my i tego nie rozumiemy, i tego nie doświadczamy. Zamknięci jesteśmy na wszystko. Otaczasz nas i wypełniasz nas swoją łaską, błogosławieństwem. Panie! A my jak ślepcy, głusi, bez możliwości dotyku, jakiegokolwiek poznania nie potrafimy tego wszystkiego przyjąć. Nasze zrozumienie, pojęcia, wyobrażenia są niczym wobec Ciebie samego. Prosimy, udzielaj nam swojego Ducha, który otworzy nas na Twoją miłość, na Twoją obecność, na Twoją łaskę, na Twoje błogosławieństwo. Prosimy, dotknij każdego z nas, abyśmy, choć trochę przejrzeli, choć trochę poczuli poruszenie serca, choć trochę podążyli za Tobą. Prosimy, pobłogosław nas, Jezu!

e) Wskazania na drodze naszego powołania (3)

Otrzymaliśmy bardzo dużo pouczeń, bardzo dużo treści było w tych pouczeniach. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, abyśmy nie starali się intelektualnie podchodzić do wszystkiego, ale otwierali przed Bogiem swoje serce, bowiem wtedy sam Bóg będzie nas pouczał i prowadził. I to Duch Święty będzie nami kierował na właściwą drogę, kierował każdym krokiem, każdą myślą. Ważne jest, byśmy swoje serca stawiali przed Bogiem, byśmy szczerze je Bogu powierzali, byśmy prosili o Bożą miłość do swoich serc, o poznanie Bożej miłości, o światło.

We wszystkich naszych rozważaniach staramy się zbliżać do Boga, staramy się poznawać Jego miłość. Tylko życie miłością, tylko Boża miłość jest sensem ludzkiego istnienia, więc zajmowanie się czymkolwiek innym jest oznaką braku mądrości. W okresie Wielkiego Postu pragniemy zbliżać się do istoty miłości Boga, zbliżać się sedna, do tego, co jest najważniejsze, co świadczy o tym, iż Boża miłość jest doskonała. Chcemy poznać tę najważniejszą cechę, dlatego rozważamy Mękę Jezusa, bowiem właśnie w niej najpełniej objawiła się Boża miłość i człowiek może najlepiej zrozumieć, czym, jest miłość. Wszystkie inne rozważania nie niosą tej pełni, choć ważne są i należy rozważać Bożą miłość, biorąc pod uwagę nie tylko Mękę, ale i całe życie Jezusa na ziemi, i wcześniejsze losy narodu wybranego. Należy czytać Pismo Święte. W każdym fragmencie Pisma Świętego możemy odczytać tę miłość. Poznawanie miłości zbliża nas do Boga, w końcu jednoczy z Bogiem. Sprawia, że żyjemy Bogiem, sami się przemieniamy w miłość. Do tego jednak potrzeba wiele. To, co możemy uczynić, to nieustannie podejmować kolejne wysiłki.

Staramy się szczególnie w tym czasie poznawać modlitwę Jezusa w Ogrójcu i z tej modlitwy zaczerpnąć dla naszych dusz jak najwięcej. Chcemy zrozumieć, na czym ma polegać modlitwa, post, jałmużna? Chcemy zobaczyć, w jaki sposób to wypełniło się w samym Jezusie? W jaki sposób to niejako doprowadziło do Męki, do Zbawczego Dzieła? A czynimy to po to, aby w tym Dziele uczestniczyć, bowiem łącząc się z Bogiem, poznając, przyjmując Jego miłość zaczynamy uczestniczyć w Jego życiu, w Jego pełnym życiu. Uczestnicząc we wszystkim, co Boże, uczestniczymy w Jego cierpieniu, w Jego miłości i przemieniamy się w tę miłość, stając się niczym Bóg, rozumiejąc lepiej, widząc głębiej i przenikając swoim duchem wszystko, mając lepszą, pełniejszą perspektywę. Bardzo ważną jest decyzja, jaką podejmujemy. Decyzja na życie miłością w całkowitym wyrzeczeniu się samego siebie, rezygnacji z siebie. Ważne jest zrozumienie, iż nie da się żyć Bożą miłością, jeżeli nie ustąpiło się jej miejsca w swoim sercu. Nie będzie pełni życia Bożego w duszy, jeżeli tę duszę zajmuje coś innego. Albo Bóg, albo…

Stąd te wcześniejsze pytania o miłość – w rezygnacji ze wszystkiego, co jest nasze, aby w pełni mogła zakrólować Boża miłość w nas i aby prawdziwie Bóg mógł przed nami otwierać drzwi poznania Jego miłości. Bez decyzji na całość nie da się jednoczyć z Bogiem, nie da się prawdziwie Nim żyć, prawdziwie Go poznawać. Musi to być decyzja, w której bardzo wyraźnie stawiana jest granica: albo całość, albo nic; albo Bóg, albo życie bez Boga – życie małe, marne. Powracajmy jeszcze do Ogrójca, by zrozumieć powołanie, powołanie człowieka i sposób, w jaki to powołanie zrealizować, biorąc wzór z Jezusa.

Bóg oczekuje od nas podejmowania wysiłku, by po prostu przy Nim być, być w Ogrójcu, być z Jezusem w więzieniu, być podczas przesłuchań, podczas biczowania, iść razem z Jezusem na Golgotę i być tam na Golgocie razem z Nim.

Bycie z Jezusem oznacza, iż trzeba próbować od przebudzenia do zaśnięcia swoje myśli, swoje serce łączyć z Jezusem. Wykonując swoje obowiązki, pełniąc to, co jest naszą codziennością starać się, by wszystko było ofiarowane Bogu w intencji bycia z Jezusem, dla Jezusa.

Trwanie z Jezusem oznacza również znalezienie sobie czasu na modlitwę osobistą, kiedy klękniemy pod Krzyżem i będąc sam na sam z Bogiem, będziemy adorować Go.

Bycie razem z Jezusem to również bycie z Nim przebywającym w sercach naszych bliskich, to miłowanie Jezusa w nich i szczególne jednoczenie się z Jego cierpieniem właśnie poprzez relacje ze swoimi bliskimi. To często dla nas jest szczególnie trudne. Łatwiej bowiem wobec obcych starać się o świętość, wobec bliskich wydaje się to trudniejsze, bowiem znają przecież nas i wiedzą jacy jesteśmy, jednak należy starać się.

Być z Jezusem, to również być z Nim poprzez kontakt z Jego Słowem, poprzez kontakt z Pismem Świętym, poprzez czytanie, rozważanie.

Być z Jezusem to również ten szczególny czas, kiedy rozważamy Jego Mękę, kiedy zagłębiamy się w Jego cierpienie, kiedy staramy się otworzyć serca na jedno z wydarzeń, które przemieniło wszystko, cały świat. Rozważając fragment Męki – nie całą, fragment – należy się w ten fragment zagłębić sercem, być szczególnie blisko Jezusa i adorować Go ze świadomością, iż teraz jesteśmy tylko dla Niego, jesteśmy z Nim po to, by razem z Nim doświadczać, przeżywać, ale by Go również wspierać, pocieszać, by ofiarować Mu siebie. W miarę możliwości takich chwil, kiedy jesteśmy sam na sam z Jezusem, bez obowiązków, ale na zjednoczeniu serc, niech będzie więcej niż jedna czy dwie. Należy próbować tak układać swój dzień, swoje obowiązki, rozważać, co rzeczywiście jest konieczne, niezbędne, a co można pominąć, zostawić, czym się w ogóle nie zajmować, by znajdować czas dla Boga.

Wielki Post to również czas, w którym dobrze byłoby zobaczyć, ile z tych wszystkich czynności, spraw, które załatwiamy, które zajmują nasze serca jest rzeczywiście niezbędne do życia, ile należy wykonać ze względu na miłość do bliźniego, a ile to tylko jakieś przyzwyczajenie, przyjemność, zachcianka, coś, co nie jest niezbędne. I ograniczać te rzeczy tylko do koniecznych, tylko do tych kierowanych miłością – to forma postu. Ten czas, który zyskujemy poświęcać Jezusowi. Nawet, jeśli jest to chwila, to na tę chwilę wejść do swojej izdebki i tam być z Jezusem.

Wielki Post – to czas łaski dany przez Boga, to czas, kiedy mamy przygotować serca. Nie marnujmy tego czasu! To czas formacji, czas, kiedy Bóg szczególnie oczekiwać będzie, iż poświęcimy go Jemu, by Mu służyć, kiedy zrezygnujemy z siebie, by iść za Nim, za każdym Jego wezwaniem. Czas może trudny, ale zarazem jakże piękny, jakże bogaty, jakże wpływający na ludzką duszę, formujący tę duszę. Dlatego postarajmy się, pamiętając, iż dajemy swoją wolę, swój wysiłek i resztę zostawiamy Bogu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>