Święte Triduum Paschalne – rozważania i modlitwy

a) Adoracja Najświętszego Sakramentu (1)

Mój Jezu! Moje serce trwa w zachwycie. Nie potrafi wypowiedzieć słowa wobec daru, wobec tego bezmiaru Twojej miłości, wobec tej rzeczywistości, której nikt z nas nie potrafi objąć. Zanurzasz ludzką duszę w samym sobie. I cóż człowiek może powiedzieć, kiedy doświadcza cudu, kiedy wchodzi w rzeczywistość, której nie da się opisać. W zachwycie po prostu milczy, oddając Tobie cześć. Uwielbia Ciebie pokornym trwaniem, uniżeniem swoim. Nie potrafi, nie jest w stanie wypowiedzieć słowa. To objęcie Twoją miłością, to zanurzenie w Twojej obecności sprawia, że człowiek niemalże omdlewa w Tobie, nie ma już sił. Pragnie pozostać w Tobie, pragnie trwać w Tobie, pragnie być i samą obecnością pragnie adorować, pragnie uwielbiać, oddawać Tobie cześć, wywyższać Cię. Bądź uwielbiony, Boże!

W moim sercu są tak dziwne uczucia, Panie mój! Z jednej strony radość, zachwycam się Twoją obecnością, Twoja obecność daje mi szczęście. A z drugiej strony doświadczam bólu, bo widzę Ciebie, Jezu, w ciemnicy. Widzę Ciebie uwięzionego, umęczonego. W moim sercu jest wielka miłość. Wiem, że wobec wielkości Twojej Męki, wobec Ciebie ta miłość jest tak maleńka, ale moje serce całe wypełnione jest tą miłością. I pragnę, Jezu, tą miłością otoczyć Ciebie, pragnę tą miłością być przy Tobie, pragnę tą miłością, Jezu, Ciebie wspierać, pragnę o tej miłości Ci mówić, aby Ciebie pocieszać, aby Ciebie wywyższać, aby Ciebie wychwalać. Panie mój! Kocham Ciebie!

Panie mój! Kocham Ciebie! Pragnę być przy Tobie. Pragnę wpatrywać się w Ciebie, pragnę pocieszać Ciebie, pragnę, Jezu, dziękować Ci. Panie mój, kocham Ciebie! Jakże Ci jestem wdzięczny za Twoje przyjście, za Twoje Dzieło Zbawcze, za Twoją Mękę i Krzyż. W moim sercu jest tak wielka wdzięczność. Nie potrafię tego wysłowić. W moim sercu jest uwielbienie, a nie potrafię tego wypowiedzieć. W moim sercu jest miłość, Jezu. Jakże pragnę przytulić się do Ciebie! Jakże pragnę objąć Ciebie! Jakże pragnąłbym ukryć Ciebie w moim sercu, abyś cały zanurzył się w mojej miłości! Wiem, Jezu, że to, co jest w moim sercu – ta miłość, ta radość, ta wdzięczność – to dzięki Tobie. Tak naprawdę, to Ty mnie zanurzyłeś w sobie! To Ty mnie objąłeś swoją miłością! To w Twoim Sercu ukryłeś mnie! O, Panie mój! Tak niewiele rozumiem, tak niewiele wiem, ale kocham Ciebie i uwielbiam Ciebie całym sercem.

O, moja Miłości! Moje serce rozpływa się w rozkoszach Twojej miłości. Moje serce omdlewa w Twoich ramionach. Moje serce wyśpiewuje Tobie pieśń miłości. I chociaż nie wypowiem ani słowa, to Ty rozumiesz tę pieśń. Nasze serca razem wyśpiewują tę jedną pieśń. Łączą się w tej pieśni, łączą się w miłości. Dziękuję Ci, że czynisz jedno serce. Dziękuję Ci, że jest jedna miłość. Dziękuję Ci, że jesteś Ty, a mnie ukryłeś w sobie. Dziękuję Ci! Dziękuję Ci za tę miłość, która rośnie w moim sercu, która wypełnia całe serce, która wylewa się z mego serca. Dziękuję Ci, Jezu, i uwielbiam Ciebie!

Dziękuję Ci, Jezu, że mogę Ciebie widzieć. Dziękuję Ci, że zabrałeś mnie do ciemnicy, do więzienia, w którym czekasz, by wypełniło się wszystko do końca. Dziękuję Ci, że mogę uczestniczyć w Twojej modlitwie, kiedy ofiarowujesz się cały Ojcu, kiedy poddajesz się Jego woli. Dziękuję Ci za to, że uczestniczę w modlitwie za oprawców Twoich. Uczę się, Jezu, w ten sposób miłości. Widząc mękę, którą Ci zadają, widząc Twój ból i Twoje cierpienie, nie mogę pojąć Twojej miłości, jaką darzysz swoich oprawców. Dziękuję Ci za tę niezwykłą lekcję miłości. Dziękuję Ci za to, że mogę uczestniczyć w każdym Twoim kroku, oddechu, że mogę być, gdy Tobie zadają ból, gdy Cię torturują, za to, że uczestniczę w tym niezwykłym, niepojętym cierpieniu. A Ty zanurzasz mnie w głębię tego cierpienia, w jego istotę. Wybacz! Dusza tak mała nie wszystko rozumie, ale czuje sercem niezwykłość, wielką wagę tego, co się dokonuje. Każda sekunda Twojej Męki jakże jest ważną! Jakże ważna jest dla nas, dla dusz! Z każdą chwilą, Jezu, czuję, jak jestem oczyszczany, jak jestem obmywany, uwalniany od mego grzechu. Z każdą sekundą Twojej Męki czuję, że zanurzam się w Twoim Dziele, uczestnicząc w Twoim Zbawieniu. Panie mój! Nie potrafię pojąć, co takiego dzieje się? Co takiego dokonujesz? Ale cały, Boże, cały czuję, iż jestem ukryty w Tobie i cały doznaję Twego życia pełnego Twej miłości doskonałej – Zbawienia. Uwielbiam Ciebie, Boże, w tym niepojętym dla duszy Dziele! Uwielbiam Ciebie w tej łasce niepojętej, jakiej mi udzielasz!

Uwielbiam Ciebie w darze, którego nie do końca rozumiem, nie potrafię objąć, ogarnąć umysłem, nazwać. O, Panie mój! A Ty jeszcze bardziej zanurzasz mnie w sobie i cały znajduję się w świetle. Boże mój! To niepojęte! Coraz bardziej zanurzam się w świetle. To w Twoim Sercu jest to światło. To Ty mi to światło dajesz, przynosisz, obejmujesz tym światłem i nim wypełniasz. O, Panie mój! To Twoje życie, to Zbawienie, to Miłość, to Bóg! Bądź uwielbiony, Boże, w tym wszystkim, czego nie rozumiem, nie pojmuję, ale czuję i doświadczam. Bądź uwielbiony, Boże! Panie mój! Trwam w zachwycie nad tym, czego doświadcza dusza moja. I wybacz mi proszę, to moja małość sprawia, że nie pojmuję. Zanurzasz mnie, Boże, Jezu mój, w swoim Sercu i obejmujesz swoim światłem. Ale oto, Panie mój, widzę, jak zniża się ku nam drugie światło. I rozpoznaję w tym świetle Boga Ojca, Jego miłość, Jego życie. Zniża się i obejmuje Ciebie, Twoje Serce, Twoją miłość, Twoje oddanie, a ja jestem w Twoim Sercu. Łączy się w jedno Twoja miłość i miłość Ojca. Jestem, uczestniczę w tym, czego nazwać nie mogę, nie potrafię, bo oto właśnie w tym oddaniu, w cierpieniu, w przyjmowaniu woli dokonuje się Zbawienie. A moja dusza jest wewnątrz Ciebie, wewnątrz Twego Dzieła, wewnątrz Twego życia.

Panie mój! Doświadczam Twego bólu niewyobrażalnego, cierpienia, którego znowu nazwać nie umiem, tak wielkim jest. A jednocześnie, Boże, wielka chwała przenika Twoje wnętrze i moje serce. I rozbrzmiewa ta chwała głosami Aniołów i Świętych. O, Panie mój! Sam Ojciec wywyższa Ciebie ponad wszystko. Panie mój! Dziękuję! Wybacz, że nie rozumiem. Dziękuję Ci, że dajesz mi uczestniczyć w tym wydarzeniu, że jestem w Tobie, gdy dokonujesz Dzieła Zbawienia; że jestem w Tobie, gdy obmywasz świat z grzechów; że jestem w Tobie, gdy uwalniasz dusze ludzkie z niewoli. Dziękuję Ci, że jestem w Tobie, gdy objawia się w pełni Twoja miłość, gdy objawia się w pełni Twoja moc i gdy wybrzmiewa w Niebie, na ziemi, w całym wszechświecie wielkość Twoja, moc, potęga i chwała. Dziękuję Ci! Dziękuję Ci! Bądź uwielbiony, Jezu! Dziękuję Ci, Boże! To, w czym mnie zanurzasz, to, w czym dajesz mi udział, jest dla mego umysłu nie do pojęcia. Dziękuję Ci, że memu sercu dajesz doświadczać. Dziękuję Ci, że moje serce na swój sposób rozumie. Wybacz, zbyt mały jestem, aby docenić ten dar, to uczestnictwo w Tobie. Wybacz, że nie potrafię nazwać. Wybacz!

Dziękuję Ci, Trójco Święta! Dziękuję! Do tej pory widziałem tylko Ciebie, Jezu, na Drodze Krzyżowej. Teraz moje serce zanurzone jest w Tobie, Trójco Święta i widzę, że Ty, Bóg cały w tej Męce uczestniczysz. Widzę niezwykłość, wielkość, nieskończoność tego Dzieła. Widzę rozmiar, który jest tak wielki, że sięga po krańce wszechświata, obejmując sobą wszystko, co było, co jest i co będzie. Widzę głębię niesamowitą tego Dzieła i przenikanie wszystkiego, każdej rzeczy, każdej istoty. Widzę przemianę wszystkiego do samej głębi. Widzę, iż Dzieło to odradza, stwarza na nowo wszechświat, każde stworzenie. Każde stworzenie staje się nowe, każda dusza rodzi się na nowo. Panie mój! Jakież piękno okazujesz moim oczom! I dajesz mi zrozumienie, że to piękno, którego do tej pory nie znałem, nie widziałem, piękno, jakiego człowiek nie zna – to ludzka dusza. Jakże piękną duszę stworzyłeś, Panie! Dajesz mi zrozumieć, że Twoje Dzieło Zbawcze przenika każdą duszę i czyni ją tak zachwycająco piękną. Ta dusza, której wyglądem, pięknem się zachwycam, łączy się z pięknem Twoim, Boże. O, Panie mój!

Panie! Zanurzam się w Tobie. Obmyłeś mnie. Twoja miłość mnie zbawiła, stworzyła na nowo. Czuję, Boże, piękno, którym mnie uczyniłeś. Uczyniłeś mnie czystym i świętym i wypełniłeś miłością. Cały jaśnieję Twoim światłem. I choć nie pojmuję, jak to się dzieje, to widzę siebie od wewnątrz i na zewnątrz. Widzę duszę tak piękną, przyozdobioną najpiękniejszymi klejnotami. I wiem, że te klejnoty, to Twoje cnoty, Boże. Wszystko, co mam, otrzymałem od Ciebie. Wszystko, czym jestem, uczyniłeś Ty. Przemieniłeś mnie w siebie, przebywam w Tobie, kocham Twoją miłością, bije ode mnie blask Twojej świętości. Twoja czystość i doskonałość przenika mnie i promienieje na wszystko wokół. Zawieram w sobie wszystko, co Twoje i cały jestem w Tobie. Obejmuję sobą wszystkie dusze i kocham. Przenikam tą miłością wszystkie dusze. One tą samą miłością przenikają mnie. Jednocześnie poprzez tę miłość jesteśmy w Tobie zanurzeni i w Tobie żyjemy, wnikamy w Ciebie, Ty wnikasz w nas. Jesteś w nas, a my w Tobie. Kochamy i otrzymujemy miłość. Zachwycamy się pięknem Twoim, które również jest w nas, bo rozlewa się na wszystkie dusze. Twoje piękno, Twoja czystość, Twoja świętość, Twoja miłość tego dokonuje. O, Panie mój! Jak niepojęte jest Twoje Dzieło Zbawcze! Jak wielkie! Jak głębokie! Zachwycające! Och, pragnę, Boże, przez wieczność całą zgłębiać Twoje Dzieło Zbawcze, by je lepiej poznawać, by w sobie to Dzieło doświadczać, by wychwalać Ciebie, by Ciebie wysławiać, by wielbić Ciebie, by kochać. Bądź uwielbiony, Boże!

Mój Boże! Widzę teraz, że wszystko, co do tej pory myślałem o Twojej miłości było błędem. Panie mój! Nie znajduję słów, aby określić tę miłość. Jest tak cudowna! Jedno wiem, Boże, że jest tak niepojęta, tak wspaniała, że od tej pory nie będę już mówić, iż nie jestem godny tej miłości, bo Twoja miłość jest ponad to. Tak ukochałeś człowieka, tak wielką miłością, tak niepojętą, że gdy człowiek mówi, iż nie jest godzien Twojej miłości, zasmuca Ciebie. Wiem, Boże, że dla zwykłej duszy jest to niezrozumiałe, ale kiedy doświadczyło się głębi Twojej miłości, kiedy dusza poznała troszeczkę tę miłość, kiedy poczuła to objęcie, to zanurzenie i przeniknięcie, kiedy czuje się tak kochana, nie będzie już mówić, że jest niegodna, że nie zasłużyła. Bo chociaż prawdą jest, że nic nie jest w stanie uczynić, aby Twoją miłość zdobyć, to prawdą jest również, że ukochałeś do szaleństwa duszę, że stworzyłeś ją, by doświadczała Twojej miłości, by w Twojej miłości żyła, by cała przemieniła się w Twoją miłość. Będę uwielbiać Ciebie, Boże, Twoją miłość! Będę uwielbiać Twoje Dzieło Zbawcze! Będę uwielbiać Ciebie, który jesteś, byłeś, będziesz! Będę uwielbiać Ciebie, Trójco Święta, życie, które dajesz; wieczność, którą nam podarowałeś. Bądź uwielbiony, Boże!

Dziękuję Ci, Boże! Nie znajduję słów. Moja dusza nie wiedziała do tej pory, nie zdawała sobie sprawy z tego, czym jest Twoja Męka, Śmierć, Zmartwychwstanie. Nie rozumiała, czym jest Dzieło Zbawcze, czym jest Twoje życie, czym jest Twoja miłość. I choć zanurzyłeś mnie w sobie, zachwyciłeś i rozjaśniłeś mój umysł, moje serce, dałeś poznanie, to jednocześnie wiem, Boże, że i tak nie zgłębiłem wszystkiego do końca. Wiem, że głębia Twej miłości jest nieskończona. Wiem, że rozmiar tego Dzieła jest nieskończony, że piękno Twoje jest niewysłowione. Wiem, że dałeś mi poznać tylko małą cząstkę. Moje oczy nie zniosłyby blasku pełni. Ale to, co zobaczyły moje oczy, czego doświadczyła moja dusza jest na tę chwilę dla mnie pełnią. Całą moją duszę, Boże, wypełniłeś. Dziękuję Ci! Pragnę nadal poznawać Ciebie. Pragnę nadal do Ciebie się zbliżać, nadal będę tęsknić za Tobą i Ciebie pragnąć. Nadal, Boże, będę Ciebie wypatrywać, szukać, nadal będę iść cały czas za Tobą, bo choć wypełniłeś mnie, choć dałeś poznanie, to tym bardziej teraz rozbudziło się moje wielkie pragnienie należenia do Ciebie w sposób doskonały. Tym bardziej rozbudziłeś we mnie tęsknotę za zjednoczeniem w wieczności i tym bardziej, Panie, przeniknąłeś moje serce bólem, iż oto nie zabierzesz mnie teraz, ale pozostawisz na ziemi. Panie mój! Przenikasz mnie cierpieniem, przeszywasz niczym mieczem moje serce. Jakże słodki to ból i jak wielki. Zdaje się, że rozerwie serce na części. Wiem, rozumiem, Boże, że w ten sposób nałożyłeś pieczęć na mnie przynależności do Ciebie. Wiem, że to miłość. Wiem, że od tej pory należę już tylko do Ciebie. Wiem, że jestem Twój na zawsze. Moja wola należy do Ciebie i wszystko, cokolwiek będę czynić, należy do Ciebie. Nic nie pozostawiam sobie, wszystko dla Ciebie i na Twoją chwałę. Moją radością, rozkoszą moją jest pełnić wolę Twoją, Boże, pełnić ją do końca na wzór Ciebie, Jezu, po oddanie życia we wszystkim. Niech moje życie będzie jedną pieśnią miłości, pieśnią uwielbienia, Panie!

O, mój Panie! Teraz już inaczej będę uczestniczyć w Twojej Męce. Dałeś mi zrozumienie Twego Dzieła Zbawczego. Ukazałeś, czym jest dla duszy. Z ochotą, Jezu, będę Ci towarzyszyć. Będę razem z Tobą i w ciemnicy, i gdy będą Ciebie biczować. Razem z Tobą, Jezu, będę podawać swoje plecy pod biczowanie. Razem z Tobą, Jezu, będę podawać głowę, by nałożono i na mnie ciernie. Razem z Tobą przyjmować będę wszelkie obelgi. Razem z Tobą, Jezu! Wszystkie uderzenia, wszystkie kopniaki, wszystko, Jezu, chcę przyjmować razem z Tobą. Razem z Tobą z radością ucałuję Krzyż. Panie mój! Ileż we mnie jest miłości do Krzyża! Dziękuję Ci za to!

Razem z Tobą z wielką czułością podejmę Krzyż i będę całować każdą jego cząstkę. Ze czcią będę nieść, o Panie mój, z ochotą wraz z Tobą będę niósł wśród tłumu pełnego nienawiści. Razem z Tobą będę upadać pod jego ciężarem, a potem powstawać. O Panie! Patrzeć będę z miłością na wszystkich wokół, bo wiem, czego dokonujesz z pomocą tego Krzyża. Pragnę, Jezu, uczestniczyć w tym, więc z miłością będę patrzeć na żołnierzy, na siepaczy, na tłum i wraz z Tobą pocieszać będę płaczące niewiasty. Razem z Tobą pójdę na sam szczyt. Razem z Tobą, Jezu, będę czekać, aż wszystko będzie przygotowane i dam obnażyć się wraz z Tobą. Miłość Twoja i czystość Twoja, i świętość Twoja będzie moją szatą. I razem z Tobą, Jezu mój, będę kochać gwoździe, które przebiją i moje ciało. Pozwolę, by je rozciągnięto na Krzyżu i by przybito. O, Panie! Ja uwielbiać będę ten czas na Krzyżu, bo to czas Zbawienia. Przyjmować będę wszystkie słowa wypowiadane przez tych, co pod Krzyżem stać będą i razem z Tobą rozlewać będę miłość. O, mój Panie! Jak cudowne jest to Dzieło! Jak wspaniałe! Pragnę w nim uczestniczyć. Daję Ci całego siebie, czyń, co zechcesz. Chcę służyć ci w tym Dziele, bo zachwyciłeś mnie nim i zdobyłeś moje serce. Jest Twoje, cały jestem Twój. Uwielbiam Ciebie, Boże!

Panie mój! Choć przebywasz w więzieniu, choć jesteś zakryty, to poprzez miłość ja czuję i widzę, że jesteś, że kochasz i że zbawiasz. Twoja obecność, Twoja miłość napełniają moje serce radością. I wiem, Jezu, że gdziekolwiek byś był, z każdego miejsca we wszechświecie, Ty, Jezu, mnie kochasz, Ty mnie zbawiasz i Ty mnie błogosławisz. Więc i teraz, Jezu, proszę, abyś pobłogosławił mnie, abyś sprawił, że to, co złożyłeś w moim sercu, to, co stało się moim udziałem, to, czym mnie obdarowałeś, aby to we mnie żyło. Abym pamiętał o tym, abym powracał do tego, abym mógł od tego miejsca wzrastać w Tobie, w Twojej miłości. Pobłogosław mnie, Jezu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>