Ewangelia według św. Mateusza

99. Dobrowolna bezżenność (Mt 19,10-12)

Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»

Komentarz: Poruszymy dzisiaj dwie sprawy. Pierwsza – to odpowiedź uczniów na pouczenia Jezusa dotyczące nierozerwalności małżeństwa, druga – bezżenność z wyboru.

Nad problemem pierwszym nie będziemy się długo zatrzymywać. Reakcja uczniów na słowa Jezusa jest czysto ludzka: „Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić”. Takie rozumowanie przypomina myślenie dziecka. A przecież ważna jest odpowiedzialność, dojrzałe podejście do stanu małżeńskiego. Wobec Boga bierze mężczyzna kobietę za żonę, wobec Boga przysięga jej wierność na dobre i złe. Wobec Boga ma się z tego wywiązać, bo potem przed Nim będzie się rozliczał. Wszelkie próby tłumaczenia odstępstw od przyrzeczeń małżeńskich są jedynie typowo faryzejskim mydleniem oczu, obłudnym tłumaczeniem, które i tak przez Boga będzie nazwane po imieniu.

Zwróćmy teraz uwagę na zdanie: „A są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni”. Dotyczy to kapłanów, zakonników i zakonnic, ludzi konsekrowanych – w tym świeckich. Ale nie tylko. Są również osoby, które z wyboru żyją w stanie bezżennym, choć nie zostali poślubieni samemu Bogu. To cała rzesza ludzi, cała armia dusz służących Bogu, Jemu oddających swe życie, poświęcających to, co w oczach wielu jest najważniejsze – miłość do wybranego człowieka – dla miłości Boga.

Jest to wielkim wyróżnieniem dla człowieka, gdy Bóg wybiera go sobie na wyłączność, zaprasza do życia poświęconego Mu całkowicie. Taką duszę obdarza licznymi łaskami. Daje odczuć powołanie. Przemawia łagodnie, ukazując swoją miłość i pragnie, by ona oddała Mu się na własność. Dusze te są naznaczone różnymi charyzmatami, bowiem poświęcenie siebie całkowicie na służbę Bogu nie jest jakimś chwilowym widzimisię. Jest zaplanowanym od wieków. Jest przeznaczeniem do spełnienia ważnej misji w Kościele. Każda taka dusza ma do wypełnienia jakieś zadanie. Jednocześnie jest przez Boga szczególnie wspierana i prowadzona. On ją wybrał, umiłował szczególnie i oczekuje odpowiedzi na to wezwanie oraz podjęcia swego powołania. To specjalna łaska, wybór i plan Boży; wyróżnienie i umiłowanie.

Nie każdy człowiek potrafi pojąć sens takiego powołania. Jednak ci, co zostali wezwani do winnicy Pańskiej w pewnym stopniu rozumieją rangę tego. Zwróćmy uwagę na jeden aspekt tego powołania. Jest ono otoczone miłością. Bóg szczególnie umiłował jakąś duszę, skoro pragnie mieć ją tylko dla siebie. Już sam ten fakt świadczy o wybraniu i wyróżnieniu. Obdarza On tę duszę swoją miłością w wielkiej obfitości i daje jej to poznać. Ona doświadcza miłości Boskiej, zachwyca się nią i pragnie odpowiedzieć. To są pierwsze porywy serca – niczym zakochanie się, pierwsze zauroczenie. Potem następuje wzajemne poznawanie. Dusza zaczyna pragnąć częściej przebywać z Bogiem. Skoro więcej czasu poświęca na modlitwę, to i Bóg udziela się jej w większym stopniu. Pozwala się poznawać. Ona zachwyca się Bogiem i coraz bardziej utwierdza w przekonaniu, że to jest ta miłość, na którą czekała, że jej pragnie poświęcić życie.

Jednak cały czas ma możliwość wolnego wyboru. W pewnym momencie uświadamia sobie jasno, z czego musiałaby zrezygnować, gdyby całkowicie oddała się Bogu. Nie każdy potrafi spokojnie przejść przez ten etap. Nieraz wiele to duszę kosztuje, szczególnie gdy jest przywiązana do spraw tego świata. Kiedy zwycięsko wyjdzie z tych niepewności i wątpliwości, Bóg zalewa ją na nowo swoją łaską, utwierdzając w wyborze. Dusza skąpana w oceanie miłości, kosztuje jej ze wszech miar, ciesząc się, radując, nie mogąc uwierzyć, że jeszcze przed chwilą miała wątpliwości. Tutaj zazwyczaj podejmowana jest ta ostateczna decyzja poświęcenia się Bogu.

Wybór formy życia jest różny. Każdy dostosowuje ją do siebie. Teraz następuje bardzo ważny etap, bowiem trzeba odnaleźć siebie w tej nowej sytuacji. Dochodzi do konfrontacji wyobrażeń na temat powołania z rzeczywistością, w której przyszło to powołanie realizować. Nie zawsze przyjmuje to pozytywny obraz. W duszy jeszcze dużo jest pychy, własnych dążeń, pragnień, wyobrażeń, z których powoli będzie oczyszczana. Rozpoczyna się trudny etap formowania przez Boga przy współudziale otoczenia, środowiska, w którym żyje, współbraci zakonnych itd. To niekiedy trudny czas. Jednak im więcej dusza zakosztowała Bożej miłości, im bardziej się na nią otworzyła, nią zachwyciła i jej zapragnęła, tym więcej ma sił i energii, by teraz poddawać się tej obróbce.

Są dusze, które wręcz z ochotą oddają się Boskiemu Rzeźbiarzowi, by jak najbardziej upodobnić się do Niego samego. Są też takie, które przeżywają kryzysy i bardzo trudno im przychodzi poddawać się dłoniom Boskiego Mistrza. Jest to sprawa bardzo indywidualna. Droga każdego jest inna. Osoby te potrzebują ogromnego wsparcia duchowego swoich bliskich, wspólnoty, parafii. Trzeba otaczać je szczególnie modlitwą i ofiarami. Bowiem ich życie niejako dopiero się zaczęło i czeka je jeszcze dużo walk wewnętrznych, wiele pokus stanie w poprzek ich drogi, narażone będą na mnóstwo niebezpieczeństw. Ale nagroda jaka je czeka jest nieporównywalna z niczym. Sam Bóg będzie im nagrodą – zjednoczenie z Nim, przemiana w miłość, sięgnięcie nieba już na ziemi. Dusze te z racji swego cudownego powołania (całkowitego poświęcenia swego życia Bogu) są przez samego Stwórcę wyróżniane, wspierane. Bóg daje im opiekunów w postaci aniołów i świętych. Sam czuwa nad drogą duchowego rozwoju. W duszy wypisuje treść powołania. Jest ona nim naznaczona. W trakcie swego życia będzie odkrywać powoli jego istotę, cechę charakterystyczną. To różni ją od powołania do życia konsekrowanego, które jest ogólne. Teraz dusza musi odkryć, poznać w jaki sposób ma przejść przez życie, jak swoje powołanie realizować, co jest tą cechą charakterystyczną, w czym szczególnie Bóg widzi jej świętość i jak ona ma do niej dochodzić? Jeśli będzie Bogu wierna, jeżeli będzie kochać i nieustannie dążyć do miłości, On odkrywać będzie przed nią kolejne kroki. Ukaże drogę, po której ma iść, darzyć będzie łaskami i wspierać. Nie oznacza to sielanki życia. Osoby te zazwyczaj przygotować się muszą na ciągłą walkę. Ale miłość pokona wszelkie przeszkody. A największe są w samym człowieku. Dusze te muszą więc nastawić się na ciągłą pracę wewnętrzną, nieustanne zapieranie się siebie, deptanie miłości własnej, by zatriumfowała w nich miłość Boża.

Przedstawiliśmy tu pokrótce powołanie duszy do głębszego życia z Bogiem, do poświęcenia wszystkiego, by zdobyć wszystko. To powołanie szczególnie przez Boga umiłowane, przez Matkę Bożą otaczane opieką, przez aniołów i świętych wspierane modlitwą. Przeznaczone jest dla dusz wybranych. Nie każdy człowiek odnalazłby się w nim. Módlmy się za osoby szczególnie wybrane do życia na rzecz królestwa niebieskiego, bowiem choć Bóg im wiele dał, wiele też od nich wymaga. To szczególny rodzaj powołania, wymagający wielkiej odwagi, by na nie odpowiedzieć.

Badajmy też pilnie, do czego Bóg wzywa nas. Ponieważ On z każdego stanu wybiera sobie dusze do ścisłego z Nim obcowania. Niech Bóg błogosławi nas na czas tych rozważań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>