Nasze oczekiwanie na Zesłanie Ducha Świętego

  1. Konferencja pierwsza: Rozpoczynamy ważny czas
  2. Konferencja druga: Potrzebujemy odpowiedniej formacji 
  3. Konferencja trzecia: Wkrótce rozpoczniemy pierwszą nowennę
  4. Konferencja czwarta: Bóg objawia wielką miłość dając swojego Ducha

***

Konferencja pierwsza: ROZPOCZYNAMY WAŻNY CZAS!

Chciałbym, abyśmy już dzisiaj, tym naszym spotkaniem rozpoczęli bardzo ważny czas, jakim jest czas oczekiwania na Ducha Świętego.

Z OTWARTYMI SERCAMI!

Jednocześnie chciałbym was prosić, abyście słowa, które będziemy czytać i rozważać, starali się tak przyjmować, by w swoich myślach i emocjach nie uprzedzać niczego, ale w otwartości przyjmować to, co będzie; bez żadnych nastawień, uprzedzeń; tak, jakbyśmy nie mieli do tej pory żadnego doświadczenia. By nic, co nasze nie zasłaniało, nie zmieniało Bożego obrazu. Byśmy mogli na nowo przyjmować Boga i to, co pragnie nam przekazać. Niech serca nasze będą otwarte.

ZAPRAGNIJMY DUCHA ŚWIĘTEGO

Wielkanoc to radosny czas oczekiwania. W życiu Kościoła ten czas oczekiwania co rusz pojawia się, za każdym razem troszeczkę ma inny sens i wymiar. Teraz mamy oczekiwać obiecanego Pocieszyciela z Nieba. Ponieważ znamy już historię apostołów, wiemy co wydarzyło się, zatem mając w sercu tę wiedzę możemy z radością czekać na Ducha Świętego. Możemy prosić o różne dary, możemy wypraszać różne łaski dla naszej wspólnoty i dla naszych bliskich. Przede wszystkim możemy przygotowywać serca na to niecodzienne przyjście Boga do nas. Jest ważnym to, abyśmy pragnęli, zapraszali Ducha Świętego, i abyśmy Go przyjęli.

Ważnym też jest to, w jaki sposób mamy oczekiwać, tak by niejako nie minąć się z Duchem Świętym, bowiem często oczekujemy realizacji swoich wyobrażeń, a nie Boga. Już dzisiaj wzywajmy Ducha Świętego, wyznawajmy Mu miłość i rozgrzewajmy nasze serca, aby całe rozgorzały tym oczekiwaniem. Jednak pamiętajmy, iż wiara nie opiera się jedynie na uczuciach, ale dojrzała wiara jest wolą, aktem woli duszy. Zatem, każdy z nas bez względu na to w jakim znajduje się stanie, na jakim etapie rozwoju duchowego, każdy z nas ma z wiarą oczekiwać Ducha Świętego. I ufać, że Duch Święty zstąpi na każdego z nas.

BARDZO CIEKAWY CZAS!

Ten czas jest bardzo ciekawym czasem. Patrząc na apostołów z perspektywy czasu wiele już wiemy i wiele rozumiemy, a jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że każdy z nas ten czas również przeżywa i każdy z nas w swojej duszy doświadczać może wraz z apostołami oczekiwania na Ducha Świętego. Nie wiemy o tym, iż przechodząc przez różne etapy swojego duchowego rozwoju również przechodzimy przez ten czas, jaki dwa tysiące lat temu doświadczali apostołowie, a teraz przeżywa Kościół. Wiemy o tym, iż apostołowie przechodzili pewne etapy swego zbliżenia do Boga i każdy z tych etapów był bardzo potrzebny. Każdy służył rozwojowi ich duszy i bez jednego etapu nie mógł nastąpić drugi. Tak było.

ETAPY ZBLIŻANIA SIĘ DO BOGA

Najpierw spotkanie z Jezusem i TRZY LATA życia, poznawania Go, zbliżania się do Niego, łączenia się z Nim sercem. On powoli stawał się ich Przyjacielem, stawał się ich Mistrzem, Nauczycielem. W końcu powoli zaczęli odkrywać w Nim Boga. Jednak to przywiązanie jakie czuli do Niego, było typowo ludzkim, spojrzenie typowo ludzkie, skażone ich słabościami, ich własną wyobraźnią, ich własnymi oczekiwaniami, pragnieniami. Niemniej jednak był to potrzebny czas. Głęboko w ich sercach zapadały słowa Jezusa i nauka, której tak naprawdę do końca nie rozumieli. Ta nauka była w nich, w ich duszach. Ale te trzy lata nie uczyniły z nich jeszcze apostołów, jeszcze na tych uczniach Jezus nie mógłby zbudować Kościoła.

Musieli przejść OCZYSZCZENIE. Tym oczyszczeniem dla apostołów było przeogromne cierpienie jakiego doświadczali podczas Męki Jezusa. Prawdą jest, że uciekli, bali się ogromnie, ale przechodzili niesamowite cierpienie duszy. Te trzy dni związane z Męką Jezusa można przyrównać do nocy duszy, jaką przeżywają ludzie święci. Dzięki tym trzem dniom straszliwej męki, cierpienia, katorgi duszy, udręki niesamowitej, apostołowie stanęli przed Bogiem w prawdzie o sobie. Dopiero wtedy zobaczyli na ile jest warta ich miłość do Jezusa; że tak naprawdę, to jest żadna miłość. Wtedy wszystkie ich wyobrażenia o Jezusie legły w gruzach; ich oczekiwania, pragnienia, ich własne, przeróżne intencje; wszystko to okazało się niczym; cała ich maska, otoczka, którą sobie zbudowali wokół siebie, teoria a propos przyszłości z Jezusem. Wszystko to spadło z nich, całkowicie ogołoceni, całkowicie odkryci zobaczyli kim są i jaka jest tak naprawdę ich wiara. To straszliwe dni, a jednak apostołowie przeszli je mężnie. Jeden tylko z grona Dwunastu wpadł w rozpacz, nie wierzył w miłość Jezusa, w przebaczenie Boga. Pozostałych Jedenastu, niejako powróciło; z powrotem skupili się.

Apostołowie jak małe dzieci przyszli do Matki, wystraszone, przerażone, zawstydzone swoim zachowaniem, tym co zrobili, stanem swoich serc. A jednak była w nich namiastka wiary i miłości. Wsparci łaską Bożą przyjęli tę łaskę i wraz z Maryją czekali. PRZEŻYLI WIELKĄ RADOŚĆ ZMARTWYCHWSTANIA.

Te trzy dni poprzedzające Zmartwychwstanie całkowicie przemieniło ich do głębi istoty. Cierpienie oczyściło ich dusze, wypaliło wszystko, co nie należało do Boga. Wyszli z tego doświadczenia nowi, odrodzeni; wyszli niczym złoto z pieca. Ale apostołom, ich oczyszczonym, przemienionym duszom, potrzebne było jeszcze coś. Oni, owszem spotykali się z Jezusem, cieszyli się tym faktem, a jednak mieli w sobie jeszcze wciąż niepokój.

PO WNIEBOWSTĄPIENIU – Kiedy Jezus wstąpił do Nieba apostołowie mieli w sobie wciąż lęk. Chociaż tyle już zostało rozjaśnione ich sercom, choć tyle Jezus już im wyjaśnił, choć cierpienie jakie przeszli zmieniło również ich sposób patrzenia na Jezusa, rozumienia Jego nauki, to jednak nie mieli w sobie jeszcze mocy Bożej, aby iść i głosić prawdę o Zmartwychwstaniu Jezusa. Jeszcze byli słabi. Już oczyszczeni, a więc w jakiś sposób już gotowi, a jednak BRAKOWAŁO IM BOŻEGO DUCHA. I oczekiwali na Ducha Świętego; prosili, wzywali, modlili się.

KAŻDY Z NAS W SWOIM ŻYCIU PRZECHODZI PODOBNE ETAPY.

Oczywiście, na miarę swoich możliwości. Apostołowie to wielcy święci. Zatem ich cierpienie, oczyszczenie było również wielkim doświadczeniem, ale byli do tego przygotowani. Ich dusze były prowadzone również do tego etapu i przez ten etap. Każdy z nas przeżywa w swoim życiu takie etapy spotkania z Jezusem; ZACHŁYŚNIĘCIA się Jego miłością, POZNAWANIEM Go, PRZEBYWANIEM z Nim.

Ale przychodzi potem etap OCZYSZCZENIA. W różny sposób przeżywany, przez każdego z nas nieco inaczej. Każda dusza w innym stopniu, pod innym kątem tego doświadcza. Potrzebny jest ten etap, by z człowieczej duszy spadło to, co ludzkie; by to co ludzkie, nie stanowiło przesłony dla tego, co Boskie; by dusza oczyszczona mogła przyjąć pełnię daru Bożego, pełnię Ducha.

BÓG PROWADZI NAS PRZEZ WIELOŚĆ TAKICH ETAPÓW

Jednak ze względu na naszą małość, na naszą maleńkość Bóg prowadzi nas przez wielość takich etapów i przeżywamy ich wiele. Stąd co jakiś czas powraca etap zachwytu, etap cierpienia, oczyszczenia i Zesłanie Ducha. Bóg czyni to małymi kroczkami, ponieważ jesteśmy duszami małymi,. Takie totalne oczyszczenie, jakiego doświadczyli apostołowie, w naszym przypadku, dla naszych dusz byłoby zbyt mocnym; nie unieślibyśmy takiego ciężaru. Ale Bóg znając nas dokonuje tego małymi kroczkami.

ZATEM TERAZ UOBECNIA SIĘ DLA NAS TEN CZAS.

Dla niektórych z nas uobecnia się jeszcze czas OCZYSZCZENIA, dla niektórych już czas OCZEKIWANIA. Powinniśmy w tym czasie uzbroić swoje dusze w wielką cierpliwość i wytrwałość. Bowiem przychodzą na duszę chwile zniechęcenia; chwile wątpliwości; chwile poczucia, iż właściwie to wszystko może nie mieć sensu; czy to  rzeczywiście może wydarzyć się mnie? Czy to co serce, dusza doświadcza było prawdziwym spotkaniem z Bogiem? Kimże jestem, aby tego doświadczać? Nikim. Tyle spraw ze świata otacza duszę, tyle problemów, zmartwień. Wszystkim tym należy się zająć.

A więc w jaki sposób zajmować się Bogiem, skoro człowiek musi, niejako zmuszony jest do tego, by zając się swoimi obowiązkami, sprawami koniecznymi. I nie wychodzi akt miłości, i nie ma czasu na modlitwę, a kolejne ciężary przytłaczają, przybijają do ziemi.

To jest właśnie ten czas, uobecniający się w naszym życiu wiary czas oczyszczenia. To jest dla każdego z nas czas PRÓBY. Każdy z nas w indywidualny sposób ten czas przechodzi. I ważnym jest, byśmy w tym trudnym czasie – przechodzonym wcześniej czy później, czy się jest w jego trakcie; czy przed, czy po, – byśmy tak jak apostołowie, pomimo jakichkolwiek doświadczeń, POWRÓCILI DO MATKI. Byśmy znowu skupili się wokół Matki Boga. I wraz z Nią trwali na modlitwie i na oczekiwaniu.

Ważnym jest, by nie ulec w tym czasie wątpliwościom, czy podszeptom świata. Bowiem, kiedy przychodzą jakieś trudne doświadczenia, wtedy również dusza słabnie w swoich różnych postanowieniach; słabnie w dokładnym kroczeniu drogą wskazaną przez Boga. Wtedy jej trudniej jest i trwać w akcie miłości, i modlić się, i odcinać się od świata, by wchodzić we własną duszę, by w niej spotykać się z Bogiem. Bo w tej duszy jest czasem lęk, czasem zmartwienie, czasem smutek, czasem przerażenie; i człowiek niekiedy stara się uciec od tego. Czasem próbuje wzbudzić poprzednie doświadczenia, które były przyjemne; a czasem, wątpiąc straszliwie chce odejść zupełnie.

WSPÓŁCZESNY ŚWIAT BĘDZIE NAS BARDZO MOCNO ODCIĄGAŁ OD BOGA

Współczesny świat będzie nas bardzo mocno odciągał od Boga i będzie w nasze serca wsączał wątpliwości, będzie wsączał brak nadziei, zwątpienie, zniechęcenie. A jednak my mamy dalej skupiać się wokół Matki Boga i wspólnie modlić się, wspólnie oczekując.

To prawda, apostołowie mieli wspaniały czas, kiedy Jezus objawiał im się po Zmartwychwstaniu; i to tak długi okres. A dopiero potem przyszły dni, kiedy trwali na modlitwie w oczekiwaniu na Pocieszyciela. My nie mamy tego wspaniałego doświadczenia i nie jesteśmy takimi mocarzami jak apostołowie. Jesteśmy duszami maleńkimi, najmniejszymi i potrzebujemy długiego czasu, by trwać na modlitwie, by się modlić, by wzywać, by prosić; by dusze nasze mogły przygotować się na przyjęcie Pocieszyciela, bowiem one muszą być gotowe.

To prawda, Bóg działa na różny sposób i czasem zaskakuje duszę; wydaje się, iż jest zupełnie nieprzygotowana, a Bóg przychodzi z wielkim darem Ducha. Ale tak naprawdę ta dusza jest przygotowana; jej poprzednie doświadczenia, choćby jej się wydawało, że jest zupełnie od Boga oddalona, to jej poprzednie doświadczenia były przygotowaniem duszy, by teraz Duch z nową mocą mógł w nią wstąpić.

My mamy cierpliwie i wytrwale prosić, stale na nowo otwierając duszę na Ducha Świętego. My mamy w sobie wzbudzać pragnienie, by przyszedł. Mamy czytać Pismo św., a szczególnie te fragmenty, które opisują przyjście Ducha Świętego, by w naszych sercach powstało pragnienie doświadczenia tego samego, zstąpienia Ducha Świętego na nasze dusze.

Zauważmy, że wciąż, w kolejnych okresach roku liturgicznego Bóg przygotowuje nas do przeżywania Jego tajemnic. I tak chociażby przygotowywał nas do Świąt Bożego Narodzenia, czy przeżywania Świąt Wielkiej Nocy. I dzięki temu przygotowaniu naszych dusz mogliśmy pełniej uczestniczyć w cudzie Bożych Narodzin, w cudzie Bożego Zmartwychwstania, w cudzie wylewu Bożych łask podczas obchodzonych Świąt. I możemy powtórzyć również za apostołami: CZYŻ SERCE W NAS NIE PAŁAŁO, kiedy przeżywaliśmy Zmartwychwstanie, czy Narodziny. Przecież to Bóg przychodził do nas, to On dotykał naszych serc. Nie doświadczalibyśmy tego, gdyby nie przygotowanie.

Tak samo i teraz, będąc już świadomymi, możemy prosić Ducha Świętego, by przygotował nasze serca, nasze dusze; prosić o wytrwałość w modlitwie; prosić, by wszelkie zniechęcenie, wątpliwości, by On wszystko zabierał, bądź też, by pomógł przejść przez doświadczenie zwątpienia, zniechęcenia, poczucia słabości, niemożności modlitwy, skupienia.

Możemy prosić, by to On pomógł nam w tym czasie doświadczania jakichś trudności, problemów, takich życiowych, w pracy, w domu, w rodzinie. Ten czas oczekiwania na przyjście Ducha Świętego nie będzie czasem, kiedy wejdziemy w modlitwę i przeżyjemy te dni pełni ekstazy, pełni uniesienia. To będą często dni bardzo trudne, ale trud, wysiłek, cierpienie najlepiej przygotowują duszę, najlepiej nią formują. Tak więc, bądźmy gotowi na różne doświadczenia.

Ale świadomość, że tak będzie, że tak może być, ma nam pomóc w wytrwałej modlitwie. Świadomość tego, że na ile teraz będziemy się przygotowywać, a właściwie na ile będziemy próbować przygotowywać się, na tyle później nasze serca doświadczą spotkania z Duchem Świętym.

My już nie jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy nie zastanawiają się nawet nad tym, co w danym okresie liturgicznym przeżywa Kościół. Jesteśmy duszami, które już zasmakowały w spotkaniu z Bogiem; już zasmakowały w miłości Bożej; już zasmakowały w zjednoczeniu. Owszem, to wszystko w formie małej, dla dusz maleńkich, takiej byśmy mogli przyjąć, zrozumieć, dostosowanej przez Boga do nas, ale my już jesteśmy duszami w jakimś stopniu doświadczonymi i w jakimś stopniu już przechodzącymi w kolejny etap swojego rozwoju. Zatem, skoro mamy już tę świadomość, że teraz będziemy oczekiwać na Ducha Świętego, nastawmy swoje dusze wręcz do walki o modlitwę, o wspomniane przygotowanie. Wiedzmy, że tak jak nasza świadomość wzrosła, tak szatan również swoje wysiłki nieco zwiększa, aby nieco zamieszać nam na naszej drodze. Ale bądźmy odważni, nie lękajmy się: Skoro Bóg z nami, któż przeciwko nam?

MARYJA BYŁA, WRAZ Z APOSTOŁAMI W WIECZERNIKU

Pamiętajmy, Maryja była, wraz z apostołami w Wieczerniku i modliła się razem z nimi. Nie darmo Kościół nazywa Ją Oblubienicą Ducha Świętego. Otrzymała od Boga ten przywilej, iż mogła być z apostołami wtedy i Duch Święty napełnił Serce Maryi i rozlał się na apostołów. Maryja zaprasza więc nas do swojego Serca, byśmy w Jej Sercu mogli oczekiwać, a potem, gdy nadejdzie ten dzień, abyśmy razem mogli wzywać Ducha Świętego, który na nowo zstąpi do Serca Maryi, a my, ukryci w Jej Sercu, przyjmiemy Go i zaczniemy mówić różnymi językami, i wstąpi w nas odwaga; napełnieni zostaniemy różnorodnymi darami i staniemy się prawdziwymi apostołami.

Złóżmy dzisiaj swoje serca na Ołtarzu, jako wyraz gotowości do tego, by wspólnie, razem modlić się wypraszając dar Ducha Świętego, Jego zstąpienie na nas indywidualnie, na naszą wspólnotę, na Kościół. A Maryja niech nas wszystkich weźmie do swego Serca i razem z nami modli się o to.

Adoracja Najświętszego Sakramentu

Jezu, Uwielbiamy Ciebie w cudownej obecności Twojej, w dotyku naszych dusz, w miłości, która nas przenika. Uwielbiamy Ciebie w cudownej Tajemnicy, tak niepojętej. Jak to dobrze Jezu, że możemy u Twoich stóp razem uwielbiać Twoje Imię i prosić o Twojego Ducha. Jak to dobrze, że udzielasz takiej łaski, iż możemy gromadzić się przy Tobie w tym Wieczerniku razem z Maryją na wspólnej modlitwie, aby razem wołać o Ducha. To jest wyraz Twojej miłości, że dałeś nam swoją Matkę, aby uczyła i prowadziła nas do Ciebie.

Dzisiaj pragniemy Jezu uwielbiać Twoją miłość, która skłoniła Ciebie do przyjścia na ziemię, która kazała Ci wziąć Krzyż, która dała zwycięstwo i życie wieczne każdej duszy. Pragniemy uwielbiać Ciebie Jezu, aby nasze serca przez uwielbienie przygotować na przyjście Twojego Ducha. Pragniemy dziękować Ci za każdą łaskę otrzymaną od Ciebie do tej pory, szczególnie za te, których nie dostrzegamy, a z pewnością jest ich tak dużo codziennie. Pragniemy Ci dziękować w sposób szczególny za Twoją obecność w Eucharystii. Pragniemy Ci dziękować za to, że Ty Bóg przychodzisz do serca ludzkiego. Pragniemy Ciebie uwielbiać! Pragniemy Ciebie wywyższać! Pragniemy Tobie śpiewać!

***

W obecnym czasie, jaki przezywa Kościół, pragniemy, Jezu, poznawać Twoje zapowiedzi zesłania Pocieszyciela. Chcemy lepiej rozumieć, w jaki sposób przygotować serca, aby mogły przyjąć Ducha Świętego tak, jak uczynili to apostołowie. I my również pragniemy przyjąć Ducha Świętego, pragniemy wcześniej swoje serca otworzyć na Jego przyjście. Chcemy, by nasze dusze całe sobą zapraszały Ducha Świętego.

Więc pragniemy już dzisiaj przywoływać Twojego Ducha, prosić, by zstępował na nasze serca już teraz, przygotowując je na to niezwykłe spotkanie. Pragniemy Jezu uwielbiać Twojego Ducha! Pragniemy całym sercem wywyższać Ducha Świętego! Pragniemy całą duszą wzywać Go i prosić, aby wypełnił do głębi naszego jestestwa całą naszą istotę.

Pragniemy otwierać się na Ciebie Duchu Święty i przyjmować Ciebie. Pragniemy Ciebie przyjąć!

  • Otwieramy serca swoje. Przyjdź!
  • Oczekujemy Ciebie. Przyjdź!
  • Bądź mocą w naszych słabościach! Przyjdź!
  • Bądź pokojem w naszych sercach pełnych niepokoju! Przyjdź!
  • Bądź radością naszą w smutku! Przyjdź!
  • Przyjdź i rozraduj nas! Przyjdź!
  • Daj nam nowe życie! Przyjdź!
  • Porwij nasze serca do Boga! Przyjdź!
  • Wypełnij nas miłością, abyśmy kochali nieskończoną niepojętą miłością. Przyjdź!
  • O przyjdź Duchu miłości! Przyjdź!
  • Przyjdź Trzecia Osobo Boska! Przyjdź!
  • Przyjdź i wypełnij nas! Przyjdź!

***

Uwielbiamy Ciebie Duchu Święty! Wywyższamy Twoje Imię. Nasze serca składamy w hołdzie Tobie. Pragniemy z całej siły dziękować Tobie za wszystkie dary i łaski, za życie, jakim nas obdarzyłeś, za wszystkie poruszenia serca, za wszelkie dobre myśli, za wszelką siłę do czynienia dobra. Pragniemy Ci dziękować za wszystko, czym była Twoja myśl, Twoje poruszenie, Twoje natchnienie, za każdą sekundę naszego życia, za wszystko. Duchu Święty za wszystko! Bo Ty jesteś! Bez Ciebie nie byłoby nas, nie moglibyśmy żyć, nie moglibyśmy kierować swoich myśli ku Bogu, nie bylibyśmy w stanie modlić się, nie zrobilibyśmy kroku ku Tobie, niczego, niczego nie bylibyśmy w stanie dobrego zrobić.

Dzięki Tobie Duchu Święty, Kościół jest mocny, trwa w prawdzie, jest święty i kontynuuje dzieło, które rozpoczęło się na Krzyżu. Dzięki Tobie apostołowie mogli głosić Wielkie Dzieło Zbawienia. Dzięki Tobie przejęli to dzieło następcy apostołów. Dzięki Tobie pojawiają się w Kościele święci, którzy dają się ponieść Twemu natchnieniu i żyją w zjednoczeniu z Bogiem. Dzięki Tobie nadal następcy apostołów, kapłani głoszą wielką chwałę Boga, Jego zwycięstwo, miłość i zbawienie. Dzięki Tobie trwamy, żyjemy i pragniemy samego Boga. Dzięki Tobie miłość zwycięża w ludzkich sercach. Wszystko dzieje się dzięki Tobie. Uwielbiamy Ciebie, Duchu Święty!

***

Jezu, gdy słuchamy Twoich obietnic, Twoich zapowiedzi, jeszcze bardziej pragniemy tego wszystkiego, o czym mówisz. Pragniemy, by nasze serca otworzyły się tak bardzo, by przyjęły pełnię Daru Bożego. Spraw, Jezu, abyśmy potrafili całkowicie zrezygnować z naszych wyobrażeń, porzucili wszystkie nasze dotychczasowe doświadczenia, a otworzyli się na nowe, może zaskakujące, może nieznane. Byśmy nie stawiali jakiejś granicy Tobie, ale by Twój Duch mógł swobodnie przyjść do naszych serc, otwartych szeroko. Prosimy więc Twego Ducha, aby wspierał nas w modlitwie, aby razem z nami wołał o wszelkie potrzebne łaski, które przygotują nas na przyjście Pocieszyciela.

Chociaż trochę to dziwne jest, że prosimy Ciebie, Duchu Święty, byś przygotował nas na Twoje przyjście, ale w Tobie, w świecie Bożym dzieją się tak zadziwiające rzeczy, Twoja rzeczywistość jest tak niezwykła. Wszystko dzieje się dzięki Tobie. Wszystko, czego doświadczamy dzieje się dzięki Twojemu działaniu. To Twoja moc, Twoja mądrość, Twoja miłość, Twoja dobroć, dlatego we wszystkim i do wszystkiego zapraszamy Ciebie, prosimy Ciebie. Teraz również prosimy, Duchu Święty, abyś przeniknął nas, wypełnił, abyś przygotował nasze serca, abyś szeroko je otworzył. Przyjdź Duchu Święty!

***

Chcemy prosić Ciebie, Jezu, o Twojego Ducha, ponieważ Sam mówiłeś, że tych, którzy będą prosić, będziesz obdarzał swoją łaską, będziesz spełniał prośby. My z ufnością prosimy najpierw o miłość. Ta prośba na pewno podoba się Tobie, więc prosimy Ciebie o miłość, o dotyk miłości, o porywanie miłością, pociągnięcie nią, poruszenie, o zalanie miłością, wypełnienie. A jednocześnie wierząc, że otrzymujemy to, o co prosimy, bo na pewno jest to zgodne z Twoją wolą, wzywamy Ducha Świętego, bo miłość przyciąga Miłość; bo miłość otwiera nas, nasze serca; sprawia, że zbliżamy się do Ciebie.

Chcemy, Jezu, odpowiedzieć miłością na Twoją niepojętą, cudowną Miłość. Chcemy kochać tak, jak Ty kochasz nas. To prawda, Twoja Miłość jest nieskończona, ale my chcemy kochać taką miłością, by żyć w całkowitym zjednoczeniu z Tobą, w połączeniu Twego Ducha z duszami naszymi.

O, Panie, Twoja Miłość usprawiedliwia całą naszą słabość. Twoja Miłość podnosi nas i wywyższa. Wypełnia nasze serca. Otoczyłeś nas swoją Miłością, pociągnąłeś ku Sobie swoją Miłością. Wierzymy, że pragniesz obdarzyć nas swoim Duchem – i my tego pragniemy. Prosimy Twego Ducha. wzywamy Ducha Świętego, zapraszamy, jeszcze bardziej otwierając nasze serca:

  • Przyjdź Duchu Święty!
  • Oblubieńcze naszych dusz! Przyjdź!
  • Ożywienie naszych serc – przyjdź!
  • Ty, który prowadzisz nas na nowej drodze – przyjdź!
  • Światłości naszych dusz – przyjdź!
  • Ty, który otwierasz oczy nasze na Miłość Boga – przyjdź!
  • Ty, który otwierasz nasze uszy, abyśmy mogli słuchać – przyjdź!
  • Ty, który pocieszasz, który wlewasz mądrość – przyjdź!
  • Ty, który uzdalniasz nasze dusze do rzeczy po ludzku niemożliwych – przyjdź!
  • Przyjdź do naszych serc! Przyjdź do naszych dusz! Żyj w nas! Działaj w nas! Przyjdź Duchu Święty!

***

Ty, Panie, znasz nasze pragnienia, wiesz wszystko. Chcemy Cię prosić, abyś swoim błogosławieństwem sprawił jeszcze większą otwartość naszych serc, jeszcze większy płomień miłości w naszych sercach, byśmy z większą mocą, siłą, wytrwałością wzywali Ducha Świętego.

Wiemy, że jeśli będziemy Ciebie prosić o Ducha Świętego, Ty nam Go dasz. Dasz w taki sposób, w jaki się jeszcze nie spodziewamy. Pozwolisz doświadczyć tak, jak jeszcze nigdy dotąd. Sprawisz, że staniemy się świadkami, apostołami Twojej Miłości. Oddajemy się cali Tobie, Jezu i prosimy Ciebie o błogosławieństwo, które wprowadzi nas do nowego życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>